Była prowadząca „Pytanie na śniadanie” żali się na wysokie raty kredytu

Marcelina Zawadzka w rozmowie z Pomponikiem powiedziała, że musiała sprzedać jedno ze swoich mieszkań.
Sprzedaję ze względu na to, że wzrósł kredyt. Miałam dwa mieszkania na kredycie. W tym mieszkaniu jeszcze nie mieszkam. Mam tak, że bardzo dużo podróżuję i zastanawiałam się, czy to jest moje miejsce docelowe. Tam nie mam ogródka, a wybiegając w przyszłość i myśląc o rodzinie i dzieciach… to chyba nie jest moje mieszkanie
– powiedziała celebrytka.
„Szokująca kwota”
Mieszkanie przestało gabarytami mi odpowiadać. Dochodzę do wniosku, że duży kredyt i mieszkanie w stanie deweloperskim, w które trzeba włożyć dużo pieniędzy, to po prostu… mówię szczerze, że w tym momencie chciałabym nie mieć tego kredytu. Myślałam na początku, że to się gdzieś zatrzyma, a tu się nie zatrzymuje. (…) Jest to szokująca kwota, ja się zastanawiam, jak sobie w tym wszystkim my będziemy radzić – nie wchodzę do nikogo do portfela, ale to jest trudna sytuacja w kraju
– dodała była prowadząca „Pytanie na śniadanie”.