Wyciekły wstrząsające nagrania największej organizacji trans na świecie. Początek końca tęczowej ideologii?

Wyciekły prywatne rozmowy członków najbardziej wpływowej organizacji trans na świecie. WPATH od lat tworzył “standardy opieki”, które przekonywały specjalistów i tysiące zaburzonych osób do „zmiany płci”. Udostępnione rozmowy i pliki pokazują, że eksperci od ideologii gender wiedzieli, że krzywdzą dzieci, okaleczają bezpowrotnie pacjentów, i manipulują chorymi psychicznie.
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa Wyciekły wstrząsające nagrania największej organizacji trans na świecie. Początek końca tęczowej ideologii?
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Ideologia gender od wielu dekad zbiera swoje krwawe żniwo na całym świecie. Pomysł, że można sobie „zmienić płeć” i że istnieje oderwana od ciała „tożsamość płciowa” od dawna dominuje nowoczesną medycynę mimo braku rzetelnych dowodów na takie założenia. Ideologia gender, opierająca się na potwornych, nieudanych eksperymentach minionego wieku, na dobre zadomowiła się w „cywilizowanym” świecie. Jej aktywiści dawno temu przejęli tęczowe organizacje, a jej wyznawcy zasiadają w krajowych i międzynarodowych rządach i instytucjach, kontrolujących prawo, uniwersytety i pozarządowe organizacje.

Dowody na absurdalność ideologii gender istnieją tak długo, jak ona sama. Aktywiści i eksperci transowej anarchii zawsze jednak wyśmiewali krytykę, zbijając ją jako „szurię” i prawicowe teorie spiskowe, które przeczą rzekomo nowoczesnej nauce. Te taktyki ośmieszania opozycji stały się wczoraj niemożliwe: wczoraj światło dzienne ujrzały prywatne rozmowy najbardziej wpływowych aktywistów trans. Setki stron, dziesiątki nagrań, tysiące rozmów – pliki ujawnione w „WPATH FILES” pokazują skalę zakłamania tych, którzy promowali „zmianę płci” i przekonanie, że w naszym gatunku, oprócz mężczyzn i kobiet, istnieją jeszcze inne płcie.

Możliwe, że to początek końca ideologii gender na całym świecie.

Czytaj również: Policyjna prowokacja? Jest nagranie z policjantem rzucającym prawdopodobnie kostką brukową w rolników [VIDEO]

Policja użyła siły i gazu wobec protestujących rolników [WIDEO]

 

Czym jest WPATH

WPATH to prawdopodobnie najbardziej wpływowa organizacja aktywistów gender na świecie, założona już w 1979 roku. Jest to międzynarodowa organizacja skupiająca prawie 2000 członków, w tym znanych lekarzy, chirurgów i psychologów promujących „afirmację płciową”, czyli zabiegi hormonalne i operacje plastyczne, które upodobnić mają mężczyzn do kobiet, kobiety do mężczyzn, a w niektórych przypadkach starają się płeć kompletnie skasować. Trzy czwarte członków ma swoją siedzibę w USA, reszta rozproszona jest po całym świecie. WPATH jest twórcą „standardów opieki”, czyli wytycznych, których mają trzymać się specjaliści na całym świecie, starający się pomóc osobom cierpiącym na zaburzenia tożsamości płciowej.

Standardy opieki - wytyczne dotyczące świadczenia pomocy zdrowotnej transseksualistom – miały być oparte na badaniach naukowych i obejmować różne aspekty życia osób trans, w tym ich zdrowie psychiczne, terapię hormonalną i interwencje chirurgiczne. Obecna wersja, Standardy Opieki nr 8 (SOC8), została opublikowana w zeszłym roku. Korzysta z niej wiele krajów, szpitali, lekarzy i polityków. Ma ona wpływ na życie tysięcy-dziesiątek tysięcy osób i na prawodawstwo w wielu miejscach naszego globu.

WPATH opisuje swoje Standardy Opieki jako oparte na dowodach, jednak upublicznione pliki podważają tę tezę. Pokazują one, że ofiary ideologii gender nie rozumieją, jaka ma wydarzyć im się krzywda, jakie nieodwracalne skutki mają „terapie afirmacji płci”, jak manipuluje się dziećmi i osobami ciężko chorymi psychicznie, oraz jak aktywiści gender starają się zamieniać ludzi w bezpłciowych „eunuchów”. Niektóre rozmowy sugerują, że sami specjaliści promujący gender nie znają długoterminowych skutków terapii. W innych rozmowach wydaje się, że wiedzą, że hormony płci przeciwnej lub operacje (tzn. tranzycja) mogą spowodować poważne szkody, ale mimo tego je zalecają. Niektóre z zabiegów gender kończą się trwałym okaleczeniem lub śmiercią.

"Pliki WPATH pokazują, że to, co nazywa się 'medycyną gender', nie jest ani nauką, ani medycyną" – czytamy w podsumowaniu danych, które opublikował Michael Shellenberger, prezes i założyciel Environmental Progress, organizacji, która dane WPATH ujawniła - „To nie jest medycyna, ponieważ pierwszą zasadą jest niewyrządzanie szkody. A to wymaga świadomej zgody."

 

Wiedzieli, że krzywdzą dzieci

Prawdopodobnie najbardziej szokujące informacje, które wyciekły z organizacji, dotyczą dzieci. W oficjalnych zaleceniach WPATH promuje pomysł, że nieletni są w stanie wyrazić zgodę na tranzycję, czyli przyjmowanie hormonów, ich blokerów oraz nieodwracalne operacje plastyczne, które upodobnić ich mają do płci przeciwnej. Pomysł jest, oczywiście, absurdalny, eksperci z organizacji przedstawiają go jednak w swoich wytycznych jako udowodniony naukowo: jeżeli dziecko chce „zmienić sobie płeć”, to może być rzekomo dostatecznie doinformowane przez specjalistów. Dziecko może niby wyrazić na to świadomą zgodę.

Tak twierdzi WPATH w opublikowanych rekomendacjach, jednak eksperci przyznają „za zamkniętymi drzwiami” zupełnie co innego: że dzieci nie rozumieją, na co godzą się, kiedy rozpoczynają tranzycję.

Dianne Berg, psycholog dziecięcy i współautor rozdziału dotyczącego dzieci w SOC8, przyznaje w ujawnionych dokumentach: dzieci nie są w stanie pojąć skutków „leczenia”, ponieważ "poza zakresem ich rozwoju jest, by zrozumieć, w jakim stopniu niektóre z tych interwencji medycznych na nich wpłyną”. Dziecięca niezdolność do zrozumienia trwałych konsekwencji tranzycji dotyczy nawet tak banalnych zjawisk, jak wygląd osoby dorosłej. Dziewczynki nie są w stanie wyobrazić sobie, że „będą miały zarost na twarzy”, a infantylna zgoda na tranzycję jest tylko pozorna. "Mogą powiedzieć, że rozumieją, ale potem powiedzą coś innego” - potwierdza jeden z ważniejszych ekspertów w wewnętrznych rozmowach organizacji.

Szokująca jest różnica między oficjalnymi wytycznymi co do skutków tranzycji na płodność, a tym co członkowie WPATH przyznają między sobą. Oficjalne wytyczne organizacji mówią, że dzieci są w stanie zrozumieć, że „zmiana płci” oznacza często chemiczną i mechaniczną sterylizację. W swoim własnym gronie eksperci mówią jednak: dziecko nie jest w stanie pojąć, czym płodność w ogóle jest. Jeden z najczęściej pojawiających się w dokumentach ekspertów, dr Daniel Metzger (endokrynolog), podkreśla, że "dobrym pomysłem jest rozmowa z 14-latkami na temat zachowania płodności”, ale jednocześnie wie, iż informacje o negatywnych konsekwencjach tranzycji do młodych nie docierają. „Wiem, że mówię do ściany", potwierdza doktor. Na zewnątrz jednak ta sama osoba udaje, że nieletni są w stanie zrozumieć, co stanie się z nimi po tranzycji.

Członkowie WPATH potwierdzają też, że wiele dzieci z zaburzeniami tożsamości płciowej rezygnuje z własnej płodności, bo mają absurdalne wyobrażenia o adopcji. Ubezpładniające się młode osoby mówią często, że „zwyczajnie dziecko adoptują”, skoro już nie będą mogły mieć własnego potomstwa. Kiedy jednak pyta się ich, jak adopcja wygląda, młodzi odpowiadają: „Myślałem, że po prostu idziesz do sierocińca, a oni dają ci dziecko”.

Wymieniony wyżej dr Metzger przyznaje w upublicznionych dokumentach: "większość dzieci nie jest w ogóle w stanie rozmawiać o tym w poważny sposób". Ten sam ekspert, który oficjalnie twierdzi, że da się dzieciom wyjaśnić, że dokonując tranzycji godzą się na bezpłodność, przyznaje przed innymi ekspertami, że lekarze zmieniający dzieciom płeć "do pewnego stopnia kradną tym dzieciom okres dojrzewania seksualnego, którego doświadczają ich rówieśnicy”'. "Myślę, że rzeczą, którą musisz pamiętać o dzieciach, jest to, że często tłumaczymy tego rodzaju rzeczy osobom, które nawet jeszcze nie miały biologii w szkole średniej” - przyznaje ekspert z organizacji gender.

Co może najgorsze: wątek na wewnętrznym forum komunikacyjnym WPATH dostarcza dowodów na to, że „zmiany płci” dokonuje się nawet na dzieciach opóźnionych rozwojowo, które mają problemy z najbardziej podstawowym zrozumieniem samych siebie i otoczenia.

Dalej horrory dotyczące dzieci tylko się mnożą: eksperci opowiadają o dzieciach, którym zaczęto zmieniać płeć w wieku 4 lat, o podawaniu blokerów hormonów 10-latkom, o tym, że NIE powinno się czekać z tymi eksperymentami do dorosłości, o tym, że znaczna część transseksualistów żałuje swojej bezpłodności, oraz o tym, że wczesna tranzycja może w organizmie doprowadzić do tworzenia się guzów w mózgu i do nekrozy, czyli obumierania i gnicia części ciała. Pojawiają się też wątki prawdziwie makabryczne i tragiczne: eksperci przyznają, że część osób, którymi się zajmowali i które przeszły tranzycję w młodym wieku, jako osoby dorosłe nie są w stanie czerpać przyjemności z seksu: nie są w stanie osiągnąć orgazmu. Inne, jak dowiadujemy się z rozmów, przechodzą przez tortury komplikacji i... umierają.

 

Okaleczanie ciała

Jeszcze bardziej makabryczne są rozmowy ekspertów WPATH na temat prób zmiany mężczyzn w kobiety, a kobiet w mężczyzn. Ten drugi proces to głównie amputacja zdrowych piersi, ten pierwszy zaś polega na ucinaniu męskich gonad – jąder – i zamienianiu członka w atrapę waginy. Szczególnie wytwarzanie namiastki kobiecych narządów ma często opłakane skutki.

McGinn, jedna z ekspertek organizacji, zaleca więc na forum "ostrożność" w tym temacie, ponieważ wiele szpitali zakazuje obecnie operacji waginoplastyki na osobach poniżej 18 roku życia. McGinn chwali się jednak, że przeprowadziła 20 takich zabiegów kastracji na nieletnich chłopcach w ostatnich 17 latach swojej pracy. Szokujące wyznanie koronuje stwierdzeniem: "nie wszystkie [zabiegi]... miały idealne wyniki".

Ta sama ekspertka, która przyznaje się do okaleczania młodych chłopców, winę za nieudane wyniki waginoplastyki zwala na swoich pacjentów. McGinn wyjaśnia, że "ci, którzy mieli kłopoty", to pacjenci, którzy nie byli w stanie przestrzegać harmonogramu dylatacji, czyli rozpychania sztucznej pochwy specjalnymi przyrządami. Po amputacji jąder i wytworzeniu w kroczu otworu organizm pacjenta rozpoznaje bowiem efekt zabiegu jako ranę i staja się ją zamknąć. Jeżeli okaleczony mężczyzna otwór rozpycha, ten może pozostać „świeży” i nie zgnić. Ekspertka dodaje, że skoro chłopcy mogą mieć z tym (bolesnym) zadaniem problem, to może on też występować u dorosłych.

Frankensteinowskie ingerencje w ludzkie ciało tworzą szereg innych problemów. Eksperci z WPATH opisują je między sobą. I tak, na przykład, na forum organizacji pojawia się ginekolog, który zajmował się pacjentami po waginoplastyce. U jednego z nich miejsca intymne zostały uszkodzone na tyle, że doświadczał przecieków z cewki moczowej i prostaty. Cewka była pozostałością po członku, który został rozcięty i wepchnięty w jamę ciała, by w ten sposób symulował kobiece organy. Eksperyment jednak się nie udał, co dla pacjenta było co najmniej kłopotliwe.

Specjaliści z WPATH odpowiadają ginekologowi na forum, że nie ma na to remedium. Jedna wykładowczyni pielęgniarstwa, która sama siebie opisuje na grupie jako "kobietę z doświadczeniem transseksualizmu" sugeruje natomiast, że pacjent powinien „cieszyć się z tej przejażdżki”, bo wyciek z prostaty to „ostateczny, fizyczny znak orgazmu”. „Czego tu nie lubić?” - pyta ekspertka, komentując uszkodzone ciało mężczyzny.

Chirurdzy aktywni w organizacji są świadomi tych niekorzystnych wyników po waginoplastyce, a mimo tego zalecają, by również nieletni poddawali się takim drastycznym operacjom. Niektórzy z nich, np. dr Sidhbh Gallagher, polecają takie okaleczanie ciała nie tylko na forum organizacji, ale także poza nim, nagrywając o tym materiały na TikToka, które trafiają do dzieci.

 

Krzywdzili chorych psychicznie

„Zmienianie płci” zdaje się stać dla działaczy WPATH na pierwszym miejscu. Tranzycja jest więc przez nich polecana wszystkim, którzy źle czują się we własnej skórze i cierpią z powodu tzn. dysforii płciowej, czyli nienawiści do własnego ciała. Zamiast leczyć umysł, aktywiści skupiają się na modyfikowaniu ciała nawet w przypadku osób ciężko chorych psychicznie, u których awersja do własnej płci mogła wynikać z ciężkich zaburzeń wpływających na wiele sfer życia.

Na przykład: obecna na forum pielęgniarka praktykująca w Kanadzie opisuje przypadki pacjentów z PTSD czy depresją, którzy wykazali zainteresowanie terapią hormonalną. Dr Dan Karasic, autor rozdziału poświęconego zdrowiu psychicznemu w SOC8 WPATH, popiera tranzycję w przypadku osób tak zaburzonych, argumentując, że sama obecność choroby psychicznej nie powinna blokować możliwości pacjenta do rozpoczęcia terapii hormonalnej.

Teoretycznie jest to też prawda: sama choroba psychiczna nie zawsze kompletnie wyklucza z zabiegów „zmiany płci”. Jak bardzo jednak zaburzone są osoby, którym doktor rekomenduje tranzycję, przekonujemy się po jego własnych słowach. Karasic transuje bowiem ludzi, którzy cierpią na DID, czyli dissociative identity disorder - zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, zwane też jaźnią mnogą. Jego pacjenci myślą, że są kilkoma osobami jednocześnie, że w ich głowie żyje kilka tożsamości, które przejmują naprzemiennie kontrolę nad ciałem.

Karasic donosi więc na forum WPATH, że jeden jego pacjent miał siedem alterów, czyli siedem różnych osobowości, spośród których dwa były "bezpłciowe", a jeden żeński. "Altery zgodziły się na operację", zapewnia doktor. Głosy w głowie uznały, że wszystkie chcą żyć w transseksualnym ciele.

Inny pacjentem z DID, o którym wspomina działacz WPATH, jest 27-letni mężczyzna, który identyfikuje się jako "system genderqueer". System to wiele odrębnych osobowości dzielących jedno ciało – w przeciwieństwie do „rozdwojenia” jaźni często nie wiadomo jest, ile alterów ma rzekomo mieszać się w jednym mózgu. Ten konkretny pacjent, który w dzieciństwie został zdiagnozowany z autyzmem, ma 85 alterów, z których głównym "dowódcą" jest alter żeński. I temu choremu psychicznie mężczyźnie zaczęto podawać kobiece hormony i usunięto narządy płciowe, co też doktor poleca w podobnych przypadkach innym. Taki jest kaliber eksperta, którego WPATH uznał za odpowiedniego do napisania rozdziału poświęconego zdrowiu psychicznemu w SOC8, w międzynarodowych wytycznych.

Inne dyskusje wewnątrz WPATH również skupiają się na afirmacji transseksualnej tożsamości płciowej kosztem przemyślanej oceny stanu psychicznego pacjenta oraz etycznych aspektów terapii hormonalnej i zabiegów chirurgicznych. Na forum pojawiają się opinie lekarzy, którzy stawiają zmianę płci ponad wszystko. Osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak choroba dwubiegunowa, autyzm czy schizofrenia, powinni więc rzekomo mieć możliwość wyrażenia zgody na kastrację i waginoplastykę. "Byłoby wspaniale, gdyby każdy pacjent mógł być idealnie oceniony przed każdym zabiegiem chirurgicznym, koniec końców jednak jest to bilans zysków i strat" – pisze na forum ekspertka medyczna, lekceważąc możliwość, że pacjenci cierpiący na poważne zaburzenia psychiczne krzywdzą samych siebie tranzycją. Kobieta zaznacza natomiast, że pacjenci najbardziej chorzy psychicznie mogą nie poradzić sobie z męczącym harmonogramem rozpychania sztucznej pochwy. Najbardziej zaburzeni mogą się nawet skaleczyć – dodaje specjalistka.

 

Winny pacjent

Eksperci z WPATH są świadomi, że jest coraz więcej osób, które ideologia gender skrzywdziła i które chciałyby powrócić do swojej pierwotnej płci, mimo tego, że jest to często niemożliwe. Osoby takie nazywane są detranzycjonerami i najnowsze badania demonstrują, iż liczba ich rośnie z roku na rok. Samo ich istnienie jest też dla środowiska transseksualnych aktywistów problemem. Członkowie WPATH o tym wiedzą i... sugerują, że detranzycjonerzy sami są sobie winni. Nawet, jeżeli zostali oszukani jako dzieci, to jest to zwyczajnie ich problem.

Jeden z psychologów obecnych na forum mówi, dla przykładu, o pacjentce, która jeszcze chodzi do szkoły średniej i zdecydowała się na detranzycję. Psycholog utrzymuje, że pacjentka „sama doprowadziła do tego punktu”. Dziewczynie pozwolono na „zmianę płci” mimo jej młodego wieku, gdy ta jednak zrozumiała swój błąd, to wina spada nią i na jej wcześniejsze, dziecinne (nie)zrozumienie konsekwencji.

Prezes WPATH, dr Marci Bowers, powtarza tę opinię w dalszej dyskusji na forum, stwierdzając, że wszystkie zabiegi medyczne mają wskaźniki żalu. Co więcej! W przypadku innych, tragicznych decyzji medycznych, te wskaźniki bywają znacznie wyższe niż w przypadku tranzycji, a "pacjenci muszą posiadać i ponosić aktywną odpowiedzialność za decyzje medyczne, zwłaszcza te, które mają potencjalnie trwałe skutki". Zostałeś wykastrowany jako dziecko? Byłaś dorastającą dziewczynką, kiedy dorośli amputowali twoje piersi? Twój problem, twoja wina, teraz musisz z tym żyć!

Praktycznie wszystkie reakcje na historie krzywdy nieletnich zbywane są przed działaczy WPATH jako niewarte szczególnej uwagi. Kiedy na przykład na forum pojawia się dramat 17-letniej dziewczyny, której kilka lat wcześniej zaczęto podawać testosteron, paru członków WPATH pojawia się w komentarzach, by tragedię przedstawiać jako konieczny efekt uboczny niektórych tranzycji. Aktywiści nazywają detranzycję elementem „podróży płciowej” pacjenta, która – mimo smutnego końca – nie powinna wiązać się z żalem.

Według tej logiki, lekarze nie popełniają błędu, nawet gdy go popełniają: jeżeli dana osoba jest chwilowo zadowolona ze „zmiany płci”, to wszystko przebiegło poprawnie. Jeżeli zadowolona nie jest, to... cóż, tak czasem bywa!

Promotorzy gender porównują nawet zbędną krzywdę wyrządzoną detranzycjonerom do innych zabiegów medycznych. Bowers widzi w niej podobieństwo do „zwykłych” operacji plastycznych, pisząc, że „ustawy i media [nie] atakują powiększania piersi, podwiązania jajowodów czy liftingów twarzy”. Specjalista ignoruje jednak fakt, że osoba nieletnia nie ma zdolności poznawczej, by zrozumieć te „potencjalnie trwałe skutki” i nie może wyrazić świadomej zgody. I że nikt nie powiększałby piersi nastolatkom, nie licząc się jednocześnie z ostrą krytyką.

Gdyby nagle zaczęło się gwałtowne zjawisko poddawania nastolatków wazektomii i podwiązania ich jajowodów na żądanie, lub gdyby chirurdzy plastyczni sprzedawali powiększanie piersi i liftingi twarzy dzieciom jako remedium na ich zaburzenia psychiczne, media i politycy zwalczaliby ten proceder. W przypadku eksperymentów gender nie jest on jednak zwalczany, a promowany.

 

Eunuchy i ofiary gwałtu

„Zwykła” tranzycja specjalistom z WPATH nie wystarcza – mężczyzna udający kobietę i kobieta symulująca zachowanie mężczyzny zdają się być w swojej binarności przeżytkiem z przeszłości, z dawnego etapu postępowej mądrości. Dlatego transowi aktywiści postulują możliwość kompletnej anihilacji płci i promują kastrację. Oprócz klasycznego transseksualizmu WPATH promuje bowiem bycie... eunuchem.

W SOC8 eunuchom poświęcony jest specjalny podrozdział. Wiodąca grupa ds. zdrowia transseksualistów definiuje eunuchy jako osoby "którym przypisano męskie cechy przy narodzeniu", które jednak uważają, że "ich prawdziwe ja najlepiej wyraża się terminem eunuch. Osoby identyfikujące się jako eunuchy zazwyczaj pragną poddać się zabiegowi chirurgicznego usunięcia narządów rozrodczych lub uczynienia ich niefunkcjonalnymi." Chcą się stać „nulli” - od „nullo”, oznaczającego zero, kastrata.

Rozdział poświęcony eunuchom zawiera nie tylko twierdzenie, że dzieci mogą identyfikować się jako eunuchy i że jest to poprawna dla nich tożsamość, ale także hiperłącze do strony internetowej Eunuch Archives, gdzie anonimowi fetyszyści zbierają się i dzielą swoimi fantazjami o kastrowaniu dzieci.

Eksperci z WPATH polecają "nulifikację" szczególnie osobom niebinarnym. Fetyszowa kastracja ma stworzyć gładki, pozbawiony płci wygląd. Jeżeli jednak ktoś wolałby iść w przeciwnym kierunku, to specjaliści proponują zabiegi "bi-genitalne", czyli operacje polegające na stworzeniu drugiego zestawu pseudo-narządów płciowych. W plikach WPATH znajdują się dyskusje na temat takich właśnie "niestandardowych" procedur para-medycznych i sposobów ich przeprowadzania. Jednak zauważalnie nieobecnym elementem tych dyskusji jest uwzględnienie kwestii etycznych dotyczących operacji niszczących zdrowe narządy rozrodcze w dążeniu do stworzenia cech anatomicznych, które nie istnieją w naturze.

Jakby tego było mało, upublicznione pliki pokazują, że ideologia gender żeruje na osobach skrzywdzonych, które padły ofiarą przemocy, także seksualnej. W wątku z września 2021 roku na transowym forum jeden z doradców zauważa, że "trauma jest powszechna wśród klientów trans", a kilka odpowiedzi aktywistów udowadnia, że inni eksperci WPATH również zauważyli ten trend. W dyskusji panelowej dr Metzger i jego koledzy omawiają np. młodą osobę, która zaczęła identyfikować się jako trans po "niefortunnym, traumatycznym wydarzeniu seksualnym" – prawdopodobne doświadczeniu molestowania albo gwałtu.

 

Początek końca

Światowe Stowarzyszenie Profesjonalistów ds. Zdrowia Transpłciowego WPATH uważane było za ekspertów od transseksualizmu. Ujawnione jednak rozmowy z forum stowarzyszenia pokazują, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Pliki wyciekłe z wewnętrznego forum dyskusyjnego WPATH pokazują, że grupa ta nie działa zgodnie z naukowymi i etycznymi standardami. Komunikaty wewnętrzne ujawniają poparcie WPATH dla arbitralnych praktyk medycznych, włącznie z eksperymentami hormonalnymi i chirurgicznymi na nieletnich i podatnych dorosłych. To niezgodne z zasadami etyki medycznej i świadomej zgody. Ujawnione informacje pokazują również brak uwagi aktywistów gender dla długoterminowych konsekwencji „leczenia”, szczególnie w przypadku pacjentów z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. To narusza – niszczy? - autorytet WPATH w obszarze medycyny.

Informacje o wycieku z rozmów aktywistów trans pojawiły się w sieci dopiero wczoraj. W tym momencie największe grupy medialne publikują pierwsze obszerne artykuły na ten temat i szczegółowe analizy informacji – setek stron, dziesiątek nagrań. Jaki wpływ te informacje będą miały na świat – jeszcze nie wiadomo. Można mieć jednak nadzieję, że to początek końca ideologii gender.


 

POLECANE
Janusz Palikot nie wyjdzie z aresztu? Jego obrońca mówi wprost z ostatniej chwili
Janusz Palikot nie wyjdzie z aresztu? Jego obrońca mówi wprost

Janusz Palikot został warunkowo aresztowany. Adwokat byłego posła twierdzi, że rodzina aresztowanego nie ma pieniędzy na kaucję. Obrońcy liczą na obniżenie jej wysokości.

Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy, kiedy musi odwrócić uwagę gorące
"Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy, kiedy musi odwrócić uwagę"

"Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy tylko wtedy kiedy musi odwrócić uwagę od innych kłopotliwych dla niego kwestii" – twierdzi były szef MON Mariusz Błaszczak.

Izraelskie czołgi wjechały na teren stanowiska sił pokojowych ONZ w Libanie z ostatniej chwili
Izraelskie czołgi wjechały na teren stanowiska sił pokojowych ONZ w Libanie

Dwa izraelskie czołgi wjechały w niedzielę rano na teren jednego ze stanowisk obserwacyjnych sił pokojowych ONZ w południowym Libanie (UNIFIL) – przekazała misja, informując również o innych podobnych posunięciach sił izraelskich. Izrael wezwał ONZ do wycofania się z Libanu. ONZ odmówiła.

Grafzero: Katar duszy Joanna Bartoń | Recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Katar duszy" Joanna Bartoń | Recenzja

Grafzero vlog literacki sięga po książkę "Katar duszy" Joanny Bartoń (Wydawnictwo JanKa) i próbuje odpowiedzieć na pytanie: czy powieść o życiu seksualnym i religii może znaleźć swoich odbiorców w Polsce? Gdzie jest granica między literaturą gatunkową, a literaturą piękną i gdzie należy usytuować "Katar duszy"?

Ogromny pożar w Sulechowie. Straż Pożarna apeluje z ostatniej chwili
Ogromny pożar w Sulechowie. Straż Pożarna apeluje

20 zastępów straży pożarnej walczy z ogniem w Sulechowie w woj. lubuskim.

Nagły komunikat reprezentacji Polski. Dwaj zawodnicy opuszczają zgrupowanie Wiadomości
Nagły komunikat reprezentacji Polski. Dwaj zawodnicy opuszczają zgrupowanie

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Michał Probierz poinformował, że w związku z problemami zdrowotnymi zgrupowanie kadry narodowej opuszczą Sebastian Walukiewicz oraz Jakub Piotrowski.

Awantura o kasę zaatakowana przez hakerów? Szokująca relacja Krzysztofa Ibisza z ostatniej chwili
"Awantura o kasę" zaatakowana przez hakerów? Szokująca relacja Krzysztofa Ibisza

– Chciałbym, żebyście wiedzieli, co wydarzyło się z dzisiejszym odcinkiem Awantury o Kasę. Otóż on został wykradziony. Wykradziony przez hakerów – poinformował gwiazdor Polsatu Krzysztof Ibisz.

Rakieta Starship wylądowała. Wielki sukces Elona Muska Wiadomości
Rakieta Starship wylądowała. Wielki sukces Elona Muska

Rakieta Starship zgodnie z planem wylądowała w niedzielę na wodach Oceanu Indyjskiego w dokładnie wyznaczonym miejscu i zakończyła swój pierwszy udany lot testowy.

IMGW wydał ostrzeżenia. Sprawdź, co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenia. Sprawdź, co nas czeka

W niedzielę nad Polską pojawią się silne porywy wiatru związane z niżem Helma. Prognozy zapowiadają zachmurzenie, opady deszczu, a także burze. Sprawdź szczegóły pogody na najbliższe dni.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby wydały komunikat pilne
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby wydały komunikat

Niemieckie służby podały najnowszy raport dotyczący zatrzymań nielegalnych imigrantów na granicy polsko-niemieckiej.

REKLAMA

Wyciekły wstrząsające nagrania największej organizacji trans na świecie. Początek końca tęczowej ideologii?

Wyciekły prywatne rozmowy członków najbardziej wpływowej organizacji trans na świecie. WPATH od lat tworzył “standardy opieki”, które przekonywały specjalistów i tysiące zaburzonych osób do „zmiany płci”. Udostępnione rozmowy i pliki pokazują, że eksperci od ideologii gender wiedzieli, że krzywdzą dzieci, okaleczają bezpowrotnie pacjentów, i manipulują chorymi psychicznie.
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa Wyciekły wstrząsające nagrania największej organizacji trans na świecie. Początek końca tęczowej ideologii?
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Ideologia gender od wielu dekad zbiera swoje krwawe żniwo na całym świecie. Pomysł, że można sobie „zmienić płeć” i że istnieje oderwana od ciała „tożsamość płciowa” od dawna dominuje nowoczesną medycynę mimo braku rzetelnych dowodów na takie założenia. Ideologia gender, opierająca się na potwornych, nieudanych eksperymentach minionego wieku, na dobre zadomowiła się w „cywilizowanym” świecie. Jej aktywiści dawno temu przejęli tęczowe organizacje, a jej wyznawcy zasiadają w krajowych i międzynarodowych rządach i instytucjach, kontrolujących prawo, uniwersytety i pozarządowe organizacje.

Dowody na absurdalność ideologii gender istnieją tak długo, jak ona sama. Aktywiści i eksperci transowej anarchii zawsze jednak wyśmiewali krytykę, zbijając ją jako „szurię” i prawicowe teorie spiskowe, które przeczą rzekomo nowoczesnej nauce. Te taktyki ośmieszania opozycji stały się wczoraj niemożliwe: wczoraj światło dzienne ujrzały prywatne rozmowy najbardziej wpływowych aktywistów trans. Setki stron, dziesiątki nagrań, tysiące rozmów – pliki ujawnione w „WPATH FILES” pokazują skalę zakłamania tych, którzy promowali „zmianę płci” i przekonanie, że w naszym gatunku, oprócz mężczyzn i kobiet, istnieją jeszcze inne płcie.

Możliwe, że to początek końca ideologii gender na całym świecie.

Czytaj również: Policyjna prowokacja? Jest nagranie z policjantem rzucającym prawdopodobnie kostką brukową w rolników [VIDEO]

Policja użyła siły i gazu wobec protestujących rolników [WIDEO]

 

Czym jest WPATH

WPATH to prawdopodobnie najbardziej wpływowa organizacja aktywistów gender na świecie, założona już w 1979 roku. Jest to międzynarodowa organizacja skupiająca prawie 2000 członków, w tym znanych lekarzy, chirurgów i psychologów promujących „afirmację płciową”, czyli zabiegi hormonalne i operacje plastyczne, które upodobnić mają mężczyzn do kobiet, kobiety do mężczyzn, a w niektórych przypadkach starają się płeć kompletnie skasować. Trzy czwarte członków ma swoją siedzibę w USA, reszta rozproszona jest po całym świecie. WPATH jest twórcą „standardów opieki”, czyli wytycznych, których mają trzymać się specjaliści na całym świecie, starający się pomóc osobom cierpiącym na zaburzenia tożsamości płciowej.

Standardy opieki - wytyczne dotyczące świadczenia pomocy zdrowotnej transseksualistom – miały być oparte na badaniach naukowych i obejmować różne aspekty życia osób trans, w tym ich zdrowie psychiczne, terapię hormonalną i interwencje chirurgiczne. Obecna wersja, Standardy Opieki nr 8 (SOC8), została opublikowana w zeszłym roku. Korzysta z niej wiele krajów, szpitali, lekarzy i polityków. Ma ona wpływ na życie tysięcy-dziesiątek tysięcy osób i na prawodawstwo w wielu miejscach naszego globu.

WPATH opisuje swoje Standardy Opieki jako oparte na dowodach, jednak upublicznione pliki podważają tę tezę. Pokazują one, że ofiary ideologii gender nie rozumieją, jaka ma wydarzyć im się krzywda, jakie nieodwracalne skutki mają „terapie afirmacji płci”, jak manipuluje się dziećmi i osobami ciężko chorymi psychicznie, oraz jak aktywiści gender starają się zamieniać ludzi w bezpłciowych „eunuchów”. Niektóre rozmowy sugerują, że sami specjaliści promujący gender nie znają długoterminowych skutków terapii. W innych rozmowach wydaje się, że wiedzą, że hormony płci przeciwnej lub operacje (tzn. tranzycja) mogą spowodować poważne szkody, ale mimo tego je zalecają. Niektóre z zabiegów gender kończą się trwałym okaleczeniem lub śmiercią.

"Pliki WPATH pokazują, że to, co nazywa się 'medycyną gender', nie jest ani nauką, ani medycyną" – czytamy w podsumowaniu danych, które opublikował Michael Shellenberger, prezes i założyciel Environmental Progress, organizacji, która dane WPATH ujawniła - „To nie jest medycyna, ponieważ pierwszą zasadą jest niewyrządzanie szkody. A to wymaga świadomej zgody."

 

Wiedzieli, że krzywdzą dzieci

Prawdopodobnie najbardziej szokujące informacje, które wyciekły z organizacji, dotyczą dzieci. W oficjalnych zaleceniach WPATH promuje pomysł, że nieletni są w stanie wyrazić zgodę na tranzycję, czyli przyjmowanie hormonów, ich blokerów oraz nieodwracalne operacje plastyczne, które upodobnić ich mają do płci przeciwnej. Pomysł jest, oczywiście, absurdalny, eksperci z organizacji przedstawiają go jednak w swoich wytycznych jako udowodniony naukowo: jeżeli dziecko chce „zmienić sobie płeć”, to może być rzekomo dostatecznie doinformowane przez specjalistów. Dziecko może niby wyrazić na to świadomą zgodę.

Tak twierdzi WPATH w opublikowanych rekomendacjach, jednak eksperci przyznają „za zamkniętymi drzwiami” zupełnie co innego: że dzieci nie rozumieją, na co godzą się, kiedy rozpoczynają tranzycję.

Dianne Berg, psycholog dziecięcy i współautor rozdziału dotyczącego dzieci w SOC8, przyznaje w ujawnionych dokumentach: dzieci nie są w stanie pojąć skutków „leczenia”, ponieważ "poza zakresem ich rozwoju jest, by zrozumieć, w jakim stopniu niektóre z tych interwencji medycznych na nich wpłyną”. Dziecięca niezdolność do zrozumienia trwałych konsekwencji tranzycji dotyczy nawet tak banalnych zjawisk, jak wygląd osoby dorosłej. Dziewczynki nie są w stanie wyobrazić sobie, że „będą miały zarost na twarzy”, a infantylna zgoda na tranzycję jest tylko pozorna. "Mogą powiedzieć, że rozumieją, ale potem powiedzą coś innego” - potwierdza jeden z ważniejszych ekspertów w wewnętrznych rozmowach organizacji.

Szokująca jest różnica między oficjalnymi wytycznymi co do skutków tranzycji na płodność, a tym co członkowie WPATH przyznają między sobą. Oficjalne wytyczne organizacji mówią, że dzieci są w stanie zrozumieć, że „zmiana płci” oznacza często chemiczną i mechaniczną sterylizację. W swoim własnym gronie eksperci mówią jednak: dziecko nie jest w stanie pojąć, czym płodność w ogóle jest. Jeden z najczęściej pojawiających się w dokumentach ekspertów, dr Daniel Metzger (endokrynolog), podkreśla, że "dobrym pomysłem jest rozmowa z 14-latkami na temat zachowania płodności”, ale jednocześnie wie, iż informacje o negatywnych konsekwencjach tranzycji do młodych nie docierają. „Wiem, że mówię do ściany", potwierdza doktor. Na zewnątrz jednak ta sama osoba udaje, że nieletni są w stanie zrozumieć, co stanie się z nimi po tranzycji.

Członkowie WPATH potwierdzają też, że wiele dzieci z zaburzeniami tożsamości płciowej rezygnuje z własnej płodności, bo mają absurdalne wyobrażenia o adopcji. Ubezpładniające się młode osoby mówią często, że „zwyczajnie dziecko adoptują”, skoro już nie będą mogły mieć własnego potomstwa. Kiedy jednak pyta się ich, jak adopcja wygląda, młodzi odpowiadają: „Myślałem, że po prostu idziesz do sierocińca, a oni dają ci dziecko”.

Wymieniony wyżej dr Metzger przyznaje w upublicznionych dokumentach: "większość dzieci nie jest w ogóle w stanie rozmawiać o tym w poważny sposób". Ten sam ekspert, który oficjalnie twierdzi, że da się dzieciom wyjaśnić, że dokonując tranzycji godzą się na bezpłodność, przyznaje przed innymi ekspertami, że lekarze zmieniający dzieciom płeć "do pewnego stopnia kradną tym dzieciom okres dojrzewania seksualnego, którego doświadczają ich rówieśnicy”'. "Myślę, że rzeczą, którą musisz pamiętać o dzieciach, jest to, że często tłumaczymy tego rodzaju rzeczy osobom, które nawet jeszcze nie miały biologii w szkole średniej” - przyznaje ekspert z organizacji gender.

Co może najgorsze: wątek na wewnętrznym forum komunikacyjnym WPATH dostarcza dowodów na to, że „zmiany płci” dokonuje się nawet na dzieciach opóźnionych rozwojowo, które mają problemy z najbardziej podstawowym zrozumieniem samych siebie i otoczenia.

Dalej horrory dotyczące dzieci tylko się mnożą: eksperci opowiadają o dzieciach, którym zaczęto zmieniać płeć w wieku 4 lat, o podawaniu blokerów hormonów 10-latkom, o tym, że NIE powinno się czekać z tymi eksperymentami do dorosłości, o tym, że znaczna część transseksualistów żałuje swojej bezpłodności, oraz o tym, że wczesna tranzycja może w organizmie doprowadzić do tworzenia się guzów w mózgu i do nekrozy, czyli obumierania i gnicia części ciała. Pojawiają się też wątki prawdziwie makabryczne i tragiczne: eksperci przyznają, że część osób, którymi się zajmowali i które przeszły tranzycję w młodym wieku, jako osoby dorosłe nie są w stanie czerpać przyjemności z seksu: nie są w stanie osiągnąć orgazmu. Inne, jak dowiadujemy się z rozmów, przechodzą przez tortury komplikacji i... umierają.

 

Okaleczanie ciała

Jeszcze bardziej makabryczne są rozmowy ekspertów WPATH na temat prób zmiany mężczyzn w kobiety, a kobiet w mężczyzn. Ten drugi proces to głównie amputacja zdrowych piersi, ten pierwszy zaś polega na ucinaniu męskich gonad – jąder – i zamienianiu członka w atrapę waginy. Szczególnie wytwarzanie namiastki kobiecych narządów ma często opłakane skutki.

McGinn, jedna z ekspertek organizacji, zaleca więc na forum "ostrożność" w tym temacie, ponieważ wiele szpitali zakazuje obecnie operacji waginoplastyki na osobach poniżej 18 roku życia. McGinn chwali się jednak, że przeprowadziła 20 takich zabiegów kastracji na nieletnich chłopcach w ostatnich 17 latach swojej pracy. Szokujące wyznanie koronuje stwierdzeniem: "nie wszystkie [zabiegi]... miały idealne wyniki".

Ta sama ekspertka, która przyznaje się do okaleczania młodych chłopców, winę za nieudane wyniki waginoplastyki zwala na swoich pacjentów. McGinn wyjaśnia, że "ci, którzy mieli kłopoty", to pacjenci, którzy nie byli w stanie przestrzegać harmonogramu dylatacji, czyli rozpychania sztucznej pochwy specjalnymi przyrządami. Po amputacji jąder i wytworzeniu w kroczu otworu organizm pacjenta rozpoznaje bowiem efekt zabiegu jako ranę i staja się ją zamknąć. Jeżeli okaleczony mężczyzna otwór rozpycha, ten może pozostać „świeży” i nie zgnić. Ekspertka dodaje, że skoro chłopcy mogą mieć z tym (bolesnym) zadaniem problem, to może on też występować u dorosłych.

Frankensteinowskie ingerencje w ludzkie ciało tworzą szereg innych problemów. Eksperci z WPATH opisują je między sobą. I tak, na przykład, na forum organizacji pojawia się ginekolog, który zajmował się pacjentami po waginoplastyce. U jednego z nich miejsca intymne zostały uszkodzone na tyle, że doświadczał przecieków z cewki moczowej i prostaty. Cewka była pozostałością po członku, który został rozcięty i wepchnięty w jamę ciała, by w ten sposób symulował kobiece organy. Eksperyment jednak się nie udał, co dla pacjenta było co najmniej kłopotliwe.

Specjaliści z WPATH odpowiadają ginekologowi na forum, że nie ma na to remedium. Jedna wykładowczyni pielęgniarstwa, która sama siebie opisuje na grupie jako "kobietę z doświadczeniem transseksualizmu" sugeruje natomiast, że pacjent powinien „cieszyć się z tej przejażdżki”, bo wyciek z prostaty to „ostateczny, fizyczny znak orgazmu”. „Czego tu nie lubić?” - pyta ekspertka, komentując uszkodzone ciało mężczyzny.

Chirurdzy aktywni w organizacji są świadomi tych niekorzystnych wyników po waginoplastyce, a mimo tego zalecają, by również nieletni poddawali się takim drastycznym operacjom. Niektórzy z nich, np. dr Sidhbh Gallagher, polecają takie okaleczanie ciała nie tylko na forum organizacji, ale także poza nim, nagrywając o tym materiały na TikToka, które trafiają do dzieci.

 

Krzywdzili chorych psychicznie

„Zmienianie płci” zdaje się stać dla działaczy WPATH na pierwszym miejscu. Tranzycja jest więc przez nich polecana wszystkim, którzy źle czują się we własnej skórze i cierpią z powodu tzn. dysforii płciowej, czyli nienawiści do własnego ciała. Zamiast leczyć umysł, aktywiści skupiają się na modyfikowaniu ciała nawet w przypadku osób ciężko chorych psychicznie, u których awersja do własnej płci mogła wynikać z ciężkich zaburzeń wpływających na wiele sfer życia.

Na przykład: obecna na forum pielęgniarka praktykująca w Kanadzie opisuje przypadki pacjentów z PTSD czy depresją, którzy wykazali zainteresowanie terapią hormonalną. Dr Dan Karasic, autor rozdziału poświęconego zdrowiu psychicznemu w SOC8 WPATH, popiera tranzycję w przypadku osób tak zaburzonych, argumentując, że sama obecność choroby psychicznej nie powinna blokować możliwości pacjenta do rozpoczęcia terapii hormonalnej.

Teoretycznie jest to też prawda: sama choroba psychiczna nie zawsze kompletnie wyklucza z zabiegów „zmiany płci”. Jak bardzo jednak zaburzone są osoby, którym doktor rekomenduje tranzycję, przekonujemy się po jego własnych słowach. Karasic transuje bowiem ludzi, którzy cierpią na DID, czyli dissociative identity disorder - zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, zwane też jaźnią mnogą. Jego pacjenci myślą, że są kilkoma osobami jednocześnie, że w ich głowie żyje kilka tożsamości, które przejmują naprzemiennie kontrolę nad ciałem.

Karasic donosi więc na forum WPATH, że jeden jego pacjent miał siedem alterów, czyli siedem różnych osobowości, spośród których dwa były "bezpłciowe", a jeden żeński. "Altery zgodziły się na operację", zapewnia doktor. Głosy w głowie uznały, że wszystkie chcą żyć w transseksualnym ciele.

Inny pacjentem z DID, o którym wspomina działacz WPATH, jest 27-letni mężczyzna, który identyfikuje się jako "system genderqueer". System to wiele odrębnych osobowości dzielących jedno ciało – w przeciwieństwie do „rozdwojenia” jaźni często nie wiadomo jest, ile alterów ma rzekomo mieszać się w jednym mózgu. Ten konkretny pacjent, który w dzieciństwie został zdiagnozowany z autyzmem, ma 85 alterów, z których głównym "dowódcą" jest alter żeński. I temu choremu psychicznie mężczyźnie zaczęto podawać kobiece hormony i usunięto narządy płciowe, co też doktor poleca w podobnych przypadkach innym. Taki jest kaliber eksperta, którego WPATH uznał za odpowiedniego do napisania rozdziału poświęconego zdrowiu psychicznemu w SOC8, w międzynarodowych wytycznych.

Inne dyskusje wewnątrz WPATH również skupiają się na afirmacji transseksualnej tożsamości płciowej kosztem przemyślanej oceny stanu psychicznego pacjenta oraz etycznych aspektów terapii hormonalnej i zabiegów chirurgicznych. Na forum pojawiają się opinie lekarzy, którzy stawiają zmianę płci ponad wszystko. Osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak choroba dwubiegunowa, autyzm czy schizofrenia, powinni więc rzekomo mieć możliwość wyrażenia zgody na kastrację i waginoplastykę. "Byłoby wspaniale, gdyby każdy pacjent mógł być idealnie oceniony przed każdym zabiegiem chirurgicznym, koniec końców jednak jest to bilans zysków i strat" – pisze na forum ekspertka medyczna, lekceważąc możliwość, że pacjenci cierpiący na poważne zaburzenia psychiczne krzywdzą samych siebie tranzycją. Kobieta zaznacza natomiast, że pacjenci najbardziej chorzy psychicznie mogą nie poradzić sobie z męczącym harmonogramem rozpychania sztucznej pochwy. Najbardziej zaburzeni mogą się nawet skaleczyć – dodaje specjalistka.

 

Winny pacjent

Eksperci z WPATH są świadomi, że jest coraz więcej osób, które ideologia gender skrzywdziła i które chciałyby powrócić do swojej pierwotnej płci, mimo tego, że jest to często niemożliwe. Osoby takie nazywane są detranzycjonerami i najnowsze badania demonstrują, iż liczba ich rośnie z roku na rok. Samo ich istnienie jest też dla środowiska transseksualnych aktywistów problemem. Członkowie WPATH o tym wiedzą i... sugerują, że detranzycjonerzy sami są sobie winni. Nawet, jeżeli zostali oszukani jako dzieci, to jest to zwyczajnie ich problem.

Jeden z psychologów obecnych na forum mówi, dla przykładu, o pacjentce, która jeszcze chodzi do szkoły średniej i zdecydowała się na detranzycję. Psycholog utrzymuje, że pacjentka „sama doprowadziła do tego punktu”. Dziewczynie pozwolono na „zmianę płci” mimo jej młodego wieku, gdy ta jednak zrozumiała swój błąd, to wina spada nią i na jej wcześniejsze, dziecinne (nie)zrozumienie konsekwencji.

Prezes WPATH, dr Marci Bowers, powtarza tę opinię w dalszej dyskusji na forum, stwierdzając, że wszystkie zabiegi medyczne mają wskaźniki żalu. Co więcej! W przypadku innych, tragicznych decyzji medycznych, te wskaźniki bywają znacznie wyższe niż w przypadku tranzycji, a "pacjenci muszą posiadać i ponosić aktywną odpowiedzialność za decyzje medyczne, zwłaszcza te, które mają potencjalnie trwałe skutki". Zostałeś wykastrowany jako dziecko? Byłaś dorastającą dziewczynką, kiedy dorośli amputowali twoje piersi? Twój problem, twoja wina, teraz musisz z tym żyć!

Praktycznie wszystkie reakcje na historie krzywdy nieletnich zbywane są przed działaczy WPATH jako niewarte szczególnej uwagi. Kiedy na przykład na forum pojawia się dramat 17-letniej dziewczyny, której kilka lat wcześniej zaczęto podawać testosteron, paru członków WPATH pojawia się w komentarzach, by tragedię przedstawiać jako konieczny efekt uboczny niektórych tranzycji. Aktywiści nazywają detranzycję elementem „podróży płciowej” pacjenta, która – mimo smutnego końca – nie powinna wiązać się z żalem.

Według tej logiki, lekarze nie popełniają błędu, nawet gdy go popełniają: jeżeli dana osoba jest chwilowo zadowolona ze „zmiany płci”, to wszystko przebiegło poprawnie. Jeżeli zadowolona nie jest, to... cóż, tak czasem bywa!

Promotorzy gender porównują nawet zbędną krzywdę wyrządzoną detranzycjonerom do innych zabiegów medycznych. Bowers widzi w niej podobieństwo do „zwykłych” operacji plastycznych, pisząc, że „ustawy i media [nie] atakują powiększania piersi, podwiązania jajowodów czy liftingów twarzy”. Specjalista ignoruje jednak fakt, że osoba nieletnia nie ma zdolności poznawczej, by zrozumieć te „potencjalnie trwałe skutki” i nie może wyrazić świadomej zgody. I że nikt nie powiększałby piersi nastolatkom, nie licząc się jednocześnie z ostrą krytyką.

Gdyby nagle zaczęło się gwałtowne zjawisko poddawania nastolatków wazektomii i podwiązania ich jajowodów na żądanie, lub gdyby chirurdzy plastyczni sprzedawali powiększanie piersi i liftingi twarzy dzieciom jako remedium na ich zaburzenia psychiczne, media i politycy zwalczaliby ten proceder. W przypadku eksperymentów gender nie jest on jednak zwalczany, a promowany.

 

Eunuchy i ofiary gwałtu

„Zwykła” tranzycja specjalistom z WPATH nie wystarcza – mężczyzna udający kobietę i kobieta symulująca zachowanie mężczyzny zdają się być w swojej binarności przeżytkiem z przeszłości, z dawnego etapu postępowej mądrości. Dlatego transowi aktywiści postulują możliwość kompletnej anihilacji płci i promują kastrację. Oprócz klasycznego transseksualizmu WPATH promuje bowiem bycie... eunuchem.

W SOC8 eunuchom poświęcony jest specjalny podrozdział. Wiodąca grupa ds. zdrowia transseksualistów definiuje eunuchy jako osoby "którym przypisano męskie cechy przy narodzeniu", które jednak uważają, że "ich prawdziwe ja najlepiej wyraża się terminem eunuch. Osoby identyfikujące się jako eunuchy zazwyczaj pragną poddać się zabiegowi chirurgicznego usunięcia narządów rozrodczych lub uczynienia ich niefunkcjonalnymi." Chcą się stać „nulli” - od „nullo”, oznaczającego zero, kastrata.

Rozdział poświęcony eunuchom zawiera nie tylko twierdzenie, że dzieci mogą identyfikować się jako eunuchy i że jest to poprawna dla nich tożsamość, ale także hiperłącze do strony internetowej Eunuch Archives, gdzie anonimowi fetyszyści zbierają się i dzielą swoimi fantazjami o kastrowaniu dzieci.

Eksperci z WPATH polecają "nulifikację" szczególnie osobom niebinarnym. Fetyszowa kastracja ma stworzyć gładki, pozbawiony płci wygląd. Jeżeli jednak ktoś wolałby iść w przeciwnym kierunku, to specjaliści proponują zabiegi "bi-genitalne", czyli operacje polegające na stworzeniu drugiego zestawu pseudo-narządów płciowych. W plikach WPATH znajdują się dyskusje na temat takich właśnie "niestandardowych" procedur para-medycznych i sposobów ich przeprowadzania. Jednak zauważalnie nieobecnym elementem tych dyskusji jest uwzględnienie kwestii etycznych dotyczących operacji niszczących zdrowe narządy rozrodcze w dążeniu do stworzenia cech anatomicznych, które nie istnieją w naturze.

Jakby tego było mało, upublicznione pliki pokazują, że ideologia gender żeruje na osobach skrzywdzonych, które padły ofiarą przemocy, także seksualnej. W wątku z września 2021 roku na transowym forum jeden z doradców zauważa, że "trauma jest powszechna wśród klientów trans", a kilka odpowiedzi aktywistów udowadnia, że inni eksperci WPATH również zauważyli ten trend. W dyskusji panelowej dr Metzger i jego koledzy omawiają np. młodą osobę, która zaczęła identyfikować się jako trans po "niefortunnym, traumatycznym wydarzeniu seksualnym" – prawdopodobne doświadczeniu molestowania albo gwałtu.

 

Początek końca

Światowe Stowarzyszenie Profesjonalistów ds. Zdrowia Transpłciowego WPATH uważane było za ekspertów od transseksualizmu. Ujawnione jednak rozmowy z forum stowarzyszenia pokazują, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Pliki wyciekłe z wewnętrznego forum dyskusyjnego WPATH pokazują, że grupa ta nie działa zgodnie z naukowymi i etycznymi standardami. Komunikaty wewnętrzne ujawniają poparcie WPATH dla arbitralnych praktyk medycznych, włącznie z eksperymentami hormonalnymi i chirurgicznymi na nieletnich i podatnych dorosłych. To niezgodne z zasadami etyki medycznej i świadomej zgody. Ujawnione informacje pokazują również brak uwagi aktywistów gender dla długoterminowych konsekwencji „leczenia”, szczególnie w przypadku pacjentów z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. To narusza – niszczy? - autorytet WPATH w obszarze medycyny.

Informacje o wycieku z rozmów aktywistów trans pojawiły się w sieci dopiero wczoraj. W tym momencie największe grupy medialne publikują pierwsze obszerne artykuły na ten temat i szczegółowe analizy informacji – setek stron, dziesiątek nagrań. Jaki wpływ te informacje będą miały na świat – jeszcze nie wiadomo. Można mieć jednak nadzieję, że to początek końca ideologii gender.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe