Czarny piątek kryptowalut. Wirtualne pieniądze przechodzą najpoważniejszy kryzys od swojego powstania

Kiedy z jednej z największych giełd kryptowalut na świecie – zarejestrowanej w USA giełdy FTX – zniknął miliard dolarów, do biura giełdy zgłosili się najwięksi inwestorzy z żądaniem natychmiastowego wypłacenia im ponad 6 miliardów dolarów środków. FTX wystąpiła do amerykańskich sądów z wnioskiem o ochronę przed bankructwem, choć już wiadomo, że upadłości nie uniknie.
 Czarny piątek kryptowalut. Wirtualne pieniądze przechodzą najpoważniejszy kryzys od swojego powstania
/ fot. pixabay.com

Tracą klienci oraz jeden z najbardziej nowatorskich projektów ekonomicznych, a kolejne giełdy ogłaszają bankructwa. Inwestowaniem w kryptowaluty będą zainteresowani wyłącznie przestępcy ukrywający dochody i piorący swoje pieniądze.

Sposób, w jaki funkcjonują kryptowaluty, jeszcze do niedawna wydawał się odpowiedzią na pytanie, w co inwestować, żeby mieć gwarancję wysokiej stopy zwrotu. Handel kryptowalutami w ciągu ostatnich 10 lat stał się na tyle popularny, że sięgali po niego nawet najbardziej wytrawni światowi inwestorzy, zaś największe gospodarki świata przygotowywały się do wprowadzenia do obiegu cyfrowych pieniędzy działających w oparciu o hybrydę waluty kontrolowanej przez państwo, ale rejestrowanej – podobnie jak krypto – wyłącznie przy pomocy niewymiennych tokenów, czyli istniejących wyłącznie w systemach komputerowych. Wirtualizacja walut dawała coś jeszcze – anonimowość na rynkach finansowych, pozwalającą miliarderom ukrywać swoje zasoby z dala od czujnych oczu urzędów skarbowych całego świata. Jednak to, co wydawało się najsilniejszym atutem świata nowych finansów, okazało się również jego najsłabszym ogniwem. Przynajmniej z punktu widzenia tysięcy oszukanych klientów, którzy na kłopotach FTX stracili łącznie ponad 10 miliardów dolarów i nie są w stanie wyśledzić swoich pieniędzy.

Padają kolejne giełdy

Kłopoty FTX Trading zaczęły się od zniknięcia – we wciąż nie wyjaśnionych okolicznościach – 600 tysięcy dolarów. Kiedy kwota strat zbliżyła się do miliarda dolarów, klienci giełdy natychmiast zaczęli wycofywać swój kapitał. W ciągu 72 godzin na biurku założyciela i dyrektora naczelnego giełdy Sama Bankmana-Frieda znalazły się wnioski o wypłatę na łączną kwotę sześciu miliardów dolarów.

Bankman-Fried natychmiast rozpoczął postępowanie naprawcze – sprowadziło się ono do propozycji sprzedaży giełdy kryptowalut jej największemu konkurentowi, innej giełdzie ‒ Binance. Niedługo po złożeniu propozycji wycofał z giełdy 10 miliardów dolarów aktywów swoich klientów do swojej spółki tradingowej Alameda i wystąpił do sądu z wnioskiem o ochronę przed bankructwem w Stanach Zjednoczonych i, tuż po złożeniu wniosku, podał się do dymisji. Dopiero śledztwo dziennikarskie pokazało, że wniosek o ochronę przed bankructwem został rozszerzony o spółkę Alameda i 130 powiązanych z firmą spółek rozsianych po całym świecie.
Dotychczas klienci FTX nie odzyskali ani centa ze swoich pieniędzy. Nie mają również niewymiennych tokenów, które mogliby zamienić na twarde dolary i euro.

Zaskakujący upadek giełdy postawił pod znakiem zapytania sens istnienia kryptowalut w całości. Kolejne informacje o znikających z FTX miliardach dolarów zmusiły giełdę Binance do wycofania się z przejęcia bankruta i zajęcia własnymi problemami. Wirtualne pieniądze przechodzą bowiem najpoważniejszy kryzys od swojego powstania. Kilka dni później również Binance zaczyna głośno mówić o możliwych kłopotach.

Następnego dnia wniosek o bankructwo składa kolejny kryptowalutowy globalny gigant. Giełda BlockFi wstrzymała już większość aktywności na swojej platformie, powołując się na „znaczną ekspozycję” na FTX i zapowiada wystąpienie do sądu z kolejnym wnioskiem – o ochronę sądową w celu restrukturyzacji, uregulowania długów i odzyskania pieniędzy inwestorów, które obiecuje natychmiast zwrócić.

W kolejnych dniach o niewypłacalności informują kolejne giełdy – Celsius Network i Voyager Digital, zaś wartość bitcoina spada z ponad 64 tys. dolarów do ledwie 20 tys. dolarów za walor.

Miłe złego początki

Jeszcze kilka miesięcy przed bankructwem nic nie wskazywało na nadchodzący kryzys. FTX Trading była giełdą, która rozpychała się łokciami na każdym obiecującym rynku. Nie tylko to; zaczęła również inwestować w promocję swojej marki. W ubiegłym roku FTX przejęła prawa do nazwy hali, w której swoje mecze rozgrywa koszykarska drużyna NBA Miami Heat. Przez następne 19 lat obiekt miał nosić nazwę FTX Arena.

Na drugiej półkuli – w Singapurze – brokerzy z innej giełdy kryptowalut, Independent Reserve, we współpracy z FTX rozpoczęli starania o likwidację zakazu reklam związanych z kryptowalutami. Zamiast tego – przekonywali parlamentarzystów południowo-azjatyckiego państwa – trzeba wprowadzić ramy regulacyjne chroniące konsumentów i inwestorów.

„Konieczne jest wprowadzanie odpowiednich przepisów, bo inaczej cała branża się załamie ‒ inwestorzy zwyczajnie stracą zaufanie do podmiotów, które pozwalają na zakup i sprzedaż krypto aktywów” – pisali do azjatyckich polityków.

Tymczasem Singapur jeszcze bardziej zaostrzył przepisy – dzisiaj giełdom kryptowalutowym nie wolno w tym kraju reklamować swoich usług w miejscach publicznych i prowadzić działań marketingowych, takich jak reklamy na stronach internetowych, w mediach społecznościowych i środkach transportu publicznego.

Podobnych rozwiązań można się spodziewać we wszystkich krajach, gdzie kryptowaluty maszerowały przez rynek w triumfalnym pochodzie.

Analitycy oczekują również kolejnych upadłości. Już dzisiaj jedni mówią o czarnym listopadzie, drudzy – z przekąsem – o „czarnym piątku” całego rynku, który być może kończy jedną z najciekawszych gospodarczych inicjatyw XXI wieku.

Kryptowaluty – jak przekonują – mogą się zachować tylko w transakcjach, w które zaangażowane są grupy przestępcze. Jako instrument inwestycyjny krypto raczej jest skończone.

Tekst pochodzi z 49. (1768) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
GIS zamyka kąpielisko nad Bałtykiem. Niepokojące wyniki badań Wiadomości
GIS zamyka kąpielisko nad Bałtykiem. Niepokojące wyniki badań

W Ustroniu Morskim, popularnej miejscowości wypoczynkowej położonej na wschód od Kołobrzegu, czasowo zamknięto jedno z kąpielisk. Powód? Przekroczenie dopuszczalnego poziomu bakterii Escherichia coli w wodzie. Decyzja została podjęta po piątkowym badaniu, które wykazało niemal czterokrotne przekroczenie normy.

Śmierć dziecka po odebraniu go matce. Jest ruch prokuratury z ostatniej chwili
Śmierć dziecka po odebraniu go matce. Jest ruch prokuratury

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci czteromiesięcznego chłopca przebywającego w rodzinie zastępczej.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Katowice Airport uruchomiło pierwszy czarter do Tabarki w Tunezji. Od 16 czerwca 2025 loty odbywają się raz w tygodniu.

Może się to zdarzyć. Zaskakujące doniesienia ws. Roberta Lewandowskiego Wiadomości
"Może się to zdarzyć". Zaskakujące doniesienia ws. Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w barwach FC Barcelony. Jak wynika z najnowszych informacji, kapitan reprezentacji Polski spędzi w Katalonii także nadchodzący sezon. Według mediów może to być jego ostatni rozdział w tej drużynie. Nowe światło na przyszłość Polaka rzuciły zagraniczne doniesienia, które mogą zaskakiwać.

Niepokojące doniesienia z Francji. Pilne śledztwo po serii hospitalizacji Wiadomości
Niepokojące doniesienia z Francji. Pilne śledztwo po serii hospitalizacji

Dwunastoletnia dziewczynka zmarła, a siedmioro dzieci trafiło do szpitala w Saint-Quentin w północnej Francji w związku z ciężkim zatruciem pokarmowym; w związku z tym zdarzeniem lokalne władze podjęły decyzję o tymczasowym zamknięciu dwóch lokalnych sklepów mięsnych – podała w sobotę BBC.

Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami Wiadomości
Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami

- Nie szukajcie tematów zastępczych. Przypominam Panu Tuskowi i Pana partii, że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo - napisał w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezydent zwrócił się do Tuska: Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z ostatniej chwili
Prezydent zwrócił się do Tuska: Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania

"Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z wyborów prezydenckich! Nie mam cienia wątpliwości, że nie wolno dopuścić do tego, byście mogli choćby dotknąć oddanych przez obywateli głosów" –  zwrócił się w sobotę do premiera Donalda Tuska prezydent Andrzej Duda.

Poznań jest otwarty na uchodźców. Jasna deklaracja wiceprezydenta z ostatniej chwili
Poznań jest "otwarty na uchodźców". Jasna deklaracja wiceprezydenta

– Poznań jest otwarty na wszystkich - na młodych, na seniorów, na uchodźców, na wszystkich. Chcemy, żeby Poznań był oazą dla każdego – stwierdził wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski.

Apel Tuska do Andrzeja Dudy. Lawina komentarzy: Znamy prawdziwe wyniki głosowania Wiadomości
Apel Tuska do Andrzeja Dudy. Lawina komentarzy: Znamy prawdziwe wyniki głosowania

Premier Donald Tusk w sobotę zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy, prezydenta elekta Karola Nawrockiego oraz prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Pod jego wpisem pojawiła się lawina komentarzy.

Nie żyje legenda polskiej koszykówki Wiadomości
Nie żyje legenda polskiej koszykówki

Nie żyje 69-letni Mieczysław Młynarski, który był jednym z najwybitniejszych polskich koszykarzy. Był wieloletnim reprezentantem kraju i legendą Górnika Wałbrzych.

REKLAMA

Czarny piątek kryptowalut. Wirtualne pieniądze przechodzą najpoważniejszy kryzys od swojego powstania

Kiedy z jednej z największych giełd kryptowalut na świecie – zarejestrowanej w USA giełdy FTX – zniknął miliard dolarów, do biura giełdy zgłosili się najwięksi inwestorzy z żądaniem natychmiastowego wypłacenia im ponad 6 miliardów dolarów środków. FTX wystąpiła do amerykańskich sądów z wnioskiem o ochronę przed bankructwem, choć już wiadomo, że upadłości nie uniknie.
 Czarny piątek kryptowalut. Wirtualne pieniądze przechodzą najpoważniejszy kryzys od swojego powstania
/ fot. pixabay.com

Tracą klienci oraz jeden z najbardziej nowatorskich projektów ekonomicznych, a kolejne giełdy ogłaszają bankructwa. Inwestowaniem w kryptowaluty będą zainteresowani wyłącznie przestępcy ukrywający dochody i piorący swoje pieniądze.

Sposób, w jaki funkcjonują kryptowaluty, jeszcze do niedawna wydawał się odpowiedzią na pytanie, w co inwestować, żeby mieć gwarancję wysokiej stopy zwrotu. Handel kryptowalutami w ciągu ostatnich 10 lat stał się na tyle popularny, że sięgali po niego nawet najbardziej wytrawni światowi inwestorzy, zaś największe gospodarki świata przygotowywały się do wprowadzenia do obiegu cyfrowych pieniędzy działających w oparciu o hybrydę waluty kontrolowanej przez państwo, ale rejestrowanej – podobnie jak krypto – wyłącznie przy pomocy niewymiennych tokenów, czyli istniejących wyłącznie w systemach komputerowych. Wirtualizacja walut dawała coś jeszcze – anonimowość na rynkach finansowych, pozwalającą miliarderom ukrywać swoje zasoby z dala od czujnych oczu urzędów skarbowych całego świata. Jednak to, co wydawało się najsilniejszym atutem świata nowych finansów, okazało się również jego najsłabszym ogniwem. Przynajmniej z punktu widzenia tysięcy oszukanych klientów, którzy na kłopotach FTX stracili łącznie ponad 10 miliardów dolarów i nie są w stanie wyśledzić swoich pieniędzy.

Padają kolejne giełdy

Kłopoty FTX Trading zaczęły się od zniknięcia – we wciąż nie wyjaśnionych okolicznościach – 600 tysięcy dolarów. Kiedy kwota strat zbliżyła się do miliarda dolarów, klienci giełdy natychmiast zaczęli wycofywać swój kapitał. W ciągu 72 godzin na biurku założyciela i dyrektora naczelnego giełdy Sama Bankmana-Frieda znalazły się wnioski o wypłatę na łączną kwotę sześciu miliardów dolarów.

Bankman-Fried natychmiast rozpoczął postępowanie naprawcze – sprowadziło się ono do propozycji sprzedaży giełdy kryptowalut jej największemu konkurentowi, innej giełdzie ‒ Binance. Niedługo po złożeniu propozycji wycofał z giełdy 10 miliardów dolarów aktywów swoich klientów do swojej spółki tradingowej Alameda i wystąpił do sądu z wnioskiem o ochronę przed bankructwem w Stanach Zjednoczonych i, tuż po złożeniu wniosku, podał się do dymisji. Dopiero śledztwo dziennikarskie pokazało, że wniosek o ochronę przed bankructwem został rozszerzony o spółkę Alameda i 130 powiązanych z firmą spółek rozsianych po całym świecie.
Dotychczas klienci FTX nie odzyskali ani centa ze swoich pieniędzy. Nie mają również niewymiennych tokenów, które mogliby zamienić na twarde dolary i euro.

Zaskakujący upadek giełdy postawił pod znakiem zapytania sens istnienia kryptowalut w całości. Kolejne informacje o znikających z FTX miliardach dolarów zmusiły giełdę Binance do wycofania się z przejęcia bankruta i zajęcia własnymi problemami. Wirtualne pieniądze przechodzą bowiem najpoważniejszy kryzys od swojego powstania. Kilka dni później również Binance zaczyna głośno mówić o możliwych kłopotach.

Następnego dnia wniosek o bankructwo składa kolejny kryptowalutowy globalny gigant. Giełda BlockFi wstrzymała już większość aktywności na swojej platformie, powołując się na „znaczną ekspozycję” na FTX i zapowiada wystąpienie do sądu z kolejnym wnioskiem – o ochronę sądową w celu restrukturyzacji, uregulowania długów i odzyskania pieniędzy inwestorów, które obiecuje natychmiast zwrócić.

W kolejnych dniach o niewypłacalności informują kolejne giełdy – Celsius Network i Voyager Digital, zaś wartość bitcoina spada z ponad 64 tys. dolarów do ledwie 20 tys. dolarów za walor.

Miłe złego początki

Jeszcze kilka miesięcy przed bankructwem nic nie wskazywało na nadchodzący kryzys. FTX Trading była giełdą, która rozpychała się łokciami na każdym obiecującym rynku. Nie tylko to; zaczęła również inwestować w promocję swojej marki. W ubiegłym roku FTX przejęła prawa do nazwy hali, w której swoje mecze rozgrywa koszykarska drużyna NBA Miami Heat. Przez następne 19 lat obiekt miał nosić nazwę FTX Arena.

Na drugiej półkuli – w Singapurze – brokerzy z innej giełdy kryptowalut, Independent Reserve, we współpracy z FTX rozpoczęli starania o likwidację zakazu reklam związanych z kryptowalutami. Zamiast tego – przekonywali parlamentarzystów południowo-azjatyckiego państwa – trzeba wprowadzić ramy regulacyjne chroniące konsumentów i inwestorów.

„Konieczne jest wprowadzanie odpowiednich przepisów, bo inaczej cała branża się załamie ‒ inwestorzy zwyczajnie stracą zaufanie do podmiotów, które pozwalają na zakup i sprzedaż krypto aktywów” – pisali do azjatyckich polityków.

Tymczasem Singapur jeszcze bardziej zaostrzył przepisy – dzisiaj giełdom kryptowalutowym nie wolno w tym kraju reklamować swoich usług w miejscach publicznych i prowadzić działań marketingowych, takich jak reklamy na stronach internetowych, w mediach społecznościowych i środkach transportu publicznego.

Podobnych rozwiązań można się spodziewać we wszystkich krajach, gdzie kryptowaluty maszerowały przez rynek w triumfalnym pochodzie.

Analitycy oczekują również kolejnych upadłości. Już dzisiaj jedni mówią o czarnym listopadzie, drudzy – z przekąsem – o „czarnym piątku” całego rynku, który być może kończy jedną z najciekawszych gospodarczych inicjatyw XXI wieku.

Kryptowaluty – jak przekonują – mogą się zachować tylko w transakcjach, w które zaangażowane są grupy przestępcze. Jako instrument inwestycyjny krypto raczej jest skończone.

Tekst pochodzi z 49. (1768) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe