Bodnar "nie uznaje Izby Karnej SN", ale jego prokuratorzy uznawali. Jest nagranie
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar i jego prokuratorzy próbują podważyć uchwałę Izby Karnej Sąd Najwyższego, która orzekła, że ""przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 roku miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne". Uchwałę podjął skład trzech sędziów Izby Karnej SN, przewodniczył mu prezes tej Izby Zbigniew Kapiński. Ponadto w składzie byli sędziowie Marek Siwek i Igor Zgoliński. Uchwałę podjęto w odpowiedzi na pytanie skierowane do SN w marcu br. przez gdański sąd rejonowy.
Czytaj także: Szydło: powodzianie potrzebują pomocy, a nie tyrad Tuska
Atak Bodnara i jego prokuratury
Tuż po decyzji Sądu Najwyższego na oficjalnej stronie Prokuratury Krajowej pojawiło się oświadczenie.
Dzisiejsze stanowisko w sprawie o sygn. I KZP 3/24 nie jest uchwałą Sądu Najwyższego w rozumieniu art. 441 kpk. Stanowisko to nie wywołuje skutków prawnych, ponieważ zostało podjęte przez osoby nieuprawnione. W kwestii skuteczności powrotu ze stanu spoczynku Dariusza Barskiego zostały natomiast wydane orzeczenia przez sądy w prawidłowo powołanych składach – Sąd Okręgowy w Szczecinie i Sąd Apelacyjny w Szczecnie. Sądy te uznały, iż powrót Dariusza Barskiego ze stanu spoczynku był nieskuteczny.
– czytamy.
"Neosędziowie" Sądu Najwyższego bronią własnych stanowisk i upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości; stanowisko trzech neosędziów nie jest uchwałą SN i nie jest wiążące
– stwierdził natomiast minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar odnosząc się do piątkowej uchwały.
Czytaj także: Przełomowe orzeczenie Sądu Najwyższego. Prezes Kaczyński zabrał głos
Nieuznawane orzeczenia
Warto jednak zwrócić uwagę, że jeszcze do kilka godzin temu sędziowie orzekający w tej sprawie byli sędziami w mniemaniu prokuratorów Adama Bodnara.
Obecne władze mocno wybiórczo podchodzą do wyroków wydawanych przez polskie sądy, wybierając tylko te, które im pasują. Często podważane były orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Izby Spraw Publicznych, przekonując, że nie są one sądami (wyjątkiem była sytuacja, kiedy to Izba Spraw Publicznych stwierdziła ważność wyborów, wtedy jej orzeczenie było brane pod uwagę). Dotychczas nie podważano jednak Izby Karnej.
Około godziny 1:00 na poniższym nagraniu widać, jak prokurator od Adama Bodnara nazywa sąd "wysokim sądem", co oznacza, że ewidentnie uznaje on sąd za sąd a nie za "neosąd", jak próbuje teraz sprzedać to minister Adam Bodnar po tym, gdy zapadł niekorzystny dla niego i jego środowiska wyrok.