Farmaceuci alarmują, że brakuje leków. Minister zdrowia zabiera głos

Farmaceuci alarmują, że w aptekach brakuje m.in. antybiotyków, szczególnie w dawkach pediatrycznych, oraz leków neurologicznych, czy diabetologicznych. Minister zdrowia Adam Niedzielski uspokaja, że "niedobory leków w aptekach są lokalne, w skali kraju mamy zapasy na kilka miesięcy".
Minister Zdrowia Adam Niedzielski Farmaceuci alarmują, że brakuje leków. Minister zdrowia zabiera głos
Minister Zdrowia Adam Niedzielski / PAP/Darek Delmanowicz

Z brakiem dostępności leków farmaceuci i pacjenci zmagają się od kilku miesięcy. Jak wskazał w rozmowie z PAP doktor Mikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej wynika to z kilku czynników m.in. problemu z dystrybucją leków, logistyką, czy popytem i podażą, która w czasie pandemii wzrosła. Istnieje, ale jest już marginalny, problem nielegalnego wywozu leków za granicę.

"Nie ma kraju UE, który by nie skarżył się na problem z lekami"

"Tak naprawdę nie ma kraju UE, który by w tej chwili nie skarżył się na problem z lekami. Natomiast sytuację potęguje wzrost zakażeń, jeżeli chodzi przeziębienia" - powiedział prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Zaznaczył, że obecnie najbardziej brakuje leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych. "Brakuje nam też leków antybiotycznych, szczególnie w dawkach pediatrycznych, leków neurologicznych, czy leków diabetologicznych" - wyjaśnił Konstanty.

Dodał, że jest również duże zapotrzebowanie na testy diagnostyczne, co jest związane z poziomem zachorowań na grypę typu A, B oraz Covid, czy wirus RSV. "Leków brakuje, a liczba pacjentów w aptekach bardzo mocno wzrosła" - tłumaczy prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Przypomina, że w ostatnim czasie był również problem z dostępnością morfiny, czy lekami związanymi z chorobami nowotworowymi. "Nie mamy na to zbyt dużego wpływu, bo produkcja leków wiele lat temu została przeniesiona do Azji i to ogranicza tą dostępność. Natomiast nasz rynek jest rynkiem dużym i to producenci decydują, gdzie te leki trafią. My informujemy o wszystkim Ministerstwo Zdrowia, a ono podejmuje pewne kroki, również Europejska Agencja Leków przedstawiła swoje rekomendacje dla krajów, jeżeli chodzi o sprawę transparentności procesów logistycznych i informacyjnych" - powiedział Konstanty.

Jak zauważył istnieje problem z przepływem informacji dotyczących dostępności leków. "My jesteśmy z ministrem w kontakcie jako farmaceuci, którzy zajmują się rynkiem detalicznym, czyli aptekami ogólnodostępnymi i szpitalnymi. Prosimy również o to, żeby te informacje były dostępne na poziomie pacjent-lekarz oraz pacjent-aptekarz. Sytuacja, w której pacjent przychodzi do apteki, ma przypisany lek a jego nie ma, tworzy bowiem bardzo duży problem. Wnosiliśmy wielokrotnie do ministerstwa, aby przygotowało takie rozwiązanie, w którym lekarz wystawiając receptę na dany lek będzie miał informację, czy ten lek występuje w ograniczonej dostępności, czy go w ogóle nie ma" - zauważył Konstanty.

Dodał, że dla aptekarzy bardzo ważną informacją jest również to, żeby znać kontekst braku leku i wiedzieć o nim wcześniej. "Producenci, podmioty pośredniczące, czy hurtownicy mają obowiązek informowania ministerstwa o planowanych brakach, bo oni o tych brakach wiedzą" - wskazał prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Podkreślił, że te braki wynikają często z problemów z dostępnością do samej substancji czynnej leku, czy problemów produkcyjnych oraz logistycznych. "Jeżeli do apteki przyjdzie pacjent, który cierpi na jakąś chorobę, leczy się na nią przez dłuższy okres czasu i potrzebuje leku, a apteka go nie ma, to istotne jest, czy ten lek będzie dostępny w ciągu dwóch tygodni, bo np. jakiś kontener stoi na cle i czeka na rozładunek, czy nie będzie tego leku przez pół roku, bo w jakiejś fabryce jest awaria. W takiej sytuacji pacjent musi się pilnie udać do specjalisty, żeby zmodyfikował mu terapię" - tłumaczy Konstanty.

