Agnieszka Holland: "Ten film wypłukuje złe emocje, wydobywa dobro"

Nie milkną echa wokół najnowszego filmu "Zielona Granica" w reżyserii Agnieszki Holland. Od tygodni wiadomo, że produkcja przedstawia sytuację na granicy polsko-białoruskiej okiem lewicowo-liberalnych środowisk i ma za zadanie przedstawić ukazać polskich służb w jak najgorszym świetle. W środę do mediów społecznościowych wyciekł krótki fragment filmu, który trudno określić inaczej niż jako szokujący – polscy funkcjonariusze zostali w nim przedstawieni wręcz jako sadyści, którzy z radością robią krzywdę bezbronnej kobiecie, imigrantce.
Na udostępnionym nagraniu widać, jak polscy żołnierze rzucają przyłapaną na polskiej stronie kobietę na ogrodzenie z drutu kolczastego. Ta upada na ziemię i otaczają ją inni obcokrajowcy, którzy znajdują się po białoruskiej stronie granicy. Całości towarzyszą potworne krzyki bezbronnej kobiety i przekleństwa polskich funkcjonariuszy.
Do udostępnionego fragmentu filmu odniósł się minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
Holland: "Mam nadzieję, że ten obraz wydobywa dobro"
Przeżyłam w ostatnim czasie kilka pięknych chwil. PR-owiec, który organizował moje wywiady z ramienia włoskiego dystrybutora, zawsze pewny siebie zawodowiec, w czasie projekcji płakał. A potem, wchodząc na spotkanie z publicznością, wpadłam na ogromnie poruszonego Syryjczyka, który dziękował mi za film. Mam nadzieję, że ten obraz wypłukuje z ludzi złe emocje, wydobywa dobro
– mówiła Agnieszka Holland. Jak stwierdziła, "kilka razy pokazywała swoje filmy w Wenecji, a tamtejsza publiczność jest wyjątkowo wdzięczna i hojna".
Ale tym razem rzeczywiście zdarzyło się coś niezwykłego. Czuło się ogromną siłę emocji. I jakąś niebywałą szczerość
– powiedziała reżyser. Dodała, że "we Włoszech politycy nie manipulują problemem uchodźczym tak bardzo jak u nas, ale jest to temat żywy".
Tuż po festiwalu weneckim tunezyjski dyktator Kais Saied, którego Unia Europejska przekupiła, żeby zatrzymywał u siebie uchodźców z Afryki, uznał, że może zaszantażować polityków Starego Kontynentu i puścił śluzę. W ciągu kilku dni na Lampeduzie zameldowało się 8 tysięcy uchodźców
– twierdzi Agnieszka Holland. W jej opinii "ostatnie wydarzenia dowodzą, jak złudne jest myślenie, że przekupując dyktatorów, można rozwiązać problem".
Stajemy się nagle wszyscy zakładnikami takich ludzi jak Saied, Putin, Łukaszenka, Erdogan. Trzeba się raczej wziąć do roboty, do myślenia i działania innego, niż fundują nam populistyczne rządy
– podsumowała reżyser.