Wojciech Osiński: Nekrolog Benedykta XVI w Tageszeitung. Niemieckie media nie mogą doczekać się jego śmierci?

Kiedy wszystkie medialne sztuczki zawiodą, niemieccy dziennikarze dopuszczą się zabiegu, który przekroczy granice dobrego smaku i przyzwoitości. Antypapieska propaganda trwa w najlepsze. Dziennik „Die Tageszeitung” opublikował dziś nekrololog emerytowanego papieża Benedykta XVI – mimo że nadal żyje.
Benedykt XVI Wojciech Osiński: Nekrolog Benedykta XVI w Tageszeitung. Niemieckie media nie mogą doczekać się jego śmierci?
Benedykt XVI / Wikipedia CC BY-SA 3,0 Roberta F.

Stan 95-letniego Benedykta XVI pozostaje stabilny. Pontifex Emeritus żyje, a dziś rano miał nawet koncelebrować mszę świętą. Tymczasem w Niemczech wielu jego rodaków wylewa nań hektolitry jadu, życząc mu jak najszybszej śmierci. Nie, to nie jest żart. Skalę niechęci oddają krążące w mediach społecznościowych wpisy w stylu „Pelé nie żyje. Vivienne Westwood nie żyje. Benedykt wciąż żyje. Coś tu nie gra”

 

Zastępcza religia

Tego typu komentarze nie są wyjątkami. W niemieckiej przestrzeni publicznej znajdziemy całe girlandy podobnych „kwiecistych” zdań. „Dlaczego wszyscy modlą się za Benedykta XVI? Żeby wyzdrowiał? Żeby poszedł do nieba?” – zakpiła sobie dziennikarka WDR Susanne Wieseler. Antypapieskie manifestacje anarcholi nie są już za Odrą zjawiskiem nadzwyczajnym. Zdziwić może jedynie fakt, że problemy generowane przez lewackich dewiantów objawiają się również w ważnych niemieckich gazetach oraz mediach publicznych. Nie sposób nie zauważyć, że antyklerykalizm stał się dla „wyzwolonych” redaktorów zastępczą religią. Im nie wystarczy apostazja. W ich ocenie trzeba się w pełni poświęcić opluwaniu religii i Kościoła. Cicha satysfakcja to za mało. Należy prezentować wewnętrzną potrzebę bezustannego szydzenia i atakowania.

 

Nekrolog w Tageszeitung

W berlińskim dzienniku „Die Tageszeitung” ukazał się dziś rano nekrolog informujący o śmierci Benedykta XVI. Artykuł spotkał się z oburzeniem wielu czytelników. Tyle tylko, że jego autorzy nie nosili się z zamiarem robienia głupich żartów. Wydawcy lewicowej gazety zakładali, że emerytowany papież po prostu tej nocy nie przeżyje. O rzekomej śmierci Benedykta pracownicy „TAZ” pisali też na swoim portalu, a potem wszystkie teksty i komentarze usunęli. Niektórzy z nich nie mogli się już widocznie doczekać, aby wreszcie wyruszył w swoją ostatnią podróż. 

Skierowane weń ataki są oczywiście obrzydliwe i niech pozostaną psychiatryczną tajemnicą ich autorów. Antyklerykalna furia nie jest jednak już tylko postawą osób zagubionych, lecz integralną częścią politycznego DNA. Niemieckim ministrom nie wystarcza, że mogą do woli nabijać się z wierzących i duchownych. Mają nadzieję, że ich nieznośny ucisk w duszy ustąpi dopiero, kiedy z sali spotkania dyplomatów w Münsterze wyniosą krzyż, a na kopule Zamku w Berlinie skreślą cytat biblijny. Czy chociaż wtedy ich życie stanie się „beztroskie” i „bezstresowe”? Nie, do pełnego „szczęścia” trzeba jeszcze spalić własnego papieża na medialnym stosie. Obawiam się jednak, że nawet wtedy niemieccy politycy i dziennikarze nie odzyskają upragnionego spokoju duszy. Przeciwnie – będą się dalej dopuszczać rozmaitych obrzydliwości.

 

Antyklerykalny zamordyzm

Niemiecki antyklerykalizm ma głębsze przyczyny. Nieodżałowany Feliks Koneczny już ponad 100 lat temu przewidział, że cywilizacja bizantyjska wyrządzi na starym kontynencie wiele nieopisanych szkód i spustoszeń. W niemieckich tradycjach polski historiozof słusznie dostrzegł swoistą formę ekspansji bizantynizmu, który upoważnił władze świeckie do ingerencji w stosunki religijne. Według Konecznego kultura ta rozwinęła się już w czasie zaciętych walk cesarstwa z papiestwem. Następnie uosabiali ją Krzyżacy, a jeszcze później jej odzwierciedleniem stała się państwowość pruska. O kolejnych wydarzeniach nie musimy przypominać. Poprzestańmy na stwierdzeniu, że ten antyłaciński rdzeń ma u naszych zachodnich sąsiadów długą tradycję. I dlatego właśnie – wbrew zapewnieniom „wyzwolonych” redaktorów – Niemcy nigdy nie będą „strefą wolności”, lecz w coraz większym stopniu obszarem posuwającego się sukcesywnie antyklerykalnego zamordyzmu.
 


