Konserwatywny think tank: Unijny program edukacyjny promuje eurofederalistyczną propagandę

Co musisz wiedzieć:
-
Beneficjentami programu Jeana Moneta jest rocznie około 500 tys. studentów z 70 krajów
-
Unijne instytucje przeznaczają na propagandę więcej niż na bezpieczeństwo
-
Jednym z celów programu Jeana Moneta jest stworzenie „nowego człowieka europejskiego” z odpowiednio sformatowanym sposobem myślenia
„Program przekazuje około €25 milionów rocznie do uniwersytetów i instytutów badawczych globalnie i dociera rocznie do około 500 000 studentów z ponad 70 krajów. Nie jest on przeznaczony do prowadzenia otwartych badań; to inwestycja wyraźnie zaprojektowana, aby wpływać na programy akademickie, dostosować treści edukacyjne do UE. To agenda polityczna i promowanie Brukseli
- czytamy w raporcie ujawniającym to, co określa mianem największego projektu manipulacji edukacyjnej w Unii Europejskiej. Według badania zatytułowanego “Profesorowie propagandy. Program Jean Monnet” —zintegrowany z programem Erasmus+— nie ma na celu wspierania doskonałości akademickiej, lecz działa jako “instrument wyraźnie polityczny mający na celu dostosowanie nauczania i badań do priorytetów Komisji Europejskiej.”
Promocja eurokołchozu
Wiele projektów finansowanych w ramach programu otwarcie określa jako swój cel: “Promowanie integracji europejskiej, wspieranie tożsamości europejskiej, stawianie czoła wzrostowi eurosceptycyzmu i populistycznych, skrajnie prawicowych partii”. Z raportu wynika, że takie podejście zamienia uniwersytety w narzędzia oficjalnej propagandy, zamykając wolną debatę i forsując gotowy zestaw pomysłów.
W raporcie ostro krytykuje się projekt w Turcji, którego celem było “odwrócenie dynamiki deeuropeizacji w UE i poza nią”. Autorzy twierdzą, że “nie opisuje to badań naukowych, lecz aktywizm przebrany za nauczanie”.
- Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta
- Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców
- Złe wieści dla kierowców. Od dzisiaj nowe stawki za przegląd techniczny
- Fatalny błąd PAP w depeszy nt. Polski i Donalda Trumpa. "Największa dezinformacja od lat"
- Polak przejmuje stery w Ikei. Zmiana w globalnym koncernie
- Agencja ratingowa Moody's po agencji Fitch obniżyła perspektywę Polski na negatywną
Nie student, ale aktywista
Bruksela nie ogranicza się do zajęć lekcyjnych, ale oczekuje, że beneficjenci funduszy będą działać jako aktywiści. W raporcie opisano ten proces, w którym naukowcy stają się “agentami informacyjnymi, organizują wydarzenia publiczne, współpracują z organizacjami pozarządowymi i mediami oraz przenoszą narracje zatwierdzone przez UE do sfery społecznej”.
Joseph H. H. Weiler, były prezes Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego, przyznał bez wahania:
Częścią naszej misji jako profesorów Jean Monnet jest szerzenie wartości integracji europejskiej. Komisja otwarcie uważa nas za intelektualnych ambasadorów Unii i jej wartości.
Dokument ostrzega, że taka struktura finansowania “podważa zasady autonomii akademickiej i przekształca studentów w przedmioty, które mają zostać ukształtowane na ‘prawidłowo myślących’ obywateli”.
Oczekuje się od uczelni osadzania narracji prounijnych we wszystkich obszarach nauczania związanych z UE. Nieuchronnie wywiera to deprawujący i zniekształcający wpływ na środowisko akademickie system jako całość, sprzyjający konformizmowi ideologicznemu i wypaczający oba programy nauczania i badania w kierunku eurofederalistycznych lub prointegracyjnych punktów widzenia – kosztem pluralizmu i głosów krytycznych w środowisku akademickim. Wyłania się z tego nie zobowiązanie do prawdziwej edukacji, ale raczej forma indoktrynacji ideologicznej, w której uniwersytety przekształcają się w narzędzia propagandy instytucjonalnej
- zauważają analitycy MCC Brussels.
Program jest także częścią większej sieci uniwersytetów, organizacji pozarządowych i mediów, które otrzymują pieniądze UE i wzajemnie wspierają swoją pracę, dzięki czemu polityka Brukseli wydaje się niezależna, choć tak nie jest.
Indoktrynacja zamiast edukacji
MCC ostrzega, że stawką jest nie tylko uczciwość akademicka, ale sama demokracja.
Program Jean Monnet jest wyraźnie ustrukturyzowany jako narzędzie akademickie, którego celem jest prognozowanie i promowanie preferencji politycznych UE… To nie jest edukacja, to indoktrynacja
– podsumowuje raport.