Po wyroku NSA. Śpiewak: „Gronkiewicz-Waltz powinna być dzisiaj rano wyprowadzona w kajdankach przez policję”

NSA poinformował, że w poniedziałek zmienione zostały cztery wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w których wcześniej WSA uchylił decyzje komisji. NSA zaś uchylił wyroki WSA i oddalił skargi na decyzje komisji. Jak przekazały strony procesu NSA uznał m.in., że nabywcy roszczeń dekretowych, m.in. handlarze roszczeń, nie są stroną postępowania reprywatyzacyjnego i nie nabywają praw do nieruchomości warszawskich. Ponadto wyroki te oznaczają, że nieruchomości, których dotyczyły sprawy, wracają do miasta.
CZYTAJ TAKŻE: Polacy wysłali jasny sygnał Tuskowi. Ten sondaż nie pozostawia złudzeń
Orzeczenia są prawomocne i odnoszą się do nieruchomości: Senatorska 9; Senatorska 7; Szara 3,5,7,9; Rozbrat 42 oraz ul. Czerniakowska i Szara. Na przykład decyzję reprywatyzacyjną wydaną w 2010 r. ws. nieruchomości przy ul. Szarej i Czerniakowskiej komisja weryfikacyjna unieważniła 27 czerwca 2018 r. Decyzja została podpisana przez ówczesnego wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R. Chodzi o teren na warszawskim Powiślu, który odzyskał biznesmen Maciej M., oskarżany obecnie (podobnie jak Jakub R.) ws. warszawskich reprywatyzacji.
– Wyroki NSA mają precedensowy charakter, ponieważ do tej pory żaden z organów biorących udział w reprywatyzacji przez 30 lat - ministrowie, Samorządowe Kolegium Odwoławcze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie i NSA - nie kwestionowały praw nabywców roszczeń do bycia stroną postępowania administracyjnego – przekazała PAP rzeczniczka ratusza Monika Beuth.
CZYTAJ TAKŻE: Maciej Rybus przerwał milczenie. Padła ważna deklaracja
Jak zapewniła m.st. Warszawa zawsze respektuje wyroki sądów. – Te wydane w poniedziałek przez NSA wydają się mieć charakter precedensowy. Stanowisko zaprezentowane w ustnych motywach rozstrzygnięć może świadczyć o zmianie stanowiska dotychczas prezentowanego przez organy i sądy administracyjne – w zakresie legitymacji nabywców roszczeń do ubiegania się o zwrot nieruchomości – zaznaczyła.
Śpiewak nie przebiera w słowach
Do całej sytuacji odniósł się na Twitterze warszawski aktywista Jan Śpiewak, który stwierdził, że była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, za oddanie nieruchomości powinna zostać „wyprowadzona w kajdankach przez policję”.
CZYTAJ TAKŻE: Znana dziennikarka dołącza do redakcji Onetu. Węglarczyk: „Jestem dumny”
„Wyobrażacie sobie, że urzędnik publiczny, profesor prawa, oddaje osobom bez żadnej prawnej legitymacji setki nieruchomości wraz z ludźmi w środku warte miliardy i nie ponosicie żadnych konsekwencji? @hannagw powinna być dzisiaj rano wyprowadzona w kajdankach przez policję” – czytamy we wpisie aktywisty.
Wyobrażacie sobie, że urzędnik publiczny, profesor prawa, oddaje osobom bez żadnej prawnej legitymacji setki nieruchomości wraz z ludźmi w środku warte miliardy i nie ponosicie żadnych konsekwencji? @hannagw powinna być dzisiaj rano wyprowadzona w kajdankach przez policję.
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) August 30, 2022