„Die Welt”: „Prawdziwa zmiana zajdzie wtedy, gdy Nord Stream 2 zostanie zdemontowany”

W sali obok ukraińskiego prezydenta na tegorocznej konferencji siedziała tylko jedna głowa państwa: prezydent Andrzej Duda. Już na samym początku dał on pozostałym politykom do zrozumienia, że ma dobrą pamięć
– pisze „Die Welt”.
Dziennik przywołuje słowa Dudy, który przyznał, że przed rokiem na konferencji „oczywisty fakt, że Krym należy do Ukrainy, nie był dla wszystkich jasny”. Jak zauważa gazeta, prezydent Polski nie pozostawił wątpliwości, że na myśli ma w szczególności Niemcy.
Sprawdzian z lojalności
Najbliższe miesiące pokażą, jak daleko sięga lojalność tych przyjaciół. Rosja planuje aneksję kolejnych podbitych terytoriów Ukrainy za pomocą referendów podobnych do tego na Krymie w 2014 roku – a pod rosnącą presją ekonomiczną raz po raz słychać wezwania do negocjacji z Kremlem, zwłaszcza w Niemczech. Jednak biorąc pod uwagę obecny przebieg frontu, takie negocjacje nieuchronnie doprowadziłyby do tego, że Ukraina musiałaby się pogodzić z dalszymi stratami terytorialnymi
– ocenia w dalszej części tekstu „Die Welt”.
Jak przyznaje dziennik, Krym jest dla rządu w Kijowie symbolem, że wojna zostanie wygrana dopiero wtedy, gdy Rosja wycofa się także z terytoriów bezprawnie zaanektowanych w 2014 roku.
Podobnie wyraził się Andrzej Duda, który znów wskazał bezpośrednio na Niemcy. Jego zdaniem po wojnie Rosja musi nie tylko wrócić do miejsca, w którym była 23 lutego – Moskwa musi zwrócić całe terytorium Ukrainy, w tym Krym. A Niemcy muszą jasno powiedzieć, że chcą wrócić nie tylko do 2022, ale i do 2014 roku
– czytamy.
Prawdziwa zmiana zajdzie wtedy, gdy Nord Stream 2 zostanie nie tylko zatrzymany, ale kiedy rurociąg zostanie zdemontowany, kiedy się go pozbędziemy
– konkluduje gazeta, przytaczając słowa Andrzeja Dudy.