Szef ukraińskiej policji zabiera głos ws. eksplozji w KGP. „To był dla mnie szok”

14 grudnia w Warszawie w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji generała Jarosława Szymczyka doszło do eksplozji jednego z prezentów, który szef polskiej policji otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dniach 11-12 listopada. Jak podało ministerstwo spraw wewnętrznych, był to podarunek od jednego z szefów ukraińskich służb.
Jak przekazał gen. Szymczyk miała być to zużyta tuba po granatniku przerobiona na głośnik.
Szef ukraińskiej policji komentuje
– To był dla mnie szok, ponieważ osobiście kontroluję wszystkie prezenty, które przygotowujemy i wręczamy przyjeżdżającym do nas delegacjom. Dla mnie to był szok, całą noc zamartwiałem się tą sytuacją. Rano, kiedy otrzymałem pierwszą informację, że ze zdrowiem generała Szymczyka jest w porządku, trochę się uspokoiłem – powiedział o całej sprawie w rozmowie z RMF FM gen. Ihor Kłymenko, szef ukraińskiej policji.
Jak podkreślił, gen. Szymczykowi dał wielokrotnie sprawdzoną tubę po wystrzelonym granatniku, którą przerobiono na głośnik. – Taka symboliczna pamiątka. Podczas spotkania z generałem Szymczykiem w moim gabinecie włączaliśmy go i słuchaliśmy z niego muzyki – dodał.
Przekazał, że nie wie jednak co szefowi polskiej policji wręczył wiceszef Służby do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych Dmytro Bondar. Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował we wtorek, że Bodnar został zawieszony, a w sprawie wszczęto śledztwo na Ukrainie.
– Jeśli coś takiego znalazło się w rękach naszych kolegów, to tragiczna pomyłka, tragiczne nieporozumienie, jakie oczywiście nie powinno się wydarzyć – powiedział Kłymenko i wyraził nadzieję, że ta sprawa nie wpłynie na relacje polsko-ukraińskie.