 

POLECANE
Niemcy mają problem. Tapinoma magnum powodują przerwy w dostawie prądu z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma magnum powodują przerwy w dostawie prądu

Niepokojące doniesienia z Niemiec. Media podają, że nasi zachodni sąsiedzi mają problem ze śródziemnomorskim gatunkiem mrówek Tapinoma magnum, które sieją spustoszenie w wielu regionach.

Kibice Legii mieli problem z wejściem na stadion z ostatniej chwili
Kibice Legii mieli problem z wejściem na stadion

Portal Legionisci.com tuż przed godz. 15.00 informował, że kibice Legii mają duże problemy z wejściem na Stadion Narodowy przed meczem z Pogonią. Choć kibice dotarli pod PGE Narodowy przed czasem, to na około 60 minut przed pierwszym gwizdkiem prawie wszyscy dalej byli na zewnątrz.

Nie mogę się doczekać. Kultowy serial wraca na ekrany Wiadomości
"Nie mogę się doczekać". Kultowy serial wraca na ekrany

Fani serialu "Gotowe na wszystko" mają powody do radości. Po latach od zakończenia emisji hitowej produkcji, na horyzoncie pojawiła się jej nowa odsłona. Jak informuje portal Deadline, trwają prace nad rebootem pod tytułem "Wisteria Lane".

Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było” Wiadomości
Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było”

Tuż przed rozpoczęciem turnieju WTA 1000 w Madrycie Iga Świątek musiała zmierzyć się z wielką stratą. Zmarł jej dziadek, który zawsze wspierał ją na drodze sportowej kariery.

Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych Wiadomości
Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych

Tysiące turystów postanowiły spędzić majówkę pod Tatrami. Obłożenie miejsc noclegowych sięga nawet 85 proc. Obiekty w centrum Zakopanego podniosły ceny nawet o 35 proc.Trwa szturm na Morskie Oko, gdzie od rana stał korek, a miejsc parkingowych dawno zabrakło, więc kierowcy zostawiali swoje samochody na poboczach.

Prezydent Andrzej Duda: Biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności z ostatniej chwili
Prezydent Andrzej Duda: Biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności

"To biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności, to pod tymi barwami zawsze idziemy, to pod tymi barwami śpiewamy nasz hymn - mówił prezydent Andrzej Duda podczas podczas uroczystości z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą oraz Dnia Flagi

Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony Wiadomości
Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony

Burze II stopnia z wiatrem do 90 km/h wystąpią w pasie od woj. lubuskiego do pomorskiego i warmińsko mazurskiego – poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na pozostałej części kraju, z wyjątkiem obszarów południowych i Szczecina wystąpią burze I stopnia. Są też alerty RCB.

Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy Wiadomości
Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", wciąż rośnie sprzedaż mieszkań kupowanych w Polsce przez cudzoziemców. W ubiegłym roku dokonano rekordowej liczby transakcji – 17 330 o łącznej powierzchni 1 008 409,75 mkw. Rok wcześniej – ponad 14 tys.

Będę matką. Senyszyn stanie na czele nowej partii? Wiadomości
"Będę matką". Senyszyn stanie na czele nowej partii?

Joanna Senyszyn, kandydatka na prezydenta RP, zapowiedziała możliwość powołania nowej formacji politycznej o profilu lewicowo-ludowym. Jak sama podkreśliła, jej rola w tym przedsięwzięciu nie będzie klasyczna – widzi siebie bowiem jako ''matkę'' ugrupowania, które mieliby tworzyć młodsi działacze.

Tuż po majówce startują matury. Jakie przedmioty najpopularniejsze? Wiadomości
Tuż po majówce startują matury. Jakie przedmioty najpopularniejsze?

Zaraz po majówce, w poniedziałek 5 maja, tegoroczni maturzyści przystąpią do egzaminu dojrzałości. Oprócz przedmiotów podstawowych muszą wybrać co najmniej jeden na poziomie rozszerzonym. Który z przedmiotów cieszy się największym powodzeniem i jest najczęściej wybierany przez tegorocznych abiturientów?

REKLAMA

Wojciech Osiński: Nekrolog Benedykta XVI w Tageszeitung. Niemieckie media nie mogą doczekać się jego śmierci?

