[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Duch Święty w klatce

„O najmilszy z gości, słodka serc radości, słodkie orzeźwienie. W pracy Tyś ochłodą, w skwarze żywą wodą, w płaczu utulenie” (Sekwencja o Duchu Świętym).
zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Duch Święty w klatce
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Pezibear

Wszechobecność

Nie bez kozery symbole przypisywane tradycyjnie Duchowi Świętemu są tak liczne i niejednokrotnie sobie przeciwstawne jak np. ogień i woda. Wskazują one bowiem na skalę działania, mocy i wszechobecności Jego Osoby. To, co jest jednak smutne, to to, iż w naszych relacjach z Bogiem, Ducha Świętego - z uwagi na tę pewną nieokreśloność - traktujemy nieco per noga, w czasie gdy to właśnie z Nim mamy „namacalny” kontakt. To On jest niczym fale radiowe, które łapiemy do odbiorników, którymi jesteśmy, by nawiązać kontakt z Bogiem.

Ślady działania Ducha Świętego możemy zobaczyć tam, gdzie doświadczamy harmonii, piękna, inspiracji, pokoju, gdzie wśród ludzi rozlewa się miłość i odnawianie tego, co było połamane, strzaskane, zdruzgotane, ale też tam, gdzie pojawiają się nowe siły i kreatywność. Słowem możemy spotykać Go praktycznie wszędzie. I nie chodzi tu o panteizm, ale o wyczulenie na uniwersalność obecności Bożej, która w świecie przyrodzonym objawia się właśnie poprzez Ducha Świętego.

Treść

Duch Święty zapewnia naszej wierze treść, prawdziwą jej materię. Wiara bez Niego byłaby jak pusta skorupa. Oczywiście jest niezmiernie istotne, by o swojej wierze sporo wiedzieć i do tego, by coś móc o Bogu powiedzieć Kościół dochodził tysiącami lat, jednak sama wiedza, bez doświadczenia, jakim jest spotykanie Boga, swoje osobiste doświadczenie, nie czyni nas jeszcze ludźmi wierzącymi.

Zamknięcie w klatce

Żywy, osobowy związek z Duchem Świętym daje naszej wierze praktycznie nieograniczone możliwości rozwoju. Jest jednak pewna sprawa, która dziś szczególnie mi w duszy gra, otóż we współczesnym świecie często natrafiamy na formułkę „Bóg tak, Kościół nie” i wiadomo, że dla chrześcijanina przyjęcie tego typu postawy jest zupełnie nierozsądne. Powodów jest wiele, niejednokrotnie o tym wspominałam. I nie mam tu na myśli kryzysu swojej obecności w Kościele z powodów np. urazów psychicznych, tylko przyjęcie takiego modelu funkcjonowania, jako pewnej chrześcijańskiej opcji.

Jednak jeśli chodzi o wiarę i relację do Ducha Świętego, to grozić nam może trwanie w postawie z drugiego bieguna, czyli zamykanie Go w pewnych czysto religijnych obrazach, a następnie odstawianie takich wyobrażeń na półkę z adnotacją „sprawy kościelne” i odkurzanie ich tylko z okazji paru świąt, kiedy to w czasie liturgii odmawia się lub śpiewa jakieś określone modlitwy. Tymczasem to Duch Święty właśnie został nam dany, to o Nim mówił Jezus, jako o kimś, dla pozyskania kogo opłacalne jest dla ludzi wniebowstąpienie i odejście Zmartwychwstałego. To On jest tak nieogarniony, nieprzewidywalny i fascynujący we wszelkich formach, w jakich zechce nam się przedstawić, że nasze życie może przy Nim zyskać swój prawdziwy, chciany przez Boga format.

Zatem jeśli myśląc o Duchu Świętym masz przed oczami jedynie obrazek gołąbka, to mam dobrą nowinę, jeśli tylko chcesz się z Nim naprawdę zapoznać, to przed tobą otwiera się właśnie naprawdę fascynujący rozdział życia.

Nie ma co się bać 

Myślę także, że nie ma co ulegać pewnego rodzaju religijnej lękliwości, neurotyczności, że nasze z Nim rozmowy mogą być nie takie jak potrzeba. A gdyby nawet, to co? Lepiej w ogóle się nie odzywać? To w rękach Boga leży kierowanie nas na szlaki, na jakich chce nas widzieć i to On uwrażliwia nas stopniowo. Jeżeli ktokolwiek ma obawy przed świadomym wpuszczaniem Ducha Świętego do naszej codzienności to zawsze też można modlić się o dary Ducha Świętego, wśród których jest mądrość, rada i umiejetność. One przecież dotyczą również modlitwy.

Mam taki swój ulubiony obraz, który otrzymałam na medytacji już dawno temu i nim czasem lubię rozpoczynać rozmowę z Duchem Świętym - wyjście na pomost na morzu lub jeziorze i wołanie, prośba o Jego przybycie. Wołanie w bezkres, który odpowiada, przypływa.

Odzieranie swojej wiary z relacji z Duchem Świętym może odbierać jej żywotność, ciągłą aktualizację łączących nas z Bogiem spraw. Można to robić? Pewnie, że można, tylko czy nie szkoda?


 

POLECANE
„Miłość potrafi zaskoczyć”. Nietypowa sytuacja w jednym z lokali wyborczych Wiadomości
„Miłość potrafi zaskoczyć”. Nietypowa sytuacja w jednym z lokali wyborczych

Wybory to zazwyczaj czas skupienia, powagi i obywatelskiego obowiązku. Jednak w jednym z lokali wyborczych w Wielkopolsce emocje sięgnęły zupełnie innego poziomu. W Krępsku, niewielkiej miejscowości w gminie Szydłowo, miało miejsce wydarzenie, które z pewnością zapisze się w lokalnej historii.

Wypadek na festynie z okazji Dnia Dziecka. Koń wpadł w ludzi z ostatniej chwili
Wypadek na festynie z okazji Dnia Dziecka. Koń wpadł w ludzi

Wypadek na festynie z okazji Dnia Dziecka w Kędzierzynie-Koźlu – koń wpadł w tłum. Jedno z dzieci trafiło do szpitala.

Ciechanów: Policja odnalazła poszukiwaną 15-latkę z ostatniej chwili
Ciechanów: Policja odnalazła poszukiwaną 15-latkę

Policjanci z Ciechanowa w niedzielę nad ranem odnaleźli 15-letnią Liliannę z Opinogóry Dolnej (Mazowieckie), która zaginęła w piątek i od tego czasu była poszukiwana. Okazało się, że dziewczynka przebywała u znajomych. Cała i zdrowa trafiła już pod opiekę rodziny.

Wybory prezydenckie 2025. Są nowe dane o frekwencji z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie 2025. Są nowe dane o frekwencji

Frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich na godz. 17 wyniosła 54,91 proc. – poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza.

Holandia chce zamknąć granice tylko u nas
Holandia chce zamknąć granice

Geert Wilders, lider Partii Wolności (PVV) w Holandii, przedstawił w ostatnich dnia roku rygorystyczny plan, który ma na celu ukrócenie dotychczasowej polityki azylowej. Plan ten jest odpowiedzią na jego wcześniejsze deklaracje o wprowadzeniu najsurowszej polityki imigracyjnej w historii. Podłożem zaostrzenia polityki azylowej w Holandii jest niezadowolenie z rządu pod wodzą premiera Dicka Schoofa, w którym PVV ma decydujący wkład.

Red. Przemysław Jarasz z Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej uniewinniony Wiadomości
Red. Przemysław Jarasz z Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej uniewinniony

30 maja b.r. Sąd Rejonowy w Zabrzu ogłosił wyrok w  procesie przeciwko red. Przemysławowi  Jaraszowi,  dziennikarzowi śledczemu Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej.  Sąd  uniewinnił dziennikarza i potwierdził, że informacje zawarte w artykule  „Nielegalne papierosy” były prawdziwe i rzetelnie zweryfikowane, a stawiane w nim pytania prasowe były zasadne. Dziennikarza pozwała  w trybie karnym z art. 212 kk Anna Sosnowska, radna klubu KO–Nowe Zabrze. CMWP SDP  objęło monitoringiem tę sprawę w lutym 2025 r. CMWP SDP apelowało  o umorzenie postępowania w tej sprawie  oraz o uwolnienie red. Przemysława Jarasza od zarzutów związanych z profesjonalnym wykonywaniem przez niego zawodu dziennikarza. 

Grafzero: Atak Tytanów - jedno z najlepszych anime! wideo
Grafzero: "Atak Tytanów" - jedno z najlepszych anime!

W gorącej atmosferze przedwyborczej Grafzero vlog literacki o jednej z najlepszych japońskich animacji ostatnich lat. Serial anime "Attack on Titan" (Atack Tytanów) to opowieść o dziwnym w świecie, w którym ludzie stawić muszą czoła monstrualnym potworom.

1,89 mln. euro odszkodowania dla ofiar sekty niemieckiego pedofila Paula Schäfera tylko u nas
1,89 mln. euro odszkodowania dla ofiar sekty niemieckiego pedofila Paula Schäfera

„Pomaganie uszczęśliwia” – takie motto przyświecało sekcie Colonia Dignidad, założonej przez niemieckiego pedofila Paula Schäfera na poczatku lat 60. XX w. w Chile. Schäfer przez kilka dekad wykorzystywał seksualnie chłopców zarówno niemieckich jak i chilijskich. Jak wynika z danych opublikowanych przez Bundestag, Niemcy do listopada ub. r. wypłaciły ofiarom pedofila i sadysty odszkodowanie w wysokości 1,89 mln. euro. A to jeszcze nie koniec.

Stanowił wzór do naśladowania. Straż Graniczna w żałobie Wiadomości
"Stanowił wzór do naśladowania". Straż Graniczna w żałobie

W wieku zaledwie 31 lat zmarł Łukasz Świstowski, funkcjonariusz Straży Granicznej pełniący służbę na warszawskim lotnisku Okęcie. Smutną wiadomość przekazał Zarząd Oddziałowy NSZZ FSG przy Nadwiślańskim Oddziale SG.

Wybory prezydenckie. Andrzej Duda wraz z małżonką zagłosowali w Krakowie z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie. Andrzej Duda wraz z małżonką zagłosowali w Krakowie

Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą zagłosowali w niedzielę po południu w Krakowie w drugiej turze wyborów prezydenckich. „Prezydentowi Rzeczypospolitej potrzebny jest silny mandat, ten silny mandat dają mu wyborcy” - powiedział Andrzej Duda po oddaniu głosu.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Duch Święty w klatce

„O najmilszy z gości, słodka serc radości, słodkie orzeźwienie. W pracy Tyś ochłodą, w skwarze żywą wodą, w płaczu utulenie” (Sekwencja o Duchu Świętym).
zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Duch Święty w klatce
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Pezibear

Wszechobecność

Nie bez kozery symbole przypisywane tradycyjnie Duchowi Świętemu są tak liczne i niejednokrotnie sobie przeciwstawne jak np. ogień i woda. Wskazują one bowiem na skalę działania, mocy i wszechobecności Jego Osoby. To, co jest jednak smutne, to to, iż w naszych relacjach z Bogiem, Ducha Świętego - z uwagi na tę pewną nieokreśloność - traktujemy nieco per noga, w czasie gdy to właśnie z Nim mamy „namacalny” kontakt. To On jest niczym fale radiowe, które łapiemy do odbiorników, którymi jesteśmy, by nawiązać kontakt z Bogiem.

Ślady działania Ducha Świętego możemy zobaczyć tam, gdzie doświadczamy harmonii, piękna, inspiracji, pokoju, gdzie wśród ludzi rozlewa się miłość i odnawianie tego, co było połamane, strzaskane, zdruzgotane, ale też tam, gdzie pojawiają się nowe siły i kreatywność. Słowem możemy spotykać Go praktycznie wszędzie. I nie chodzi tu o panteizm, ale o wyczulenie na uniwersalność obecności Bożej, która w świecie przyrodzonym objawia się właśnie poprzez Ducha Świętego.

Treść

Duch Święty zapewnia naszej wierze treść, prawdziwą jej materię. Wiara bez Niego byłaby jak pusta skorupa. Oczywiście jest niezmiernie istotne, by o swojej wierze sporo wiedzieć i do tego, by coś móc o Bogu powiedzieć Kościół dochodził tysiącami lat, jednak sama wiedza, bez doświadczenia, jakim jest spotykanie Boga, swoje osobiste doświadczenie, nie czyni nas jeszcze ludźmi wierzącymi.

Zamknięcie w klatce

Żywy, osobowy związek z Duchem Świętym daje naszej wierze praktycznie nieograniczone możliwości rozwoju. Jest jednak pewna sprawa, która dziś szczególnie mi w duszy gra, otóż we współczesnym świecie często natrafiamy na formułkę „Bóg tak, Kościół nie” i wiadomo, że dla chrześcijanina przyjęcie tego typu postawy jest zupełnie nierozsądne. Powodów jest wiele, niejednokrotnie o tym wspominałam. I nie mam tu na myśli kryzysu swojej obecności w Kościele z powodów np. urazów psychicznych, tylko przyjęcie takiego modelu funkcjonowania, jako pewnej chrześcijańskiej opcji.

Jednak jeśli chodzi o wiarę i relację do Ducha Świętego, to grozić nam może trwanie w postawie z drugiego bieguna, czyli zamykanie Go w pewnych czysto religijnych obrazach, a następnie odstawianie takich wyobrażeń na półkę z adnotacją „sprawy kościelne” i odkurzanie ich tylko z okazji paru świąt, kiedy to w czasie liturgii odmawia się lub śpiewa jakieś określone modlitwy. Tymczasem to Duch Święty właśnie został nam dany, to o Nim mówił Jezus, jako o kimś, dla pozyskania kogo opłacalne jest dla ludzi wniebowstąpienie i odejście Zmartwychwstałego. To On jest tak nieogarniony, nieprzewidywalny i fascynujący we wszelkich formach, w jakich zechce nam się przedstawić, że nasze życie może przy Nim zyskać swój prawdziwy, chciany przez Boga format.

Zatem jeśli myśląc o Duchu Świętym masz przed oczami jedynie obrazek gołąbka, to mam dobrą nowinę, jeśli tylko chcesz się z Nim naprawdę zapoznać, to przed tobą otwiera się właśnie naprawdę fascynujący rozdział życia.

Nie ma co się bać 

Myślę także, że nie ma co ulegać pewnego rodzaju religijnej lękliwości, neurotyczności, że nasze z Nim rozmowy mogą być nie takie jak potrzeba. A gdyby nawet, to co? Lepiej w ogóle się nie odzywać? To w rękach Boga leży kierowanie nas na szlaki, na jakich chce nas widzieć i to On uwrażliwia nas stopniowo. Jeżeli ktokolwiek ma obawy przed świadomym wpuszczaniem Ducha Świętego do naszej codzienności to zawsze też można modlić się o dary Ducha Świętego, wśród których jest mądrość, rada i umiejetność. One przecież dotyczą również modlitwy.

Mam taki swój ulubiony obraz, który otrzymałam na medytacji już dawno temu i nim czasem lubię rozpoczynać rozmowę z Duchem Świętym - wyjście na pomost na morzu lub jeziorze i wołanie, prośba o Jego przybycie. Wołanie w bezkres, który odpowiada, przypływa.

Odzieranie swojej wiary z relacji z Duchem Świętym może odbierać jej żywotność, ciągłą aktualizację łączących nas z Bogiem spraw. Można to robić? Pewnie, że można, tylko czy nie szkoda?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe