"Nie mamy już nic do stracenia". Protestowali pracownicy Siarkopolu w Grzybowie

Przedstawiciele Solidarności działającej w Siarkopolu oraz pracownicy firmy protestowali dziś w Grzybowie przed siedzibą Grupy Azoty Kopalnie i Zakłady Chemiczne Siarki Siarkopol S.A.
Protest przed siedzibą Siarkopolu w Grzybowie
Protest przed siedzibą Siarkopolu w Grzybowie / fot. M. Żegliński

Pracownicy domagali się informacji dotyczących przyszłości firmy, m.in deklaracji co do budowy nowej kopalni siarki w Rudnikach.

"Cały czas ma miejsce niszczenie Siarkopolu"

- Dlaczego się tu dzisiaj spotykamy? Otóż dlatego, że cały czas ma miejsce niszczenie Siarkopolu - naszych miejsc pracy, naszego zakładu, który utrzymuje region od wielu, wielu, wielu lat

- powiedział do zebranych Paweł Dendera, przewodniczący NSZZ "S" w Siarkopolu. Jak przekonywał, impulsem do działań dla związkowców była informacja o odwołaniu (bądź rezygnacji) obecnego prezesa Siarkopolu ze stanowiska. Drugim powodem niepokoju przedstawicieli związków zawodowych są medialne doniesienia, jakoby właściciel nie miał w planach działań zmierzających do uruchomienia kopalni siarki w Rudnikach.

Dziś poinformowano także załogę, iż nowym prezesem Siarkopolu został Mirosław Michalski, który wraz z Rafałem Czerwem stanowić będą zarząd spółki.

Nowy prezes wyszedł do protestujących. Przywitał się i przekonywał, że tylko w ramach Grupy Azoty Siarkopol ma szansę na przetrwanie.

"Siarkopol jest ważny"

Podczas protestu rzecznik Grupy Azoty Monika Darnobyt powiedziała nam, że przez ostatnie lata nie powstał żaden konkretny projekt, studium wykonalności, jak również nie określono konkretnych ram, jeśli chodzi o finansowanie jeśli chodzi o nową inwestycję. 

- Te prace są w tym momencie tak naprawdę rozpoczynane niemalże od zera, jeśli chodzi o efektywność. Na ten rok, i to jest ważne, ten projekt jest przewidziany w budżecie inwestycyjnym, więc tego się trzymamy i dążymy do tego, aby prace trwały

- zaznaczyła.

- Siarkopol jest bardzo ważny dla Grupy Azoty i wszystkie działania w kierunku rozwoju spółki będą realizowane

- dodała.

"Nic się nie poprawia"

- Cały czas słyszymy piękne zdania i ciepłe słowa płynące w kierunku Siarkopolu. Natomiast jesteśmy półtora roku od zmiany rządu i do obecnej chwili sytuacja nie poprawia się. Wręcz przeciwnie. Dzisiaj nasze kapitały zostały wykorzystane już doszczętnie. Dzisiaj nie trzeba być wielkim rachmistrzem, by widzieć to, że się nic nie poprawia w naszej spółce. Mija pierwszy kwartał, przy stracie odnotowanej w ubiegłych latach po 80-90 milionów, możemy już oszacować, że chyba jesteśmy dość blisko dnia konieczności ogłoszenia upadłości

- mówił do protestujących Paweł Dendera. 

- Domagamy się ujęcia w wieloletnim planie inwestycyjnym Grupy Azoty Nowego Pola Górniczego w złożu Rudnikach, gdyż, po pierwsze, od wielu lat inwestycja rozpoczęcia wydobycia siarki z nowych złóż w Rudnikach była zawsze najważniejszą i największą inwestycją Grupy Azoty Siarkopolu. Wymagało to wielu nakładów finansowych, o czym mówiłem, które zostały już poniesione, ale również długotrwałych procesów, procedur, wydanych koncesji, zgód, pozwoleń i decyzji środowiskowych, wykonania odwiertów i badania złoża, co ma miejsce obecnie w sejsmikach złoża. Wojewódzkie oraz powiatowe władze również są zaangażowane w dalszy rozwój Siarkopolu

- dodał.

Przytaczał również pisma, jakie związkowcy wystosowali do władz z prośbą o interwencję. Piszą w nim m.in.:

"Znając trudną sytuację Grupy Azoty, nie oczekujemy natychmiastowego wsparcia finansowego, tylko uwzględnienia wydobycia siarki z nowego złoża Rudniki w założeniach inwestycyjnych".

"Grupa Azoty Siarkopol odnosi olbrzymie koszty konieczności wygrzewania wyeksploatowanego już złoża siarki. Jest to największy koszt, jaki ponosi spółka. Obecne złoże jest już na wyczerpaniu. Szacuje się, że przy obecnym poziomie wydobycia siarki pozostało jej na 5 do 6 lat. Jeśli Grupa Azoty nie ujmie w wieloletnim planie inwestycyjnym rozpoczęcia wydobycia siarki na nowym złożu w Rudnikach, przyczyni się to do zachwiania gospodarki surowcowej Polski. Przez brak dostępu do strategicznego surowca siarki, Grupa Azoty będzie musiała sprowadzać siarkę z zagranicy po cenie kilkukrotnie wyższej niż obecnie wynika to z umowy z Siarkopolem"

- zaznaczają w jednym z pism związkowcy.

"Spowoduje to znaczny wzrost na produkowane przez Grupę Azoty nawozy dla polskich rolników, co przyczyni się do kolejnych wzrostów cen za żywność. Jeżeli jesteśmy dla Grupy Azoty ciężarem i przysłowiową kulą u nogi, to złóżcie wniosek do Ministerstwa Aktywów Państwowych o przejęcie Siarkopolu przez Skarb Państwa . Przy aktualnych cenach siarki na rynkach światowych, dynamicznie rosnących, przeszło obecnie tysiąc złotych za tonę, będziemy dla Skarbu Państwa i potencjalnego inwestora wartością dodaną"

- dodają.

"Nie mamy podstaw, by wierzyć w same słowa"

- Jesteśmy spółką upadłościową, leżymy, o tym się cały czas mówi, pięknie się o nas mówi, natomiast nic się w tym temacie nie robi, nie ma żadnych konkretnych działań. Jeżeli rzeczywiście będzie miało miejsce dalsze procedowanie w kierunku przybliżenia nas do wydobycia siarki z nowych złóż, oczywiście jak najbardziej będziemy wtedy, że tak powiem, spokojniejsi jako związkowcy, jako pracownicy. Natomiast niestety przez te wszystkie lata nie mamy podstaw do tego, by wierzyć tylko i wyłącznie w same słowa

- powiedział nam po zakończeniu protestu Paweł Dendera. Dodał, że sytuacja pracowników jest trudna, a przeprowadzane obecnie zwolnienia grupowe potęgują ich niepewność.

- Zwolnienia mogą doprowadzić do wielu niebezpiecznych i nawet niedozwolonych prawem rozwiązań w procesie produkcji czy też przede wszystkim na polu górniczym wydobycia

- zaznaczył przewodniczący NSZZ "S" w Siarkopolu.

ZOBACZ TAKŻE: „Poczta polska, nie niemiecka”. Protest NSZZ „Solidarność” w obronie Poczty Polskiej

ZOBACZ TAKŻE: W puławskich Azotach o Zielonym Ładzie

 


 

POLECANE
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

W sobotę uruchomiono wakacyjną, bezpłatną linię autobusową z Kielc na Święty Krzyż. Kursy realizowane będą w każdą sobotę i niedzielę do 28 września. Pasażerom towarzyszyć będzie przewodnik, który opowie o atrakcjach turystycznych regionu i zaprezentuje najciekawsze miejsca na Łysej Górze.

Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje

Służby zakończyły działania na terenie terminala promowego na półwyspie Westerplatte w Gdańsku, gdzie w południe doszło do uszkodzenia gazociągu z gazem ziemnym. Nikomu nic się nie stało.

Nie czuję lewej nogi. Polska wokalistka bardzo chora Wiadomości
"Nie czuję lewej nogi". Polska wokalistka bardzo chora

Maja Hyży ponownie trafiła do szpitala. Wokalistka przeszła już dziewiątą operację związaną z rzadką chorobą biodra, na którą cierpi od dzieciństwa. Niestety, zabieg nie przebiegł bez komplikacji. W mediach społecznościowych artystka podzieliła się z niepokojącymi informacjami.

Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS z ostatniej chwili
Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS

Upały, brak wiatru i opadów to idealne warunki do pojawienia się sinic w jeziorach i zalewach. Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) poinformował 4 lipca o czasowym zamknięciu trzech kąpielisk śródlądowych z powodu zakwitu tych bakterii. Czerwona flaga oznacza całkowity zakaz kąpieli – nawet chwilowy kontakt z wodą może być niebezpieczny dla zdrowia.

REKLAMA

"Nie mamy już nic do stracenia". Protestowali pracownicy Siarkopolu w Grzybowie

Przedstawiciele Solidarności działającej w Siarkopolu oraz pracownicy firmy protestowali dziś w Grzybowie przed siedzibą Grupy Azoty Kopalnie i Zakłady Chemiczne Siarki Siarkopol S.A.
Protest przed siedzibą Siarkopolu w Grzybowie
Protest przed siedzibą Siarkopolu w Grzybowie / fot. M. Żegliński

Pracownicy domagali się informacji dotyczących przyszłości firmy, m.in deklaracji co do budowy nowej kopalni siarki w Rudnikach.

"Cały czas ma miejsce niszczenie Siarkopolu"

- Dlaczego się tu dzisiaj spotykamy? Otóż dlatego, że cały czas ma miejsce niszczenie Siarkopolu - naszych miejsc pracy, naszego zakładu, który utrzymuje region od wielu, wielu, wielu lat

- powiedział do zebranych Paweł Dendera, przewodniczący NSZZ "S" w Siarkopolu. Jak przekonywał, impulsem do działań dla związkowców była informacja o odwołaniu (bądź rezygnacji) obecnego prezesa Siarkopolu ze stanowiska. Drugim powodem niepokoju przedstawicieli związków zawodowych są medialne doniesienia, jakoby właściciel nie miał w planach działań zmierzających do uruchomienia kopalni siarki w Rudnikach.

Dziś poinformowano także załogę, iż nowym prezesem Siarkopolu został Mirosław Michalski, który wraz z Rafałem Czerwem stanowić będą zarząd spółki.

Nowy prezes wyszedł do protestujących. Przywitał się i przekonywał, że tylko w ramach Grupy Azoty Siarkopol ma szansę na przetrwanie.

"Siarkopol jest ważny"

Podczas protestu rzecznik Grupy Azoty Monika Darnobyt powiedziała nam, że przez ostatnie lata nie powstał żaden konkretny projekt, studium wykonalności, jak również nie określono konkretnych ram, jeśli chodzi o finansowanie jeśli chodzi o nową inwestycję. 

- Te prace są w tym momencie tak naprawdę rozpoczynane niemalże od zera, jeśli chodzi o efektywność. Na ten rok, i to jest ważne, ten projekt jest przewidziany w budżecie inwestycyjnym, więc tego się trzymamy i dążymy do tego, aby prace trwały

- zaznaczyła.

- Siarkopol jest bardzo ważny dla Grupy Azoty i wszystkie działania w kierunku rozwoju spółki będą realizowane

- dodała.

"Nic się nie poprawia"

- Cały czas słyszymy piękne zdania i ciepłe słowa płynące w kierunku Siarkopolu. Natomiast jesteśmy półtora roku od zmiany rządu i do obecnej chwili sytuacja nie poprawia się. Wręcz przeciwnie. Dzisiaj nasze kapitały zostały wykorzystane już doszczętnie. Dzisiaj nie trzeba być wielkim rachmistrzem, by widzieć to, że się nic nie poprawia w naszej spółce. Mija pierwszy kwartał, przy stracie odnotowanej w ubiegłych latach po 80-90 milionów, możemy już oszacować, że chyba jesteśmy dość blisko dnia konieczności ogłoszenia upadłości

- mówił do protestujących Paweł Dendera. 

- Domagamy się ujęcia w wieloletnim planie inwestycyjnym Grupy Azoty Nowego Pola Górniczego w złożu Rudnikach, gdyż, po pierwsze, od wielu lat inwestycja rozpoczęcia wydobycia siarki z nowych złóż w Rudnikach była zawsze najważniejszą i największą inwestycją Grupy Azoty Siarkopolu. Wymagało to wielu nakładów finansowych, o czym mówiłem, które zostały już poniesione, ale również długotrwałych procesów, procedur, wydanych koncesji, zgód, pozwoleń i decyzji środowiskowych, wykonania odwiertów i badania złoża, co ma miejsce obecnie w sejsmikach złoża. Wojewódzkie oraz powiatowe władze również są zaangażowane w dalszy rozwój Siarkopolu

- dodał.

Przytaczał również pisma, jakie związkowcy wystosowali do władz z prośbą o interwencję. Piszą w nim m.in.:

"Znając trudną sytuację Grupy Azoty, nie oczekujemy natychmiastowego wsparcia finansowego, tylko uwzględnienia wydobycia siarki z nowego złoża Rudniki w założeniach inwestycyjnych".

"Grupa Azoty Siarkopol odnosi olbrzymie koszty konieczności wygrzewania wyeksploatowanego już złoża siarki. Jest to największy koszt, jaki ponosi spółka. Obecne złoże jest już na wyczerpaniu. Szacuje się, że przy obecnym poziomie wydobycia siarki pozostało jej na 5 do 6 lat. Jeśli Grupa Azoty nie ujmie w wieloletnim planie inwestycyjnym rozpoczęcia wydobycia siarki na nowym złożu w Rudnikach, przyczyni się to do zachwiania gospodarki surowcowej Polski. Przez brak dostępu do strategicznego surowca siarki, Grupa Azoty będzie musiała sprowadzać siarkę z zagranicy po cenie kilkukrotnie wyższej niż obecnie wynika to z umowy z Siarkopolem"

- zaznaczają w jednym z pism związkowcy.

"Spowoduje to znaczny wzrost na produkowane przez Grupę Azoty nawozy dla polskich rolników, co przyczyni się do kolejnych wzrostów cen za żywność. Jeżeli jesteśmy dla Grupy Azoty ciężarem i przysłowiową kulą u nogi, to złóżcie wniosek do Ministerstwa Aktywów Państwowych o przejęcie Siarkopolu przez Skarb Państwa . Przy aktualnych cenach siarki na rynkach światowych, dynamicznie rosnących, przeszło obecnie tysiąc złotych za tonę, będziemy dla Skarbu Państwa i potencjalnego inwestora wartością dodaną"

- dodają.

"Nie mamy podstaw, by wierzyć w same słowa"

- Jesteśmy spółką upadłościową, leżymy, o tym się cały czas mówi, pięknie się o nas mówi, natomiast nic się w tym temacie nie robi, nie ma żadnych konkretnych działań. Jeżeli rzeczywiście będzie miało miejsce dalsze procedowanie w kierunku przybliżenia nas do wydobycia siarki z nowych złóż, oczywiście jak najbardziej będziemy wtedy, że tak powiem, spokojniejsi jako związkowcy, jako pracownicy. Natomiast niestety przez te wszystkie lata nie mamy podstaw do tego, by wierzyć tylko i wyłącznie w same słowa

- powiedział nam po zakończeniu protestu Paweł Dendera. Dodał, że sytuacja pracowników jest trudna, a przeprowadzane obecnie zwolnienia grupowe potęgują ich niepewność.

- Zwolnienia mogą doprowadzić do wielu niebezpiecznych i nawet niedozwolonych prawem rozwiązań w procesie produkcji czy też przede wszystkim na polu górniczym wydobycia

- zaznaczył przewodniczący NSZZ "S" w Siarkopolu.

ZOBACZ TAKŻE: „Poczta polska, nie niemiecka”. Protest NSZZ „Solidarność” w obronie Poczty Polskiej

ZOBACZ TAKŻE: W puławskich Azotach o Zielonym Ładzie

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe