UE wprowadza cenzurę w sieci. Dziś debata w PE

– Powiedzmy wprost: ten projekt wprowadza cenzurę – mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" ekspert ds. bezpieczeństwa informacji i prywatności Łukasz Olejnik, komentując projekt ustawy Ministerstwa Cyfryzacji, nadający UKE nowe uprawnienia. Działania resortu następują na skutek wdrażania przez Komisję Europejską Aktu o usługach cyfrowych. 
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola UE wprowadza cenzurę w sieci. Dziś debata w PE
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola / PAP/EPA/RONALD WITTEK

Akt o usługach cyfrowych

We wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata nt. Digital Services Act – Aktu o usługach cyfrowych. Temat jej brzmiał: "konieczność egzekwowania ustawy o usługach cyfrowych w celu ochrony demokracji na platformach mediów społecznościowych, w tym przed ingerencją zagraniczną i stronniczymi algorytmami". 

Przypomnijmy, że Akt o usługach cyfrowych jest pierwszą na świecie regulacją cyfrową, która nakłada na firmy cyfrowe w całej UE odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich platformach.

Teoretycznie celem wprowadzenia powyższych przepisów jest "tworzenie bezpieczniejszego środowiska internetowego dla użytkowników i firm cyfrowych oraz ochrona praw podstawowych w przestrzeni cyfrowej". UE nakłada na platformy internetowe, takie jak Facebook, Google, Instagram, LinkedIn, X, Wikipedię, AlliExpress, Temu czy YouTube, m.in. obowiązek "zwalczania dezinformacji", a firmy będą musiały "udostępniać dane badaczom i organom państwowym", "by mogli lepiej poznawać przestrzeń internetową, jej oddziaływanie społeczne i potencjalne zagrożenia".

Komentarz eksperta

Działania KE skomentował na platformie X ekspert ds. bezpieczeństwa informacji i prywatności Łukasz Olejnik.

Komisja Europejska przyjęła zasady usuwania postów w mediach społecznościowych uznanych jako „szkodliwe”. Kodeks postępowania zwalczania nielegalnej mowy nienawiści w Internecie. Wchodzi w życie w lutym na mocy DSA. Egzekwowanie niejasne

– alarmuje Olejnik. Wskazuje, że celem KE jest szybkie usuwanie nielegalnej mowy nienawiści, a terminy przeglądu zgłoszeń są szybkie. 

50% zawiadomień o ma zostać przejrzanych w ciągu 24 godzin, cel 67%. Wybrani Zgłaszający i Zaufani Sygnaliści otrzymają uprawnienia do zgłaszania treści. Jak zapewnić ich neutralność?

– zastanawia się ekspert. Wskazując na potencjalne zagrożenia, stwierdza, że "zautomatyzowane narzędzia mogą błędnie klasyfikować treści, nadmierne usuwanie może zniechęcić do wyrażania opinii, systemu mogą być obciążone i nie neutralne".

 „Nielegalna mowa nienawiści” ma zostać zdefiniowana przez państwa członkowskie UE w procesie politycznym. Egzekwowanie opiera się na platformach cyfrowych. Ryzyko tłumienia kontrowersyjnych, ale legalnych wypowiedzi. Spory i odwołania są kluczowymi zabezpieczeniami. Oby. Chyba można sobie wyobrazić jak może się to skończyć…? 

– alarmuje Olejnik. 

Plany resortu cyfryzacji. "Ten projekt wprowadza cenzurę"

W związku z planami KE Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało projekt ustawy, który pozwoli Urzędowi Komunikacji Elektronicznej bez udziału sądu blokować szeroki zakres treści: od nawoływania do przestępstwa, przez materiały pirackie, do wpisów naruszających czyjąś cześć. Zdaniem Olejnika można powiedzieć wprost, że projekt resortu cyfryzacji wprowadza cenzurę. 

Powiedzmy wprost: ten projekt wprowadza cenzurę. Cenzura to filtrowanie i blokowanie treści poprzez ich edycję, ograniczenie lub usunięcie, gdy są uznane za nieaprobowane. Efekt projektu dokładnie wpisuje się w definicję słownikową (SJP PWN): „urzędowa kontrola publikacji, widowisk teatralnych, audycji radiowych itp., oceniająca je pod względem politycznym lub obyczajowym”. Technicznie mowa tu o prawnych ramach cenzury. Jeśli komuś nie podoba się to słowo, może oczywiście określać to zjawisko przy użyciu eufemizmów, ale ja nie jestem politykiem

– komentuje Olejnik w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Podkreśla, że "ostateczny rezultat tych rozwiązań będzie zależał od sposobu ich egzekwowania, ale jeśli będzie to tak szybkie, jak arbitralne, to debata publiczna może się stać bardziej ograniczona i zachowawcza".

Po co mówić coś kontrowersyjnego lub idącego przeciwko głównemu nurtowi, skoro taka także treść może doprowadzić do nieprzyjemności? Strach przed arbitralnym usunięciem treści to prosta droga do autocenzury obywateli. Czy nie będzie tak, że gdy urząd zapuka do usługodawcy, to ten chcąc ograniczyć koszty, po prostu dostosuje się do decyzji i usunie treści bez wnikania?

– pyta ekspert. 

KE twierdzi, że porozumiała się z platformami społecznościowymi ws. kontroli treści w internecie

W poniedziałek Komisja Europejska poinformowała, że dwanaście dużych platform cyfrowych, w tym amerykańskie X, Facebook i Instagram oraz chiński TikTok, dobrowolnie zgodziły się na nowe, zaostrzone zasady walki z mową nienawiści. Giganci mają m.in. reagować na większość zgłoszonych postów w ciągu 24 godzin.

Wśród tych platform znalazły się: Dailymotion, Facebook, Instagram, Jeuxvideo.com, LinkedIn, Microsoft, Snapchat, Rakuten Viber, TikTok, Twitch, X i YouTube.

Szczególną uwagę zwraca zgoda platformy X, który w związku z ostrą krytyką brukselskich elit przez właściciela platformy Elona Muska jest oskarżany o naruszanie unijnych przepisów cyfrowych. Presja na tę platformę wzrosła ostatnio w związku z nadaniem wywiadu z liderką prawicowej niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec Alice Weidel. 

Na bardziej zaostrzoną moderację miał zgodzić się też właściciel Facebooka, koncern Meta, który zapowiedział niedawno, że pozbędzie się fact-checkerów i – śladem X – będzie bardziej polegać na użytkownikach w moderowaniu treści. Zmiana ta dotyczy jednak wyłącznie terytorium Stanów Zjednoczonych. Ogłaszając ruch Mety, jej właściciel Mark Zuckerberg zapowiedział, że będzie razem z prezydentem USA Donaldem Trumpem zabiegać o sprzeciwianie się rządom państw, które "naciskają na amerykańskie firmy, by coraz więcej cenzurowały".

 


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

UE wprowadza cenzurę w sieci. Dziś debata w PE

– Powiedzmy wprost: ten projekt wprowadza cenzurę – mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" ekspert ds. bezpieczeństwa informacji i prywatności Łukasz Olejnik, komentując projekt ustawy Ministerstwa Cyfryzacji, nadający UKE nowe uprawnienia. Działania resortu następują na skutek wdrażania przez Komisję Europejską Aktu o usługach cyfrowych. 
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola UE wprowadza cenzurę w sieci. Dziś debata w PE
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola / PAP/EPA/RONALD WITTEK

Akt o usługach cyfrowych

We wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata nt. Digital Services Act – Aktu o usługach cyfrowych. Temat jej brzmiał: "konieczność egzekwowania ustawy o usługach cyfrowych w celu ochrony demokracji na platformach mediów społecznościowych, w tym przed ingerencją zagraniczną i stronniczymi algorytmami". 

Przypomnijmy, że Akt o usługach cyfrowych jest pierwszą na świecie regulacją cyfrową, która nakłada na firmy cyfrowe w całej UE odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich platformach.

Teoretycznie celem wprowadzenia powyższych przepisów jest "tworzenie bezpieczniejszego środowiska internetowego dla użytkowników i firm cyfrowych oraz ochrona praw podstawowych w przestrzeni cyfrowej". UE nakłada na platformy internetowe, takie jak Facebook, Google, Instagram, LinkedIn, X, Wikipedię, AlliExpress, Temu czy YouTube, m.in. obowiązek "zwalczania dezinformacji", a firmy będą musiały "udostępniać dane badaczom i organom państwowym", "by mogli lepiej poznawać przestrzeń internetową, jej oddziaływanie społeczne i potencjalne zagrożenia".

Komentarz eksperta

Działania KE skomentował na platformie X ekspert ds. bezpieczeństwa informacji i prywatności Łukasz Olejnik.

Komisja Europejska przyjęła zasady usuwania postów w mediach społecznościowych uznanych jako „szkodliwe”. Kodeks postępowania zwalczania nielegalnej mowy nienawiści w Internecie. Wchodzi w życie w lutym na mocy DSA. Egzekwowanie niejasne

– alarmuje Olejnik. Wskazuje, że celem KE jest szybkie usuwanie nielegalnej mowy nienawiści, a terminy przeglądu zgłoszeń są szybkie. 

50% zawiadomień o ma zostać przejrzanych w ciągu 24 godzin, cel 67%. Wybrani Zgłaszający i Zaufani Sygnaliści otrzymają uprawnienia do zgłaszania treści. Jak zapewnić ich neutralność?

– zastanawia się ekspert. Wskazując na potencjalne zagrożenia, stwierdza, że "zautomatyzowane narzędzia mogą błędnie klasyfikować treści, nadmierne usuwanie może zniechęcić do wyrażania opinii, systemu mogą być obciążone i nie neutralne".

 „Nielegalna mowa nienawiści” ma zostać zdefiniowana przez państwa członkowskie UE w procesie politycznym. Egzekwowanie opiera się na platformach cyfrowych. Ryzyko tłumienia kontrowersyjnych, ale legalnych wypowiedzi. Spory i odwołania są kluczowymi zabezpieczeniami. Oby. Chyba można sobie wyobrazić jak może się to skończyć…? 

– alarmuje Olejnik. 

Plany resortu cyfryzacji. "Ten projekt wprowadza cenzurę"

W związku z planami KE Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało projekt ustawy, który pozwoli Urzędowi Komunikacji Elektronicznej bez udziału sądu blokować szeroki zakres treści: od nawoływania do przestępstwa, przez materiały pirackie, do wpisów naruszających czyjąś cześć. Zdaniem Olejnika można powiedzieć wprost, że projekt resortu cyfryzacji wprowadza cenzurę. 

Powiedzmy wprost: ten projekt wprowadza cenzurę. Cenzura to filtrowanie i blokowanie treści poprzez ich edycję, ograniczenie lub usunięcie, gdy są uznane za nieaprobowane. Efekt projektu dokładnie wpisuje się w definicję słownikową (SJP PWN): „urzędowa kontrola publikacji, widowisk teatralnych, audycji radiowych itp., oceniająca je pod względem politycznym lub obyczajowym”. Technicznie mowa tu o prawnych ramach cenzury. Jeśli komuś nie podoba się to słowo, może oczywiście określać to zjawisko przy użyciu eufemizmów, ale ja nie jestem politykiem

– komentuje Olejnik w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Podkreśla, że "ostateczny rezultat tych rozwiązań będzie zależał od sposobu ich egzekwowania, ale jeśli będzie to tak szybkie, jak arbitralne, to debata publiczna może się stać bardziej ograniczona i zachowawcza".

Po co mówić coś kontrowersyjnego lub idącego przeciwko głównemu nurtowi, skoro taka także treść może doprowadzić do nieprzyjemności? Strach przed arbitralnym usunięciem treści to prosta droga do autocenzury obywateli. Czy nie będzie tak, że gdy urząd zapuka do usługodawcy, to ten chcąc ograniczyć koszty, po prostu dostosuje się do decyzji i usunie treści bez wnikania?

– pyta ekspert. 

KE twierdzi, że porozumiała się z platformami społecznościowymi ws. kontroli treści w internecie

W poniedziałek Komisja Europejska poinformowała, że dwanaście dużych platform cyfrowych, w tym amerykańskie X, Facebook i Instagram oraz chiński TikTok, dobrowolnie zgodziły się na nowe, zaostrzone zasady walki z mową nienawiści. Giganci mają m.in. reagować na większość zgłoszonych postów w ciągu 24 godzin.

Wśród tych platform znalazły się: Dailymotion, Facebook, Instagram, Jeuxvideo.com, LinkedIn, Microsoft, Snapchat, Rakuten Viber, TikTok, Twitch, X i YouTube.

Szczególną uwagę zwraca zgoda platformy X, który w związku z ostrą krytyką brukselskich elit przez właściciela platformy Elona Muska jest oskarżany o naruszanie unijnych przepisów cyfrowych. Presja na tę platformę wzrosła ostatnio w związku z nadaniem wywiadu z liderką prawicowej niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec Alice Weidel. 

Na bardziej zaostrzoną moderację miał zgodzić się też właściciel Facebooka, koncern Meta, który zapowiedział niedawno, że pozbędzie się fact-checkerów i – śladem X – będzie bardziej polegać na użytkownikach w moderowaniu treści. Zmiana ta dotyczy jednak wyłącznie terytorium Stanów Zjednoczonych. Ogłaszając ruch Mety, jej właściciel Mark Zuckerberg zapowiedział, że będzie razem z prezydentem USA Donaldem Trumpem zabiegać o sprzeciwianie się rządom państw, które "naciskają na amerykańskie firmy, by coraz więcej cenzurowały".

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe