Marcin Brixen: Pan dyrektor vs pan dziennikarz i pan komentator

W obowiązkach dyrektora szkoły znajduje się mnóstwo różnych dziwnych rzeczy. nie tylko zajmowanie się uczniami czy samą szkołą. W grę wchodzi wiele innych zadań, na przykład zorganizowanie konferencji prasowej z okazji otwarcia nowej przyszkolnej sali gimnastycznej.
 Marcin Brixen: Pan dyrektor vs pan dziennikarz i pan komentator
/ morguefile.com
W obowiązkach dyrektora szkoły znajduje się mnóstwo różnych dziwnych rzeczy. nie tylko zajmowanie się uczniami czy samą szkołą. W grę wchodzi wiele innych zadań, na przykład zorganizowanie konferencji prasowej z okazji otwarcia nowej przyszkolnej sali gimnastycznej.
- Może nikt nie przyjdzie - pocieszała pana dyrektora pani wicedyrektor.
Niestety, przyszło wielu lokalnych dziennikarzy. Co gorsza, pojawił się też znany komentator z prasy krajowej. A co najgorsze na sali zasiadł też dziennikarz Najlepszej Telewizji.
- O matko, co on tu robi - szeptała przerażona pani pedagog. - Przecież on zajmuje się najpoważniejszymi politycznymi zleceniami! Co on tu robi?
- Susza - westchnął pan dyrektor. - W polityce nic się dzieje. Cisza, spokój, nuda, dobrobyt...
- Co pan gada! - oburzyła się pani wicedyrektor. - Nie widzi pan co się dzieje?! Ten kraj stoi na krawędzi przepaści do której zmierza!
Pan dyrektor przetarł twarz i desperackim krokiem wszedł na scenę jak człowiek skaczący do zimnej wody. Rozpoczął konferencję i z początku odpowiadał na piekielnie konkretne pytania lokalnych dziennikarzy. Pytano o kwestie techniczne, budżetowe i tak dalej. A potem o mikrofon poprosił dziennikarz z Najlepszej Telewizji.
"Ten to mi dopiero dołoży" pomyślał pan dyrektor i miło się rozczarował. Bowiem pan dziennikarz zapytał:
- Co pan sądzi o tym, że rząd nadal nie chce dać żywej gotówki osobom niepełnoprawnym, które bez tych pieniędzy umrą w straszliwych męczarniach?
Powiało grozą i mydłem marsylskim.
- Hm... - pan dyrektor próbował grać na czas. - Ale to pytanie nie jest związane z tematem dzisiejszej konferencji.
- Jest pan funkcjonariuszem publicznym i ma pan odpowiadać na moje pytania - pan dziennikarz gra ł twardo. Więc dla odmiany pan dyrektor zaczął grać miękko.
- Och jejku, no wie pan, ja dopiero debiutuję w świecie mediów...
- Widać.
- Gdyby był pan łaskaw udzielić mi kilku wskazówek... - pan dyrektor kontynuował atak po linii pychy. Pan dziennikarz dał się złapać, kiwnął łaskawie głową i rzekł:
- Słucham.
- Jest pan dziennikarzem, prawda?
- Owszem, jestem - potwierdził rozbawiony dziennikarz, któremu jakoś słowo "prawda" nie chciało przejść przez gardło. - Mam legitymację.
- Mój Boże, Bułhakowem zapachniało! - zawołał podekscytowany pan dyrektor. - Wie pan, że za tym też idą pewne obowiązki? Rzetelność, etyka, i tak dalej...
- Nie będziemy chyba teraz debatować o etyce dziennikarskiej - rzekł zimno pan dziennikarz. - Moje pytanie...
- O tak, zaraz odpowiem na pana pytanie. Ale najpierw: niech mi pan łaskawie świat mediów. Kiedyś był pan łaskaw telewizję publiczną nierzetelną. Dotyczyło to sytuacji kiedy to telewizja publiczna nie informowała o wycince w Puszczy Białowieskiej... Pana zdaniem te słowa były uzasadnione?
- Tak, ale nie widzę związku...
- Zaraz pan zobaczy. Informowanie o katastrofie ekologicznej na poziomie ogólnokrajowym należy do obowiązków rzetelnego programu informacyjnego?
- Moim zdaniem tak.
- Jak wobec tego pan skomentuje to, że kiedy rok później, czyli pięć lat temu, doszło do gigantycznego skażenia Zatoki Gdańskiej ściekami właśnie z Gdańska, pana program informacyjny milczał? Nie podaliście państwo żadnej informacji w tej sprawie.
- Doprawdy, proszę pana, co pan za historie tu teraz wywleka...
- Jeśli chce pan abym odpowiedział na pana pytanie...
- No dobrze, odpowiem panu. To w Gdańsku to nie była katastrofa na poziomie ogólnokrajowym.
- Żartuje pan? Oczywiście, że była. O puszczy wszyscy zapomnieli, natomiast skutki zatrucia Zatoki są odczuwalne do dziś. Zatem wracając do pana słów: stacja, która nie informuje o czymś takim jest stacją nierzetelną. Co więcej wie pan o tym, prawda? I co, przychodzi pan teraz tu do mnie z mikrofonem, żebym udzielił wywiadu nierzetelnej stacji? I na dodatek pan, mając świadomość tego, że pana stacja jest nierzetelna, pracuje pan dla niej. Jak to określić pana zdaniem? Czy to licuje z rzetelnością i etyką dziennikarską? Co pan na to?
= To są Żuławy manipulacji - oświadczył z godnością dziennikarz i wyszedł.
- Bardzo ładnie pan to zrobił, bardzo ładnie - komentator bił brawo panu dyrektorowi ocierającemu pot z czoła. - Zazwyczaj ten dziennikarz zjada takich jak pan na śniadanie, a tu, proszę, taka niespodzianka! Nie myśli pan o tym, aby pójść w stronę polityki?
- Nie - burknął pan dyrektor, ale pan komentator puścił jego wypowiedź mimo uszu i kontynuował:
- Zapewne pana mentorem mógłby stać się Tunald-Dosk, największy polityk wolnej Polski, który osiągnął wiele w polityce krajowej jak i na polu europejskim...
- Pan daruje, ale on akurat nie jest moim wzorem - skrzywił się pan dyrektor, co pana komentatora niezwykle oburzyło.
- Chyba nie zaprzeczy pan, że Tunald-Dosk otrzymał wysokie stanowisko w hierarchii unijnej...
- Nie, nie zaprzeczę. On faktycznie je otrzymał. Natomiast pojawia się pytanie co z tego wyniknęło dla Polski? - zapytał pan dyrektor. - Niewiele dobrego. Przecież on Polskę w kółko krytykował.
- A nie przyszło panu do głowy, że Polska taka jest i tego potrzebuje? - zauważył ze złośliwym uśmiechem komentator. - Od dawna tłumaczę w telewizji publicznej, że jest źle.
- Czyli jest dobrze.
Pan komentator osłupiał i poprosił o wyjaśnienie.
- Proszę pana - powiedział pan dyrektor. - Jeśli w telewizji publicznej mówi pan, że jest źle, to znaczy, że jest dobrze. Jeśli byłoby źle, to mówiłby pan w telewizji publicznej, że jest dobrze. albo wcale by pana nie było.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
To między innymi on doprowadził do lewitacji magnetycznej pierwszego żywego organizmu w historii [VIDEO] gorące
To między innymi on doprowadził do lewitacji magnetycznej pierwszego żywego organizmu w historii [VIDEO]

