[WIDEO] Gorąco na konferencji prasowej. Joachim Brudziński ostro odpowiada dziennikarce TVN
![Joachim Brudziński [WIDEO] Gorąco na konferencji prasowej. Joachim Brudziński ostro odpowiada dziennikarce TVN](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/97203/16726728092662dc74c4d28e2043168a.jpg)
Jedno z pytań skierowanych do Joachima Brudzińskiego podczas wtorkowej konferencji prasowej nie dotyczyło tematu konferencji, a finansowania kampanii wyborczej polityka do Parlamentu Europejskiego. Dziennikarka TVN24 Maja Wójcikowska zapytała wiceprezesa PiS o reportaż „Do spółki z PiS. Finansowe plecy”, z którego miało wynikać, że w 2019 r. osoby zatrudnione w spółkach Skarbu Państwa wpłaciły na kampanię Brudzińskiego ponad 400 tys. zł.
Brudziński: „Jaka stacja, taka afera”
Bardzo serdecznie dziękuję za to pytanie, bo będzie to okazja do tego, by po raz kolejny wybrzmiało to, co w materiale pani kolegów się nie pojawiło. Wtedy stwierdziłem, że jaka stacja, taka afera
– odparł Joachim Brudziński. Podkreślił, że na pytania dziennikarzy TVN24 udzielił odpowiedzi w Strasburgu i dodał, że są dwa sposoby finansowania kampanii wyborczych.
Jeden z nich (…) jest opisany przez byłego sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej Pawła Piskorskiego, mianowicie: przynoszenie partiom pieniędzy w reklamówkach. Drugi to sposób „na kanapki”. Są politycy w PO, bardzo ważni – nie przesądzam o winie, bo o tym zadecyduje sąd – którym prokuratura stawiała zarzuty, że ich kampanie były finansowane przez tzw. kanapki. Tymi kanapkami mają być pliki pieniędzy dostarczane politykom przez przedsiębiorców w zamian za „dobrze” rozstrzygnięte przetargi
– wskazał polityk i zaznaczył, że na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci partie polityczne wielokrotnie były w ten sposób finansowane.
Ja zapytałem pani kolegów, czy oni uważają, że ten sposób finansowania partii jest właściwy, skoro się nim nie zajmują, tylko poświęcają czas na opisanie sposobu finansowania partii, który jest expressis verbis opisany w Kodeksie wyborczym
– tłumaczył Brudziński.
„To sposób rodem z podręcznika chodnikowego akwizytora”
Dalej wiceprezes PiS stwierdził, że dziennikarze TVN24 w „kabotyński sposób” przedstawiają polityków PiS.
To jest taki sposób rodem z podręcznika chodnikowego akwizytora. Otóż zadają pytania, ja na te pytania odpowiadam, dziękuję pani kolegom, odchodzę, a oni lecą i nagrywają moje plecy po to, żeby później w materiale pokazać, jak polityk ucieka, jak boi się odpowiadać
– opowiadał Brudziński. Zwrócił się również bezpośrednio do dziennikarki.
Nawet w pani pytaniu jest taka brzydka sugestia, że były to środki ze spółek Skarbu Państwa wpłacane gdzie? Do mojej kieszeni? Do mnie osobiście? (…) Próbuje się tworzyć takie wrażenie, że partia polityczna to jest coś brudnego, coś złego. Proszę doczytać. To są środki, na które Joachim Brudziński nie ma najmniejszego wpływu (…). Wszystkie informacje, które dotyczą finansowania kampanii, są dostępne na stronie internetowej KPW. Cóż to za dziennikarskie śledztwo?
– podsumował polityk.
Fragment wypowiedzi Joachima Brudzińskiego od 28:25.