Czy Rosja zaatakuje NATO? Były członek Kongresu odpowiada: To kosztowne, chociaż Putin chce walczyć do ostatniego Rosjanina
Co musisz wiedzieć:
- Putin „rozpoczął wojnę, by w trzy do pięciu dni zdobyć szybkie zwycięstwo i wrócić do swojego elektoratu z ogromnym wzrostem popularności” – ocenił Ritter, szef Remembrance Society.
- Putin „zrobił to samo z Krymem w 2014 roku, z Gruzją w 2008 roku, gdy jego popularność spadała”.
- Według rozmówcy PAP rosyjski przywódca nie zdawał sobie jednak sprawy, że Ukraińcy są tak odporni i zdolni do stawiania oporu.
Republikański polityk ocenił w rozmowie z PAP, że Putin rozpoczął wojnę przeciwko Ukrainie „nie ze względu na rosyjski nacjonalizm, chęć odbudowy rosyjskiego imperium, (rzekomej – PAP) obrony osób rosyjskojęzycznych albo dlatego, że bał się NATO”.
- Komunikat dla mieszkańców województwa lubuskiego ws. schronów
- Komunikat dla mieszkańców woj. wielkopolskiego
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat
- IMGW wydał nowy komunikat. Prognoza pogody na najbliższe dni
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego
- NSZZ "Solidarność" powołuje sztab protestacyjny
Po 25 latach nagle miałby zacząć bać się NATO? (…) Rozpoczął wojnę, by w trzy do pięciu dni zdobyć szybkie zwycięstwo i wrócić do swojego elektoratu z ogromnym wzrostem popularności
– ocenił Ritter, szef Remembrance Society – organizacji zajmującej się dokumentowaniem i ujawnianiem zbrodni reżimów totalitarnych. Jak dodał, Putin „zrobił to samo z Krymem w 2014 roku, z Gruzją w 2008 roku, gdy jego popularność spadała”.
Putin się przeliczył
Według rozmówcy PAP rosyjski przywódca nie zdawał sobie jednak sprawy, że Ukraińcy są tak odporni i zdolni do stawiania oporu. W jego ocenie Putin uważa, że nie może teraz zakończyć wojny, a negocjacje dotyczące zamrożenia linii frontu są w pewnym sensie bezużyteczne.
Gdyby Putin zatrzymał wojnę teraz – po trzech i pół roku rozlewu krwi i strat finansowych, po zrobieniu z Rosji pariasa, po całkowitym przekształceniu rosyjskiej gospodarki w gospodarkę wojenną – znalazłby się w niebezpieczeństwie, mógłby stracić władzę i życie
– powiedział Ritter, członek Izby Reprezentantów w latach 1979–1993.
Negocjacje nie zadziałają?
Nasi politycy muszą zdać sobie sprawę ze skali przestępczości Putina i przyczyn, dla których nie może zatrzymać wojny w obecnych okolicznościach. Dlatego namawianie (go) do negocjacji i zamrażanie linii frontu nie zadziałają
– kontynuował.
Zadziałałoby umożliwienie Ukrainie odniesienia zwycięstwa w tej wojnie albo sprawienie, że (kontynuowanie konfliktu – PAP) stałoby się dla Rosji tak kosztowne, że sygnał ten dotarłby do tysiąca oligarchów wokół Putina. To oznacza (dostarczenie Ukrainie – PAP) broni, która jest w stanie zniszczyć wojskowe i gospodarcze cele związane z armią w całej zachodniej Rosji
– podkreślił, jako przykłady takiego uzbrojenia podając pociski Taurus i Tomahawk.
Dopóki tego nie zrobimy, Putin będzie kontynuował wojnę, bo musi
– ocenił.
Według rozmówcy PAP „ideologia powiększania imperium, chwały i terytorium dla Rosji jest wymówką”.
To propaganda dla Zachodu i dla samych Rosjan. I ona działa
– dodał.
Czy Putin zaatakuje NATO?
Pytany, czy Putin może zaatakować kraj należący do NATO, odparł, że „wojna na wyniszczenie to również koszty dla Putina”. Podkreślił, że „Polska jest coraz silniejsza i stała się naprawdę bastionem NATO”, co wiąże się z kosztami dla Putina.
Ale on chce walczyć do ostatniego Rosjanina, bo utraciłby władzę i zostałby zabity, gdyby nie kontynuował wojny. Będzie więc walczył o to, by osiągnąć sytuację patową, (…) chyba że nastąpi jakaś duża zmiana w polityce Zachodu, gdy zda sobie sprawę, że Putin nie może się zatrzymać i że jest przestępcą od zawsze
– powtórzył.
Wzmocnić Ukrainę
Więc proszę, przestańmy organizować te wszystkie negocjacje i dogadywanie się. Wzmocnijmy siłę broni, która jest w rękach Ukraińców, by zwiększyć koszty tej wojny dla Putina
– apelował były kongresman.
Polityk, zapytany, w jaki sposób kraje NATO powinny reagować na rosyjskie ataki hybrydowe, ocenił, że odpowiedź powinna być analogiczna.
Muszą oddawać ciosy. Nie mogą po prostu być celem rosyjskiej dezinformacji i innych działań, które stają się coraz gorsze, o czym Polska dobrze wie
– powiedział Ritter.