By to zrealizować, całe miasto musiało mieć ograniczony dostęp do energii. Dlatego eksperyment przeprowadzono w nocy. Dziś gościem naszego pierwszego w historii kanału „wywiadu rzeki” jest Laureat Nagrody Ig Nobla, Medalu Lorentza, Medal Diraca i Nagrody Wolfa w dziedzinie fizyki, sir Michael Berry.

Bartosz Zmarzlik ponownie mistrzem świata w żużlu z ostatniej chwili
Bartosz Zmarzlik ponownie mistrzem świata w żużlu

Bartosz Zmarzlik po raz kolejny zapisał się w historii polskiego sportu, zdobywając tytuł mistrza świata na żużlu. Polak potwierdził swoją dominację w sezonie, triumfując w klasyfikacji generalnej i zdobywając najwyższe trofeum w światowym speedwayu.

Świat zapomniał o sowieckich zbrodniach. A najszybciej zapomnieli Rosjanie tylko u nas
Świat zapomniał o sowieckich zbrodniach. A najszybciej zapomnieli Rosjanie

O zbrodniach i bestialstwach sowieckich, które miały miejsce na Polakach od 17 września 1939 roku, zapomniał nie tylko świat, ale również współczesne pokolenia Polaków. Tylko nieliczne osoby przypominają o tych wydarzeniach, traktując je jako przestrogę przed zagrożeniem, które wciąż istnieje i pozostaje aktualne. Nikt również nie porusza kwestii odszkodowań od Rosji.

Radna Platformy zaatakowana w Gdańsku przez taksówkarza-imigranta Wiadomości
Radna Platformy zaatakowana w Gdańsku przez taksówkarza-imigranta

Sylwia Cisoń, radna Gdańska, przeżyła dramatyczną sytuację w Gdańsku. Kierowca jednej z aplikacji przewozowych zaatakował ją gazem pieprzowym po tym, jak zwróciła mu uwagę, że pomylił trasę i wysadził pasażerów w niewłaściwym miejscu. Dodatkowo kierowca nie znał języka polskiego, co wskazuje, że był cudzoziemcem, imigrantem.

Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Ponad 30,5 tys. dzieci i młodzieży weźmie udział w eksperymentach, warsztatach i wykładach przygotowanych w ramach XXI Lubelskiego Festiwalu Nauki. Impreza popularyzująca naukę rozpoczęła się w sobotę i potrwa do przyszłego piątku.

Iga Świątek opublikowała wpis. Internauci nie kryją radości Wiadomości
Iga Świątek opublikowała wpis. Internauci nie kryją radości

Po intensywnym lecie i krótkim odpoczynku Iga Świątek ponownie wraca na korty. Liderka światowego rankingu wylądowała w Seulu, gdzie rozpocznie kolejny etap azjatyckiej części sezonu.

Dramat w Tatrach. Nie żyje 32-letnia turystka Wiadomości
Dramat w Tatrach. Nie żyje 32-letnia turystka

32-letnia Polka zginęła w Tatrach Wysokich w rejonie Miedzianej Kotliny. Świadkami upadku wspinaczki z wysokości około 100 metrów była para Słowaków, którzy uwięźli w Klimkowej Dolinie. Do tragedii doszło w piątek. Ratownicy z Horskej Zahrannej Slużby (HZS) dotarli do ciała w sobotę.

RCB ostrzega mieszkańców Lubelszczyzny: Zagrożenie atakiem z powietrza z ostatniej chwili
RCB ostrzega mieszkańców Lubelszczyzny: Zagrożenie atakiem z powietrza

Niepokojący alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa trafił w sobotę do mieszkańców kilku powiatów województwa lubelskiego. Powodem jest możliwe zagrożenie atakiem z powietrza w rejonie przygranicznym.

Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA Wiadomości
Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA

Pierwszy polski pilot ukończył kurs instruktorski na myśliwcu F-35 Lightning II w bazie Ebbing Air National Guard Base w Stanach Zjednoczonych.

IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami

W sobotę rano IMGW wydał ostrzeżenia I stopnia przed burzami i towarzyszącym im silnym deszczem. Podczas ich trwania można spodziewać się opadów deszczu do 40 mm z porywami wiatru do 65 km/h. Będą one obowiązywały w pasie kraju przechodzącym od Suwałk po Zakopane.

REKLAMA

Marcin Brixen: Pan dyrektor vs pan dziennikarz i pan komentator

W obowiązkach dyrektora szkoły znajduje się mnóstwo różnych dziwnych rzeczy. nie tylko zajmowanie się uczniami czy samą szkołą. W grę wchodzi wiele innych zadań, na przykład zorganizowanie konferencji prasowej z okazji otwarcia nowej przyszkolnej sali gimnastycznej.
 Marcin Brixen: Pan dyrektor vs pan dziennikarz i pan komentator
/ morguefile.com
W obowiązkach dyrektora szkoły znajduje się mnóstwo różnych dziwnych rzeczy. nie tylko zajmowanie się uczniami czy samą szkołą. W grę wchodzi wiele innych zadań, na przykład zorganizowanie konferencji prasowej z okazji otwarcia nowej przyszkolnej sali gimnastycznej.
- Może nikt nie przyjdzie - pocieszała pana dyrektora pani wicedyrektor.
Niestety, przyszło wielu lokalnych dziennikarzy. Co gorsza, pojawił się też znany komentator z prasy krajowej. A co najgorsze na sali zasiadł też dziennikarz Najlepszej Telewizji.
- O matko, co on tu robi - szeptała przerażona pani pedagog. - Przecież on zajmuje się najpoważniejszymi politycznymi zleceniami! Co on tu robi?
- Susza - westchnął pan dyrektor. - W polityce nic się dzieje. Cisza, spokój, nuda, dobrobyt...
- Co pan gada! - oburzyła się pani wicedyrektor. - Nie widzi pan co się dzieje?! Ten kraj stoi na krawędzi przepaści do której zmierza!
Pan dyrektor przetarł twarz i desperackim krokiem wszedł na scenę jak człowiek skaczący do zimnej wody. Rozpoczął konferencję i z początku odpowiadał na piekielnie konkretne pytania lokalnych dziennikarzy. Pytano o kwestie techniczne, budżetowe i tak dalej. A potem o mikrofon poprosił dziennikarz z Najlepszej Telewizji.
"Ten to mi dopiero dołoży" pomyślał pan dyrektor i miło się rozczarował. Bowiem pan dziennikarz zapytał:
- Co pan sądzi o tym, że rząd nadal nie chce dać żywej gotówki osobom niepełnoprawnym, które bez tych pieniędzy umrą w straszliwych męczarniach?
Powiało grozą i mydłem marsylskim.
- Hm... - pan dyrektor próbował grać na czas. - Ale to pytanie nie jest związane z tematem dzisiejszej konferencji.
- Jest pan funkcjonariuszem publicznym i ma pan odpowiadać na moje pytania - pan dziennikarz gra ł twardo. Więc dla odmiany pan dyrektor zaczął grać miękko.
- Och jejku, no wie pan, ja dopiero debiutuję w świecie mediów...
- Widać.
- Gdyby był pan łaskaw udzielić mi kilku wskazówek... - pan dyrektor kontynuował atak po linii pychy. Pan dziennikarz dał się złapać, kiwnął łaskawie głową i rzekł:
- Słucham.
- Jest pan dziennikarzem, prawda?
- Owszem, jestem - potwierdził rozbawiony dziennikarz, któremu jakoś słowo "prawda" nie chciało przejść przez gardło. - Mam legitymację.
- Mój Boże, Bułhakowem zapachniało! - zawołał podekscytowany pan dyrektor. - Wie pan, że za tym też idą pewne obowiązki? Rzetelność, etyka, i tak dalej...
- Nie będziemy chyba teraz debatować o etyce dziennikarskiej - rzekł zimno pan dziennikarz. - Moje pytanie...
- O tak, zaraz odpowiem na pana pytanie. Ale najpierw: niech mi pan łaskawie świat mediów. Kiedyś był pan łaskaw telewizję publiczną nierzetelną. Dotyczyło to sytuacji kiedy to telewizja publiczna nie informowała o wycince w Puszczy Białowieskiej... Pana zdaniem te słowa były uzasadnione?
- Tak, ale nie widzę związku...
- Zaraz pan zobaczy. Informowanie o katastrofie ekologicznej na poziomie ogólnokrajowym należy do obowiązków rzetelnego programu informacyjnego?
- Moim zdaniem tak.
- Jak wobec tego pan skomentuje to, że kiedy rok później, czyli pięć lat temu, doszło do gigantycznego skażenia Zatoki Gdańskiej ściekami właśnie z Gdańska, pana program informacyjny milczał? Nie podaliście państwo żadnej informacji w tej sprawie.
- Doprawdy, proszę pana, co pan za historie tu teraz wywleka...
- Jeśli chce pan abym odpowiedział na pana pytanie...
- No dobrze, odpowiem panu. To w Gdańsku to nie była katastrofa na poziomie ogólnokrajowym.
- Żartuje pan? Oczywiście, że była. O puszczy wszyscy zapomnieli, natomiast skutki zatrucia Zatoki są odczuwalne do dziś. Zatem wracając do pana słów: stacja, która nie informuje o czymś takim jest stacją nierzetelną. Co więcej wie pan o tym, prawda? I co, przychodzi pan teraz tu do mnie z mikrofonem, żebym udzielił wywiadu nierzetelnej stacji? I na dodatek pan, mając świadomość tego, że pana stacja jest nierzetelna, pracuje pan dla niej. Jak to określić pana zdaniem? Czy to licuje z rzetelnością i etyką dziennikarską? Co pan na to?
= To są Żuławy manipulacji - oświadczył z godnością dziennikarz i wyszedł.
- Bardzo ładnie pan to zrobił, bardzo ładnie - komentator bił brawo panu dyrektorowi ocierającemu pot z czoła. - Zazwyczaj ten dziennikarz zjada takich jak pan na śniadanie, a tu, proszę, taka niespodzianka! Nie myśli pan o tym, aby pójść w stronę polityki?
- Nie - burknął pan dyrektor, ale pan komentator puścił jego wypowiedź mimo uszu i kontynuował:
- Zapewne pana mentorem mógłby stać się Tunald-Dosk, największy polityk wolnej Polski, który osiągnął wiele w polityce krajowej jak i na polu europejskim...
- Pan daruje, ale on akurat nie jest moim wzorem - skrzywił się pan dyrektor, co pana komentatora niezwykle oburzyło.
- Chyba nie zaprzeczy pan, że Tunald-Dosk otrzymał wysokie stanowisko w hierarchii unijnej...
- Nie, nie zaprzeczę. On faktycznie je otrzymał. Natomiast pojawia się pytanie co z tego wyniknęło dla Polski? - zapytał pan dyrektor. - Niewiele dobrego. Przecież on Polskę w kółko krytykował.
- A nie przyszło panu do głowy, że Polska taka jest i tego potrzebuje? - zauważył ze złośliwym uśmiechem komentator. - Od dawna tłumaczę w telewizji publicznej, że jest źle.
- Czyli jest dobrze.
Pan komentator osłupiał i poprosił o wyjaśnienie.
- Proszę pana - powiedział pan dyrektor. - Jeśli w telewizji publicznej mówi pan, że jest źle, to znaczy, że jest dobrze. Jeśli byłoby źle, to mówiłby pan w telewizji publicznej, że jest dobrze. albo wcale by pana nie było.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane
Emerytury
Stażowe