Beata Szydło nie przebierała w słowach. Chodzi o Tuska

W ubiegłym miesiącu szef Platformy Obywatelskiej podczas jednego ze swoich spotkań stwierdził, że gdy dojdzie do władzy, to pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy zostaną uruchomione.
– Powiem o najprostszej rzeczy, bo na tym się naprawdę dobrze znam. I mówię z ręką na sercu, że jeśli dostałbym jakiś wpływ na władzę, jeśli zmienilibyśmy tę władzę, a ja miałbym na coś wpływ, to jestem to w stanie załatwić z dnia na dzień - to znaczy pieniądze europejskie. Zastrzegł, że w ogóle określanie tych środków, jako "pieniądze europejskie" jest fałszywe. To polskie pieniądze, które oni zablokowali tam w Brukseli tym swoim uporem poprzez tą walkę z praworządnością – zapewniał.
Mocne słowa Szydło
Była premier, a obecnie europoseł PiS w rozmowie z TVP Info została zapytana o unijne środki, które nadal nie dotarły do Polski. Jej zdaniem zachowanie Komisji Europejskiej wobec Warszawy jest niezrozumiałe.
– Ja przede wszystkim nie widzę żadnego powodu, by Polska nie otrzymała tych pieniędzy. Myśmy spełnili wszystkie warunki, polski rząd poszedł na kompromis, jest dialog, są rozmowy – powiedziała Beata Szydło.
Dodała, że Donald Tusk „jeździ po Polsce i opowiada, że kiedy on będzie premierem i PO będzie rządziła, to te pieniądze do Polski trafią”. – Więc to jest taki szantaż polityczny, można powiedzieć – uważa była premier i podkreśla, iż ma nadzieję, że KE nie da się wciągnąć w „walkę polityczną”.