Przewodnicząca Sekcji Parków Narodowych NSZZ „S”: Marginalizuje się rolę parków narodowych i ich pracowników

– W 2024 roku na dwadzieścia trzy parki narodowe w Polsce mają być przeznaczone 142 miliony złotych. W tym są pieniądze na utrzymywanie parków, inwestycje, umundurowanie i wypłaty dla pracowników. Na wszystko nie wystarczy, więc parki muszą na resztę zarobić – mówi Bogumiła Mateja, przewodnicząca Sekcji Parków Narodowych NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Tatrzański Park Narodowy
Tatrzański Park Narodowy / fot. Wikimedia Commons/Patrycja Bukowska

– Sezon wakacyjny w parkach narodowych pobił w tym roku rekord?

– W Tatrzańskim Parku Narodowym nie pobił, rekord z 2021 roku dalej się utrzymuje, wtedy było średnio 10 tysięcy turystów dziennie w okresie wakacyjnym.

"Z roku na rok jest coraz więcej odwiedzających"

– Według GUS co roku parki narodowe odwiedza ponad 10 milionów turystów i liczba ta wzrasta.

– Dokładnie. W parkach narodowych, szczególnie tych dużych, z roku na rok jest coraz więcej odwiedzających i są to turyści dosłownie ze wszystkich zakątków świata. Większa liczba turystów z jednej strony cieszy, z drugiej wiąże się to z kosztami związanymi z utrzymaniem infrastruktury i czystości. Niestety za coraz większą popularnością parków narodowych nie idą dotacje z budżetu państwa na ich działalność.

– Byli w tym roku jacyś osobliwi turyści w Tatrach?

– Ujmę to tak – ekscentryczni turyści chcący zaistnieć w mediach lub koniecznie sobie coś udowodnić to w parkach rosnący problem. Nie można oczywiście generalizować, ale liczba turystów, którzy w klapkach czy szpilkach wybierają się na Rysy lub na Giewont, nie maleje.

"Ludzi bez wyobraźni nie ubywa"

– To niesamowite. TOPR i TPN od lat mówią, by dobrze przemyśleć i przygotować wyjście w góry.

– Niestety śmiałków bądź ludzi bez wyobraźni nie ubywa. Problem też w tym, że większość ludzi, którzy tu przyjeżdżają, nie używa map, lecz aplikacji w telefonie. Jak w aplikacji napisane jest „półtorej godziny drogi” do jakiegoś punktu, to wydaje im się, że dojdą w takim czasie. Nie biorą przy tym pod uwagę wysokości, wzniesień, ostrych podejść. W aplikacji jest prosta kreseczka, a stopień trudności może być duży.

– Tatrzański Park Narodowy odwiedza rocznie około 3,5 milionów turystów. Jak chronić dobrostan zwierząt w takich warunkach?

– Parki są powołane po to, by chronić przyrodę. Statutowe zadnia parków to ochrona przyrody, udostępnianie parku turystom i edukacja. Zapominamy często, że wchodząc do parku, jesteśmy gośćmi na terenie zajmowanym przez zwierzęta i to ich dobrostan powinien być na pierwszym miejscu, a nie nasza chęć zrobienia sobie zdjęcia lub nagrania filmiku z jelonkiem czy niedźwiadkiem, żeby zabłysnąć w towarzystwie. Jakiś czas temu mieliśmy przypadek ludzi, którzy w drodze na Morskie Oko podchodzili do jelenia, żeby zrobić zdjęcie, a potem byli zdziwieni, że ich zaatakował. Mimo że te zwierzęta do jakiegoś stopnia przyzwyczaiły się do ludzi, to dalej są to dzikie zwierzęta i mogą być niebezpieczne. Kolega z Poleskiego Parku Narodowego opowiadał, że dostali telefon od turysty, który domagał się szybkiej interwencji pracowników parku, bo bocian stoi w gnieździe od godziny na jednej nodze. U nas policja dostała zgłoszenie na Antałówce, by przyjechała napoić sarny, bo stoją pod budynkiem.

– Pomimo dziesiątek milionów turystów, w tym zagranicznych, nasza klasa polityczna nie traktuje chyba parków jako marki kraju?

– Niestety ma Pan rację, marginalizuje się rolę i pracowników parków narodowych i samych parków. Uważam nawet, że marginalizuje się rolę ministra środowiska. Nie zawsze też są tam obsadzani ludzie, którzy na ochronie przyrody zjedli zęby. W każdym kraju unijnym i w USA parki narodowe nie muszą się zajmować zarabianiem pieniędzy, ponieważ są finansowane z budżetu. W Europie są dopieszczane, mocno reklamowane, tamtejsze władze i społeczeństwa wiedzą, że to rozsławia ich kraj na świecie.

