Święcenia prezbiteratu. Abp Galbas: Masz być księdzem płomiennym, a nie plemiennym
Abp Galbas nawiązał do czytanych ostatnio w liturgii fragmentów Dziejów Apostolskich. Jej początek stanowi Zesłanie Ducha Świętego. Zachęcał obecnych, by spojrzeli na konstrukcję tej księgi jak na swego rodzaju przypowieść o swoim życiu, życiu uczniów Chrystusa. Jak mówił, chodzi o to, by i ono rozpoczynało się zawsze od Zesłania Ducha Świętego.
‒ Byśmy zaczynając cokolwiek, każdy dzień, każde spotkanie, nie mówiąc już o zdarzeniach prawdziwie przełomowych i wielkich, najpierw w pokorze zwrócili się do Tego, który jest Panem i Ożywicielem, i który może nas doprowadzić do całej prawdy ‒ wskazywał.
Bez modlitwy się wyczerpiesz
Metropolita katowicki podkreślał, że to dotyczy szczególnie posługi księdza. Tłumaczył, że ksiądz bez modlitwy szybko się wyczerpie, straci nadprzyrodzoną motywację do swoich działań i będzie jej musiał szukać w tym, co przyrodzone: "w pieniądzach, zaszczytach i rozmaitych emocjonalno-cielesnych fajerwerkach".
- Głównym jego życiowym zadaniem będzie wówczas samorealizacja i kolekcjonowanie nowych hobby, coraz bardziej wymyślnych i coraz bardziej kosztownych, którymi koniecznie i niezwłocznie trzeba będzie się tym pochwalić w społecznościówkach ‒ mówił hierarcha.
Zwracając się do diakonów zachęcał, by tacy nie byli. Ważne, by ludzie widzieli w nich ludzi duchowych. Przestrzegał, że choć zawsze będzie coś do wyremontowania, to dziś nie jest to nie jest ani pierwsze, ani najważniejsze zadanie księdza. - On ma przede wszystkim remontować ludzkie serca, budować i pogłębiać więź między człowiekiem, a Bogiem ‒ zaznaczył abp Galbas.
Głoszenie i świadczenie
Mówił o obowiązku głoszenia Chrystusa i świadczenia o Chrystusie. ‒ Nasze czasy wymagają gorliwego, pełnego pasji i inteligentnego głoszenia ‒ wskazywał przekonując, że "Potrzebna jest Biblia. Nie anegdotki i dyrdymałki ". Zachęcał do głoszenia Słowa nie ściągniętego z Internetu, ale własnego, przeżytego, przetrawionego i przemyślanego.
‒ Masz być księdzem płomiennym, a nie plemiennym. Głosisz w imieniu Kościoła, który jest powszechny, a nie plemienny. Jego pięknym symbolem jest bazylika św. Piotra z kolumnadą Berniniego, a nie zamek w Malborku. Bazylika z kolumnadą przypomina człowieka z otwartymi ramionami ‒ zaznaczał abp Galbas.
Współpraca
Zachęcał przyszłych prezbiterów do współpracy ze świeckimi, także kobietami. Tu podał przykład Pryscylli i jej męża, Akwilli, którzy ewangelizowali u boku św. Pawła. ‒ Nie chciejcie w waszym głoszeniu zrobić wszystkiego sami, bo się wyplujecie, nie bądźcie tylko tymi, którzy przemawiają do świeckich, którzy wyznaczają im miejsce, jakie mają zająć. Współpracujcie z nimi ‒ nawoływał.
Metropolita katowicki mówił o pięknym życzeniu przekazywania schedy po sobie następnym pokoleniom. ‒ Nie przywiązujmy się więc zanadto do siebie, do miejsc, do zadań, do funkcji, do urzędów. Podobnie jak Paweł, nie głośmy siebie. To wszystko jest przejściowe, paschalne. Wieczny i stały jest tylko Bóg i Jego miłość ‒ przypominał hierarcha.
Ufność
Zwracając się do diakonów abp Galbas przekonywał, że Bóg nie chce ich doskonałości, ale ufności. ‒ Jedynym stabilnym fundamentem kapłaństwa jest ufność nieskończonemu miłosierdziu Boga ‒ podkreślał. ‒ A kiedy zdarzy Ci się grzech, kiedy dusza Ci się schoruje, to z tym choróbskiem nie łaź i nie rozpaczaj, tylko idź do Lekarza i poproś żeby Cię uzdrowił! Żeby przebaczył! ‒ wskazywał.
Archidiecezja katowicka zyskała dzisiaj trzech neoprezbiterów. To ks. Paweł Kaszuba z Piekar Śląskich, ks. Łukasz Porwit z Lędzin-Hołdunowa oraz ks. Łukasz Tomczyk z Radzionkowa.
asp