Minister zdrowia zabiera głos

Minister zdrowia Adam Niedzielski pytany niedawno przez TVN24 o braki niektórych leków w aptekach, powiedział, że w ostatnim tygodniu przedświątecznym mieliśmy blisko 300 tys. zakażeń grypą. W związku z tym – jak wyjaśnił – jest zdecydowanie większy popyt na leki niż w poprzednich latach.

"Jeżeli popatrzymy na liczbę zachorowań, to ona jest nie tylko większa niż rok czy dwa lata temu, kiedy były czasy pandemii, ale jest większa niż w 2019 r." – stwierdził.

"Cały czas monitorujemy sytuację(...). Patrzymy, z czego wynikają ewentualne lokalne niedobory. W skali kraju, jeśli chodzi o zabezpieczenia, zapasy są na kilka miesięcy do przodu, ale występują lokalne braki, związane z łańcuchem dystrybucji. Apteki mają podpisane umowy z konkretnymi hurtowniami" – powiedział.

Zapewnił, że MZ negocjuje z producentami leków. "Poprosiłem Główny Inspektorat Farmaceutyczny, by w przypadku lokalnych sygnałów łańcuchy dostaw były weryfikowane" – dodał.

"Leki (...) były produkowane w dużej części w Chinach. To się trochę redefiniuje, bo rynek ciągle się dynamicznie zmienia" – stwierdził. Zwrócił też uwagę na transport leków. "Duża część leków wpływała do Europy przez Odessę, z dalekiej Azji. To są rzeczy, które w oczywisty sposób zmieniają to, co się dzieje" – powiedział.

Niedzielski zwrócił uwagę na to, że "mamy też kwestię rozpracowanych zamienników". "Nawiązaliśmy współpracę z Izbą Lekarską i innymi organami samorządowymi, by pokazywać, które leki niekoniecznie muszą być zapisywane, więc mamy ciągłą wymianę informacji ze środowiskiem" – dodał.

Jedną z przyczyn braku leków w aptekach bywa też nielegalny wywóz z Polski przez tzw. mafię lekową. Rzecznik Naczelnej Rady Aptekarskiej Konrad Madejczyk zauważył, że problem braków leków w aptekach związany z tą kwestią pojawił się w 2012 roku. "Mamy jedne z najniższych cen lekarstw w Europie. To otworzyło furtkę dla nieuczciwych przedsiębiorców, którzy znaleźli sposób na zwiększenie swoich zysków. Nielegalnie wywozili leki za granicę i sprzedawali dużo drożej, niż u nas" - wyjaśnił Madejczyk.

Podkreślił, że problem jest znany od wielu lat, rynek farmaceutyczny podlega obecnie ścisłej kontroli, a proceder nielegalnego wywozu jest dziś incydentalny.

W ostatnim czasie doszło jednak do kolejnych zatrzymań związanych z tzw. mafią lekową. Na początku grudnia Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że zatrzymało trzy osoby w śledztwie dotyczącym nielegalnego handlu lekami. Zarzuty usłyszało już 11 osób z grupy, która miała nielegalnie skupić leki za 7,5 mln zł, a później wywozić je za granicę. Zatrzymań dokonano w czterech województwach: pomorskim, mazowieckim, łódzkim i małopolskim.

Prokuratura Krajowa prowadzi już sprawę dotyczącą trzech hurtowni farmaceutycznych i kilkunastu aptek, w którym zarzuty usłyszało 28 osób - to kontynuacja tego śledztwa.

Główny Inspektor Farmaceutyczny w kontakcie z Prokuraturą

Główny Inspektor Farmaceutyczny przekazał PAP, że Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna jest w stałym kontakcie z Prokuraturą Krajową, Komendantem Głównym Policji i Krajową Administracją Skarbową w obszarze przeciwdziałania nieprawidłowościom związanym z wytwarzaniem, importem i obrotem produktami leczniczymi oraz substancjami czynnymi.

"Od przełomu 2018 i 2019 roku do dnia 9 grudnia GIF nałożył kary pieniężne za naruszenie przepisów związanych z wywozem lub zbyciem leków za granicę na łączną kwotę 677 574 898,27 zł" - podał Główny Inspektorat Farmaceutyczny.

Aby zapobiec m.in. nielegalnemu wywozowi leków poza granicę kraju Ministerstwo Zdrowia co jakiś czas publikuje też tzw. listę antywywozową, która obejmuje leki, określone produkty żywnościowe i wyroby medyczne, które mogą stać się produktem deficytowym, dlatego są objęte specjalnymi regulacjami i nie mogą być wywożone za granicę.

W ostatnim wykazie są m.in. insuliny – np. Abasaglar, Actrapid Penfill, Apidra, Fiasp, Gensulin M30 (30/70), Gensulin M40 (40/60), Gensulin M50 (50/50), Gensulin N, Gensulin R, Humalog, Humalog Mix 25, Humalog Mix 50, Humulin N, Humulin R, Insulatard Penfill, Insuman Basal, Liprolog, Mixtard 30 Penfill, Mixtard 40 Penfill, Mixtard 50 Penfill, NovoRapid Penfill, Polhumin N oraz Polhumin R.

Wykaz obejmuje też np. środki stosowane u dzieci w diecie eliminacyjnej mlekozastępczej, m.in. Nutramigen.

W wykazie są także m.in. lek przeciwzakrzepowy Clexane, roztwór do nebulizacji Berodual, aerozole inhalacyjne Trimbow oraz Symbicort i stosowany w leczeniu cukrzycy Ozempic.(PAP)


 

POLECANE
Potężny sukces Nawrockiego. Jeszcze nie jest prezydentem, a już załatwił dla Polski zmianę bardzo niekorzystnej decyzji Bidena z ostatniej chwili
Potężny sukces Nawrockiego. Jeszcze nie jest prezydentem, a już załatwił dla Polski zmianę bardzo niekorzystnej decyzji Bidena

Karol Nawrocki ogłosił właśnie, że udało mu się podczas rozmowy z Donaldem Trumpem przekonać go do zmiany decyzji ws. ograniczenia eksportu do Polski chipów wysokiej technologii, potrzebnych w rozwoju technologii AI. Ograniczenia nałożyła na Polskę administracja Joe Bidena.

Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka tylko u nas
Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka

W dniu 10 maja 1923 roku Watykan opublikował dekret potępiający i zakazujący rozpowszechniania broszury zatytułowanej Pojawienie się Najświętszej Maryi Panny na świętej górze La Salette.Zawierała ona treść objawień maryjnych, w tym apokaliptyczne stwierdzenia, takie jak to, że „Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta”. W tej sprawie Jacques Maritain, jeden z najwybitniejszych filozofów chrześcijańskich XX wieku, spotkał się kiedyś z papieżem Benedyktem XV.

Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze z ostatniej chwili
Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze

– Prezydent Trump nie zrezygnuje z żądania, by sojusznicy wydawali 5 proc. PKB na obronność – powiedział we wtorek ambasador USA przy NATO Matthew Whittaker. Przestrzegł też Unię Europejską przed wykluczaniem amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego w tym kontekście.

Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał tylko u nas
Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał

- (...) wyglądał na zmęczonego i bez energii. Od samego początku zwróciłem na to uwagę, gdy tylko go zobaczyłem. Miał też bardzo zły makijaż, który go postarzał. Wypadł niekorzystnie, było widać znużenie - mówi po debacie w TVP ekspert ds. wizerunku, politolog dr Sergiusz Trzeciak.

Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał z ostatniej chwili
Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał

"Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donaldzie" – pisze na platformie X kandydat na prezydenta Rumunii George Simion, odpowiadając na wpis Donalda Tuska.

Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa tylko u nas
Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa

„Słychać wycie? Znakomicie” – tak jedyny w Europie premier-hejter skwitował komentarze do jego sobotniej wyprawy do Kijowa. I opatrzył je swoim zdjęciem z Zełenskim, Macronem, Starmerem i Merzem. Na pozór Donald Tusk znalazł się przez moment niemal w centrum światowej polityki.

Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny

Narodowy Bank Polski (NBP) zgromadził już ponad 509 ton złota, wyprzedzając Europejski Bank Centralny. To nie tylko symboliczny sukces, ale też silny sygnał dla rynków i inwestorów.

Tusk planuje znów oszukać Polaków. Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie z ostatniej chwili
"Tusk planuje znów oszukać Polaków". Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie

"Na użycie Sił Zbrojnych poza granicami państwa niezbędna jest zgoda prezydenta. Tylko Karol Nawrocki gwarantuje, że jej nie będzie" – pisze na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując zaskakującą wypowiedź gen. Keitha Kellogga ws. misji pokojowej na Ukrainie.

Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego

Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion zachęcał we wtorek w Zabrzu do głosowania na Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS obywatelski kandydat podczas wiecu gratulował też mieszkańcom Zabrza, że w niedzielnym referendum odwołali popieraną przez KO prezydent miasta.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni

Ważna wiadomość dla mieszkańców Gdyni i wszystkich, którym leży na sercu lokalne dziedzictwo. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministra kultury, która wcześniej skreśliła historyczne korty i stadion przy ul. Ejsmonda z listy zabytków. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia.

REKLAMA

Farmaceuci alarmują, że brakuje leków. Minister zdrowia zabiera głos

Farmaceuci alarmują, że w aptekach brakuje m.in. antybiotyków, szczególnie w dawkach pediatrycznych, oraz leków neurologicznych, czy diabetologicznych. Minister zdrowia Adam Niedzielski uspokaja, że "niedobory leków w aptekach są lokalne, w skali kraju mamy zapasy na kilka miesięcy".
Minister Zdrowia Adam Niedzielski Farmaceuci alarmują, że brakuje leków. Minister zdrowia zabiera głos
Minister Zdrowia Adam Niedzielski / PAP/Darek Delmanowicz

Z brakiem dostępności leków farmaceuci i pacjenci zmagają się od kilku miesięcy. Jak wskazał w rozmowie z PAP doktor Mikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej wynika to z kilku czynników m.in. problemu z dystrybucją leków, logistyką, czy popytem i podażą, która w czasie pandemii wzrosła. Istnieje, ale jest już marginalny, problem nielegalnego wywozu leków za granicę.

"Nie ma kraju UE, który by nie skarżył się na problem z lekami"

"Tak naprawdę nie ma kraju UE, który by w tej chwili nie skarżył się na problem z lekami. Natomiast sytuację potęguje wzrost zakażeń, jeżeli chodzi przeziębienia" - powiedział prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Zaznaczył, że obecnie najbardziej brakuje leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych. "Brakuje nam też leków antybiotycznych, szczególnie w dawkach pediatrycznych, leków neurologicznych, czy leków diabetologicznych" - wyjaśnił Konstanty.

Dodał, że jest również duże zapotrzebowanie na testy diagnostyczne, co jest związane z poziomem zachorowań na grypę typu A, B oraz Covid, czy wirus RSV. "Leków brakuje, a liczba pacjentów w aptekach bardzo mocno wzrosła" - tłumaczy prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Przypomina, że w ostatnim czasie był również problem z dostępnością morfiny, czy lekami związanymi z chorobami nowotworowymi. "Nie mamy na to zbyt dużego wpływu, bo produkcja leków wiele lat temu została przeniesiona do Azji i to ogranicza tą dostępność. Natomiast nasz rynek jest rynkiem dużym i to producenci decydują, gdzie te leki trafią. My informujemy o wszystkim Ministerstwo Zdrowia, a ono podejmuje pewne kroki, również Europejska Agencja Leków przedstawiła swoje rekomendacje dla krajów, jeżeli chodzi o sprawę transparentności procesów logistycznych i informacyjnych" - powiedział Konstanty.

Jak zauważył istnieje problem z przepływem informacji dotyczących dostępności leków. "My jesteśmy z ministrem w kontakcie jako farmaceuci, którzy zajmują się rynkiem detalicznym, czyli aptekami ogólnodostępnymi i szpitalnymi. Prosimy również o to, żeby te informacje były dostępne na poziomie pacjent-lekarz oraz pacjent-aptekarz. Sytuacja, w której pacjent przychodzi do apteki, ma przypisany lek a jego nie ma, tworzy bowiem bardzo duży problem. Wnosiliśmy wielokrotnie do ministerstwa, aby przygotowało takie rozwiązanie, w którym lekarz wystawiając receptę na dany lek będzie miał informację, czy ten lek występuje w ograniczonej dostępności, czy go w ogóle nie ma" - zauważył Konstanty.

Dodał, że dla aptekarzy bardzo ważną informacją jest również to, żeby znać kontekst braku leku i wiedzieć o nim wcześniej. "Producenci, podmioty pośredniczące, czy hurtownicy mają obowiązek informowania ministerstwa o planowanych brakach, bo oni o tych brakach wiedzą" - wskazał prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Podkreślił, że te braki wynikają często z problemów z dostępnością do samej substancji czynnej leku, czy problemów produkcyjnych oraz logistycznych. "Jeżeli do apteki przyjdzie pacjent, który cierpi na jakąś chorobę, leczy się na nią przez dłuższy okres czasu i potrzebuje leku, a apteka go nie ma, to istotne jest, czy ten lek będzie dostępny w ciągu dwóch tygodni, bo np. jakiś kontener stoi na cle i czeka na rozładunek, czy nie będzie tego leku przez pół roku, bo w jakiejś fabryce jest awaria. W takiej sytuacji pacjent musi się pilnie udać do specjalisty, żeby zmodyfikował mu terapię" - tłumaczy Konstanty.

Minister zdrowia zabiera głos

Minister zdrowia Adam Niedzielski pytany niedawno przez TVN24 o braki niektórych leków w aptekach, powiedział, że w ostatnim tygodniu przedświątecznym mieliśmy blisko 300 tys. zakażeń grypą. W związku z tym – jak wyjaśnił – jest zdecydowanie większy popyt na leki niż w poprzednich latach.

"Jeżeli popatrzymy na liczbę zachorowań, to ona jest nie tylko większa niż rok czy dwa lata temu, kiedy były czasy pandemii, ale jest większa niż w 2019 r." – stwierdził.

"Cały czas monitorujemy sytuację(...). Patrzymy, z czego wynikają ewentualne lokalne niedobory. W skali kraju, jeśli chodzi o zabezpieczenia, zapasy są na kilka miesięcy do przodu, ale występują lokalne braki, związane z łańcuchem dystrybucji. Apteki mają podpisane umowy z konkretnymi hurtowniami" – powiedział.

Zapewnił, że MZ negocjuje z producentami leków. "Poprosiłem Główny Inspektorat Farmaceutyczny, by w przypadku lokalnych sygnałów łańcuchy dostaw były weryfikowane" – dodał.

"Leki (...) były produkowane w dużej części w Chinach. To się trochę redefiniuje, bo rynek ciągle się dynamicznie zmienia" – stwierdził. Zwrócił też uwagę na transport leków. "Duża część leków wpływała do Europy przez Odessę, z dalekiej Azji. To są rzeczy, które w oczywisty sposób zmieniają to, co się dzieje" – powiedział.

Niedzielski zwrócił uwagę na to, że "mamy też kwestię rozpracowanych zamienników". "Nawiązaliśmy współpracę z Izbą Lekarską i innymi organami samorządowymi, by pokazywać, które leki niekoniecznie muszą być zapisywane, więc mamy ciągłą wymianę informacji ze środowiskiem" – dodał.

Jedną z przyczyn braku leków w aptekach bywa też nielegalny wywóz z Polski przez tzw. mafię lekową. Rzecznik Naczelnej Rady Aptekarskiej Konrad Madejczyk zauważył, że problem braków leków w aptekach związany z tą kwestią pojawił się w 2012 roku. "Mamy jedne z najniższych cen lekarstw w Europie. To otworzyło furtkę dla nieuczciwych przedsiębiorców, którzy znaleźli sposób na zwiększenie swoich zysków. Nielegalnie wywozili leki za granicę i sprzedawali dużo drożej, niż u nas" - wyjaśnił Madejczyk.

Podkreślił, że problem jest znany od wielu lat, rynek farmaceutyczny podlega obecnie ścisłej kontroli, a proceder nielegalnego wywozu jest dziś incydentalny.

W ostatnim czasie doszło jednak do kolejnych zatrzymań związanych z tzw. mafią lekową. Na początku grudnia Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że zatrzymało trzy osoby w śledztwie dotyczącym nielegalnego handlu lekami. Zarzuty usłyszało już 11 osób z grupy, która miała nielegalnie skupić leki za 7,5 mln zł, a później wywozić je za granicę. Zatrzymań dokonano w czterech województwach: pomorskim, mazowieckim, łódzkim i małopolskim.

Prokuratura Krajowa prowadzi już sprawę dotyczącą trzech hurtowni farmaceutycznych i kilkunastu aptek, w którym zarzuty usłyszało 28 osób - to kontynuacja tego śledztwa.

Główny Inspektor Farmaceutyczny w kontakcie z Prokuraturą

Główny Inspektor Farmaceutyczny przekazał PAP, że Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna jest w stałym kontakcie z Prokuraturą Krajową, Komendantem Głównym Policji i Krajową Administracją Skarbową w obszarze przeciwdziałania nieprawidłowościom związanym z wytwarzaniem, importem i obrotem produktami leczniczymi oraz substancjami czynnymi.

"Od przełomu 2018 i 2019 roku do dnia 9 grudnia GIF nałożył kary pieniężne za naruszenie przepisów związanych z wywozem lub zbyciem leków za granicę na łączną kwotę 677 574 898,27 zł" - podał Główny Inspektorat Farmaceutyczny.

Aby zapobiec m.in. nielegalnemu wywozowi leków poza granicę kraju Ministerstwo Zdrowia co jakiś czas publikuje też tzw. listę antywywozową, która obejmuje leki, określone produkty żywnościowe i wyroby medyczne, które mogą stać się produktem deficytowym, dlatego są objęte specjalnymi regulacjami i nie mogą być wywożone za granicę.

W ostatnim wykazie są m.in. insuliny – np. Abasaglar, Actrapid Penfill, Apidra, Fiasp, Gensulin M30 (30/70), Gensulin M40 (40/60), Gensulin M50 (50/50), Gensulin N, Gensulin R, Humalog, Humalog Mix 25, Humalog Mix 50, Humulin N, Humulin R, Insulatard Penfill, Insuman Basal, Liprolog, Mixtard 30 Penfill, Mixtard 40 Penfill, Mixtard 50 Penfill, NovoRapid Penfill, Polhumin N oraz Polhumin R.

Wykaz obejmuje też np. środki stosowane u dzieci w diecie eliminacyjnej mlekozastępczej, m.in. Nutramigen.

W wykazie są także m.in. lek przeciwzakrzepowy Clexane, roztwór do nebulizacji Berodual, aerozole inhalacyjne Trimbow oraz Symbicort i stosowany w leczeniu cukrzycy Ozempic.(PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe