Prof. Chodakiewicz: Komputery i biotechnologie pozwolą nam wnet zaprogramować własne dziecko

Wywiad amerykański, tak jak inne wywiady, tworzy rozmaite analizy, w tym bardzo futurystyczne. Chyba najbardziej znamienitym analitykiem wywiadu wojskowego jest Andrew W. Marshall zwany Yoda, tak jak malutki rycerz-mędrzec z „Wojen Gwiezdnych.” Był szefem małego zespołu zwanego Office for Net Assessment. Net assessment to proces analityczny uwzględniania materiałów podstawowych bezwzględnie potrzebnych do stworzenia długofalowej strategii militarnej. Przez ponad 40 lat Yoda siedział w piwnicy zwanej „fortem” w Pentagonie i prognozował. Przewidział między innymi tzw. rewolucję w sprawach militarnych pod wpływem nowych technologii, o których większość ludzi nie miała pojęcia, a większość tzw. ekspertów po prostu zignorowała. Przewidział również rozpad Związku Sowieckiego oraz wzrost znaczenia Chin. Mały budżet (według gigantycznych standardów Pentagonu), całkowita niezależność intelektualna i kontynuacja pod wszelkimi administracjami. Yoda niedawno odszedł na emeryturę w wieku 93 lat. Spoza środowiska niewiele osób o nim wiedziało.
 Prof. Chodakiewicz: Komputery i biotechnologie pozwolą nam wnet zaprogramować własne dziecko
/ Pixabay.com/CC0
Dużo bardziej głośno jest o instytucjach i rozmaitych ludziach z sektora prywatnego. Takie non profit organizacje jak RAND Corporation czy Potomac Foundation specjalizują się w analizach i prognozie. Spośród wielu wybitnych indywidualności jednym z najsłynniejszy i najbardziej wpływowych jest chyba szef Stratfor (Strategic Forecasting) George Friedman. Wywodzi się z Węgier, reprezentuje tzw. realistyczną szkołę polityki zagranicznej. Jest raczej konserwatywny. Friedman jest chyba jedyną publiczną osobą tego kalibru, która otwarcie broni regenta Miklósa Horthy'ego. Słynny jest nawet w obozie postsowieckim, bo ma zawsze dobre słowo o Polsce („regionalna potęga przyszłości”), Węgrzech, chociaż również o Turcji i Rosji. Nie dziwota, że chętnie jest goszczony i traktowany jak guru, na przykład ostatnio w Rumunii. Wszędzie jest go pełno, ma świetne znajomości i opowiada to, co gospodarze chcieliby słyszeć. Mnie osobiście jest przyjemnie, że ktoś taki istnieje, chociaż prognozy Stratfor czasami można zaliczyć do science fiction. Ale kto wie? Są zawsze interesujące i nietuzinkowe, imponują świeżością podejścia i brakiem politycznej poprawności. Kiedyś spytałem dobrego kolegę z pracy (emerytowanego oficera CIA), co myśli o tym, a ów prychnął niecierpliwie: „Jak chcę wiedzieć, co myśli Mosad, to dzwonię bezpośrednio do nich, a nie do Stratfor”.

Oczywiście nie trzeba być z wywiadu, aby prognozować. Wystarczy mieć sprawny mózg i potrafić kojarzyć sprawy. Na przykład Andrew Stuttaford w konserwatywnym „National Review” przedstawił prognozę jak z horroru, choć realistyczną. Według niego robotyzacja świata (czyli automatyzacja pracy) doprowadzi do załamania się cywilizacji, a na pewno do upadku demokracji zachodniej. Do tej pory dotykała ona negatywnie przede wszystkim robotników - niewykwalifikowanych i wykwalifikowanych. Inteligencja wzruszała ramionami. Ot, taka cena postępu. W tej chwili dynamika rewolucji robotycznej jest taka, że w Chinach czerwoni kleptokraci potrafią wyrzucić WSZYSTKICH robotników z fabryki i zastąpić ich robotami.

