Juliusz Kulesza – skromny bohater Reduty PWPW

W czasie uroczystości wręczono także Nagrodę Miasta Stołecznego Warszawy tzw. Syrenę.

Wśród laureatów znalazł się Juliusz Kulesza urodzony 19 maja 1928 roku w Warszawie.
– Moi rodzice 90 lat temu zadecydowali, że będę warszawiakiem. To spory szmat czasu, więc zdążyłem się do tego miasta przyzwyczaić – mówił po wręczeniu „Syreny”.
Powstaniec Warszawski wyjaśnił, że miał okazję do opuszczenia Warszawy i Polski, ale zdecydował pozostać w ukochanej stolicy.
Kultywować pamięć

Po uroczystej gali Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A. zaprosiła dziennikarzy na krótkie spotkanie z Juliuszem Kuleszą.
Uczestniczył w nim także prezes PWPW S.A. Piotr Woyciechowski.
– Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych jest miejscem, które dba o swoją tradycję, kultywuje ją. Nie zapomina także o swoich byłych pracownikach oraz żołnierzach Powstania Warszawskiego, którzy w murach Wytwórni odważnie i zaciekle bronili warszawskiej starówki przed wojskami niemieckimi. Dlatego wielką dumą i radością jest dla nas możliwość spotkania z Juliuszem Kuleszą, który jako nastolatek walczył w murach PWPW o wolną Polskę i to, że został on uhonorowany tak istotnym odznaczeniem – podkreślił szef PWPW S.A.
Przypomniał, że dzisiejsze spotkanie odbywa się w przededniu wybuchu Powstania Warszawskiego.
– Spotykamy się, aby podziękować, oddać hołd i cześć żołnierzom walczącej Warszawy – mówił prezes Woyciechowski.
Prezes PWPW S.A. zauważył, że obchody wybuchu tego wielkiego zrywu w stolicy Polski są niebywałą okazją, aby namówić młode pokolenia rodaków do zapoznawania się z dziejami ojczyzny, aby zgłębiali także indywidualne historie bohaterów.
Najważniejsze chwile
Juliusz Kulesza zwrócił uwagę, że w Warszawie w 1944 roku przeżył najważniejsze tygodnie swojego życia. Wskazał, że wciąż w stolicy Polski są miejsca dla niego niezwykle ważne. Wśród nich wymienił gmach Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A.
To nie jedyne połączenia Juliusza Kuleszy z Wytwórnią. Jego ojciec przez wiele lat był tutejszym pracownikiem. On sam w czasie okupacji odbył dwuletnie praktyki w rysowni PWPW.– Tu sytuacja jest mocno nietypowa. Wydawałoby się, że najwcześniej można być z czymś związanym od urodzenia. Tymczasem moi rodzice poznali się będąc pracownikami PWPW. W pewnym sensie mogę powiedzieć, że gdyby nie Wytwórnia nie byłoby mnie na świecie – wspominał.
– Kulminacją było Powstanie Warszawskie. Najważniejsze chwile w życiu spędziłem w tym gmachu, który był jednym z powstańczych bastionów. Starówka była najważniejszym punktem Powstania Warszawskiego. My byliśmy jej jednym z najważniejszych narożników. Tu przeżyłem także najbardziej dramatyczne chwile mojego życia. Do końca swoich dni będę to wspominał. Tak się złożyło, że osobiste, dramatyczne chwile nałożyły się na to, że uczestniczyłem w ważnym wydarzeniu historycznym – mówił dziennikarzom.

Juliusz Kulesza przyznał, że otrzymany w lutym br. Diamentowy Krzyż Zasługi dla PWPW był dla niego niezwykle istotnym wyróżnieniem.
– Podobnie Nagroda Miasta Stołecznego Warszawy jest dla mnie wyróżnieniem o wielkim znaczeniu. Czuję się jeszcze bardziej warszawiakiem. Ta nagroda trafia w moją warszawskość – podkreślił.
Powstaniec Warszawski podziękował władzom PWPW S.A., że kultywują pamięć o wydarzeniach, które działy się w jej gmachu.
Izabela Kozłowska
#REKLAMA_POZIOMA#