Grzegorz Kuczyński: Wczorajszy "Reset" przypomniał jak rosyjscy czekiści zarządzali historią Polski

Wczorajszy odcinek serialu dokumentalnego „Reset” przypomniał, jaką rolę w polityce państwa rosyjskiego odgrywa historia. Moskwa dużo wcześniej, niż Zachód, zrozumiała, jak ważne jest to, kto opowiada historię, by dzięki temu wpływać na bieżącą politykę. Skoro zaś sposób manipulowania przeszłością jest tak ważny dla Rosji, to nie może dziwić, że odpowiadają za to najlepsi specjaliści.
Film dokumentalny
Film dokumentalny "Reset" / materiały prasowe TVP

Nie, nie są to wybitni historycy i doświadczeni archiwiści. To służby specjalne. I to najbardziej „inteligentna” ich część, czyli wywiad cywilny, sukcesor I Zarządu Głównego KGB. Nie dziwi więc wcale – przypomniana przez autorów „Resetu” - konferencja przedstawicieli Służby Wywiadu Zagranicznego na krótko przed obchodami 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej i wizytą Putina na Westerplatte, na której to z Polski zrobiono współsprawcę (wraz z Niemcami) wybuchu wojny w 1939 r. W tym samym czasie, na stronie Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, czyli MGIMO (skoro już przy „Resecie” jesteśmy, jego absolwentem jest też Jarosław Bratkiewicz, szef Departamentu Wschodniego MSZ w czasach opisywanych przez twórców dokumentu) pojawił się artykuł ówczesnego szefa administracji prezydenckiej Siergieja Naryszkina.

 

Typowe dla Rosjan

„Przeciwko Rosji rozpętano prawdziwą wojnę informacyjną. Na pole walki wybrano historię. A dokładniej mówiąc – fałszowanie historii”

– pisał Naryszkin. Zarzucając przy tym… Polsce fałszowanie i upolitycznianie historii. Jego zdaniem, Polska uczestniczy w „krucjacie historycznej” wymierzonej przeciwko Rosji, fałszowanie zaś historii na szkodę Rosji zostało w naszym kraju „podniesione do rangi polityki państwowej”.

Typowe dla Rosjan działanie, czyli przypisywanie ofierze własnych napastniczych intencji. Wszak to Moskwa zaczęła brutalnie rewidować historię, w tym kluczową z punktu widzenia jej politycznych interesów kwestię odpowiedzialności za wybuch II wojny światowej. Pamiętajmy, że był to okres resetu. Już nie tylko Tuska i Niemiec, ale też USA. Pamięć o pakcie Ribbentrop-Mołotow szkodziła wizerunkowi Rosji, zwłaszcza w kontekście jej agresywnych działań współczesnych, choćby wobec Gruzji. Stąd trzeba było odwrócić uwagę od haniebnego paktu niemieckich nazistów z Sowietami i znaleźć innego „winnego”. Wytypowano Polskę. Zarówno z racji na wrodzoną wrogość Rosji do naszego kraju, ale też by próbować szkodzić naszemu wizerunkowi na Zachodzie. Był pretekst, czyli udział Polski w rozbiorze Czechosłowacji (choć sama Polska w pakcie monachijskim nie brała udziału). No i rywal – w 2009 roku – był słaby. W Moskwie widać też od początku było przekonanie, że taka agresywna narracja nie spotka się z mocną odpowiedzią Warszawy. Wszak rząd Tuska do tego momentu nie raz wykazał niezwykłą ustępliwość wobec Rosji. Jak wiemy, Rosjanie w tej kalkulacji się nie pomylili. Honoru Polski bronił na Westerplatte jedynie prezydent Lech Kaczyński.

 

Wiedza to władza

Pamiętna antypolska kampania historyczna wtedy, w 2009 roku, podobnie jak wiele innych w kolejnych latach, to przykład operacji specjalnej, zaplanowanej i realizowanej w dużej mierze przez służby. To służby nadzorują archiwa. Archiwa, gdzie kryje się wiele tajemnic, ale z których można sobie wybierać dokumenty pasujące pod tezę. Wszak zwykły badacz tam nie wejdzie. A już na pewno nie otrzyma dostępu do tych najcenniejszych zbiorów. Wiedza to władza. Ta historyczna wiedza – również. Dlatego wspomniany już Naryszkin, obecnie szef Służby Wywiadu Zagranicznego, równocześnie stoi od 2012 roku na czele Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego. Nawiązującego do tego założonego ukazem cara Aleksandra II w 1866 roku i działającego aż do upadku caratu.

Carat kontrolował historię i edukację, jak też religię. Sowieci dołączyli do tego kontrolę nad językiem – rozumiejące, że narzucając własny słownik i pojęcia innym, zwyciężą wcześniej czy później (nie przypadkiem dzisiejsze „siły postępu” na Zachodzie prowadzą zaciekłą wojnę o język). Podczas gdy Zachód w coraz większym stopniu zapomina o swych korzeniach, Rosjanie coraz silniej sięgają po oręż historii i próbują ją przepisać na nowo. Co charakterystyczne, czynią to w niezwykle agresywny, zero-jedynkowy sposób. Skoro nie my jesteśmy winni, to wskazać trzeba winnego – na takiej zasadzie. Nic dziwnego, że to, co u nas nazywa się polityką historyczną czy polityką pamięci, w Rosji funkcjonuje pod pojęciem wojny o pamięć.


 

POLECANE
Chcemy by Polska wróciła na drogę rozwoju. Burza w sieci po publikacji spotu PiS [VIDEO] gorące
"Chcemy by Polska wróciła na drogę rozwoju". Burza w sieci po publikacji spotu PiS [VIDEO]

W sobotę w Przysusze (Mazowieckie) odbywa się kongres Prawa i Sprawiedliwości, podczas którego dojdzie do połączenia z Suwerenną Polską. Po wystąpieniu liderów obu ugrupowań Kaczyński oraz Jaki podpisali 10-punktową deklarację ideową.

Nie promujcie patologii. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Nie promujcie patologii". Burza po emisji popularnego programu TVN

W ostatnim odcinku "Dzień dobry TVN" gościło małżeństwo znane z programu Azja Express. Agnieszka Piotr Głowaccy podzielili się z widzami swoimi doświadczeniami z telewizyjnej przygody. Po ich występie w mediach społecznościowych rozpętała się burza.

Kongres PiS. Liderzy PiS i Suwerennej Polski podpisali deklarację ideową z ostatniej chwili
Kongres PiS. Liderzy PiS i Suwerennej Polski podpisali deklarację ideową

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz p.o. prezesa Suwerennej Polski Patryk Jaki podpisali w sobotę 10-punktową deklarację ideową w związku z połączeniem ugrupowań.

Kongres PiS. Morawiecki: sto konkretów to przykład skrajnej bezczelności z ostatniej chwili
Kongres PiS. Morawiecki: sto konkretów to przykład skrajnej bezczelności

Obietnice, sto konkretów Koalicji Obywatelskiej to przykład skrajnej bezczelności, bankructwo wiarygodności w biały dzień - powiedział były premier Mateusz Morawiecki podczas sobotniego kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze.

Sylwia Peretti przerwała milczenie. Ten wpis łamie serce z ostatniej chwili
Sylwia Peretti przerwała milczenie. Ten wpis łamie serce

Sylwia Peretti od ponad roku zmaga się z ogromną osobistą tragedią, która odcisnęła piętno na jej życiu.

Szokujące doniesienia. Sikorski miał zabronić ambasadorom spotkać się z prezydentem z ostatniej chwili
Szokujące doniesienia. Sikorski miał zabronić ambasadorom spotkać się z prezydentem

Telewizja wPolsce24 poinformowała, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozsyła ambasadorom RP pismo, w którym przekazano, że szef resortu Radosław Sikorski zabronił dyplomatom przybycia na spotkanie z Andrzejem Dudą w najbliższą środę.

Oto co nas czeka. IMGW wydał ostrzeżenia z ostatniej chwili
Oto co nas czeka. IMGW wydał ostrzeżenia

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w sobotę ostrzeżenia I i II stopnia przed silnym wiatrem. Zaczną one obowiązywać w niedzielę i dotyczą przeważającej części kraju.

Tusk przygotowuje się do wdrożenia paktu migracyjnego. W Polsce powstaną Centra Integracji Cudzoziemców z ostatniej chwili
Tusk przygotowuje się do wdrożenia paktu migracyjnego. W Polsce powstaną Centra Integracji Cudzoziemców

Na wniosek Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w Polsce powstaje 49 Centrów Integracji Cudzoziemców (CIC) w całym kraju. Oficjalna informacja na ten temat została opublikowana na stronie internetowej Komisji Europejskiej.

Kongres PiS. Jarosław Kaczyński: Zaatakowany został polski interes narodowy i polska suwerenność z ostatniej chwili
Kongres PiS. Jarosław Kaczyński: Zaatakowany został polski interes narodowy i polska suwerenność

Zaatakowany został polski interes narodowy i polska suwerenność, zaatakowany został pluralizm medialny - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas sobotniego Kongresu partii w Przysusze (Mazowieckie).

Pilne oświadczenie Pałacu Buckingham. W obliczu tej tragedii... z ostatniej chwili
Pilne oświadczenie Pałacu Buckingham. "W obliczu tej tragedii..."

"W obliczu tragedii siła i odporność tej społeczności była potężnym przypomnieniem więzi, które nas łączą" - pisze Pałac Buckingham w oświadczeniu opublikowanym w sobotę. Książę William i księżna Kate Middleton odwiedzili Southport. 

REKLAMA

Grzegorz Kuczyński: Wczorajszy "Reset" przypomniał jak rosyjscy czekiści zarządzali historią Polski

Wczorajszy odcinek serialu dokumentalnego „Reset” przypomniał, jaką rolę w polityce państwa rosyjskiego odgrywa historia. Moskwa dużo wcześniej, niż Zachód, zrozumiała, jak ważne jest to, kto opowiada historię, by dzięki temu wpływać na bieżącą politykę. Skoro zaś sposób manipulowania przeszłością jest tak ważny dla Rosji, to nie może dziwić, że odpowiadają za to najlepsi specjaliści.
Film dokumentalny
Film dokumentalny "Reset" / materiały prasowe TVP

Nie, nie są to wybitni historycy i doświadczeni archiwiści. To służby specjalne. I to najbardziej „inteligentna” ich część, czyli wywiad cywilny, sukcesor I Zarządu Głównego KGB. Nie dziwi więc wcale – przypomniana przez autorów „Resetu” - konferencja przedstawicieli Służby Wywiadu Zagranicznego na krótko przed obchodami 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej i wizytą Putina na Westerplatte, na której to z Polski zrobiono współsprawcę (wraz z Niemcami) wybuchu wojny w 1939 r. W tym samym czasie, na stronie Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, czyli MGIMO (skoro już przy „Resecie” jesteśmy, jego absolwentem jest też Jarosław Bratkiewicz, szef Departamentu Wschodniego MSZ w czasach opisywanych przez twórców dokumentu) pojawił się artykuł ówczesnego szefa administracji prezydenckiej Siergieja Naryszkina.

 

Typowe dla Rosjan

„Przeciwko Rosji rozpętano prawdziwą wojnę informacyjną. Na pole walki wybrano historię. A dokładniej mówiąc – fałszowanie historii”

– pisał Naryszkin. Zarzucając przy tym… Polsce fałszowanie i upolitycznianie historii. Jego zdaniem, Polska uczestniczy w „krucjacie historycznej” wymierzonej przeciwko Rosji, fałszowanie zaś historii na szkodę Rosji zostało w naszym kraju „podniesione do rangi polityki państwowej”.

Typowe dla Rosjan działanie, czyli przypisywanie ofierze własnych napastniczych intencji. Wszak to Moskwa zaczęła brutalnie rewidować historię, w tym kluczową z punktu widzenia jej politycznych interesów kwestię odpowiedzialności za wybuch II wojny światowej. Pamiętajmy, że był to okres resetu. Już nie tylko Tuska i Niemiec, ale też USA. Pamięć o pakcie Ribbentrop-Mołotow szkodziła wizerunkowi Rosji, zwłaszcza w kontekście jej agresywnych działań współczesnych, choćby wobec Gruzji. Stąd trzeba było odwrócić uwagę od haniebnego paktu niemieckich nazistów z Sowietami i znaleźć innego „winnego”. Wytypowano Polskę. Zarówno z racji na wrodzoną wrogość Rosji do naszego kraju, ale też by próbować szkodzić naszemu wizerunkowi na Zachodzie. Był pretekst, czyli udział Polski w rozbiorze Czechosłowacji (choć sama Polska w pakcie monachijskim nie brała udziału). No i rywal – w 2009 roku – był słaby. W Moskwie widać też od początku było przekonanie, że taka agresywna narracja nie spotka się z mocną odpowiedzią Warszawy. Wszak rząd Tuska do tego momentu nie raz wykazał niezwykłą ustępliwość wobec Rosji. Jak wiemy, Rosjanie w tej kalkulacji się nie pomylili. Honoru Polski bronił na Westerplatte jedynie prezydent Lech Kaczyński.

 

Wiedza to władza

Pamiętna antypolska kampania historyczna wtedy, w 2009 roku, podobnie jak wiele innych w kolejnych latach, to przykład operacji specjalnej, zaplanowanej i realizowanej w dużej mierze przez służby. To służby nadzorują archiwa. Archiwa, gdzie kryje się wiele tajemnic, ale z których można sobie wybierać dokumenty pasujące pod tezę. Wszak zwykły badacz tam nie wejdzie. A już na pewno nie otrzyma dostępu do tych najcenniejszych zbiorów. Wiedza to władza. Ta historyczna wiedza – również. Dlatego wspomniany już Naryszkin, obecnie szef Służby Wywiadu Zagranicznego, równocześnie stoi od 2012 roku na czele Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego. Nawiązującego do tego założonego ukazem cara Aleksandra II w 1866 roku i działającego aż do upadku caratu.

Carat kontrolował historię i edukację, jak też religię. Sowieci dołączyli do tego kontrolę nad językiem – rozumiejące, że narzucając własny słownik i pojęcia innym, zwyciężą wcześniej czy później (nie przypadkiem dzisiejsze „siły postępu” na Zachodzie prowadzą zaciekłą wojnę o język). Podczas gdy Zachód w coraz większym stopniu zapomina o swych korzeniach, Rosjanie coraz silniej sięgają po oręż historii i próbują ją przepisać na nowo. Co charakterystyczne, czynią to w niezwykle agresywny, zero-jedynkowy sposób. Skoro nie my jesteśmy winni, to wskazać trzeba winnego – na takiej zasadzie. Nic dziwnego, że to, co u nas nazywa się polityką historyczną czy polityką pamięci, w Rosji funkcjonuje pod pojęciem wojny o pamięć.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe