Mocne słowa oligarchy o stanie zdrowia Putina. „Lekarze widzą wpływ leków”

Leonid Niewzlin, jeden z pierwszych rosyjskich biznesmenów, którzy na początku XXI w. uciekli z Rosji do Izraela, w rozmowie z niezależną rosyjską dziennikarką Julią Łatyniną, został zapytany o to, czy prezydent Rosji w ogóle zdaje sobie sprawę z sytuacji na froncie.
– Według wiarygodnych informacji z kręgów rządowych nie odbywają się już żadne spotkania wojskowo-polityczne i strategiczne ani rady eksperckie. Prezydent nie jest nimi zainteresowany. Takich narad nie ma w ministerstwach i departamentach, bo jeśli nie są one potrzebne pierwszemu szefowi, to nie potrzebują ich inni – powiedział Niewzlin.
Jak stwierdził, „Putin nigdy nie był idiotą, ale był to poprzedni Putin”. – Około rok temu zaczął przechodzić zasadniczą przemianę, a teraz sytuacja jest krytyczna (...). Nie chce i najwyraźniej nie otrzymuje złych informacji – dodał.
„Lekarze widzą wpływ leków”
Rosyjski oligarcha powiedział, że konsultował się w sprawie stanu zdrowia Putina z izraelskimi lekarzami. – To, co zwykliśmy uważać za efekt botoksu, jest w rzeczywistości długotrwałym działaniem sterydów – stwierdził.
– To wiele wyjaśnia. Sterydy to preparaty hormonalne, które są przyjmowane w różnych przypadkach – w onkologii, chorobach autoimmunologicznych i innych. Według lekarzy Władimir Władimirowicz od dawna jest pod wpływem sterydów i może to mieć związek z naturą jego choroby. Może to być choroba onkologiczna i można stosować sterydy w jej leczeniu, aby zapobiec nawrotom – uważa Rosjanin.
Jego zdaniem „lekarze widzą wpływ leków na zachowanie Putina”. Chodzi m.in. o zmianę chodu, pogorszenie się stanu jego skóry i - co bardzo prawdopodobne - problemy psychiczne wynikające z długotrwałego leczenia.
– Osoba wystawiona na działanie sterydów popada w agresję. Jest szalenie drażliwy, trudny do opanowania i musi być w bunkrze, ponieważ jego odporność jest żadna. Każda choroba bakteryjna lub wirusowa może szybko doprowadzić do tragicznych konsekwencji – twierdzi Niewzlin.