"Nie chcemy wojen, ale też nie pozwolimy poważnie naruszać naszych interesów". Ławrow krytycznie o sankcjach

– Jeśli to będzie zależeć od Federacji Rosyjskiej, to wojny nie będzie. – mówił Ławrow, jednocześnie zaznaczając, że każde naruszenie rosyjskich interesów spotka się ze stanowczą odpowiedzią Rosji, m.in. zerwaniem relacji dyplomatycznych ze stroną NATO.
– Jeśli chodzi o groźby wprowadzenia sankcji, powiedzieliśmy Amerykanom, w tym podczas kontaktów prezydentów, że ten pakiet (...), któremu towarzyszyć będzie pełne wyłączenie systemów finansowo-gospodarczych kontrolowanych przez Zachód, będzie równoznaczny z zerwaniem stosunków – oznajmił Ławrow, odnosząc się do pakietu sankcji, jaki został przygotowany przez amerykański Kongres i Senat. Sankcje zostały zaprojektowane tak, by uderzać przede wszystkim w rosyjski przemysł wydobywczy (głównie firmę Gazprom) oraz instytucje finansowe. Do wejścia w życie powyższych sankcji konieczne jest jednak orzeczenie prezydenta USA, że Federacja Rosyjska dokonała agresji na Ukrainę. Prezydent Joe Biden publicznie rozważał również wprowadzenie sankcji wymierzonych bezpośrednio w prezydenta Rosji Putina.
Sytuacja Ukrainy
Od końca 2020 roku Rosja gromadzi siły blisko granic z Ukrainą. Tłumaczy to jednak przygotowaniami do wspólnych rosyjsko-białoruskich manewrów wojskowych pod nazwą Związkowa Stanowczość. Obecnie przy granicy z Ukrainą ma być zgromadzonych ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy, w tym ciężki sprzęt oraz wojska powietrznodesantowe.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wezwały rodziny pracowników ambasad do opuszczenia terytorium Ukrainy. Stany Zjednoczone zadeklarowały wsparcie dla zapewnienia nienaruszalności terytoriów państwa ukraińskiego. Niemcy ustami minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock zadeklarowały chęć wsparcia dla Ukrainy, m.in. dostarczenia 5 tys. hełmów. Jednocześnie minister ogłosiła, że Niemcy nie planują dostarczać broni dla sił ukraińskich oraz podkreśliła, że wciąż uważa dyplomację za główne narzędzie rozwiązania sporu.
Prezydent Turcji Erdogan oświadczył, że Turcja nie pozwoli naruszyć terytoriów Ukrainy, ale ogłosił chęć bycia mediatorem w sporze. Zaprosił prezydenta Rosji Putina oraz ukraińskiego prezydenta Zełeńskiego do Ankary. Strona rosyjska zadeklarowała chęć uczestnictwa w rozmowach.
Putin przyjął zaproszenie Erdogana. Razem omówią przyszłość Ukrainy