100 dni rządu Tuska. Nawet niemieckie media go krytykują

- Objęcie przez Tuska stanowiska szefa rządu wzbudziło ogromne nadzieje na reformy w Polsce. Z bilansu wynika, że zaledwie niewielka część obietnic została dotychczas zrealizowana. Nie tylko prezydent Andrzej Duda blokuje zmiany. Dla UE sytuacja staje się coraz większym problemem
- napisało "Die Welt".
- Tusk nie stracił dotychczas popularności u swoich wyborców, ale początkowa euforia panująca po zmianie władzy, może wkrótce wyparować
- stwierdził autor Dominik Kalus.
Czytaj także: "Symbol determinacji Polski", "cud inżynierii" - tak brytyjskie media piszą o kluczowej polskiej inwestycji
Aborcyjny problem
"Die Welt" zwróciło także uwagę, że w czasie kampanii Donald Tusk kładł mocne akcenty na sprawę liberalizacji prawa aborcyjnego i to właśnie ich zdaniem młode kobiety mocno wpłynęły na wynik wyborczy jego formacji, ale mimo to nic w tej sprawie się nie dzieje.
- Obecnie chcą one zobaczyć owoce zwycięstwa, lecz rząd od początku zwodzi je obietnicami, ponieważ ten temat może doprowadzić w heterogenicznej koalicji do wybuchu
- piszą niemieckie media. - Polki tracą powoli cierpliwość. (...) frustracja jest szczególnie widoczna w obozie lewicy. Jeżeli Tusk nie zdoła przeforsować liberalizacji prawa aborcyjnego, to wielu młodych wyborców może się odwrócić od rządu - dodaje Kalus.
Czytaj także: Konsekwencje mogą być fatalne. Prezes Kaczyński przestrzega
Paraliż sądownictwa
Autor negatywnie ocenił także działania ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w ramach "planu przywracania praworządności". Stwierdził on, że Polsce grozi powstanie "podwójnego systemu prawnego", w którym poszczególne obozy polityczne uznają odmienne sądy i nie ma neutralnej instancji rozjemczem. - Skutkiem byłby w najgorszym przypadku paraliż państwa, które nie byłoby w stanie zapewnić inwestorom bezpieczeństwa prawnego, co wpłynęłoby negatywnie na wzrost gospodarczy w Polsce - przestrzegł.