„Załamanie francusko-niemieckiego silnika dobrze wróży Unii Europejskiej”

Największym winowajcą jest nowy rząd w Berlinie. Kanclerzowi Olafowi Scholzowi zależy przede wszystkim na jedności swojej koalicji i gospodarce Niemiec. Jeśli podnosi głowę, by kontemplować świat poza Niemcami, to zwykle patrzy za Atlantyk, a nie w stronę Paryża czy Brukseli.
(…)
Macron nie jest wolny od winy. Ma tendencję do wykraczania poza scenariusz, o czym świadczą jego bardzo krytykowane ostatnie komentarze na temat Tajwanu. I potrafi być hipokrytą. Narzekał na niemieckie dotacje do cen energii po tym, jak Francja wydała 100 miliardów euro na własne dotacje
– pisze Rahman, który uważa, że „postęp w zakresie rozszerzenia UE, budżetu i zarządzania będzie prawie niemożliwy bez harmonii między Paryżem a Berlinem”.
„Wiele silników”
(…) stwierdzenie o „francusko-niemieckim silniku, który leży w sercu UE od sześciu dekad” jest po prostu błędne. Zaczęło to zanikać po rozszerzeniu w 1995 r., a najbardziej zdecydowanie po rozszerzeniu w 2004 r.
Z 27 państwami członkowskimi i 445 milionami ludzi UE jest dużym i zróżnicowanym obszarem, który domaga się skuteczniejszego przywództwa politycznego, aby lepiej odzwierciedlać różnorodne potrzeby jej członków. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje Europa, są dwaj wielcy członkowie, którzy próbują nią rządzić.
Rok 2022 nauczył nas, że znaczne podgrupy członków postrzegają pewne rzeczy lepiej niż inne. Na szczycie listy znajdują się kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które przodują w walce z Rosją.
(…) obsesja na punkcie Francji i Niemiec była już sztuczna w starej UE – Włochy i Wielka Brytania nie były wtedy małymi krajami. W dzisiejszej UE mamy Włochy, mamy Polskę, nie zapominajmy o Hiszpanii. Również Rumunia, mniejsza, żeby być sprawiedliwym, ale strategiczna
– komentuje na Twitterze Edward Hunter Christie – pracownik naukowy Vrije Universiteit Brussel (VUB) i pracownik naukowy Centrum Studiów Europejskich im. Wilfrieda Martensa. Pracował również jako urzędnik NATO w latach 2014–2020, kończąc swoją kadencję jako zastępca szefa ds. innowacji. Na tym stanowisku był autorem Białej Księgi NATO w sprawie sztucznej inteligencji.
Według Christiego nawet Trójkąt Weimarski jest tylko formułą ratowania „francusko-niemieckiego silnika”. Ekspert uważa, że potrzebnych jest wiele „silników”.
„To dobrze wróży UE”
Załamanie stosunków francusko-niemieckich [hegemonia] DOBRZE wróży UE.
Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje UE, jest 2 dużych członków hegemonicznie rządzących i dominujących w UE, narzucających swoje egoistyczne i błędne wybory polityczne, zastępujących interesy UE jako całości
– komentuje Jacek Saryusz-Wolski.