„Die Welt” po klęsce Macrona: „Europa może tego pożałować”

Ugrupowanie prezydenta Francji odniosło spektakularną klęskę w wyborach. Francuski parlament przejęły populistyczne partie z lewej i prawej strony politycznej sceny, którym udało się skonsolidować wyborców czujących niechęć do prezydenta. Pozycja Macrona, który aspirował do bycia liderem Unii Europejskiej, nigdy nie była tak słaba
– pisze niemiecki publicysta w artykule „Klęska Macrona w wyborach to koniec ery. Europa może tego pożałować”.
Lehnartz analizuje sytuację po utracie większości przez ugrupowanie Macrona, wzrost poparcia dla skrajnej lewicy Melenchona, sukces partii Le Pen i niską frekwencję w wyborach.
Dla ponownie wybranego prezydenta Francji to spektakularna porażka. Po zaledwie sześciu tygodniach od wyborów, w których uzyskał prawie 60 proc. głosów, wydaje się, że jego kapitał polityczny został już wyczerpany. (…) Macron będzie musiał ograniczyć obecność na arenie międzynarodowej, ponieważ ważniejsze staną się sprawy wewnętrzne i walki o zdobycie większości dla każdego projektu legislacyjnego w kraju. (…) Partia Niepokorna Francja Melenchona, siła napędowa koalicji Nupes, oraz Zjednoczenie Narodowe Le Pen utrudnią prezydentowi życie, ponieważ opozycja, wspierana przez media, będzie tłumnie angażować się w protesty na ulicach przy każdej okazji
– pisze publicysta, który kreśli dla Francji „ponury scenariusz” protestów i radykalizacji.
Jako przyczynę klęski widzi brak wizji i małą aktywność sztabu ugrupowania Macrona, ale też „współwinę Niemców”. W jej opinii proeuropejskie postulaty Macrona spotykały się z milczeniem Angeli Merkel.
Niemieckie niezdecydowanie osłabiło prezydenta, który jest bardziej proeuropejski niż ktokolwiek inny w bieżącej polityce francuskiej. Jego porażka wyborcza będzie miała również ogromne konsekwencje dla Europy
– pisze Lehnartz, który uważa, że „Europę czeka teraz ciężka przeprawa”.