Kiedy wszystkie medialne sztuczki zawiodą, niemieccy dziennikarze dopuszczą się zabiegu, który przekroczy granice dobrego smaku i przyzwoitości. Antypapieska propaganda trwa w najlepsze. Dziennik „Die Tageszeitung” opublikował dziś nekrololog emerytowanego papieża Benedykta XVI – mimo że nadal żyje.
Benedykt XVI Wojciech Osiński: Nekrolog Benedykta XVI w Tageszeitung. Niemieckie media nie mogą doczekać się jego śmierci?
Benedykt XVI / Wikipedia CC BY-SA 3,0 Roberta F.

Stan 95-letniego Benedykta XVI pozostaje stabilny. Pontifex Emeritus żyje, a dziś rano miał nawet koncelebrować mszę świętą. Tymczasem w Niemczech wielu jego rodaków wylewa nań hektolitry jadu, życząc mu jak najszybszej śmierci. Nie, to nie jest żart. Skalę niechęci oddają krążące w mediach społecznościowych wpisy w stylu „Pelé nie żyje. Vivienne Westwood nie żyje. Benedykt wciąż żyje. Coś tu nie gra”

 

Zastępcza religia

Tego typu komentarze nie są wyjątkami. W niemieckiej przestrzeni publicznej znajdziemy całe girlandy podobnych „kwiecistych” zdań. „Dlaczego wszyscy modlą się za Benedykta XVI? Żeby wyzdrowiał? Żeby poszedł do nieba?” – zakpiła sobie dziennikarka WDR Susanne Wieseler. Antypapieskie manifestacje anarcholi nie są już za Odrą zjawiskiem nadzwyczajnym. Zdziwić może jedynie fakt, że problemy generowane przez lewackich dewiantów objawiają się również w ważnych niemieckich gazetach oraz mediach publicznych. Nie sposób nie zauważyć, że antyklerykalizm stał się dla „wyzwolonych” redaktorów zastępczą religią. Im nie wystarczy apostazja. W ich ocenie trzeba się w pełni poświęcić opluwaniu religii i Kościoła. Cicha satysfakcja to za mało. Należy prezentować wewnętrzną potrzebę bezustannego szydzenia i atakowania.

 

Nekrolog w Tageszeitung

W berlińskim dzienniku „Die Tageszeitung” ukazał się dziś rano nekrolog informujący o śmierci Benedykta XVI. Artykuł spotkał się z oburzeniem wielu czytelników. Tyle tylko, że jego autorzy nie nosili się z zamiarem robienia głupich żartów. Wydawcy lewicowej gazety zakładali, że emerytowany papież po prostu tej nocy nie przeżyje. O rzekomej śmierci Benedykta pracownicy „TAZ” pisali też na swoim portalu, a potem wszystkie teksty i komentarze usunęli. Niektórzy z nich nie mogli się już widocznie doczekać, aby wreszcie wyruszył w swoją ostatnią podróż. 

Skierowane weń ataki są oczywiście obrzydliwe i niech pozostaną psychiatryczną tajemnicą ich autorów. Antyklerykalna furia nie jest jednak już tylko postawą osób zagubionych, lecz integralną częścią politycznego DNA. Niemieckim ministrom nie wystarcza, że mogą do woli nabijać się z wierzących i duchownych. Mają nadzieję, że ich nieznośny ucisk w duszy ustąpi dopiero, kiedy z sali spotkania dyplomatów w Münsterze wyniosą krzyż, a na kopule Zamku w Berlinie skreślą cytat biblijny. Czy chociaż wtedy ich życie stanie się „beztroskie” i „bezstresowe”? Nie, do pełnego „szczęścia” trzeba jeszcze spalić własnego papieża na medialnym stosie. Obawiam się jednak, że nawet wtedy niemieccy politycy i dziennikarze nie odzyskają upragnionego spokoju duszy. Przeciwnie – będą się dalej dopuszczać rozmaitych obrzydliwości.

 

Antyklerykalny zamordyzm

Niemiecki antyklerykalizm ma głębsze przyczyny. Nieodżałowany Feliks Koneczny już ponad 100 lat temu przewidział, że cywilizacja bizantyjska wyrządzi na starym kontynencie wiele nieopisanych szkód i spustoszeń. W niemieckich tradycjach polski historiozof słusznie dostrzegł swoistą formę ekspansji bizantynizmu, który upoważnił władze świeckie do ingerencji w stosunki religijne. Według Konecznego kultura ta rozwinęła się już w czasie zaciętych walk cesarstwa z papiestwem. Następnie uosabiali ją Krzyżacy, a jeszcze później jej odzwierciedleniem stała się państwowość pruska. O kolejnych wydarzeniach nie musimy przypominać. Poprzestańmy na stwierdzeniu, że ten antyłaciński rdzeń ma u naszych zachodnich sąsiadów długą tradycję. I dlatego właśnie – wbrew zapewnieniom „wyzwolonych” redaktorów – Niemcy nigdy nie będą „strefą wolności”, lecz w coraz większym stopniu obszarem posuwającego się sukcesywnie antyklerykalnego zamordyzmu.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe