Business Insider: Tysiące lekarzy w Polsce finansowanych przez koncerny farmaceutyczne
Krajowe firmy farmaceutyczne również angażują się w transferowanie środków do lekarzy i instytucji służby zdrowia, choć w znacznie mniejszym zakresie. Z danych Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego wynika, że krajowe podmioty wydały na ten cel 23 mln zł z 532 mln zł, co stanowi nieco ponad 4 proc.
Tysiące lekarzy otrzymują mniejsze lub większe środki od tych firm, z których część prosiła o anonimowość. Na przykład Pfizer ujawnia, że łącznie 968 doktorów i profesorów zastrzegło sobie anonimowość. AstraZeneca przekazała środki 2,4 tys. lekarzy, podobną liczbę wskazuje Boehringer Ingelheim, Angelini Pharma wspierała ponad tysiąc osób, a Novartis prawie 900. Mimo tego, na listach pozostaje wiele nazwisk z dokładnymi kwotami przekazanymi przez koncerny farmaceutyczne.
Czytaj także: Nowe tąpnięcie w koalicji. Spięcie Muchy ze Zgorzelskim
Szef GIS na liście Pfizera
Liderem, jeżeli chodzi o kwotę przyznaną przez koncern farmaceutyczny, jest właściciel prywatnej praktyki lekarskiej we Wrocławiu, który otrzymał od GlaxoSmithKline w ubiegłym roku 116 tys. zł za świadczone usługi, z czego 109 tys. zł stanowiło wynagrodzenie.
Szczególną uwagę społeczną zwraca obecność na liście osób publicznych. Business Insider twierdzi, że z transferów od Pfizera korzystał m.in. dr Paweł Grzesiowski, obecny szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego, który w 2021 roku otrzymał od GlaxoSmithKline 35 tys. zł, a w następnym roku prawie 7 tys. zł.
Czytaj również: Zarzuty dla znanego samorządowca. Grozi mu 8 lat więzienia
Wczasy na koszt koncernów farmaceutycznych
Dodatkowo istotnym faktem jest organizowanie przez niektóre koncerny farmaceutyczne szkoleń dla lekarzy w atrakcyjnych lokalizacjach, takich jak np. Japonia, zamiast wypłacania wynagrodzenia. Wspomniane firmy pokrywały koszty podróży oraz zakwaterowania dla uczestników. Ministerstwo Zdrowia jak dotąd nie skomentowało tej kwestii.