Pod Moskwą zginęła Daria Dugina. "Są głosy, które nawołują do bombardowania Kijowa"

W wybuchu samochodu na autostradzie pod Moskwą zginęła Daria Dugina, córka Aleksandra Dugina, głównego ideologa Kremla, rosyjskiego imperializmu i zwolennika inwazji na Ukrainę.
Świadkowie mówią, że samochód eksplodował podczas jazdy w rejonie miasta Odincowo pod Moskwą.
Na opublikowanych w sieci materiałach filmowych widać płonące auto Darii Duginy, którym miała zabrać swojego ojca. Jak twierdzą lokalne media, na które powołują się ukraińskie portale, "guru" Kremla w ostatniej chwili zmienił zdanie i wsiadł do innego pojazdu unikając w ten sposób śmierci.
Kto stoi za śmiercią Darii Duginy?
- Wersji może być bardzo wiele i być może nigdy się nie dowiemy
- mówił w Polsat News Pszczel.
- Ja mimo wszystko za najmniej prawdopodobną uważam wersję, że za wszystkim stoją Ukraińcy, bo po pierwsze to nie była osoba, która byłaby na tyle istotna, żeby w ogóle chcieli angażować jakieś siły i środki
- tłumaczył.
- Bardziej wiarygodne są albo porachunki, których być może nie koniecznie sam Dugin był celem, bo jego córka była dosyć aktywna. Nawet bardziej aktywna od niego na różnych polach politycznych. Ona miała różne kontakty z bardzo dziwnymi ludźmi zarówno w Rosji jak i poza Rosją
- mówił ekspert.
Nadmienił, że najważniejsze jest to co się stanie teraz.
- Czyli jak to zostanie wykorzystane przez różne sił, zwłaszcza polityczne, bo w Rosji toczy się dyskusja i jest grupa osób, która ewidentnie nie jest zainteresowana spowolnieniem działań barbarzyńskich. Tylko chciałaby je przyspieszyć i krytykuje Kreml za to, że np. nie wprowadza mobilizacji
- wskazał
- Stąd mamy głosy, które nawołują do bombardowania Kijowa, do jakiegoś odwetu mimo, że Ukraińcy nie mają z tym być może nic wspólnego
- stwierdził były szef biura informacji NATO w Moskwie.