Poważne kłopoty z praworządnością w Niemczech: Były urzędnik został sędzią niemieckiego Sądu Najwyższego

Nowy sędzia niemieckiego federalnego Sądu Najwyższego (Trybunału Federalnego) pracował jako radca rządowy w bawarskim ministerstwie. Według „standardów” naszych hunwejbinów zapewne nigdy nie będzie niezawisłym sędzią
– komentuje na platformie X (dawniej Twitter) prof. Kamil Zaradkiewicz.
Czytaj również: Reuters: Putin unieważnił ratyfikację traktatu o zakazie prób nuklearnych
Tajemniczy izraelski lobbysta Jonny Daniels uderza w Polskę: „Stoicie po złej stronie historii”
Christian Kunnes
Sędzia Federalnego Trybunału Sprawiedliwości Christian Kunnes ma 47 lat. Po ukończeniu aplikacji prawniczej i dziewięciomiesięcznej pracy jako prawnik został zatrudniony w lipcu 2006 r. na stanowisku sędziego na okresie próbnym w prokuraturze Monachium I, gdzie w lipcu 2008 r. został mianowany prokuratorem. W połowie października 2008 roku przeniósł się do Ministerstwa Sprawiedliwości i Ochrony Konsumentów Bawarii jako radca rządu, a w lipcu 2010 roku został tam awansowany na stanowisko starszego radcy rządu. Rok później, w lipcu 2011 r., pan Kunnes powrócił do służby sądowej jako sędzia sądu rejonowego przy Sądzie Okręgowym w Monachium I. Stamtąd był oddelegowany do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości jako asystent naukowy od czerwca 2016 r. do maja 2020 r. Po oddelegowaniu od czerwca 2020 r. pracował jako sędzia Wyższego Sądu Krajowego w Monachium.
Upolityczniony niemiecki system sądownictwa. Kontekst
Niemcy, którzy pouczają Polaków w zakresie kształtu sądownictwa, sami mają wysoce upolityczniony system wyboru sędziów, których po prostu wybierają niemieccy politycy. W odróżnieniu od systemu w Polsce, gdzie po reformie mający cechy feudalne system, wcześniej oparty na zakulisowych procedurach, został zdemokratyzowany.
Podręcznikowym przykładem upolitycznienia niemieckiego systemu sądownictwa, jest przypadek Stephana Harbartha, niemieckiego prawnika i czynnego polityka CDU (posła do Bundestagu), do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego (Bundesverfassungsgericht – odpowiednik polskiego Trybunału Konstytucyjnego) trafił prostu z ławy poselskiej, po to by niedługo później zostać jego szefem.
Nowy sędzia niemieckiego federalnego Sądu Najwyższego (Trybunału Federalnego) pracował jako radca rządowy w bawarskim ministerstwie. Według „standardów” naszych hunwejbinów zapewne nigdy nie będzie niezawisłym sędzią. https://t.co/81LXKIxU9V
— Kamil Zaradkiewicz (@k_zaradkiewicz1) November 2, 2023