Zbigniew Kuźmiuk: Robią wielkie „halo” z 6 mld euro z KPO, a zaledwie 7 krajów UE korzysta z tych pożyczek

W ostatnich dniach rząd Donalda Tuska i wspierające go media, zrobiły wielkie „halo” w związku z przelewem przez Komisję Europejska 6,3 mld euro (ok. 27 mld zł) środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wielokrotnie podkreślała, że to największy przelew w historii członkostwa naszego kraju w UE i nawet opublikowała jego kopię, ale po tym jak internauci zauważyli na tym dokumencie sformułowanie, że to środki kredytowe (pożyczka), nagle wycofano się z promocji tego wydarzenia. Zresztą robienie święta z przekazania środków w ramach KPO, które się Polsce od ponad 2 lat należały, aby były blokowane przez Komisję Europejską decyzjami politycznymi, aby wesprzeć ówczesną opozycję w kampanii wyborczej i umożliwić jej wygraną, to wręcz Himalaje hipokryzji obecnie rządzących.
Donald Tusk i Ursula von der Leyen Zbigniew Kuźmiuk: Robią wielkie „halo” z 6 mld euro z KPO, a zaledwie 7 krajów UE korzysta z tych pożyczek
Donald Tusk i Ursula von der Leyen / PAP/Leszek Szymański

Teraz już nie ma żadnej wątpliwości, że decyzje KE blokujące środki z KPO dla Polski miały charakter polityczny, uruchamiane są one bowiem w sytuacji, gdy stan prawny dotyczący naszego sądownictwa, nie zmienił się ani o jedną literę, czy przecinek. Mimo już ponad 4-miesięcznych rządów Donalda Tuska, nie został przygotowany żaden projekt ustawy reformującej polski wymiar sprawiedliwości, który mógłby być uchwalony przez Parlament. Co więcej sama minister Pełczyńska-Nałęcz uzasadniając wniosek o płatność, powołuje się na ustawę przygotowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę i uchwaloną przez ówczesny Parlament w 2022 roku, a więc na stan prawny sprzed prawie 2 lat, jako taki, który wypełnia kamień milowy związany z reformą wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj również: Premier Wielkiej Brytanii: Zwiększymy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB

Na co środki z KPO?

Przypomnijmy, że Polska wynegocjowała w ramach unijnego Funduszu Odbudowy środki w wysokości ponad 59 mld euro (w cenach bieżących) w tym 25,2 mld euro. To były dotacje (ok. 113 mld zł), natomiast znacznie większa część, bo 34,5 mld euro (ok. 155 mld zł) to pożyczki, zarówno dla Polski jako kraju, ale także dla beneficjentów w kraju, którzy będą z nich korzystali. Wydatki w ramach KPO zostały tak zaprogramowane, że blisko 47 proc. środków będzie przeznaczone na realizację celów unijnej polityki klimatycznej, blisko 25 proc. na transformację cyfrową, a ponad 22 proc. reformy socjalne, ok. 6 proc. na inne cele. Choćby zaprezentowana powyżej struktura wydatków, zaprzecza deklaracjom czołowych polityków Platformy, że wykorzystanie środków z KPO, odczuje w kieszeniach każda polska rodzina.

O ile Polska chce wykorzystać wszystkie środki o charakterze pożyczkowym, to inne unijne kraje wcale się do tego nie palą i w związku z tym po zebraniu wszystkich wniosków od krajów członkowskich na część pożyczkową, przypadającą na każdy z nich, KE zrezygnowała już ze 100 mld euro środków, które miała pożyczyć na rynku. Obecnie wspomniany unijny Fundusz Odbudowy wynosi tylko ok. 650 mld euro (wcześniej KE chciała pożyczyć 750 mld euro), przy czym do tej pory pożyczono i przekazano krajom członkowskim ok. 1/3 zaplanowanych środków, czyli ok 225 mld euro, a kraje, które korzystają z Funduszu już od ponad 2 lat, wykorzystały średnio niewiele ponad 20 proc. przyznanych im środków.

Co więcej jak się okazuje z części pożyczkowej chce korzystać tylko 7 krajów, pozostałe 20, mimo przydziału środków z części pożyczkowej w ogóle z niej zrezygnowało, stąd wspomniana wyżej decyzja KE o zmniejszeniu rozmiarów Funduszu o 100 mld euro. Kraje te uważają bowiem, że są w stanie pożyczyć pieniądze na rynku na podobnych warunkach na jakich pożycza KE, co więcej wtedy wydają te środki według własnego pomysłu i nie muszą wypełniać żadnych kamieni milowych zawartych w ich KPO.

Czytaj także: "Przygotowuje Polskę do resetu 2.0 z Rosją". Mariusz Błaszczak ostro odpowiada Tuskowi

Blokowane pieniądze w ramach pożyczki

Urządzanie więc wielkiego „halo” przez rząd w związku z przekazaniem pierwszej transzy środków z KPO i to tych o charakterze pożyczkowym jest hucpą i to w podwójnym wymiarze. Po pierwsze ówczesna opozycja, a obecni rządzący przez ponad 2 lata w instytucjach unijnych blokowała przyznane Polsce środki, do czego przyznawali się publicznie jej politycy, a obecnie przyznali się także komisarze unijni z Ursulą von der Leyen na czele.

Po drugie z części pożyczkowej, KPO korzysta tylko 7 krajów na 27 członków UE, głównie tylko te, które są w trudnej sytuacji finansowej, jak Włochy czy Hiszpania, więc wnioski Polski na całość części pożyczkowej, są kolejnym dowodem na to, że gdy rządzi Platforma „piniędzy nie ma i nie będzie”. 


 

POLECANE
Niezwykłe widowisko astronomiczne. Słynna kometa  3I/ATLAS na żywo Wiadomości
Niezwykłe widowisko astronomiczne. Słynna kometa 3I/ATLAS na żywo

Już w środę, 19 listopada 2025 r., miłośnicy astronomii będą mogli na żywo obserwować słynną kometę międzygwiezdną 3I/ATLAS. Transmisja z włoskich teleskopów trafi na YouTube w ramach Projektu Wirtualnego Teleskopu. To rzadka okazja, aby śledzić obiekt, który od miesięcy budzi skrajne interpretacje — od hipotez o nieznanej fizyce komet po sugestie, że… może nie być kometą w ogóle.

Coraz więcej tajemniczych zdarzeń we Wrocławiu. Policja reaguje, mieszkańcy panikują Wiadomości
Coraz więcej tajemniczych zdarzeń we Wrocławiu. Policja reaguje, mieszkańcy panikują

Na wrocławskim Jagodnie narasta strach. W ostatnich tygodniach doszło tam do serii włamań, o których mieszkańcy alarmują w mediach społecznościowych. Policja potwierdza zgłoszenia i prowadzi intensywne działania. Lokatorzy mówią wprost: „Boimy się wychodzić z domów”.

Globalna awaria sieci. Gigant przeprasza Wiadomości
Globalna awaria sieci. Gigant przeprasza

We wtorek doszło do jednej z bardziej odczuwalnych awarii internetu w ostatnich miesiącach. Z powodu błędu po stronie Cloudflare – kluczowego dostawcy infrastruktury sieciowej – przestały działać m.in. platforma X, ChatGPT oraz wiele innych popularnych serwisów i usług. Firma oficjalnie przeprosiła użytkowników i zapowiedziała analizę zdarzenia.

Na wypadek, gdyby kraj przestał istnieć. Tajemnica tajnej placówki Wiadomości
"Na wypadek, gdyby kraj przestał istnieć". Tajemnica tajnej placówki

Izraelski dziennik „Haarec” ujawnił istnienie tajnego archiwum na Uniwersytecie Harvarda, które od ponad 50 lat gromadzi dorobek kulturowy, naukowy i społeczny Izraela. Zbiory mają stanowić zabezpieczenie jego dziedzictwa w stabilnym politycznie środowisku.

ZUS wydał pilny komunikat. To ostatni moment Wiadomości
ZUS wydał pilny komunikat. "To ostatni moment"

Listopad to ostatni miesiąc, w którym przedsiębiorcy mogą zawnioskować o wakacje składkowe za 2025 rok. Złożenie wniosku teraz pozwala skorzystać ze zwolnienia już w grudniu 2025 r.

Napaść podczas wywiadówki. Nowe informacje z ostatniej chwili
Napaść podczas wywiadówki. Nowe informacje

Wobec mężczyzny, który napadł podczas wywiadówki na jedną z matek oraz dyrektorkę szkoły w Gójsku, prowadzone jest też inne postępowanie karne. Tym razem przed sądem rodzinnym.

Upadek Pokrowska jest kwestią czasu. Dlaczego Ukraina przegrywa? tylko u nas
Upadek Pokrowska jest kwestią czasu. Dlaczego Ukraina przegrywa?

Wojska rosyjskie są o krok od zdobycia Pokrowska w Donbasie i prą naprzód w obwodzie zaporoskim. Nie lepiej jest na innych odcinkach frontu. Mszczą się błędy ukraińskiego dowództwa, które uparcie nie wyciąga wniosków z poprzednich porażek. Braki kadrowe to problem znany od dawna.

A ty jesteś taka czepialska. Burza w sieci po decyzji pierwszej damy gorące
"A ty jesteś taka czepialska". Burza w sieci po decyzji pierwszej damy

W Wiśle zainaugurowano projekt "Hejt? Nie, dziękuję!", którego twarzą jest pierwsza dama Marta Nawrocka. Projekt powstał z osobistych doświadczeń związanych z kampanią prezydencką i ma szerzyć świadomość, jak ważna jest empatia i reagowanie na nienawiść w sieci. Akcja spotkała się z szerokim odzewem w mediach społecznościowych. Zobacz zdjęcia.

Szokujący list Episkopatów Polski i Niemiec: Należy oprzeć się pokusie podążania własną, narodową drogą Wiadomości
Szokujący list Episkopatów Polski i Niemiec: "Należy oprzeć się pokusie podążania własną, narodową drogą"

Arcybiskup Metropolita Gdański Tadeusz Wojda oraz Biskup Limburga Georg Bätzing opublikowali wspólne oświadczenie z okazji 60. rocznicy historycznego listu polskich biskupów do biskupów niemieckich. W dokumencie zawarto apel, by Polska „oparła się pokusie podążania własną, narodową drogą”. Komentatorzy na platformie X nie kryli zdumienia. "Nie chciałem najpierw wierzyć, ale jednak..." - czytamy między innymi.

Niecodzienny gest prezydenta, który kryje wzruszającą historię gorące
Niecodzienny gest prezydenta, który kryje wzruszającą historię

Prezydent Karol Nawrocki udzielił wywiadu Radiu Wnet, ale to nie jego słowa dotyczące polityki przyciągnęły uwagę prowadzącego. Zaskakujący element krył wzruszającą historię.

REKLAMA

Zbigniew Kuźmiuk: Robią wielkie „halo” z 6 mld euro z KPO, a zaledwie 7 krajów UE korzysta z tych pożyczek

W ostatnich dniach rząd Donalda Tuska i wspierające go media, zrobiły wielkie „halo” w związku z przelewem przez Komisję Europejska 6,3 mld euro (ok. 27 mld zł) środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wielokrotnie podkreślała, że to największy przelew w historii członkostwa naszego kraju w UE i nawet opublikowała jego kopię, ale po tym jak internauci zauważyli na tym dokumencie sformułowanie, że to środki kredytowe (pożyczka), nagle wycofano się z promocji tego wydarzenia. Zresztą robienie święta z przekazania środków w ramach KPO, które się Polsce od ponad 2 lat należały, aby były blokowane przez Komisję Europejską decyzjami politycznymi, aby wesprzeć ówczesną opozycję w kampanii wyborczej i umożliwić jej wygraną, to wręcz Himalaje hipokryzji obecnie rządzących.
Donald Tusk i Ursula von der Leyen Zbigniew Kuźmiuk: Robią wielkie „halo” z 6 mld euro z KPO, a zaledwie 7 krajów UE korzysta z tych pożyczek
Donald Tusk i Ursula von der Leyen / PAP/Leszek Szymański

Teraz już nie ma żadnej wątpliwości, że decyzje KE blokujące środki z KPO dla Polski miały charakter polityczny, uruchamiane są one bowiem w sytuacji, gdy stan prawny dotyczący naszego sądownictwa, nie zmienił się ani o jedną literę, czy przecinek. Mimo już ponad 4-miesięcznych rządów Donalda Tuska, nie został przygotowany żaden projekt ustawy reformującej polski wymiar sprawiedliwości, który mógłby być uchwalony przez Parlament. Co więcej sama minister Pełczyńska-Nałęcz uzasadniając wniosek o płatność, powołuje się na ustawę przygotowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę i uchwaloną przez ówczesny Parlament w 2022 roku, a więc na stan prawny sprzed prawie 2 lat, jako taki, który wypełnia kamień milowy związany z reformą wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj również: Premier Wielkiej Brytanii: Zwiększymy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB

Na co środki z KPO?

Przypomnijmy, że Polska wynegocjowała w ramach unijnego Funduszu Odbudowy środki w wysokości ponad 59 mld euro (w cenach bieżących) w tym 25,2 mld euro. To były dotacje (ok. 113 mld zł), natomiast znacznie większa część, bo 34,5 mld euro (ok. 155 mld zł) to pożyczki, zarówno dla Polski jako kraju, ale także dla beneficjentów w kraju, którzy będą z nich korzystali. Wydatki w ramach KPO zostały tak zaprogramowane, że blisko 47 proc. środków będzie przeznaczone na realizację celów unijnej polityki klimatycznej, blisko 25 proc. na transformację cyfrową, a ponad 22 proc. reformy socjalne, ok. 6 proc. na inne cele. Choćby zaprezentowana powyżej struktura wydatków, zaprzecza deklaracjom czołowych polityków Platformy, że wykorzystanie środków z KPO, odczuje w kieszeniach każda polska rodzina.

O ile Polska chce wykorzystać wszystkie środki o charakterze pożyczkowym, to inne unijne kraje wcale się do tego nie palą i w związku z tym po zebraniu wszystkich wniosków od krajów członkowskich na część pożyczkową, przypadającą na każdy z nich, KE zrezygnowała już ze 100 mld euro środków, które miała pożyczyć na rynku. Obecnie wspomniany unijny Fundusz Odbudowy wynosi tylko ok. 650 mld euro (wcześniej KE chciała pożyczyć 750 mld euro), przy czym do tej pory pożyczono i przekazano krajom członkowskim ok. 1/3 zaplanowanych środków, czyli ok 225 mld euro, a kraje, które korzystają z Funduszu już od ponad 2 lat, wykorzystały średnio niewiele ponad 20 proc. przyznanych im środków.

Co więcej jak się okazuje z części pożyczkowej chce korzystać tylko 7 krajów, pozostałe 20, mimo przydziału środków z części pożyczkowej w ogóle z niej zrezygnowało, stąd wspomniana wyżej decyzja KE o zmniejszeniu rozmiarów Funduszu o 100 mld euro. Kraje te uważają bowiem, że są w stanie pożyczyć pieniądze na rynku na podobnych warunkach na jakich pożycza KE, co więcej wtedy wydają te środki według własnego pomysłu i nie muszą wypełniać żadnych kamieni milowych zawartych w ich KPO.

Czytaj także: "Przygotowuje Polskę do resetu 2.0 z Rosją". Mariusz Błaszczak ostro odpowiada Tuskowi

Blokowane pieniądze w ramach pożyczki

Urządzanie więc wielkiego „halo” przez rząd w związku z przekazaniem pierwszej transzy środków z KPO i to tych o charakterze pożyczkowym jest hucpą i to w podwójnym wymiarze. Po pierwsze ówczesna opozycja, a obecni rządzący przez ponad 2 lata w instytucjach unijnych blokowała przyznane Polsce środki, do czego przyznawali się publicznie jej politycy, a obecnie przyznali się także komisarze unijni z Ursulą von der Leyen na czele.

Po drugie z części pożyczkowej, KPO korzysta tylko 7 krajów na 27 członków UE, głównie tylko te, które są w trudnej sytuacji finansowej, jak Włochy czy Hiszpania, więc wnioski Polski na całość części pożyczkowej, są kolejnym dowodem na to, że gdy rządzi Platforma „piniędzy nie ma i nie będzie”. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe