„Ten człowiek może tu długo nie wytrzymać”. Poważne kłopoty Sousy we Flamengo. Piłkarze mają być na niego wściekli

Kłopoty Paulo Sousy we Flamengo
Parę dni temu media w Brazylii informowały o nowych porządkach, które Paulo Sousa miał wprowadzić we Flamengo. Jak twierdzili dziennikarze, piłkarze nie mogą już np. korzystać z telefonów w centrum treningowym. Ekspertów nie dziwi to, że nowy trener wprowadza swoje zasady i swoje metody pracy, ale podkreślają, że zanim je wprowadzi, powinien zrobić swego rodzaju „badanie rynku”, aby nie narazić się na skonfliktowanie od początku z całą grupą. Sousa najwyraźniej tej lekcji nie odrobił.
„Dziennikarz Milton Neves donosi, że niektórzy zawodnicy są wręcz wściekli na portugalskiego trenera za niektóre zasady. Piłkarzy ma irytować właśnie zakaz używania telefonów. Reporter podkreśla, że takie małe rzeczy irytują zawodników. Ci nieprzychylnie patrzą również na obowiązek wspólnego posiłku po meczu” – informuje „Super Express”, powołując się na publikację Nevesa. Ze względu na gorącą latynoską krew frustracja z powodu metod pracy Sousy we Flamengo rośnie w ekspresowym tempie, co może poskutkować rosnącymi konfliktami z zawodnikami, którzy nie będą chcieli podporządkować się nowym zaleceniom. To z kolei może szybko doprowadzić do braku zaangażowania na boisku, a co za tym idzie – słabymi wynikami.
– Każdy musi zjeść wspólny obiad po spotkaniu, nawet gdy nie jest głodny. To zaskakujące – skomentował Miton Neves. Redaktor podkreślił, że ze względu na rosnącą frustrację praca Sousy w Flamengo może nie potrwać długo. – Ten człowiek może tu długo nie wytrzymać, co? – podsumował retorycznie Neves.