– Nawet mała Słowenia znana jest ze swoich parków.

– Nie tylko oni, każdy kraj w Europie inwestuje w PR swoich parków. W Polsce nadal nie ma na to pomysłu. U nas o parku mówi się w kontekście liczb – ilu było odwiedzających – i kiedy stanie się coś złego. Zastanówmy się – gdybyśmy zapytali stu przypadkowych Polaków, ile mamy parków narodowych, ilu potrafiłoby odpowiedzieć?

"W wielu parkach, by podnieść pracownikom wynagrodzenia, parki muszą same na to zarobić"

– Dlaczego zarobki w parkach narodowych są tak niskie od lat?

– W 2024 roku na wszystkie dwadzieścia trzy parki narodowe mają być przeznaczone 142 miliony złotych. W tym są pieniądze na utrzymywanie parków, inwestycje, umundurowanie i wypłaty dla pracowników. Na wszystko pieniędzy nie wystarcza, więc parki muszą na resztę zarobić – np. na wypłaty dla pracowników. W naszym parku dostajemy jedną trzecią dotacji, dwie trzecie musimy zarobić. W 2021 i 2022 roku dostaliśmy podwyżki „na papierze”, ale nie idą za tym pieniądze. W wielu parkach podnoszone są tylko limity na wynagrodzenia, ale by podnieść pracownikom wynagrodzenia, parki muszą same na to zarobić. Tak to wygląda.

– Od lat walczycie, by Wasze pensje były zrównywane do pensji w Lasach Państwowych.

– Niestety nie posuwamy się tutaj naprzód. Nie jesteśmy w stanie dorównać lasom, a na 1550 osób pracujących w parkach dołożenie np. dwudziestu milionów nie jest dużym wydatkiem dla państwa.

– Parki powinny przyciągać najlepszych specjalistów z zakresu ochrony przyrody, pensje jednak nie zachęcają.

– Przychodzą do nas pasjonaci, którzy chcą zostać i pracować, jednak my mamy od lat takie powiedzenie, że pracujemy w parkach, a zarabiamy gdziekolwiek. Wielu naszych kolegów i wiele koleżanek dorabia np. jako przewodnicy.

– Jak współpracuje się NSZZ „Solidarność” z dyrekcją Tatrzańskiego Parku Narodowego?

– Bardzo dobrze. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Dyrektorzy Szymon Ziobrowski i Filip Zięba są na związek bardzo otwarci, chętni do konsultacji, rozumieją sprawy pracownicze.

Tekst pochodzi z 40 (1810) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Trwa spotkanie Nawrocki-Zełenski z ostatniej chwili
Trwa spotkanie Nawrocki-Zełenski

Tuż po godz. 10 prezydent Karol Nawrocki powitał w Pałacu Prezydenckim prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Marek Papszun nowym trenerem Legii Warszawa z ostatniej chwili
Marek Papszun nowym trenerem Legii Warszawa

Marek Papszun został trenerem piłkarzy Legii Warszawa – poinformował klub. Jednocześnie Raków Częstochowa, w którym do tej pory pracował 51-letni szkoleniowiec, przekazał, że osiągnięto porozumienie w sprawie jego przenosin do stołecznego zespołu.

Znany polski deweloper ofiarą cyberataku. Pilny komunikat z ostatniej chwili
Znany polski deweloper ofiarą cyberataku. Pilny komunikat

Dom Development potwierdza atak hakerski i ryzyko kradzieży danych. W ręce sprawców mogły trafić m.in. numery PESEL i numery dowodów osobistych.

Wigilia z politykiem? Karol Nawrocki faworytem Polaków z ostatniej chwili
Wigilia z politykiem? Karol Nawrocki faworytem Polaków

Z którym politykiem Polacy najchętniej spędziliby wigilię? Sondaż SW Research dla Onetu wskazuje, że zdecydowanym faworytem jest prezydent Karol Nawrocki.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy z ostatniej chwili
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy z Białorusią. Ponadto zaraportowano także o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami w związku z przywróceniem na nich tymczasowych kontroli.

Niemieckie media komentują wyrok TSUE ws. Polski: Kto nie chce być w UE, może odejść z ostatniej chwili
Niemieckie media komentują wyrok TSUE ws. Polski: "Kto nie chce być w UE, może odejść"

Komentując czwartkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ws. polskiego Trybunału Konstytucyjnego, niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdził, że kraj, który nie chce pozostać w Unii, może z niej wystąpić.

Warszawskie zoo przekazało radosną nowinę z ostatniej chwili
Warszawskie zoo przekazało radosną nowinę

Warszawskie zoo poinformowało w piątek 19 grudnia, że urodzone latem góralki skalne rosną zdrowo i dobrze odnajdują się w stadzie. Te zwinne zwierzęta mają zaskakujących krewnych. Są to… słonie.

Pożar hotelu we Wrocławiu z ostatniej chwili
Pożar hotelu we Wrocławiu

W hotelu Park Plaza we Wrocławiu doszło do pożaru, w wyniku którego zmarła jedna osoba, a druga trafiła do szpitala – wynika z informacji podanych przez Radio Wrocław.

Prezydent reaguje na szokujący wpis. Wystarczyły dwa słowa z ostatniej chwili
Prezydent reaguje na szokujący wpis. Wystarczyły dwa słowa

Europoseł Platformy Obywatelskiej i była prezydent Warszawy chciała uderzyć w prezydenta po decyzji w sprawie demontażu Okrągłego Stołu. Karol Nawrocki odpowiedział krótko.

Szokujące słowa Zełenskiego. Ukraiński deputowany: „Oświadczył, że czeka na śmierć Donalda Trumpa” wideo
Szokujące słowa Zełenskiego. Ukraiński deputowany: „Oświadczył, że czeka na śmierć Donalda Trumpa”

„Zełenski oświadczył, że czeka na śmierć Donalda Trumpa. Na konferencji prasowej powiedział, że stanowisko USA w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO może się zmienić, gdy «politycy się zmienią lub ktoś umrze»” – alarmuje na platformie X deputowany do ukraińskiego parlamentu Artem Dmytruk, dołączając nagranie z telewizji SkyNews.

REKLAMA

Przewodnicząca Sekcji Parków Narodowych NSZZ „S”: Marginalizuje się rolę parków narodowych i ich pracowników

– W 2024 roku na dwadzieścia trzy parki narodowe w Polsce mają być przeznaczone 142 miliony złotych. W tym są pieniądze na utrzymywanie parków, inwestycje, umundurowanie i wypłaty dla pracowników. Na wszystko nie wystarczy, więc parki muszą na resztę zarobić – mówi Bogumiła Mateja, przewodnicząca Sekcji Parków Narodowych NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Tatrzański Park Narodowy
Tatrzański Park Narodowy / fot. Wikimedia Commons/Patrycja Bukowska

– Sezon wakacyjny w parkach narodowych pobił w tym roku rekord?

– W Tatrzańskim Parku Narodowym nie pobił, rekord z 2021 roku dalej się utrzymuje, wtedy było średnio 10 tysięcy turystów dziennie w okresie wakacyjnym.

"Z roku na rok jest coraz więcej odwiedzających"

– Według GUS co roku parki narodowe odwiedza ponad 10 milionów turystów i liczba ta wzrasta.

– Dokładnie. W parkach narodowych, szczególnie tych dużych, z roku na rok jest coraz więcej odwiedzających i są to turyści dosłownie ze wszystkich zakątków świata. Większa liczba turystów z jednej strony cieszy, z drugiej wiąże się to z kosztami związanymi z utrzymaniem infrastruktury i czystości. Niestety za coraz większą popularnością parków narodowych nie idą dotacje z budżetu państwa na ich działalność.

– Byli w tym roku jacyś osobliwi turyści w Tatrach?

– Ujmę to tak – ekscentryczni turyści chcący zaistnieć w mediach lub koniecznie sobie coś udowodnić to w parkach rosnący problem. Nie można oczywiście generalizować, ale liczba turystów, którzy w klapkach czy szpilkach wybierają się na Rysy lub na Giewont, nie maleje.

"Ludzi bez wyobraźni nie ubywa"

– To niesamowite. TOPR i TPN od lat mówią, by dobrze przemyśleć i przygotować wyjście w góry.

– Niestety śmiałków bądź ludzi bez wyobraźni nie ubywa. Problem też w tym, że większość ludzi, którzy tu przyjeżdżają, nie używa map, lecz aplikacji w telefonie. Jak w aplikacji napisane jest „półtorej godziny drogi” do jakiegoś punktu, to wydaje im się, że dojdą w takim czasie. Nie biorą przy tym pod uwagę wysokości, wzniesień, ostrych podejść. W aplikacji jest prosta kreseczka, a stopień trudności może być duży.

– Tatrzański Park Narodowy odwiedza rocznie około 3,5 milionów turystów. Jak chronić dobrostan zwierząt w takich warunkach?

– Parki są powołane po to, by chronić przyrodę. Statutowe zadnia parków to ochrona przyrody, udostępnianie parku turystom i edukacja. Zapominamy często, że wchodząc do parku, jesteśmy gośćmi na terenie zajmowanym przez zwierzęta i to ich dobrostan powinien być na pierwszym miejscu, a nie nasza chęć zrobienia sobie zdjęcia lub nagrania filmiku z jelonkiem czy niedźwiadkiem, żeby zabłysnąć w towarzystwie. Jakiś czas temu mieliśmy przypadek ludzi, którzy w drodze na Morskie Oko podchodzili do jelenia, żeby zrobić zdjęcie, a potem byli zdziwieni, że ich zaatakował. Mimo że te zwierzęta do jakiegoś stopnia przyzwyczaiły się do ludzi, to dalej są to dzikie zwierzęta i mogą być niebezpieczne. Kolega z Poleskiego Parku Narodowego opowiadał, że dostali telefon od turysty, który domagał się szybkiej interwencji pracowników parku, bo bocian stoi w gnieździe od godziny na jednej nodze. U nas policja dostała zgłoszenie na Antałówce, by przyjechała napoić sarny, bo stoją pod budynkiem.

– Pomimo dziesiątek milionów turystów, w tym zagranicznych, nasza klasa polityczna nie traktuje chyba parków jako marki kraju?

– Niestety ma Pan rację, marginalizuje się rolę i pracowników parków narodowych i samych parków. Uważam nawet, że marginalizuje się rolę ministra środowiska. Nie zawsze też są tam obsadzani ludzie, którzy na ochronie przyrody zjedli zęby. W każdym kraju unijnym i w USA parki narodowe nie muszą się zajmować zarabianiem pieniędzy, ponieważ są finansowane z budżetu. W Europie są dopieszczane, mocno reklamowane, tamtejsze władze i społeczeństwa wiedzą, że to rozsławia ich kraj na świecie.

– Nawet mała Słowenia znana jest ze swoich parków.

– Nie tylko oni, każdy kraj w Europie inwestuje w PR swoich parków. W Polsce nadal nie ma na to pomysłu. U nas o parku mówi się w kontekście liczb – ilu było odwiedzających – i kiedy stanie się coś złego. Zastanówmy się – gdybyśmy zapytali stu przypadkowych Polaków, ile mamy parków narodowych, ilu potrafiłoby odpowiedzieć?

"W wielu parkach, by podnieść pracownikom wynagrodzenia, parki muszą same na to zarobić"

– Dlaczego zarobki w parkach narodowych są tak niskie od lat?

– W 2024 roku na wszystkie dwadzieścia trzy parki narodowe mają być przeznaczone 142 miliony złotych. W tym są pieniądze na utrzymywanie parków, inwestycje, umundurowanie i wypłaty dla pracowników. Na wszystko pieniędzy nie wystarcza, więc parki muszą na resztę zarobić – np. na wypłaty dla pracowników. W naszym parku dostajemy jedną trzecią dotacji, dwie trzecie musimy zarobić. W 2021 i 2022 roku dostaliśmy podwyżki „na papierze”, ale nie idą za tym pieniądze. W wielu parkach podnoszone są tylko limity na wynagrodzenia, ale by podnieść pracownikom wynagrodzenia, parki muszą same na to zarobić. Tak to wygląda.

– Od lat walczycie, by Wasze pensje były zrównywane do pensji w Lasach Państwowych.

– Niestety nie posuwamy się tutaj naprzód. Nie jesteśmy w stanie dorównać lasom, a na 1550 osób pracujących w parkach dołożenie np. dwudziestu milionów nie jest dużym wydatkiem dla państwa.

– Parki powinny przyciągać najlepszych specjalistów z zakresu ochrony przyrody, pensje jednak nie zachęcają.

– Przychodzą do nas pasjonaci, którzy chcą zostać i pracować, jednak my mamy od lat takie powiedzenie, że pracujemy w parkach, a zarabiamy gdziekolwiek. Wielu naszych kolegów i wiele koleżanek dorabia np. jako przewodnicy.

– Jak współpracuje się NSZZ „Solidarność” z dyrekcją Tatrzańskiego Parku Narodowego?

– Bardzo dobrze. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Dyrektorzy Szymon Ziobrowski i Filip Zięba są na związek bardzo otwarci, chętni do konsultacji, rozumieją sprawy pracownicze.

Tekst pochodzi z 40 (1810) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane