[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: "Atomowa opcja" Putina. Jest data

Ziemie od ujścia Dniepru po Donbas plus Osetia Południowa na Kaukazie – o tyle może się powiększyć terytorium Federacji Rosyjskiej, jeśli faktycznie Władimir Putin i jego akolici zdecydują się na kolejny etap terytorialnej ekspansji. Taki scenariusz potwierdzi tylko, że kreowanie przez Moskwę tzw. zamrożonych konfliktów w przestrzeni postsowieckiej i utrzymywanie quasi-państewek na terenach sąsiednich państw to tylko wstęp do późniejszej ich aneksji.
Władimir Putin [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński:
Władimir Putin / Pixabay.com

Świeżo upieczony przywódca separatystycznego regionu Gruzji - Osetii Południowej - zawiesił właśnie ogłoszone przez poprzednika referendum w sprawie przyłączenia tej samozwańczej republiki do Federacji Rosyjskiej. Alan Gagłojew powiedział 30 maja, że dekret o przeprowadzeniu referendum, wydany dwa tygodnie wcześniej przez Anatolija Bibiłowa, został zawieszony do czasu zakończenia konsultacji z Moskwą. „Trwają konsultacje ze stroną rosyjską na temat szerokiego zakresu zagadnień związanych z dalszą integracją Republiki Osetii Południowej i Federacji Rosyjskiej” - głosi dekret wydany przez nowego „prezydenta”. Dekret Gagłojewa o „sposobach dalszej integracji Republiki Osetii Południowej i Federacji Rosyjskiej” odnosi się do „niepewności konsekwencji prawnych w tej kwestii”. Wspomina się również o „niedopuszczalności jednostronnej decyzji o przeprowadzeniu referendum”.

 

"Testament Bibiłowa"

Nie ma w tym nic dziwnego. Od początku było wiadomo, że „polityczny testament” Bibiłowa nie tylko nie odpowiada jego następcy, który jest zwolennikiem utrzymania status quo, ale też może budzić wątpliwości w Moskwie. Z różnych względów, o czym potem. Wcześniej warto jednak przypomnieć, o co z ta całą Osetią Południową chodzi. To jeden z dwóch (drugim jest Abchazja) regionów formalnie wchodzących w skład Gruzji, który po odzyskaniu przez ten kraj niepodległości na początku lat 90. XX w. zbuntował się przeciwko władzom w Tbilisi. Przy rosyjskim wsparciu zarówno Cchinwali (stolica Osetii Południowej), jak i Suchumi (stolica Abchazji) zrzuciły zwierzchnictwo gruzińskie, wygrywając z Tbilisi wojnę. Przez długie lata separatystyczne regiony funkcjonowały dzięki wsparciu Moskwy. Po wojnie z Gruzją w 2008 roku Rosja uznała te dwa regiony za niepodległe kraje. Choć 99 proc. społeczności międzynarodowej nadal uważa, że to terytorium Gruzji. W obu regionach pojawiły się tysiące rosyjskich żołnierzy.

Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, „prezydent” Osetii Południowej postanowił wysłać na wojnę także swoich rodaków. Zakończyło się to wielką klapą (odmówili walki i wrócili do kraju), a Bibiłowowi zaszkodziło w staraniach o reelekcję. Został pokonany 8 maja przez Gagłojewa w wyborach, które Gruzja, Unia Europejska i Stany Zjednoczone uznały za sfałszowane. Mimo to, pięć dni później Bibiłow podpisał dekret o przeprowadzeniu referendum ws. włączenie Osetii Południowej od Federacji Rosyjskiej, wyznaczając jego datę na 17 lipca. Jako uzasadnienie dla przeprowadzenia referendum podał „historyczne dążenie” mieszkańców (jest ich w sumie jakieś 60 tys.) do przyłączenia się do Rosji.

Decyzja ta nie mogła spodobać się jego następcy, który nie podziela tak zdecydowanego poglądu jeśli chodzi o połączenie z Rosją. Ale też mogła nie być skorelowana z planami Kremla. Nie można zapominać, że od czasu, gdy rządy w Gruzji w 2013 roku przejął obóz, którego faktycznym liderem jest oligarcha Bidzina Iwaniszwili, relacje gruzińsko-rosyjskie zaczęły się powoli ocieplać. Do tego stopnia, że obecny rząd nie opowiedział się jednoznacznie po stronie Kijowa w konflikcie z Rosją. Co jeszcze niedawno mogłoby wzbudzić ogromne zdziwienie – wszak to Gruzja poznała na własnej skórze przemoc rosyjską (2008), zaś ówczesne prozachodnie władze Ukrainy (prezydentem był Wiktor Juszczenko) pomagały Tbilisi jak tylko mogły. Gdyby teraz Moskwa uznała z jakiegoś powodu, że aneksja Osetii Południowej jest celem do realizacji, nie pomogłoby to dalszemu wciąganiu Gruzji z powrotem w rosyjską strefę wpływu.

 

Zdecydowała Rosja?

Ale to nie jedyny powód, dla którego referendum lipcowe mogło zostać zawieszone. Zakładając bowiem, że Kreml w nosie ma dalszy reset z Gruzinami, pojawia się pytanie, skąd taki ruch? Bo nie ma wątpliwości, że to nie Gagłojew decydował, lecz Rosja. Otóż może chodzić nie o rezygnację z referendum i aneksji w ogóle, ale o synchronizację z innymi „referendami”. Otóż niezależny portal Meduza twierdzi, że Moskwa rozważa 11 września, kiedy w Rosji odbędą się wybory lokalne i regionalne, „referenda” ws. przyłączenia się do FR całego szeregu regionów. Od tzw. republik ludowych w Donbasie (które już wyraziły taką chęć), przez okupowany obwód chersoński i część zaporoskiego, po Osetię Południową właśnie. To, że Meduza jest dobrze poinformowana, może zaś świadczyć, iż już na tydzień przed decyzją Gagłojewa o zawieszeniu lipcowego głosowania cytowała dwa źródła bliskie Kremlowi mówiące, że data plebiscytu może zostać przesunięta.


 

POLECANE
Awantura na pokładzie, interweniowały służby. Linia lotnicza oskarżona o antysemityzm Wiadomości
Awantura na pokładzie, interweniowały służby. Linia lotnicza oskarżona o antysemityzm

Kiludziesięcioosobowa grupa francuskich nastolatków wraz z opiekunami została siłą usunięta z pokładu samolotu linii Vueling. Powodem było agresywne zachowanie, zakłócanie porządku i zagrożenie dla bezpieczeństwa pozostałych pasażerów. Gdy ujawniono, że grupa jest pochodzenia żydowskiego, pojawiły się oskarżenia wobec przewoźnika o antysemickie motywy działania.

Łukaszenka: Szykujemy się do wojny Wiadomości
Łukaszenka: "Szykujemy się do wojny"

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka spotkał się z dziennikarkami podczas wizyty w gospodarstwie rolnym Ozierickij-Agro w obwodzie mińskim. Choć głównym celem wizyty były trwające żniwa, w rozmowie z mediami poruszył również temat napiętych stosunków między Białorusią a krajami Europy Zachodniej.

Wszedł do morza i zaczął tonąć. Kadyrow odwieziony do szpitala w asyście służb Wiadomości
Wszedł do morza i zaczął tonąć. Kadyrow odwieziony do szpitala w asyście służb

Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow omal nie utonął podczas kąpieli w morzu w Bodrum, popularnym kurorcie turystycznym w zachodniej Turcji – poinformowały w piątek tamtejsze media. Po zdarzeniu trafił do szpitala, który w czasie jego pobytu został otoczony przez policję oraz ochroniarzy polityka.

Zamach stanu? Jest wniosek do prokuratury o przesłuchanie Szymona Hołowni pilne
Zamach stanu? Jest wniosek do prokuratury o przesłuchanie Szymona Hołowni

Adwokat Bartosz Lewandowski poinformował w mediach społecznościowych, że do prokuratury został skierowany wniosek o przesłuchanie Szymona Hołowni jako świadka. Jak wyjaśnił, jest to odpowiedź na "kolejne medialne doniesienia" dotyczące działań mających na celu "uniemożliwienie zaprzysiężenia Karola Nawrockiego".

IPN odnalazł szczątki Groźnego i Błachuta tylko u nas
IPN odnalazł szczątki "Groźnego" i "Błachuta"

Jan Jankowski i Stanisław Klaper - żołnierze Wyklęci/Niezłomni odnalezieni przez IPN w zbiorowych, bezimiennych dołach na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, a następnie po badaniach genetycznych rozpoznani - zostali teraz ujawnieni jako ofiary komunistycznego terroru. Ich rodziny otrzymały noty identyfikacyjne.

Szymon Hołownia: namawiano mnie do zamachu stanu, ujawnię nazwiska pilne
Szymon Hołownia: namawiano mnie do zamachu stanu, ujawnię nazwiska

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał w piątek, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na Prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Pytany, kto składał mu te propozycje, mówił o ludziach, którym „nie podobał się wynik wyborów prezydenckich”

Tȟašúŋke Witkó: Amerykańskie akrobacje dyplomatyczne tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Amerykańskie akrobacje dyplomatyczne

14 lipca 2025 roku, w poniedziałek wieczorem, Donald John Trump, 47. prezydent Stanów Zjednoczonych dał Rosji 50 dni na to, aby ta zakończyła operację zbrojną na Ukrainie i jednocześnie zapowiedział, że w przypadku odrzucenia jego ultimatum nałoży na Moskwę surowe sankcje gospodarcze. Dodał też, że Kijów otrzyma odpłatnie amerykański sprzęt wojskowy, za który należność będą musiały uiścić europejskie kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Niemiecki policjant patroluje gdańskie ulice. Jest nagranie z ostatniej chwili
Niemiecki policjant patroluje gdańskie ulice. Jest nagranie

W ostatnich dniach na ulicach Gdańska pojawił się funkcjonariusz w kamizelce z napisem „Polizei”, co wzbudziło spore poruszenie wśród mieszkańców. Obecność niemieckiego policjanta zaskoczyła m.in. Tomasza Rakowskiego, przewodniczącego klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska.

Wojewoda Mazowiecki zakazał Marszu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia Wiadomości
Wojewoda Mazowiecki zakazał Marszu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia

Robert Bąkiewicz poinformował w mediach społecznościowych, że Wojewoda Mazowiecki nie wyraził zgody na organizację Marszu Powstania Warszawskiego w formie cyklicznego zgromadzenia. Decyzja została wydana - jak twierdzi organizator - w ostatnim możliwym terminie, mimo że wniosek został złożony już w październiku 2024 roku.

Łukaszenka znów straszy wojną. „Szykujemy się, na wszelki wypadek” z ostatniej chwili
Łukaszenka znów straszy wojną. „Szykujemy się, na wszelki wypadek”

Alaksandr Łukaszenka po raz kolejny mówi o przygotowaniach do wojny. Tym razem słowa padły podczas jego wizyty w jednym z gospodarstw rolnych w obwodzie mińskim.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: "Atomowa opcja" Putina. Jest data

Ziemie od ujścia Dniepru po Donbas plus Osetia Południowa na Kaukazie – o tyle może się powiększyć terytorium Federacji Rosyjskiej, jeśli faktycznie Władimir Putin i jego akolici zdecydują się na kolejny etap terytorialnej ekspansji. Taki scenariusz potwierdzi tylko, że kreowanie przez Moskwę tzw. zamrożonych konfliktów w przestrzeni postsowieckiej i utrzymywanie quasi-państewek na terenach sąsiednich państw to tylko wstęp do późniejszej ich aneksji.
Władimir Putin [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński:
Władimir Putin / Pixabay.com

Świeżo upieczony przywódca separatystycznego regionu Gruzji - Osetii Południowej - zawiesił właśnie ogłoszone przez poprzednika referendum w sprawie przyłączenia tej samozwańczej republiki do Federacji Rosyjskiej. Alan Gagłojew powiedział 30 maja, że dekret o przeprowadzeniu referendum, wydany dwa tygodnie wcześniej przez Anatolija Bibiłowa, został zawieszony do czasu zakończenia konsultacji z Moskwą. „Trwają konsultacje ze stroną rosyjską na temat szerokiego zakresu zagadnień związanych z dalszą integracją Republiki Osetii Południowej i Federacji Rosyjskiej” - głosi dekret wydany przez nowego „prezydenta”. Dekret Gagłojewa o „sposobach dalszej integracji Republiki Osetii Południowej i Federacji Rosyjskiej” odnosi się do „niepewności konsekwencji prawnych w tej kwestii”. Wspomina się również o „niedopuszczalności jednostronnej decyzji o przeprowadzeniu referendum”.

 

"Testament Bibiłowa"

Nie ma w tym nic dziwnego. Od początku było wiadomo, że „polityczny testament” Bibiłowa nie tylko nie odpowiada jego następcy, który jest zwolennikiem utrzymania status quo, ale też może budzić wątpliwości w Moskwie. Z różnych względów, o czym potem. Wcześniej warto jednak przypomnieć, o co z ta całą Osetią Południową chodzi. To jeden z dwóch (drugim jest Abchazja) regionów formalnie wchodzących w skład Gruzji, który po odzyskaniu przez ten kraj niepodległości na początku lat 90. XX w. zbuntował się przeciwko władzom w Tbilisi. Przy rosyjskim wsparciu zarówno Cchinwali (stolica Osetii Południowej), jak i Suchumi (stolica Abchazji) zrzuciły zwierzchnictwo gruzińskie, wygrywając z Tbilisi wojnę. Przez długie lata separatystyczne regiony funkcjonowały dzięki wsparciu Moskwy. Po wojnie z Gruzją w 2008 roku Rosja uznała te dwa regiony za niepodległe kraje. Choć 99 proc. społeczności międzynarodowej nadal uważa, że to terytorium Gruzji. W obu regionach pojawiły się tysiące rosyjskich żołnierzy.

Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, „prezydent” Osetii Południowej postanowił wysłać na wojnę także swoich rodaków. Zakończyło się to wielką klapą (odmówili walki i wrócili do kraju), a Bibiłowowi zaszkodziło w staraniach o reelekcję. Został pokonany 8 maja przez Gagłojewa w wyborach, które Gruzja, Unia Europejska i Stany Zjednoczone uznały za sfałszowane. Mimo to, pięć dni później Bibiłow podpisał dekret o przeprowadzeniu referendum ws. włączenie Osetii Południowej od Federacji Rosyjskiej, wyznaczając jego datę na 17 lipca. Jako uzasadnienie dla przeprowadzenia referendum podał „historyczne dążenie” mieszkańców (jest ich w sumie jakieś 60 tys.) do przyłączenia się do Rosji.

Decyzja ta nie mogła spodobać się jego następcy, który nie podziela tak zdecydowanego poglądu jeśli chodzi o połączenie z Rosją. Ale też mogła nie być skorelowana z planami Kremla. Nie można zapominać, że od czasu, gdy rządy w Gruzji w 2013 roku przejął obóz, którego faktycznym liderem jest oligarcha Bidzina Iwaniszwili, relacje gruzińsko-rosyjskie zaczęły się powoli ocieplać. Do tego stopnia, że obecny rząd nie opowiedział się jednoznacznie po stronie Kijowa w konflikcie z Rosją. Co jeszcze niedawno mogłoby wzbudzić ogromne zdziwienie – wszak to Gruzja poznała na własnej skórze przemoc rosyjską (2008), zaś ówczesne prozachodnie władze Ukrainy (prezydentem był Wiktor Juszczenko) pomagały Tbilisi jak tylko mogły. Gdyby teraz Moskwa uznała z jakiegoś powodu, że aneksja Osetii Południowej jest celem do realizacji, nie pomogłoby to dalszemu wciąganiu Gruzji z powrotem w rosyjską strefę wpływu.

 

Zdecydowała Rosja?

Ale to nie jedyny powód, dla którego referendum lipcowe mogło zostać zawieszone. Zakładając bowiem, że Kreml w nosie ma dalszy reset z Gruzinami, pojawia się pytanie, skąd taki ruch? Bo nie ma wątpliwości, że to nie Gagłojew decydował, lecz Rosja. Otóż może chodzić nie o rezygnację z referendum i aneksji w ogóle, ale o synchronizację z innymi „referendami”. Otóż niezależny portal Meduza twierdzi, że Moskwa rozważa 11 września, kiedy w Rosji odbędą się wybory lokalne i regionalne, „referenda” ws. przyłączenia się do FR całego szeregu regionów. Od tzw. republik ludowych w Donbasie (które już wyraziły taką chęć), przez okupowany obwód chersoński i część zaporoskiego, po Osetię Południową właśnie. To, że Meduza jest dobrze poinformowana, może zaś świadczyć, iż już na tydzień przed decyzją Gagłojewa o zawieszeniu lipcowego głosowania cytowała dwa źródła bliskie Kremlowi mówiące, że data plebiscytu może zostać przesunięta.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe