[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Narracje na nowy rok
![[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Narracje na nowy rok](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/97568/1673369326d4672c9a5ae4dc3615c0a6.jpg)
Przechodząc jednak do meritum mojego tekstu, jestem pod wrażeniem wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie, która potwierdziła po wyborach połówkowych poparcie wszystkich elit politycznych Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy. Na uwagę zasługuje również niezwykle sprawna ekipa prezydenta Zełenskiego, a zwłaszcza świetnie mówiąca po angielsku ekipa medialna, której nam, Polakom, ciągle brakuje. Stworzona w Waszyngtonie narracja łatwo została podchwycona przez globalne media, nawet w środku zimowego kataklizmu w lokalnych telewizjach do wszystkich Amerykanów dotarł przekaz: wszyscy popieramy Ukraińców w ich walce o suwerenność kraju. Przekonujemy się więc, jak ważna jest jasna, profesjonalna narracja i jej skuteczna realizacja w mediach globalnych. Stało się jasne, że Amerykanie nie chcą kolejnego zgniłego kompromisu, co potwierdza owacja na stojąco w Kongresie dla Zełenskiego oraz wszystkie oficjalne i nieoficjalne świąteczne prezenty od amerykańskiego podatnika. Czy Ukraina wejdzie do NATO – to kwestia negocjacji z Niemcami i Francją. W międzyczasie wszystko wskazuje na to, że aby stworzyć podwaliny pokoju na Ukrainie, w grę musi wejść układ sojuszy podobnych do grupy Ramstein. Aby zachować spójność NATO, na konferencji w Wilnie w lipcu 2023 r. muszą zapaść nowe decyzje w sprawie wschodniej flanki NATO. Nie może być tak, jak mówi premier Estonii Kaja Kallas, która już w czerwcu skrytykowała obecny plan NATO. Kallas powiedziała, że obecne plany obrony Litwy, Łotwy i Estonii przez NATO zakładają, że zostaną one zniszczone, a następnie wyzwolone po 180 dniach. „Oznaczałoby to całkowite zniszczenie krajów i naszej kultury” – zaznaczyła.
W podobnej sytuacji znajduje się Polska i trzeba to jak najszybciej zmienić. Do tego są potrzebne decyzje polityczne nie w zakresie medialnym, lecz w zakresie realnym. W przesłaniu świątecznym prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera oprócz wielkiego optymizmu zabrakło realnego odniesienia się do sytuacji na wschodzie Europy. „Jesteśmy zaniepokojeni tym, co słyszymy z wielu części naszego niespokojnego świata, zwłaszcza z Europy Wschodniej” – mówi Steinmeier. To odniesienie do rosyjskich poczynań na granicy z Ukrainą, a także do napiętej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Czas, aby politycy niemieccy zdjęli rosyjskie okulary i spojrzeli realnie na sytuację ich najbliższych sąsiadów. Tworzenie narracji moralnego państwa w środku Europy nie wytrzymuje konfrontacji z realnymi liczbami o pomocy Niemiec dla Ukrainy. Z polskiego punktu widzenia warto przejść do aktywnej roli w zakresie polityki zagranicznej i tworzenia polskiej lub środkowoeuropejskiej narracji na nowy rok.