[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Biedna Rosja, zatroskany Zachód

W minionym tygodniu miałem okazję do rozmowy z byłym prezydentem Austrii (pełnił ten urząd przez 10 lat) i podczas niej usłyszałem, że wojna Rosji z Ukrainą musi zakończyć się tak, aby Rosja nie miała w przyszłości powodów, by wszczynać ją ponownie. „Myślmy o tym, co będzie za 25 lat” – powiedział. Współbrzmi to z pełnymi podobnej „troski” wypowiedziami Macrona, a ostatnio także Kissingera.
Niedźwiedź na tle Kremla
Niedźwiedź na tle Kremla / Pixabay.com

Jeśli w krótkim czasie trzej niewątpliwie wybitni przedstawiciele „Zachodu”, choć wywodzący się z różnych sposobów myślenia mówią mniej więcej to samo, a pamiętajmy o tym, że w podobne tony od kilku tygodni uderzają ośrodki niemieckie, to jest to z pewnością problem szerszy.

 

Skąd my to znamy?

W pierwszym rzędzie warto przeanalizować ten sposób myślenia, bowiem jest on nam, Polakom, doskonale znany. Czy to sto lat temu, czy osiemdziesiąt lat temu, słyszeliśmy podobne słowa z ust Lloyda Georga czy Clemenceau, a potem Churchilla czy Roosevelta. Przecież Linia Curzona miała być sposobem „usatysfakcjonowania” Sowietów tak, aby dali nam spokój. „Oddajcie im ziemię, a oni pozwolą wam normalnie żyć” - mówili. A my wam to zagwarantujemy. 

Ten ówczesny „realizm” zachodu w podejściu do Rosji jest więc dokładnie taki sam, jak teraz. Niestety i dzisiaj, podobnie jak wtedy, wielu Polaków gotowych jest uwierzyć w deklaracje ludzi zachodu, którzy zapewniają nas o obronie każdego centymetra naszej ziemi. Niestety, to też nic nowego.

 

Dwójmyślenie

Jest w tym sposobie myślenia ludzi zachodu porażająca dychotomia. Z jednej strony oburzają się, jak ta Rosja jest dzika, barbarzyńska, jak nie respektuje wolności i swobód ludzkich, jak brutalnie obchodzi się nawet ze swoimi obywatelami. Ludzie zachodu są skłonni oddawać niemal życie za prawa homoróżnorodnych, ale jednocześnie wzywają do nie upokarzania takiej właśnie brutalnej, gwałcącej wszelkie prawa Rosji. To  też niestety nic specjalnie dziwnego, bowiem kierowanie się podwójnymi standardami, stało się już oficjalnie obowiązującą normą polityczną owego zachodu. Doświadczamy tego na co dzień. Podnoszenie jednak zagadnienia „nie upokarzania Rosji” w momencie, gdy ważą się dziś nie tylko losy Ukrainy, ale również właśnie owego gnijącego zachodu, jest wysoce symptomatyczne. 

Jest jeszcze coś w tej ich postawie. Łatwość handlowania nie swoimi terenami i nie swoimi obywatelami. „Nie upokarzajmy Rosji” i oddajmy jej w związku z tym prawie 20% terytorium Ukrainy i tyleż samo jej obywateli. Problem? Żaden. Ci ludzie zachodu traktują nas bowiem w istocie tak samo, jak swoje niegdysiejsze posiadłości kolonialne i ich mieszkańców. Oddać kawałek Kongo czy Indii z milionami mieszkańców – jakiż to problem. Przesunąć kreskę na mapie – to przecież takie proste. Ów zachód do dziś szczyci się, jak to niegdyś wysłannik Clintona naszkicował podział Bośni i Hercegowiny na trzy strefy na serwetce podczas kolacji w restauracji. Ot po prostu, w przerwie między przystawką a zupą, Pan Holbrooke wyciągnął pisak i wykorzystał serwetkę. I stał się bohaterem. Co z tego, że przez ponad ćwierć wieku państwo to, w następstwie tej „dyplomacji” nie może normalnie funkcjonować. Ważne, że serwetka przeszła do historii. Może jeszcze wystawią ją do jakiejś gabloty w muzeum swoich wielkich osiągnięć.

 

Obrzydzenie

W Polsce ten sposób myślenia budzi oczywiście obrzydzenie, bowiem nie zostaliśmy jeszcze w takim stopniu, jak owi ludzie zachodu, wyprani z aksjologicznych korzeni. Dla nas ciągle wartości są naprawdę ważne. Jednak nasz dzisiejszy polityczny realizm nakazuje nam, aby nie rezygnując z owego aksjologicznego umocowania, nie żyć złudzeniami. Złudzeniami, iż owi ludzie zachodu o tej wolności we wszystkich możliwych kontekstach, mówią tak na poważnie. Nie wzruszajmy się słuchając wypowiadanych przez nich banałów czy pochwał, bowiem są to jedynie przykrywki do myślenia w kategoriach owej serwetki Holbrooke’a. Jestem absolutnie pewien, że gdyby przyszło nam walczyć z Rosją jak dzisiaj robią to Ukraińcy, to usłyszymy podobnie jak oni. Że trzeba – aby Rosji nie upokarzać – zapewnić jej dostęp do królewieckiego wrzodu przez Suwałki. Kto myśli inaczej, to naprawdę jest naiwny. Z taką samą „troską” jak dziś Macron czy Kissinger mówią o Donbasie, będą mówić o „przesmyku suwalskim”. I więcej nawet, niejako w pakiecie będą mówili, że Białystok też przecież powinien być białoruski. No bo co to jest za problem.

Jest tak, bo oni naprawdę troszczą się samopoczucie Rosji. Czy ze zwykłej głupoty, czy dzięki sowitym rosyjskim paśnikom, dla nich to ma oczywiście najważniejsze znaczenie. Są silnie zmotywowani, aby troszczyć się o Rosję – „taką jaka ona jest”.

A po naszej stronie pozostaje bezradność wobec owej troski, bo przechodzimy do rozmowy o wartościach, a więc na płaszczyznę, której oni w ogóle już nie rozumieją. 

 

Nie bądźmy naiwni

Ja we wspomnianej we wstępie rozmowie z b. prezydentem Austrii odpowiedziałem mu – na jego zasygnalizowaną troskę o samopoczucie Rosji – pytaniem. Spytałem mianowicie, kiedy w ciągu minionych 500 lat istniał stan, który był dla Rosji na tyle nie upokarzający, że nie była ona agresywna i zaborcza. Wskazałem, że nawet po 1945 roku, gdy Sowieci zajęli pół Europy, a ich państwo obejmowało prawie ¼ lądów na ziemi, garnęli się do Afryki, Azji i Ameryki Południowej. I cały czas czuli się upokorzeni i żądali dla siebie zrozumienia. I nie brakowało także wtedy na zachodzie ludzi, którzy mówili, że nie wolno upokarzać Rosji. Na moje dictum pan prezydent pomyślał i powiedział – „Porozmawiamy o tym na lunchu”. Ale do rozmowy nie wrócił.

A więc pamiętajmy – Rosja nigdy nie była, nie jest i nie będzie usatysfakcjonowana tym co ma. To nie był dowcip, gdy Putin powiedział małemu chłopcu, że „Rosja ma granice tam, gdzie chce”. Takiego „partnera” nigdy nie da się zaspokoić. I przynajmniej my w Polsce, nie bądźmy naiwni.
 


 

POLECANE
Zespół T.Love traci kluczowego muzyka. Zaskakująca decyzja Wiadomości
Zespół T.Love traci kluczowego muzyka. Zaskakująca decyzja

Zespół T.Love ogłosił, że po 35 latach współpracy rozstaje się z Sidneyem Polakiem. Informacja pojawiła się 7 grudnia w mediach społecznościowych grupy i od razu wywołała poruszenie wśród fanów. Muzyk był związany z zespołem od 1990 roku i przez dekady współtworzył jego brzmienie.

Nowe zasady na skrzyżowaniach i rewolucja w sygnalizacji. Co się zmieni? Wiadomości
Nowe zasady na skrzyżowaniach i rewolucja w sygnalizacji. Co się zmieni?

Dyskusja o przyszłości polskich skrzyżowań i sposobie, w jaki kierowcy poruszają się po miastach, znów wróciła na sejmową agendę. Eksperci przekonują, że dotychczasowy system nie przystaje do realiów ruchu drogowego, a przygotowywane rekomendacje mogą wywołać jedną z największych dyskusji o organizacji ruchu od lat.

Solidny występ Polaków w PŚ. Tomasiak z najlepszym wynikiem w karierze Wiadomości
Solidny występ Polaków w PŚ. Tomasiak z najlepszym wynikiem w karierze

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Piotr Żyła był siódmy, Maciej Kot - 14., Paweł Wąsek - 25., a Kamil Stoch - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Wygrał Słoweniec Domen Prevc. Drugi był Japończyk Ryoyu Kobayashi, który prowadził po pierwszej serii.

Spadła kilkaset metrów spod szczytu Rysów i przeżyła. Ratownik TOPR: To cud Wiadomości
Spadła kilkaset metrów spod szczytu Rysów i przeżyła. Ratownik TOPR: To cud

Turystka, która spadła około 400 metrów ze stromego odcinka Rysów, przeżyła i doznała jedynie niegroźnych obrażeń. Ratownicy TOPR mówią wprost o cudownym ocaleniu.

Nie żyje znany aktor teatralny i filmowy Wiadomości
Nie żyje znany aktor teatralny i filmowy

Środowisko teatralne i filmowe pożegnało jednego ze swoich zasłużonych twórców. 6 grudnia 2025 roku zmarł Romuald Michalewski - aktor od lat związany z wieloma scenami w całej Polsce. Informację o jego odejściu przekazał portal e-teatr.pl.

Szczyt w Londynie bez udziału Polski. Błaszczak ostro o Tusku Pozycja Polski jest katastrofalna pilne
Szczyt w Londynie bez udziału Polski. Błaszczak ostro o Tusku "Pozycja Polski jest katastrofalna"

Brak zaproszenia Donalda Tuska na londyńskie rozmowy o Ukrainie ponownie wywołało polityczną burzę. Politycy PiS oceniają, że pomijanie Polski w kluczowych spotkaniach to dowód na gwałtowne osłabienie pozycji rządu na arenie międzynarodowej.

Nowy mistrz świata w Formule 1 z ostatniej chwili
Nowy mistrz świata w Formule 1

Lando Norris został po raz pierwszy w karierze mistrzem świata Formuły 1, kończąc sezon trzecim miejscem w wyścigu o Grand Prix Abu Zabi. Zwyciężył Max Verstappen, a drugi linię mety minął Oscar Piastri.

Czekasz na paczkę? Uważaj na taką wiadomość z ostatniej chwili
Czekasz na paczkę? Uważaj na taką wiadomość

CERT Polska ostrzega przed nową kampanią phishingową, w której oszuści podszywają się pod firmę kurierską DHL.

Rząd wraca do ustawy o kryptoaktywach. Berek: „Weto nie zmieni naszej determinacji” polityka
Rząd wraca do ustawy o kryptoaktywach. Berek: „Weto nie zmieni naszej determinacji”

Rząd zapowiada szybki powrót do prac nad ustawą o kryptoaktywach, mimo że Sejm nie odrzucił prezydenckiego weta. Minister Maciej Berek podkreśla, że regulacje są konieczne, bo "rynek obejmuje dziś już około 3 mln Polaków", a Donald Tusk jeszcze w piątek zapowiedział, że rząd będzie przekonywać prezydenta oraz opozycję do poparcia ustawy.

Znany polski serial wraca na antenę. Gratka dla fanów Wiadomości
Znany polski serial wraca na antenę. Gratka dla fanów

„Rodzinka.pl” ponownie wróci na antenę TVP 2. Telewizja Polska potwierdziła, że widzowie zobaczą kolejne odcinki w wiosennej ramówce. Oznacza to dalszy ciąg historii rodziny Boskich, której losy śledziły przez lata miliony widzów.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Biedna Rosja, zatroskany Zachód

W minionym tygodniu miałem okazję do rozmowy z byłym prezydentem Austrii (pełnił ten urząd przez 10 lat) i podczas niej usłyszałem, że wojna Rosji z Ukrainą musi zakończyć się tak, aby Rosja nie miała w przyszłości powodów, by wszczynać ją ponownie. „Myślmy o tym, co będzie za 25 lat” – powiedział. Współbrzmi to z pełnymi podobnej „troski” wypowiedziami Macrona, a ostatnio także Kissingera.
Niedźwiedź na tle Kremla
Niedźwiedź na tle Kremla / Pixabay.com

Jeśli w krótkim czasie trzej niewątpliwie wybitni przedstawiciele „Zachodu”, choć wywodzący się z różnych sposobów myślenia mówią mniej więcej to samo, a pamiętajmy o tym, że w podobne tony od kilku tygodni uderzają ośrodki niemieckie, to jest to z pewnością problem szerszy.

 

Skąd my to znamy?

W pierwszym rzędzie warto przeanalizować ten sposób myślenia, bowiem jest on nam, Polakom, doskonale znany. Czy to sto lat temu, czy osiemdziesiąt lat temu, słyszeliśmy podobne słowa z ust Lloyda Georga czy Clemenceau, a potem Churchilla czy Roosevelta. Przecież Linia Curzona miała być sposobem „usatysfakcjonowania” Sowietów tak, aby dali nam spokój. „Oddajcie im ziemię, a oni pozwolą wam normalnie żyć” - mówili. A my wam to zagwarantujemy. 

Ten ówczesny „realizm” zachodu w podejściu do Rosji jest więc dokładnie taki sam, jak teraz. Niestety i dzisiaj, podobnie jak wtedy, wielu Polaków gotowych jest uwierzyć w deklaracje ludzi zachodu, którzy zapewniają nas o obronie każdego centymetra naszej ziemi. Niestety, to też nic nowego.

 

Dwójmyślenie

Jest w tym sposobie myślenia ludzi zachodu porażająca dychotomia. Z jednej strony oburzają się, jak ta Rosja jest dzika, barbarzyńska, jak nie respektuje wolności i swobód ludzkich, jak brutalnie obchodzi się nawet ze swoimi obywatelami. Ludzie zachodu są skłonni oddawać niemal życie za prawa homoróżnorodnych, ale jednocześnie wzywają do nie upokarzania takiej właśnie brutalnej, gwałcącej wszelkie prawa Rosji. To  też niestety nic specjalnie dziwnego, bowiem kierowanie się podwójnymi standardami, stało się już oficjalnie obowiązującą normą polityczną owego zachodu. Doświadczamy tego na co dzień. Podnoszenie jednak zagadnienia „nie upokarzania Rosji” w momencie, gdy ważą się dziś nie tylko losy Ukrainy, ale również właśnie owego gnijącego zachodu, jest wysoce symptomatyczne. 

Jest jeszcze coś w tej ich postawie. Łatwość handlowania nie swoimi terenami i nie swoimi obywatelami. „Nie upokarzajmy Rosji” i oddajmy jej w związku z tym prawie 20% terytorium Ukrainy i tyleż samo jej obywateli. Problem? Żaden. Ci ludzie zachodu traktują nas bowiem w istocie tak samo, jak swoje niegdysiejsze posiadłości kolonialne i ich mieszkańców. Oddać kawałek Kongo czy Indii z milionami mieszkańców – jakiż to problem. Przesunąć kreskę na mapie – to przecież takie proste. Ów zachód do dziś szczyci się, jak to niegdyś wysłannik Clintona naszkicował podział Bośni i Hercegowiny na trzy strefy na serwetce podczas kolacji w restauracji. Ot po prostu, w przerwie między przystawką a zupą, Pan Holbrooke wyciągnął pisak i wykorzystał serwetkę. I stał się bohaterem. Co z tego, że przez ponad ćwierć wieku państwo to, w następstwie tej „dyplomacji” nie może normalnie funkcjonować. Ważne, że serwetka przeszła do historii. Może jeszcze wystawią ją do jakiejś gabloty w muzeum swoich wielkich osiągnięć.

 

Obrzydzenie

W Polsce ten sposób myślenia budzi oczywiście obrzydzenie, bowiem nie zostaliśmy jeszcze w takim stopniu, jak owi ludzie zachodu, wyprani z aksjologicznych korzeni. Dla nas ciągle wartości są naprawdę ważne. Jednak nasz dzisiejszy polityczny realizm nakazuje nam, aby nie rezygnując z owego aksjologicznego umocowania, nie żyć złudzeniami. Złudzeniami, iż owi ludzie zachodu o tej wolności we wszystkich możliwych kontekstach, mówią tak na poważnie. Nie wzruszajmy się słuchając wypowiadanych przez nich banałów czy pochwał, bowiem są to jedynie przykrywki do myślenia w kategoriach owej serwetki Holbrooke’a. Jestem absolutnie pewien, że gdyby przyszło nam walczyć z Rosją jak dzisiaj robią to Ukraińcy, to usłyszymy podobnie jak oni. Że trzeba – aby Rosji nie upokarzać – zapewnić jej dostęp do królewieckiego wrzodu przez Suwałki. Kto myśli inaczej, to naprawdę jest naiwny. Z taką samą „troską” jak dziś Macron czy Kissinger mówią o Donbasie, będą mówić o „przesmyku suwalskim”. I więcej nawet, niejako w pakiecie będą mówili, że Białystok też przecież powinien być białoruski. No bo co to jest za problem.

Jest tak, bo oni naprawdę troszczą się samopoczucie Rosji. Czy ze zwykłej głupoty, czy dzięki sowitym rosyjskim paśnikom, dla nich to ma oczywiście najważniejsze znaczenie. Są silnie zmotywowani, aby troszczyć się o Rosję – „taką jaka ona jest”.

A po naszej stronie pozostaje bezradność wobec owej troski, bo przechodzimy do rozmowy o wartościach, a więc na płaszczyznę, której oni w ogóle już nie rozumieją. 

 

Nie bądźmy naiwni

Ja we wspomnianej we wstępie rozmowie z b. prezydentem Austrii odpowiedziałem mu – na jego zasygnalizowaną troskę o samopoczucie Rosji – pytaniem. Spytałem mianowicie, kiedy w ciągu minionych 500 lat istniał stan, który był dla Rosji na tyle nie upokarzający, że nie była ona agresywna i zaborcza. Wskazałem, że nawet po 1945 roku, gdy Sowieci zajęli pół Europy, a ich państwo obejmowało prawie ¼ lądów na ziemi, garnęli się do Afryki, Azji i Ameryki Południowej. I cały czas czuli się upokorzeni i żądali dla siebie zrozumienia. I nie brakowało także wtedy na zachodzie ludzi, którzy mówili, że nie wolno upokarzać Rosji. Na moje dictum pan prezydent pomyślał i powiedział – „Porozmawiamy o tym na lunchu”. Ale do rozmowy nie wrócił.

A więc pamiętajmy – Rosja nigdy nie była, nie jest i nie będzie usatysfakcjonowana tym co ma. To nie był dowcip, gdy Putin powiedział małemu chłopcu, że „Rosja ma granice tam, gdzie chce”. Takiego „partnera” nigdy nie da się zaspokoić. I przynajmniej my w Polsce, nie bądźmy naiwni.
 



 

Polecane