Pół wieku „Sygnałów Dnia”. „O szefie cenzury mówiliśmy – Salwatore Adamiak Nikifor polskiej radiofonii”

Polskie Radio celebruje dzisiaj 50-lecie najstarszej audycji informacyjnej „Sygnały Dnia”. Pół wieku to zwyczajowy czas dyskrecji, więc poważam się napisać glossę do jubileuszowych laurek.
Mikrofon Pół wieku „Sygnałów Dnia”. „O szefie cenzury mówiliśmy – Salwatore Adamiak Nikifor polskiej radiofonii”
Mikrofon / Pixabay.com

U źródeł powstania „Sygnałów Dnia” była gierkowska propaganda sukcesu oraz protest pracowniczy. W ramówce programu I były dwie świętości: dziennik poranny o godzinie 7.00 oraz dziennik wieczorny o godzinie 20.00. Oba napuszone, czytane nienagannie, z majestatyczną dykcją, przez spikera i z najświętszym imieniem (koniecznie pleno titulo) I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR na czele. Problem był w tym, że nie brakowało materiału do wydania wieczornego podsumowującego dzień, ale z wiadomościami do dziennika porannego było chudo. Przed 7.00 rano Polska Agencja Prasowa produkowała kilka krótkich zapowiedzi, IMGW prognozę pogody i koniec. W przeciwieństwie do gazet Polskie Radio miało dostęp do serwisów agencji prasowych (AFP, agencja Reutera, TASS), ale zdaniem kierownictwa najbezpieczniej było pisać wiadomości na podstawie „Trybuny Ludu”. Złośliwie dodawaliśmy „wczorajszej”.

 

Bunt na pokładzie

Propaganda sukcesu wymagała jednak „nowego, nośnego podejścia” i wprowadzono dziennik poranny czytany przez dziennikarza, co spikerów przejęło zgrozą. „Wiadomości i Opinie” produkowali co drugi dzień Jacek Kalabiński i Wojciech Zyms, a ich pomagierami byli Grzegorz Dziemidowicz i ja. Niestety nieprzewidywalny Jacek Kalabiński palnął przed mikrofonem, że oddziały wojskowe Demokratycznej Republiki Wietnamu działają w Kambodży, co było zaprzeczeniem narracji obowiązującej wszystkie media „obozu socjalistycznego” i został zdjęty z anteny. Wojtek Zyms pociągnął samotnie przez kilkanaście dni, ale dobiło go pojawianie się w pracy o 4.00 rano.

Wrócił dawny model, ale Biuro Prasy KC cisnęło i kierownictwo Radia rozpoczęło pracę nad nową wersją bardziej atrakcyjnego dziennika porannego. Opracowanie powierzono doświadczonym dziennikarzom z zespołu audycji „Z kraju i ze świata”. Jaki format przygotowali, nigdy się nie dowiedziałem, ale pewnego wieczoru w pierwszej połowie lutego 1973 roku Aleksander Tarnawski (zastępca naczelnego Naczelnej Redakcji Informacji) zgarnął z korytarza do swojego gabinetu Grzegorza Dziemidowicza i mnie. Podenerwowany podzielił się wieścią, że nowy dziennik wali się, gdyż koledzy z redakcji „Z kraju i ze świata” odmówili pracy za proponowane honoraria. Orzekli, że za takie pieniądze nie będą wstawać przed świtem, by zjawić się w pracy o 4.00 rano. Tymczasem wiceprezes Radiokomitetu ds. radia, były szef cenzury, Edward Adamiak już zawiadomił dumnie Biuro Prasy KC, że nowy program informacyjny wystartuje o 7.00 rano 1 marca. Z racji znajomości radiowego rzemiosła o Adamiaku mówiono za plecami „Salwatore Adamiak Nikifor polskiej radiofonii”. Zarobił na to przezwisko, prosząc dziennikarkę, aby do nagranego wystąpienia wysokiego dygnitarza partyjnego „dopisała na tej taśmie trzy zdania”.

 

Młodzi wariaci

Szef Tarnawski potrzebował młodych wariatów, którzy uratują przed katastrofą, a my zwęszyliśmy szansę. Doprosiliśmy pełniącą dyżur depeszowca i piszącą wiadomości Magdę Pawłowską. Zbudowaliśmy trzy zespoły redagujące: Grzegorza, Magdy i mój. Problem był w tym, kto będzie prowadził audycje. Nikt z naszej trójki nie miał karty mikrofonowej (przyznawanej przez kierownictwo spikerów), a więc nie miał prawa występować na antenie. Byliśmy depeszowcami od pisania wiadomości z zagranicy. Trzeba było dobrać „gęby” oraz redakcyjnych partnerów przygotowujących poranny przegląd prasy i wiadomości krajowe. Grzegorz wybrał dla siebie inżyniera z techniki o wspaniałym głosie Tadeusza Sznuka oraz Jadwigę Paprocką, Magda lektora Janusza Linka i Alicję Sobol, ja debiutującego spikera Andrzeja Matula i Mieczysława Marciniaka.