To dopiero początek. Wysoce wykształceni ludzie z warstwy średniej idą na szafot w następnej odsłonie. Ci, którzy zdobyli dyplomy z informatyki, okazują się nagle zbędni. Ich usług już nie potrzeba, bowiem wystarczy napisać odpowiedni algorytm, skoordynować maszyny i roboty eliminują pracowników umysłowych. Ale rewolucja nie zatrzymuje się. Podobne algorytmy i odpowiednio zaprogramowane maszyny już powodują kwestionowanie potrzeby utrzymywania armii prawników. Komputer szybciej wyszuka odpowiednie paragrafy (a w świecie anglosaskim również precedensy prawne) niż każdy prawnik, nie mówiąc już o sekretarce. Co więcej, programy same mogą przygotować nie tylko podstawowe, ale również bardziej skomplikowane dokumenty prawnicze, wystarczy podać odpowiednie parametry. To samo dotyczy bankierów i maklerów na Wall Street. Już zastępuje ich robotyzacja, komputery. Rynki finansowe raczej dobrze sobie radzą ostatnio, ale żadna firma nie przyjmuje tłumów do pracy. Wręcz redukuje się zatrudnienie. Maszyny są tańsze.

Stuttaford podkreśla, że na szczycie ostaną się transnacjonalistyczni miliarderzy ze swoimi dworakami, a wszyscy inni spadną do poziomu lumpenproletariatu. Już widać, że system ma nadprodukcję elity, dla której coraz częściej nie ma zatrudnienia oprócz biurokracji państwowej. Stąd reakcja etatystyczna. Byłe globalistyczne i liberalne elity drugiego garnituru przepoczwarzają się w socjalistów czy nacjonalistów w obronie swoich wpływów i pozycji. Będą mobilizować lud. Będą wzywać do interwencji państwowej, aby przeciwdziałać transnacjonalistom. Wraz z upadkiem warstw średnich i zubożeniem ludu oznacza to wzrost znaczenia państwa i uwiąd samorządności, czyli demokracji lokalnej. Pójdą w górę podatki, ale miliarderzy załatwią sobie ulgi. I tak to będzie się kręcić.

„Intercollegiate Studies Review” ostrzega, że robotyczna rewolucja już wygenerowała elementy ideologii. Najważniejszym zestawem pomysłów nowego, dzielnego świata jest transhumanizm. Transhumanizm uczy, że technologia wyzwoli nas ze wszystkich ludzkich trosk, że wręcz stworzy post-człowieka, zupełnie inne stworzenie, wręcz nadczłowieka. Stąd próby transplantacji sumienia w programy komputerowe, hodowla organów w celach przeszczepów czy inżynieria genetyczna embrionów ludzkich. Transhumanizm zaprzecza idei wyjątkowości człowieka. Nasze tradycyjne przekonanie o tym, że życie ludzkie jest święte, powoduje opóźnianie transhumanistycznej utopii. Transhumanizm stara się podporządkować sobie biotechnologie, które tak bardzo pomagają w zwalczaniu wyzwań medycznych, ale tylko w systemie zsynchronizowanym z zachodnią tradycją chrześcijańską. Na przykład jest już możliwość stworzenia embrionów z materiału genetycznego trójki rodziców w służbie dyktatury przyjemności, a w tym wypadku polimorficznego modelu rodziny (np. ojciec i dwie matki). Sonogram pozwala na selektywną aborcję – zabijamy córkę, bo chcieliśmy syna. Terminacja ciąży następuje również pod wpływem badań DNA, bo nie podoba nam się kolor oczu potomka. Chociaż komputery i biotechnologie pozwolą nam wnet zaprogramować, jakie dziecko chcemy mieć – nie tylko perfekcyjnie zdrowe, ale również perfekcyjnie piękne. Jak w raju. I sprzedaje się to pod hasłem bioetyki. Stąd tacy jak Peter Singer, którzy nie tylko wspierają aborcję i eutanazję, ale również praktykę wycinania organów ludzkich na części zamienne bez żadnych ograniczeń.
Za taką prognozę na przyszłość to ja dziękuję.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 22 września 2016

 

POLECANE
Blackout w Czechach. Premier przekazał nowe ustalenia Wiadomości
Blackout w Czechach. Premier przekazał nowe ustalenia

Premier Czech Petr Fiala powiedział dziennikarzom po posiedzeniu Centralnego Sztabu Kryzysowego, że przyczyną awarii prądu w piątek była usterka techniczna. Wykluczył cyberatak jako powód. Według Fiali awaria objęła 500 tys. odbiorców prądu. Po południu bez energii elektrycznej było 2000 odbiorców.

