"Bóg przyciągnął mnie z powrotem do siebie". Hollywoodzki aktor o swoim nawróceniu [WIDEO]

Aktor w rozmowie z biskupem Robertem Barronem opowiedział o roli Ojca Pio i jak bardzo wiara w Boga ułatwia mu życie. Zwłaszcza w sytuacjach trudnych.
Shia LaBeouf o swoim nawróceniu
W jednym z wywiadów zaznaczył, że długo przygotowywał się do wspomnianej roli i by zrobić to najlepiej, udał się do klasztoru kapucynów. Dodał, że był to „najciemniejszy okres w jego życiu. Szukał oparcia w duchowości, przyciągały go różne grupy. Jednocześnie walczył z poczuciem bezradności i myślami samobójczymi”.
– Po tym wszystkim nie chciałem już żyć. To był wstyd, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem – taki, po którym zapominasz, jak się oddycha. Nie wiesz, gdzie iść. Nie możesz wyjść na zewnątrz, choćby na taco – wyjaśnił Shia LaBeouf w rozmowie z amerykańskim biskupem.
Relacjonował, że sytuacja była tak zła, że „miał już broń na stole”. Zachował jednak w sobie pragnienie życia i powstrzymał się przed ostatecznością.
– Dotarłem do celu. Już tam byłem, nie miałem dokąd pójść. To był ostatni przystanek mojego pociągu. Nie miałem dokąd pójść – w każdym sensie – stwierdził aktor.
Wyznał, że Bóg oczyścił jego serce z ziemskich, pustych pragnień i przyciągnął z powrotem do siebie.
– Poznałem ludzi, którzy nagrzeszyli, bardziej niż to mogłem sobie wyobrazić i odnaleźli się w Chrystusie. To dało mi nadzieję – opowiadał w rozmowie z biskupem Barronem.