Na trzymającego porządek jednogłośnie wybraliśmy Piotra Sadowskiego, który z biegiem czasu wyrósł na człowieka instytucję i legendę Polskiego Radia. Piotruś Sadowski w radio był zawsze, w dzień i w nocy. W rozgłośniach regionalnych mieliśmy kolegów, którzy zgodzili się przygotowywać i przysyłać po południu w dźwięku lub dalekopisem serwis informacyjny pisany pod embargo „na jutro rano”. Pomocą „do wszystkiego” byli Mietek Smugarzewski i Jacek Utliński. Jacek zbierał na pieczołowicie chronionej taśmie wszystkie dźwiękowe śmiesznostki i przejęzyczenia. W zbiorze tym były między innymi takie perełki jak brzmiące entuzjastycznie słowa „cała partia grabi Polskę” wyjęte z relacji o tak zwanej „niedzieli czynu partyjnego”. Unikalny zbiór ktoś zniszczył w pierwszych dniach stanu wojennego.

1 marca 1973 roku o 7.00 rano „Sygnały Dnia” ruszyły. Pierwsze wydanie przygotował Grzegorz Dziemidowicz, drugie ja, trzecie Magda i poszło…


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Prezydent Słowacji: Wsparcie dla Ukrainy wyczerpuje się moralnie i materialnie Wiadomości
Prezydent Słowacji: Wsparcie dla Ukrainy wyczerpuje się moralnie i materialnie

Prezydent Słowacji Zuzana Czaputova na konferencji poświęconej słowackiej polityce zagranicznej stwierdziła w poniedziałek, że wsparcie dla Ukrainy wyczerpuje się moralnie i materialnie. – Taką sytuację spotyka się częściej na Słowacji niż gdziekolwiek indziej – dodała.

Dokonała rzeczy obrzydliwej. Jacek Murański nie przebiera w słowach nt. pracownicy pogotowia ratunkowego Wiadomości
"Dokonała rzeczy obrzydliwej". Jacek Murański nie przebiera w słowach nt. pracownicy pogotowia ratunkowego

Śmierć Mateusza Murańskiego odbiła się głębokim echem w mediach na początku lutego. Teraz głos na ten temat zabrał ojciec zawodnika FAME MMA – Jacek Murański.

Niepokojące informacje z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej Wiadomości
Niepokojące informacje z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej

W niedzielę 68 cudzoziemców próbowało dostać się nielegalnie z Białorusi do Polski; największą grupę liczącą 35 osób zatrzymano w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie) - podała SG w raporcie z minionej doby.

„Pod osłoną nocy politycy Konfederacji wtargnęli do siedziby Mediów Narodowych” Wiadomości
„Pod osłoną nocy politycy Konfederacji wtargnęli do siedziby Mediów Narodowych”

Dziennikarz Mediów Narodowych Michał Jelonek poinformował na Twitterze, że w nocy politycy Ruchu Narodowego i Konfederacji „wtargnęli” do siedziby Telewizji Mediów Narodowych. Strona serwisu medianarodowe.

„Nie mogę kontynuować misji”. Błażej Kmieciak nie jest już przewodniczącym Państwowej Komisji ds. Pedofilii Wiadomości
„Nie mogę kontynuować misji”. Błażej Kmieciak nie jest już przewodniczącym Państwowej Komisji ds. Pedofilii

„Błażej Kmieciak złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii” – przekazano w poniedziałek na stronie Komisji.

Nieoficjalnie: Platforma gotowa do koalicji z Konfederacją? Wiadomości
Nieoficjalnie: Platforma gotowa do koalicji z Konfederacją?

Platforma Obywatelska i Konfederacja w jednej koalicji? Partia Mentzena i Bosaka rośnie w sondażach. Dobry wynik konfederatów może skłonić pozostałe ugrupowania opozycyjne do szerszych rozmów z tą formacją?

Nie żyje znany „twitterowy” ksiądz Wiadomości
Nie żyje znany „twitterowy” ksiądz

Nie żyje popularny wśród użytkowników Twittera ks. Robert Jantczak.

„Były regularnie bite”. Szokujące wyznanie Georginy Rodriguez nt. dzieci Cristiano Ronaldo Wiadomości
„Były regularnie bite”. Szokujące wyznanie Georginy Rodriguez nt. dzieci Cristiano Ronaldo

Georgine Rodriguez – partnerka Christiano Ronaldo – w jednym z popularnych programów telewizyjnych wyznała, że dzieci piłkarza musiały wzmagać się z przemocą.

Dowódca ukraińskich wojsk lądowych: Trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut Wiadomości
Dowódca ukraińskich wojsk lądowych: Trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut

Trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut, sytuacja na froncie jest „stabilnie trudna” – poinformował w poniedziałek dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski, który odwiedził miejsca najostrzejszych walk na tym odcinku frontu.

Burza ws. oszustwa w popularnym show. Produkcja programu wydała oświadczenie Wiadomości
Burza ws. oszustwa w popularnym show. Produkcja programu wydała oświadczenie

Produkcja „Love Island” wydała oświadczenie w sprawie rzekomego oszustwa Jaya, jednego z uczestników siódmej edycji show. Pojawiły się podejrzenia, że Jay ukrywał fakt, że ma dziewczynę spoza wyspy, która nie wiedziała, że on wystąpi w programie. Każdy z uczestników przed programem musi złożyć deklarację, że jest wolny i nie ma żadnych zobowiązań partnerskich. Produkcja zapewnia, że Jay także złożył takie oświadczenie i że wszystkie dochodzące do nich sygnały w sprawie uczestników są sprawdzane i mają je pod kontrolą.

Marsz
Godności
Emerytury
Stażowe