Rząd Tuska zrezygnował z uporczywego łamania prawa w tej jednej kwestii Wiadomości
"Rząd Tuska zrezygnował z uporczywego łamania prawa w tej jednej kwestii"

Rząd Donalda Tuska opublikował w Dzienniku Ustaw uchwałę Sądu Najwyższego, która potwierdza ważność wyboru Karola Tadeusza Nawrockiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Uchwała dotyczy wyborów prezydenckich, które odbyły się 18 maja i 1 czerwca 2025 roku.

Tȟašúŋke Witkó: król jest nagi tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: król jest nagi

„W polityce, jak nie idzie, to nie idzie!”. Państwo, naturalnie, doskonale wiecie, że autorem przytoczonej frazy jest Włodzimierz Czarzasty, a wygłosił on ją po serii ciosów wyborczych, jakie spadły na Sojusz Lewicy Demokratycznej niemal dekadę temu. Osobiście, jakiegoś większego nabożeństwa do słów wypowiadanych przez tego byłego członka Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej nie mam, ale to jedno zdanie – jakże prawdziwe i słuszne – zapadło mi w pamięci na długo. Zresztą, jeśli przyjrzeć się bliżej obecnym losom premiera Donalda Tuska, wtedy widać jak na dłoni, że tyczy ono wszystkich graczy sceny politycznej, od prawicy do lewicy

Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać Wiadomości
Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać

Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o wycofaniu jednej z partii popularnych chipsów Lay's. Wykryto w niej niebezpieczne substancje, które nie powinny znajdować się w żywności. Jeśli masz ten produkt w domu – nie jedz go i jak najszybciej zwróć do sklepu.

Powyborcza zabawa zapałkami tylko u nas
Powyborcza zabawa zapałkami

Polityczna szarża Romana Giertycha nie zmieniła i raczej nie ma szans zmienić wyniku wyborów, ani doprowadzić do ich powtórzenia, jednak społeczne szkody przez nią uczynione odczuwać będziemy jeszcze długo.

Niemcy: 20-latek zaatakował podróżnych młotkiem Wiadomości
Niemcy: 20-latek zaatakował podróżnych młotkiem

Cztery osoby zostało lekko ranne w czwartek w wyniku ataku mężczyzny z młotkiem w dalekobieżnym pociągu w Bawarii w Niemczech - poinformowała miejscowa policja. Napastnik został aresztowany.

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Znane nazwisko wraca do gry Wiadomości
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Znane nazwisko wraca do gry

Powrót Adama Nawałki na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski jeszcze niedawno wydawał się mało realny. Dziś jednak ten scenariusz staje się coraz bardziej prawdopodobny. Jak ujawnił Roman Kołtoń w swoim programie „Prawda Futbolu”, były trener kadry jest gotów ponownie objąć stanowisko – choćby tymczasowo.

 Straż Graniczna wydała komunikat. Ważne informacje dla mieszkańców pogranicza Wiadomości
Straż Graniczna wydała komunikat. Ważne informacje dla mieszkańców pogranicza

Mieszkańcy pracujący po niemieckiej stronie granicy mogą być spokojni, kontrole na granicy będą wyrywkowe, nie będzie to kontrola 100 procent osób – powiedział PAP por. Paweł Biskupik, rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Mam problem. Artur Barciś zwrócił się do fanów Wiadomości
"Mam problem". Artur Barciś zwrócił się do fanów

Znany polski aktor Artur Barciś, niespodziewanie zwrócił się do fanów za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku. W krótkim, ale szczerym wpisie wyjaśnił, dlaczego nie jest w stanie odpowiedzieć każdemu, kto zaprasza go do znajomych.

Wypadek Flixbusa w Niemczech. Wśród pasażerów Polacy z ostatniej chwili
Wypadek Flixbusa w Niemczech. Wśród pasażerów Polacy

23 osoby zostały ranne w nocnym wypadku autokaru na autostradzie około 100 km na północ od Berlina - poinformowała w komunikacie policja z Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Wśród pasażerów byli Polacy; jeden z nich odniósł lekkie obrażenia i trafił do szpitala.

REKLAMA

Prof. Chodakiewicz: Komputery i biotechnologie pozwolą nam wnet zaprogramować własne dziecko

Wywiad amerykański, tak jak inne wywiady, tworzy rozmaite analizy, w tym bardzo futurystyczne. Chyba najbardziej znamienitym analitykiem wywiadu wojskowego jest Andrew W. Marshall zwany Yoda, tak jak malutki rycerz-mędrzec z „Wojen Gwiezdnych.” Był szefem małego zespołu zwanego Office for Net Assessment. Net assessment to proces analityczny uwzględniania materiałów podstawowych bezwzględnie potrzebnych do stworzenia długofalowej strategii militarnej. Przez ponad 40 lat Yoda siedział w piwnicy zwanej „fortem” w Pentagonie i prognozował. Przewidział między innymi tzw. rewolucję w sprawach militarnych pod wpływem nowych technologii, o których większość ludzi nie miała pojęcia, a większość tzw. ekspertów po prostu zignorowała. Przewidział również rozpad Związku Sowieckiego oraz wzrost znaczenia Chin. Mały budżet (według gigantycznych standardów Pentagonu), całkowita niezależność intelektualna i kontynuacja pod wszelkimi administracjami. Yoda niedawno odszedł na emeryturę w wieku 93 lat. Spoza środowiska niewiele osób o nim wiedziało.
 Prof. Chodakiewicz: Komputery i biotechnologie pozwolą nam wnet zaprogramować własne dziecko
/ Pixabay.com/CC0
Dużo bardziej głośno jest o instytucjach i rozmaitych ludziach z sektora prywatnego. Takie non profit organizacje jak RAND Corporation czy Potomac Foundation specjalizują się w analizach i prognozie. Spośród wielu wybitnych indywidualności jednym z najsłynniejszy i najbardziej wpływowych jest chyba szef Stratfor (Strategic Forecasting) George Friedman. Wywodzi się z Węgier, reprezentuje tzw. realistyczną szkołę polityki zagranicznej. Jest raczej konserwatywny. Friedman jest chyba jedyną publiczną osobą tego kalibru, która otwarcie broni regenta Miklósa Horthy'ego. Słynny jest nawet w obozie postsowieckim, bo ma zawsze dobre słowo o Polsce („regionalna potęga przyszłości”), Węgrzech, chociaż również o Turcji i Rosji. Nie dziwota, że chętnie jest goszczony i traktowany jak guru, na przykład ostatnio w Rumunii. Wszędzie jest go pełno, ma świetne znajomości i opowiada to, co gospodarze chcieliby słyszeć. Mnie osobiście jest przyjemnie, że ktoś taki istnieje, chociaż prognozy Stratfor czasami można zaliczyć do science fiction. Ale kto wie? Są zawsze interesujące i nietuzinkowe, imponują świeżością podejścia i brakiem politycznej poprawności. Kiedyś spytałem dobrego kolegę z pracy (emerytowanego oficera CIA), co myśli o tym, a ów prychnął niecierpliwie: „Jak chcę wiedzieć, co myśli Mosad, to dzwonię bezpośrednio do nich, a nie do Stratfor”.

Oczywiście nie trzeba być z wywiadu, aby prognozować. Wystarczy mieć sprawny mózg i potrafić kojarzyć sprawy. Na przykład Andrew Stuttaford w konserwatywnym „National Review” przedstawił prognozę jak z horroru, choć realistyczną. Według niego robotyzacja świata (czyli automatyzacja pracy) doprowadzi do załamania się cywilizacji, a na pewno do upadku demokracji zachodniej. Do tej pory dotykała ona negatywnie przede wszystkim robotników - niewykwalifikowanych i wykwalifikowanych. Inteligencja wzruszała ramionami. Ot, taka cena postępu. W tej chwili dynamika rewolucji robotycznej jest taka, że w Chinach czerwoni kleptokraci potrafią wyrzucić WSZYSTKICH robotników z fabryki i zastąpić ich robotami.

To dopiero początek. Wysoce wykształceni ludzie z warstwy średniej idą na szafot w następnej odsłonie. Ci, którzy zdobyli dyplomy z informatyki, okazują się nagle zbędni. Ich usług już nie potrzeba, bowiem wystarczy napisać odpowiedni algorytm, skoordynować maszyny i roboty eliminują pracowników umysłowych. Ale rewolucja nie zatrzymuje się. Podobne algorytmy i odpowiednio zaprogramowane maszyny już powodują kwestionowanie potrzeby utrzymywania armii prawników. Komputer szybciej wyszuka odpowiednie paragrafy (a w świecie anglosaskim również precedensy prawne) niż każdy prawnik, nie mówiąc już o sekretarce. Co więcej, programy same mogą przygotować nie tylko podstawowe, ale również bardziej skomplikowane dokumenty prawnicze, wystarczy podać odpowiednie parametry. To samo dotyczy bankierów i maklerów na Wall Street. Już zastępuje ich robotyzacja, komputery. Rynki finansowe raczej dobrze sobie radzą ostatnio, ale żadna firma nie przyjmuje tłumów do pracy. Wręcz redukuje się zatrudnienie. Maszyny są tańsze.

Stuttaford podkreśla, że na szczycie ostaną się transnacjonalistyczni miliarderzy ze swoimi dworakami, a wszyscy inni spadną do poziomu lumpenproletariatu. Już widać, że system ma nadprodukcję elity, dla której coraz częściej nie ma zatrudnienia oprócz biurokracji państwowej. Stąd reakcja etatystyczna. Byłe globalistyczne i liberalne elity drugiego garnituru przepoczwarzają się w socjalistów czy nacjonalistów w obronie swoich wpływów i pozycji. Będą mobilizować lud. Będą wzywać do interwencji państwowej, aby przeciwdziałać transnacjonalistom. Wraz z upadkiem warstw średnich i zubożeniem ludu oznacza to wzrost znaczenia państwa i uwiąd samorządności, czyli demokracji lokalnej. Pójdą w górę podatki, ale miliarderzy załatwią sobie ulgi. I tak to będzie się kręcić.

„Intercollegiate Studies Review” ostrzega, że robotyczna rewolucja już wygenerowała elementy ideologii. Najważniejszym zestawem pomysłów nowego, dzielnego świata jest transhumanizm. Transhumanizm uczy, że technologia wyzwoli nas ze wszystkich ludzkich trosk, że wręcz stworzy post-człowieka, zupełnie inne stworzenie, wręcz nadczłowieka. Stąd próby transplantacji sumienia w programy komputerowe, hodowla organów w celach przeszczepów czy inżynieria genetyczna embrionów ludzkich. Transhumanizm zaprzecza idei wyjątkowości człowieka. Nasze tradycyjne przekonanie o tym, że życie ludzkie jest święte, powoduje opóźnianie transhumanistycznej utopii. Transhumanizm stara się podporządkować sobie biotechnologie, które tak bardzo pomagają w zwalczaniu wyzwań medycznych, ale tylko w systemie zsynchronizowanym z zachodnią tradycją chrześcijańską. Na przykład jest już możliwość stworzenia embrionów z materiału genetycznego trójki rodziców w służbie dyktatury przyjemności, a w tym wypadku polimorficznego modelu rodziny (np. ojciec i dwie matki). Sonogram pozwala na selektywną aborcję – zabijamy córkę, bo chcieliśmy syna. Terminacja ciąży następuje również pod wpływem badań DNA, bo nie podoba nam się kolor oczu potomka. Chociaż komputery i biotechnologie pozwolą nam wnet zaprogramować, jakie dziecko chcemy mieć – nie tylko perfekcyjnie zdrowe, ale również perfekcyjnie piękne. Jak w raju. I sprzedaje się to pod hasłem bioetyki. Stąd tacy jak Peter Singer, którzy nie tylko wspierają aborcję i eutanazję, ale również praktykę wycinania organów ludzkich na części zamienne bez żadnych ograniczeń.
Za taką prognozę na przyszłość to ja dziękuję.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 22 września 2016


 

Polecane
Emerytury
Stażowe