„Nie wiem”, „nie mam pojęcia”, czyli krętactwa sędziego Łączewskiego i prokuratorskie czekanie na cud

Sędzia Wojciech Łączewski ma sprytną taktykę procesową. Pytany o szczegóły skandalu z próbą kontaktu z Tomaszem Lisem zasłania się niewiedzą, a najczęstszym stwierdzeniem, które pada z jego ust, jest „nie mam pojęcia”. W zeznaniach przed prokuraturą oraz w wywiadach udzielanych przychylnym mediom wychodzi mu to doskonale. Gorzej ze stanem rzeczywistym. Tu sędzia Łączewski kręci jak z nut. Szkoda, że śledczy często podejmują jego kuriozalne wnioski. Cierpi na tym śledztwo i reputacja prokuratorów.
/ screen Youtube.com

Wczoraj portal wPolityce.pl ujawnił informacje zawarte w ostatecznej opinii biegłych, którzy ponad wszelką wątpliwość wykluczyli możliwość włamania się do komputera, tabletu i telefonu sędziego Wojciecha Łączewskiego. To może oznaczać, że sam Łączewski za pośrednictwem internetowego Twittera chciał namawiać redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa do spiskowania przeciwko rządowi. Przeciwko sędziemu, który skazał na karę więzienia b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego, toczy się także sędziowskie postępowanie dyscyplinarne.

Tymczasem w ostatnim wywiadzie, który Wojciech Łączewski udzielił „Gazecie Wyborczej” przeczytać możemy wiele ciekawych stwierdzeń sędziego. Zweryfikujmy dwa z nich.

FAŁSZ:

Łączewski: Nie wiem, kiedy i czym to zdjęcie zostało zrobione . (…) A gdzie jest dowód, że ja to zdjęcie zrobiłem? Znaleziono zdjęcie bez metadanych, które identyfikują, czym je wykonano.

– tłumaczył Łączewski, odpowiadając na pytanie o kwestie zdjęcia.

PRAWDA:

Oprócz zdjęcia, które opublikowano w prasie, biegli odnaleźli na komputerze sędziego jeszcze 6 plików z tym zdjęciem. Przeanalizowali je wszystkie i stwierdzili, że zostały wykonane za pomocą kamerki w smartfonie iPhone 6. Na to wskazują tzw.  metadane tych zdjęć. Zdjęcia znalazły się w komputerze, ponieważ poprzez tzw. chmurę z komputerem połączony był iPhone 6 sędziego.

FAŁSZ:

Łączewski: Nie mam pojęcia, jak to zdjęcie znalazło się na moim prywatnym laptopie, chociaż biegły nie znalazł go na iPhone’ie.

–przekonywał Łączewski na łamach gazety Michnika.

PRAWDA:

Biegli nie mają wątpliwości, że zdjęcia robione telefonem były automatycznie zapisywane na laptopie – właśnie dzięki temu, że wszystkie urządzenia połączone były ze sobą tzw. chmurą. Po sprawdzeniu danych dotyczących lokalizacji zdjęć biegli jednoznacznie stwierdzili, że pochodzą one właśnie z „chmury” sędziego.

Więcej na wpolityce.pl


 

POLECANE
Nowy zwyczaj w Pałacu Prezydenckim. Jest decyzja z ostatniej chwili
Nowy zwyczaj w Pałacu Prezydenckim. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. o godz. 12:00 w Pałacu Prezydenckim rusza cotygodniowa, sobotnia uroczysta zmiana biało-czerwonej flagi – poinformowała Kancelaria Prezydenta

Nie żyje Brigitte Bardot z ostatniej chwili
Nie żyje Brigitte Bardot

W wieku 91 lat zmarła słynna aktorka Birgitte Bardot – poinformowała tuż przed godz. 11 francuska agencja AFP, powołując się na oświadczenie wydane przez Fundację Brigitte Bardot.

Śmiertelna bójka przed dyskoteką na Podlasiu. Są nowe informacje z ostatniej chwili
Śmiertelna bójka przed dyskoteką na Podlasiu. Są nowe informacje

Sąd zgodził się na trzy miesiące aresztu dla jednego z mężczyzn podejrzanych o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy, gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek – poinformowała w niedzielę policja. Drugi z podejrzanych ma m.in. dozór policji.

IMGW wydał ostrzeżenia. Osiem województw zagrożonych z ostatniej chwili
IMGW wydał ostrzeżenia. Osiem województw zagrożonych

IMGW wydał ostrzeżenia 1. stopnia przed silnym wiatrem. W ośmiu województwach północnej i wschodniej Polski porywy mogą dochodzić do 85 km na godz.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W okolicach Elbląga przekroczono stany ostrzegawcze na trzech wodowskazach. W mieście obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe, a służby raportują szczelne wały i działania zabezpieczające przy silnym wietrze.

Delegacja z Zełenskim przybyła do USA. Dziś rozmowy z Trumpem z ostatniej chwili
Delegacja z Zełenskim przybyła do USA. Dziś rozmowy z Trumpem

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył w sobotę wieczorem do USA. W niedzielę na Florydzie ukraiński lider rozmawiać będzie na temat planu pokojowego i zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej z prezydentem USA Donaldem Trumpem – poinformowały w nocy ukraińskie media.

Pogotowie przeciwpowodziowe w Elblągu. Przekroczony stan ostrzegawczy z ostatniej chwili
Pogotowie przeciwpowodziowe w Elblągu. Przekroczony stan ostrzegawczy

Prezydent Elbląga Michał Missan wprowadził w nocy z soboty na niedzielę stan pogotowia przeciwpowodziowego, po tym jak poziom wody w rzece Elbląg przekroczył stan ostrzegawczy – poinformowały służby miasta.

Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte” Wiadomości
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte”

Władimir Putin powtórzył w sobotę, że Rosja osiągnie wszystkie wyznaczone cele „drogą zbrojną”, jeśli Ukraina nie chce rozwiązać konfliktu pokojowo - poinformowała agencja Reutera. Putin wypowiadał się podczas narady w jednym z punktów dowodzenia sił zbrojnych.

Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze Wiadomości
Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze

Polscy turyści schodzący w sobotę Doliną Mięguszowiecką w słowackiej części Tatr usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że 21-letni Węgier utknął na skalnym filarze w rejonie Żabich Stawów – konieczna była ewakuacja z użyciem śmigłowca - poinformowali słowaccy ratownicy górscy.

18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje Wiadomości
18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje

Dwóch mężczyzn podejrzanych jest o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy (Podlaskie), gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek - poinformowała w sobotę prokuratura. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

REKLAMA

„Nie wiem”, „nie mam pojęcia”, czyli krętactwa sędziego Łączewskiego i prokuratorskie czekanie na cud

Sędzia Wojciech Łączewski ma sprytną taktykę procesową. Pytany o szczegóły skandalu z próbą kontaktu z Tomaszem Lisem zasłania się niewiedzą, a najczęstszym stwierdzeniem, które pada z jego ust, jest „nie mam pojęcia”. W zeznaniach przed prokuraturą oraz w wywiadach udzielanych przychylnym mediom wychodzi mu to doskonale. Gorzej ze stanem rzeczywistym. Tu sędzia Łączewski kręci jak z nut. Szkoda, że śledczy często podejmują jego kuriozalne wnioski. Cierpi na tym śledztwo i reputacja prokuratorów.
/ screen Youtube.com

Wczoraj portal wPolityce.pl ujawnił informacje zawarte w ostatecznej opinii biegłych, którzy ponad wszelką wątpliwość wykluczyli możliwość włamania się do komputera, tabletu i telefonu sędziego Wojciecha Łączewskiego. To może oznaczać, że sam Łączewski za pośrednictwem internetowego Twittera chciał namawiać redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa do spiskowania przeciwko rządowi. Przeciwko sędziemu, który skazał na karę więzienia b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego, toczy się także sędziowskie postępowanie dyscyplinarne.

Tymczasem w ostatnim wywiadzie, który Wojciech Łączewski udzielił „Gazecie Wyborczej” przeczytać możemy wiele ciekawych stwierdzeń sędziego. Zweryfikujmy dwa z nich.

FAŁSZ:

Łączewski: Nie wiem, kiedy i czym to zdjęcie zostało zrobione . (…) A gdzie jest dowód, że ja to zdjęcie zrobiłem? Znaleziono zdjęcie bez metadanych, które identyfikują, czym je wykonano.

– tłumaczył Łączewski, odpowiadając na pytanie o kwestie zdjęcia.

PRAWDA:

Oprócz zdjęcia, które opublikowano w prasie, biegli odnaleźli na komputerze sędziego jeszcze 6 plików z tym zdjęciem. Przeanalizowali je wszystkie i stwierdzili, że zostały wykonane za pomocą kamerki w smartfonie iPhone 6. Na to wskazują tzw.  metadane tych zdjęć. Zdjęcia znalazły się w komputerze, ponieważ poprzez tzw. chmurę z komputerem połączony był iPhone 6 sędziego.

FAŁSZ:

Łączewski: Nie mam pojęcia, jak to zdjęcie znalazło się na moim prywatnym laptopie, chociaż biegły nie znalazł go na iPhone’ie.

–przekonywał Łączewski na łamach gazety Michnika.

PRAWDA:

Biegli nie mają wątpliwości, że zdjęcia robione telefonem były automatycznie zapisywane na laptopie – właśnie dzięki temu, że wszystkie urządzenia połączone były ze sobą tzw. chmurą. Po sprawdzeniu danych dotyczących lokalizacji zdjęć biegli jednoznacznie stwierdzili, że pochodzą one właśnie z „chmury” sędziego.

Więcej na wpolityce.pl



 

Polecane