Czy ludzkości zabraknie kawy?
Najnowsze badania przynoszą złe wieści dla miłośników kawy. Wskutek wylesiania, zmian klimatu i związanego z tym rozprzestrzeniania się chorób aż 60 procent dzikich gatunków kawy jest zagrożonych wyginięciem. Dzikie gatunki są ważnym źródłem materiału genetycznego dla gatunków uprawnych. A zmiany klimatyczne powodują, że stają się one coraz ważniejsze z punktu widzenia utrzymania upraw. Co mniej więcej 40 lat trzeba wykorzystywać różnorodność dzikich odmian do rozwiązania specyficznych problemów nękających plantacje kawowe.
Optymalne warunki uprawy kawowca
Roślina ta najlepiej rośnie w tropikalnym klimacie, gdzie panują stałe temperatury w zakresie od 18 do 25 stopni Celsjusza. Zbyt niskie temperatury mogą być przyczyną uszkodzenia rośliny, a nawet jej obumarcia. Równie ważną rolę w procesie uprawy kawowca odgrywa wilgotność powietrza. Idealna waha się między 70 a 80 proc. Zbyt suche powietrze prowadzi do problemów z kwitnieniem oraz owocowaniem, a także do ataków szkodników i chorób. Dlatego też kawowiec często uprawiany jest w obszarach blisko równika, gdzie warunki te są naturalnie spełnione. Kluczowe jest także zapewnienie kawowcowi odpowiedniej ilości światła, lecz nie bezpośredniego nasłonecznienia. Roślina dobrze rośnie w warunkach naturalnego zacienienia, jakie zapewniają wyższe drzewa w tropikalnych lasach, gdzie światło jest rozproszone.
Niebezpieczne zmiany klimatu
Kawowce zaliczane są do roślin preferujących stałe warunki wzrostu: średnie temperatury, żyzną glebę oraz odpowiednio wysokie położenie terenów upraw – powyżej 1000 metrów nad poziomem morza. Szybkie zmiany klimatu oraz częste anomalie pogodowe zaburzają proces powstawania cennych ziaren. Zmiany nie oszczędzają starych drzew, jednak są szczególnie dotkliwe dla młodych kawowców. Nawet minimalne wahania temperatur potrafią zahamować ich wzrost i zakwitanie, a w konsekwencji sprawić, że dana roślina w ogóle nie wyda żadnych owoców. Zmiany klimatyczne, których doświadczamy każdego roku, są dla nich zabójstwem. Tak się dzieje między innymi z uprawami w Etiopii nękanej przez coraz dłuższe susze.
Z drugiej strony zbyt duże opady są równie groźne dla wymagającej rośliny. Silne ulewy i grad mogą spowodować uszkodzenia drzewek kawowych, prowadząc do zrzucenia wszystkich owoców. Rolnicy stają przed bardzo ciężkim wyborem: szybko zbierać wszystkie, nawet niedojrzałe owoce czy czekać aż dojrzeją i móc stracić wszystko? Bywają lata, kiedy na określonych obszarach deszczowe chmury zasłaniają słońce i cały czas pada. Taka pogoda ma negatywny wpływ na równomierność dojrzewania owoców. Tego typu sytuacja miała miejsce w roku 2019 w Brazylii. Rolnicy zmuszeni byli do organizowania zbiorów trzykrotnie, aby zebrać tylko dojrzałe owoce. W sposób naturalny, ale również związany z klimatem, następuje erozja gleby na plantacjach. Niezwiązana ziemia jest wymywana przez deszcze oraz wywiewana, co może spowodować osunięcie się całej plantacji.
Kawowce są atakowane przez grzyby
Jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla kawowców jest tzw. rdza kawowa. Jest to rodzaj grzyba, który poprzez atak na liście kawowca doprowadza do unicestwienia całej rośliny. Początki zagrożenia sięgają XIX wieku, jednak stosunkowo niedawno zyskało na sile, niszcząc kolejne plantacje kawy na całym świecie. Początkowo sukcesem wydawała się uprawa odporniejszych odmian kawowców, uzyskanych w wyniku wielokrotnego zapylania krzyżowego, jakie zastosowano w Kostaryce i Hondurasie. Niestety w 2017 roku świat obiegła zła informacja: rdza pojawiła się także na liściach tych odmian. Na szczęście część odmian toleruje niewielkie nadkażenia rdzą, są też odmiany botaniczne, które do dnia dzisiejszego nie zostały zakażone.
Grzybom pomagają owady
Pogromcami kawy są malutkie owady, nazywane broką, którego samice mające bardzo silne szczęki wgryzają się w owoc oraz nasiono kawowca, otwierając drogę do skolonizowania ziarna różnym bakteriom i grzybom. To obniża jakość kawy i dyskwalifikuje ją jako partię kawy specjalnej. Kolejny owad, przypominający naszego mola, również niszczy roślinę. Jego larwy wygryzają liście kawowców, utrudniając fotosyntezę oraz osłabiając krzew, a w miejscu pogryzień często pojawia się też zintensyfikowana infekcja innym pasożytem. Są też larwy much obecne w owocach kawowca. Nie wgryzają się do nasion, ale mogą powodować ich niewłaściwy rozwój lub obumarcie. Otwierają drogę bakteriom i grzybom do wnętrza owoców, co może spowodować ich zgnicie lub pleśnienie. Następne na liście są wełnowce – owady z rzędu pluskwiaków, które w małej liczbie osobników nie są groźne, jednak potężna inwazja może doprowadzić do obumarcia krzewu. W sukurs szkodnikom powietrznym idą te podziemne, do których należą nicienie. To bardzo małe glisty niebezpieczne dla roślin. W stadium larwalnym, nimfy i dorosłym żerują na korzeniach kawowców, uszkadzając je. Są trudne do wytropienia ze względu na mikroskopijny rozmiar, ale potrafią zniszczyć roślinę.
Kawa hodowlana i dzika
Jest kawa uprawiana w sposób przemysłowy, na specjalnie przygotowanych i umiejętnie pielęgnowanych plantacjach, oraz ta uprawiana na wolności, rosnąca w jak najbardziej naturalnych, pierwotnych warunkach. Oba rodzaje kaw różni rozmiar ich upraw, lokalizacja, a także sposób pielęgnacji i ochrony. Kawa uprawiana przemysłowo jest regularnie „doglądana” i przez to mniej zagrożona. Rosnąca naturalnie w znacznie większym stopniu narażona jest na zniszczenie, a to właśnie ona ma ogromne znaczenie dla istnienia także przemysłowych gatunków. Wielu naukowców twierdzi, że to właśnie dzika kawa pozwala uprawiać przemysłowe odmiany kawowców. Dzieje się tak, ponieważ jest ona doskonałym sposobem na zachowanie genetycznej różnorodności wielu odmian kawy. Jeśli zabraknie dzikiej kawy – prędzej czy później stracimy także tę uprawianą przemysłowo.
Kiedy na świecie skończy się kawa?
Według licznych badań okres, w którym po raz pierwszy odczujemy brak kawy, przypadnie na rok 2050. Szacuje się, że do tego czasu wydajność produkcji kawy spadnie o połowę. Nie bez znaczenia będzie także wzrost ludności ziemi, który spowoduje, że zapotrzebowanie na kawę będzie jeszcze większe. Taka sytuacja odbije się również na cenach ziaren. Jak uważają niektórzy naukowcy, receptą na utrzymanie produkcji kawy będzie przeniesienie jej upraw na tereny położone jeszcze wyżej. Najszybciej ze skutkami zmian klimatycznych przyjdzie się zmierzyć plantatorom uprawiającym kawę w Ameryce Środkowej oraz Azji, czyli tam, gdzie najszybciej następuje zmiana temperatur, a jednocześnie nie ma możliwości sadzenia jej w wyższych partiach pól uprawnych. Nieco mniejsze straty w tej materii odczują kraje Ameryki Południowej, które posiadają odpowiednie zasoby nadające się do uprawy kawy w przyszłości. Największym beneficjentem tego typu zmian będą z kolei kraje Afryki. Ze względu na duże zasoby „wolnych” terenów paradoksalnie uprawy kawy na tym kontynencie mogą się zwiększyć.
Od Raka do Koziorożca
Kawa to jeden z podstawowych artykułów spożywczych. Zapotrzebowanie na nią jest tak duże, że jest ona jednym z najważniejszych towarów handlowych. Produkowana jest w ponad 70 krajach, a zajmuje się tym blisko 20 mln ludzi na całym świecie. Kawa uprawiana jest w tzw. pasie kawowym, który rozciąga się wokół równika, między zwrotnikiem Raka a Koziorożca. Tam bowiem drzewka kawowca mają najlepsze warunki do rozwoju. W każdym regionie występują inne gleby, klimat i sposoby uprawy, co sprawia, że kawy w zależności skąd pochodzą różnią się smakiem, aromatem i kwasowością.
Kawy z regionu Ameryki Łacińskiej są zazwyczaj orzeźwiające i łagodne, mają delikatny smak. Potentatem w produkcji kawy od ponad wieku jest Brazylia – 1,6 milionów ton rocznie. Jest największym producentem najcenniejszych ziaren kawy – arabiki, a drugim – robusty. Kolejne państwa Ameryki Południowej i Środkowej, w których produkowana jest kawa, to Kolumbia, zajmująca ze swoimi 800 tys. ton drugie miejsce na liście producentów kawy, oraz Meksyk, Gwatemala, Kostaryka i Honduras, gdzie uprawia się najlepsze gatunki. Następny region – Azji i Pacyfiku, obejmuje archipelag Indonezyjski, Wschodni Timor, Azję Południową i Papuę Nową Gwineę. Tak rozległy obszar charakteryzuje się rozmaitością cech kawy. Większość ma bogaty, ziemisty, ziołowy smak. W Azji uprawiana jest raczej robusta. Wyjątek stanowią Indie, gdzie ziemie regionu Karnataka dają tyle samo arabiki co robusty. Indonezja jest głównym producentem robusty, zaspakajając około 20 proc. światowego zapotrzebowania. Afryka i Bliski Wschód z kolei to region, który posiada kilka egzotycznych w smaku rodzajów kawy. Profile smakowe kaw afrykańskich są bardzo zróżnicowane: od kwiatowych i cytrusowych, jakie ma kawa z Etiopii, do korzennych jak kawa z Jemenu. Spośród krajów afrykańskich czołowe miejsce wśród producentów arabiki zajmują Etiopia, Kenia i Zimbabwe.
Arabika kontra robusta
Na świecie uprawia się praktycznie tylko dwa gatunki kawy: arabikę i robustę. Arabika to najstarszy i obecnie najbardziej popularny gatunek kawy, zaspokajający 75 proc. światowej sprzedaży. Według legendy krzew arabiki odkryły kozy abisyńskiego pasterza. Rozpowszechnili ten gatunek kawy na świecie arabscy kupcy i stąd wzięła się nazwa: Coffea Arabica. Krzewy arabiki rosną na stromych zboczach gór, na wysokości od 800 do 2000 metrów nad poziomem morza. Wymagają dobrego nawodnienia i cienia – w Etiopii plantacje arabiki zacieniają drzewa, a na Hawajach – chmury. Ziarna arabiki zawierają więcej tłuszczów i cukrów niż robusta. Mają za to cztery razy mniej kofeiny, co jest między innymi przyczyną słabej odporności tego gatunku, gdyż kofeina jest naturalnym pestycydem. Ziarna arabiki są twardsze niż robusty, ale mają lepsze właściwości smakowo-zapachowe. Napar z arabiki jest łagodny i ma bogatszy aromat.
Robusta pochodzi z Afryki Zachodniej, uprawiana jest na niższych wysokościach niż arabika, od 200 do około 900 metrów nad poziomem morza. Krzewy robusty są bardziej odporne, nie potrzebują tylu opadów co arabiki i lepiej radzą sobie ze szkodnikami i chorobami. Ziarna robusty mają dwa razy więcej kofeiny niż arabika. Dają nieco kwaskowy i ubogi w aromaty napar. Za to kawa zaparzona z robusty ma ładną piankę – cremę, dlatego często jest dodatkiem do mieszanek, które ową piankę mają zapewnić. Dzięki łatwiejszej uprawie i większej odporności jest również znacznie tańsza. Sprawdza się jako składnik energetycznych mieszanek oraz półprodukt do produkcji kawy rozpuszczalnej. Jak dotąd robusta odpowiada za 30 proc. światowego rynku. Choć gatunków uprawnych jest niewiele, to rodzajów kawy jest całe spectrum, a różnice tkwią w metodach uprawy i zbioru ziaren, a następnie ich obróbce.
Trzeci gatunek na kawowej scenie
Kawa liberica to kolejny rodzaj kawowca, który jest uprawiany komercyjnie, ale tylko na niewielką skalę. Jego udział stanowi jedynie około 1 proc. światowej produkcji kawy. Liberica została odkryta w XVIII wieku w Liberii, stąd jej nazwa. Jest odmianą, która dobrze radzi sobie w trudniejszych warunkach klimatycznych, gdzie inne gatunki kawy mogłyby nie przetrwać. Preferuje wilgotne środowisko tropikalne, a jej drzewa mogą osiągać znaczne rozmiary, nawet do 20 metrów wysokości. Mają silny system korzeniowy i charakteryzują się dużą wytrzymałością.
Drzewa kawy liberica mają większe liście i kwiaty niż arabiki i robusty, a także ziarna. Ich wyjątkowy, często nieregularny kształt i ciemny kolor wyróżniają je na tle innych gatunków kawy. Powszechnie uważa się, że jakość i potencjał smakowy liberiki są niższe niż arabiki i robusty. Jej smak był uważany za prosty i drzewny. Jednak obecnie gatunkiem zainteresowało się wielu naukowców, a troskliwe badania nad ziarnami prowadzą do zmiany opinii na jego temat. Liberica poddana naturalnej obróbce zachwyciła słodyczą i niezwykłym smakiem, przypominającym chorizo lub jackfruit. Po innym rodzaju obróbki liberica miała bardziej tradycyjne nuty czekolady i bergamotki. Ogólnie cechowała się bardziej intensywną słodyczą niż jakakolwiek arabika i minimalną kwasowością.
Specjalista od kawy dr Steffen Schwarz natknął się na kilka pojedynczych roślin tej kawy na farmach kawowych na Borneo. Służyły one jako naturalna pułapka feromonowa przyciągająca chrząszcze kawowe, aby nie niszczyły upraw arabiki. Owady faktycznie były zainteresowane słodkim smakiem owoców liberiki. Półdzikie drzewa kawowe Liberica na Borneo zostały przetrzebione na rzecz bardziej pożądanych upraw. Dopiero po sugestii dr. Schwarza malezyjscy plantatorzy kawy zaczęli pracować z kawą liberica. Wypróbowali nowe metody jej przetwarzania, które uwzględniały styl fermentacji i palenia do wyższej zawartości cukru w tej odmianie.
Fascynująca historia kawy z Liberii
Początki tej odmiany sięgają XVI wieku, kiedy to była uprawiana przez ludy plemienne w Afryce Zachodniej. Jej dzikie odmiany rosły w lasach tropikalnych. W XIX wieku, w wyniku ekspansji kolonialnej, kawa liberica trafiła do Ameryki Południowej. Tam, dzięki swojej odporności na choroby, szybko zyskała na popularności. Uprawiano ją zwłaszcza w Brazylii, co przyczyniło się do rozszerzenia jej obecności na rynku światowym. Szczyt popularności kawy liberica przypada na lata 20. XX wieku. W tym czasie, po epidemii rdzy kawowej, która zdziesiątkowała plantacje arabiki, liberica stała się dominującym gatunkiem kawy na świecie, stanowiąc ponad 70 proc. światowej produkcji. Jej uprawy rozprzestrzeniły się na inne regiony, w tym na Filipiny, gdzie do dziś jest ceniona. Niestety, w latach 30. XX wieku kawa liberica również została zaatakowana przez grzyby, co spowodowało znaczny spadek jej upraw. W konsekwencji plantatorzy ponownie zwrócili się w stronę arabiki, która dzięki nowym odmianom odpornym na choroby odzyskała swoją dominującą pozycję na rynku. Uprawa kawy liberica różni się od uprawy arabiki i robusty. W przeciwieństwie do intensywnych upraw monokulturowych plantacje liberiki często stosują metody agroleśnictwa, integrując uprawę kawy z innymi roślinami i drzewami. Takie podejście nie tylko pomaga w ochronie środowiska, ale również może przyczyniać się do poprawy jakości ziaren kawy, ponieważ rośliny towarzyszące mogą wzbogacać glebę i zapewniać naturalną ochronę przed szkodnikami.
Przyszłość przed nową-starą kawą
Uprawa wysokiej jakości kawy liberica przyniosłaby korzyści dla wzrostu gospodarczego w Malezji i okolicznych krajach, które borykają się z trudnościami na rynku wysokiej jakości arabiki. Liberica może zostać włączona do mieszanek kawy. Tak jak miesza się arabikę i robustę w mieszance espresso, tak dodanie liberiki do arabiki stworzyłoby mieszankę bardzo słodkiego espresso o niekonwencjonalnym smaku. Zawartość kofeiny w kawie liberica jest stosunkowo wysoka i wynosi około 2,7 proc., czyli więcej niż w przypadku arabiki, która zawiera średnio około 1,5 proc. kofeiny, ale mniej niż robusty z około 2,7–4 proc. kofeiny.
Inną opcją jest zaszczepienie arabiki na masywnym systemie korzeniowym liberiki, co pozwoli uzyskać solidną roślinę kawową o zwiększonej słodyczy. Obecnie liberika jest również wykorzystywana do produkcji likierów kawowych, gdzie jej głębokie nuty smakowe doskonale komponują się z alkoholem, tworząc wyjątkowe napoje o złożonym aromacie. W krajach, gdzie liberica jest uprawiana, często stanowi ona ważny element lokalnej kultury kawowej. Na Filipinach, gdzie jest znana jako „barako”, często serwowana jest w tradycyjny sposób, z dodatkiem lokalnego cukru, co podkreśla jej mocny smak i aromat. W Malezji liberika jest składnikiem popularnego napoju zwanego „kopi”, który jest częścią unikalnej kultury kawowej tego kraju.
Dziś główne obszary uprawy kawy liberica znajdują się w Afryce Zachodniej oraz w niektórych regionach Ameryki Środkowej, gdzie jest ceniona zarówno za swoje właściwości smakowe, jak i za odporność na trudne warunki uprawowe. Badania nad nowymi sposobami jej uprawy ponad 10 lat temu podjęli Brytyjczycy. Eksperci Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew przyjrzeli się wszystkim znanym 124 gatunkom kawy. Badali w naturze dziko rosnące rośliny i określali zagrożenia. Najbardziej odpornym gatunkiem do uprawy masowej okazała się liberika, której plantacje zakłada się w Ugandzie. Po latach badań nad metodyką suszenia i palenia jej ziaren nowa kawa trafi na rynek brytyjski już w tym roku. Być może więc nawet za 20, 30 lat aromatyczna mała czarna nadal będzie towarzyszyć ludzkości.