Marek Budzisz: Czeczenia, czyli Rosja w pigułce

Choć może trudno w to uwierzyć, ale jest na świecie kraj, którego mieszkańcy oraz władze są jeszcze bardziej rozczarowani, niźli my, występem swej reprezentacji na rosyjskim Mundialu. To Egipt, którego zespół z gwiazdą Liverpoolu Mohamedem Salachem, przegrał wszystkie trzy mecze. A co gorsze, doszły do tego skandale korupcyjno – finansowe oraz polityczne.
 Marek Budzisz: Czeczenia, czyli Rosja w pigułce
/ YT, print screen
Zachodnie media informowały nawet, że Salach podjął decyzję o tym, że nie będzie już więcej grał w narodowej reprezentacji, a komisja ds. sportu egipskiego parlamentu prowadzi oficjalne dochodzenie, dlaczego piłkarska reprezentacja miała tak słabe rezultaty. Padają też oskarżenia pod adresem kierownictwa egipskiej federacji piłkarskiej o to, że z zupełnie nieznanych powodów wybrało Czeczenię, jako miejsce, w którym reprezentacja kraju będzie miała swoją główną bazę w Rosji. Nie wiedzą tego ci, którzy na wszystko patrzą przez pryzmat wyników sportowych. Bo to trochę tak jak w przypadku wyboru bazy dla polskiej reprezentacji, mówią oni, że klimat w Groznym jest mało sprzyjający temu, aby prowadzić tam ostatni szlif formy, a co gorsze miasto jest w znacznym stopniu oddalone od miejsc gdzie Egipt rozgrywał swoje mecze. Ale inni. Może lepiej zorientowani, a może bardziej skłonni do podejrzeń mówią, że sprawa z wyborem miejsca, w którym zlokalizowano bazę egipskich piłkarzy jest w gruncie rzeczy prosta – zdecydowała polityka i pieniądze. Te ostatnie, to środki, jakie federacja egipska przeznaczyła na opłacenie pobytu swoich piłkarzy w Rosji. Miało je schować do kieszeni kierownictwo ekipy, bo lider Czeczeni i znany miłośnik futbolu udostępnił im wszystko, począwszy od specjalnie w tym celu wybudowanego hotelu, bo bazę treningową, za darmo. Były z tym związane też pewne niedogodności. Po pierwsze krytyka wyboru Groznego w światowych mediach. Sam Salach nie krył też swego rozdrażnienia z tego powodu, bo buduje on w Wielkiej Brytanii swój osobisty image, jako reprezentant pokojowego islamu, a tu przychodzi mu obcować z twórcą nowoczesnego kalifatu, zwolennikiem tradycjonalistycznej wersji religii Mahometa, czyli z Ramzanem Kadyrowem. Gościnność Kadyrowa, jak się miało wkrótce okazać, też była dość kłopotliwa. Zaczęło się już pierwszego dnia, kiedy w towarzystwie swojej świty pojawił się on na stadionie, na którym mieli zacząć trening Egipcjanie i ku swemu, jakże nieprzyjemnemu, zaskoczeniu skonstatował, że na murawie nie ma jego ulubieńca i ulubieńca całego świata islamu, czyli właśnie Salacha. Ten, trochę niedomagając i trochę też chcąc odpocząć po męczącej podróży postanowił nie brać udziału w pierwszym treningu. Ale przecież Kadyrow nie po to przychodził i to jeszcze w towarzystwie mediów, aby się na taki zawód godzić. Nie zastanawiając się wiele, czeczeński dyktator, wsiadł do samochodu, pojechał do hotelu – bazy Egipcjan, i dosłownie wyciągnął Salacha z łózka i zawiózł go na trening. Tam były okoliczne selfie, uściski dłoni, życzenia sukcesów, jednym słowem PR na całego. A potem, w następnych dniach, było jeszcze gorzej. W dniu urodzin Salach dostał od czeczeńskich piłkarzy ogromny tort zwieńczony złotym butem, a Kadyrow zorganizował bankiet, na którym obecne były czeczeńskie elity oraz piłkarze i działacze z Egiptu. Sam Salach wyróżniony został nadaniem tytułu honorowego obywatela Czeczenii, bankiet był bardzo ponoć wesoły, a podawano, jak wieść niesie, nie tylko wodę mineralna. A w tym samym czasie w Europie dyskutowano o łamaniu w Czeczenii praw człowieka, prześladowaniu opozycji, w tym działaczy ruchów LGBT. Dość niezręczna sytuacja, a przy tym, gdzie w takim zalewie powitań i honorów, ma ktoś głowę do trenowania i szlifowania strategii piłkarskiej. I skończyło się tak jak pisałem, trzy porażki Egiptu, nawet z Arabią Saudyjską.

Ale z punktu widzenia Kadyrowa Mundial udał się nadzwyczajnie. Jedyna z niewielu piłkarskich reprezentacji z kraju muzułmańskiego gościła u niego i zapewne mógł się pochwalić tym, że każdego roku w kierowanej przez niego republice buduje się od 30 do 40 nowych meczetów i dziś jest już ich tyle, że jeden przypada średnio na 1 500 mieszkańców. Jednym słowem, zarówno w Rosji, jak i w świecie muzułmańskim, Kadyrow mógł zyskać sporo dodatkowych punktów.

I najprawdopodobniej w związku z tym, jak to mówią Rosjanie, postanowił wejść na wyższy poziom. Otóż spotkał się on w miniony czwartek (26.06) z rosyjskim prezydentem i poprosił go o to, aby, Moskwa sfinansowała budowę szybkiej kolei z Krasnodaru do Groznego, która stałaby się fragmentem tzw. magistrali transkaukaskiej. Kadyrow idąc na spotkanie i składając propozycję musiał być chyba pewny swego, bo cztery dni wcześniej, Kreml poinformował, że Putin mianował swoim doradcą Abubakara Edelgerijewa, protegowanego Kadyrowa, który chodził z nim do jednej szkoły (matka Edelgerijewa była tam nauczycielką), później uczynił go ministrem rolnictwa, a przez ostatnie lata nowy doradca Putina był premierem czeczeńskiego rządu. Zajął on miejsce Aleksandra Biedrickiego, który był doradcą Putina ds. klimatu i odszedł na emeryturę. Edelgerijew, który zajął jego miejsce też ma doradzać w kwestiach klimatycznych, ale nie o zakres obowiązków tu idzie, a możliwość bezpośredniego dostępu do najważniejszej w Rosji osoby. Ale nawet gdyby nie był on najczęstszy, (choć w związku z aktywizacją rosyjskiej polityki w Arktyce, może to okazać się ważna sfera), to samo nominacja odczytywana jest, jako wzmocnienie pozycji Kadyrowa. Wracając jednak do kwestii budowy linii kolejowej, to obserwatorzy zwracają uwagę na to, że propozycja ta może być świadectwem rosnących apetytów Kadyrowa. Obecnie rosyjskie koleje państwowe przygotowują się do jednej z największych w ostatnich latach inwestycji – budowie trasy kolejowej z Moskwy do Noworosyjska i dalej do Adleru. Przy czym planowane jest rozdzielenie transportu towarowego od osobowego (odmienny przebieg linii), a cała inwestycja ma funkcjonować już w 2025 roku. Teraz Kadyrow chce, aby w tym samym czasie zbudować linię, która łączyłaby tę trasę z Groznym i dalej szła do Majkopu nad Morzem Kaspijskim. Problem leży jednak w pieniądzach. Dziś budżet Czeczenii, to w 84 % dotacje z Moskwy. Polityka zmierzająca do przyciągnięcia inwestorów nie udała się. Ci z zagranicy nie przychodzą, rosyjskie firmy, jeśli inwestują, jak np. Rosnieft, który zbudował w Groznym zakład produkujący masy bitumiczne, raportują o tym, że są to przedsięwzięcia deficytowe. Podobnie, zdaniem ekspertów, może być i z ewentualną linią kolejową. Mówią o tym, że koszt jej budowy, szacowany na 1,2 biliona rubli, powoduje, że linia może nigdy nie być rentowna. Zwracają też uwagę na fakt, iż do tej pory Kadyrow dostawał (oczywiście prócz stale płynących dotacji) raczej niewielkie prezenty – np. modernizacja lotniska w stolicy republiko kosztowała „tylko” 15,7 mld rubli, a teraz gra się zaczyna o kwoty dziesiątki razy większe.

Putin regularnie spotyka się z Kadyrowem, przed czwartkowym spotkaniem, widział się z nim 15 czerwca. Teraz polecił już ministrom rozwoju gospodarczego i transportu poddać analizie przedłożenie czeczeńskiego lidera. Eksperci oceniają, że Władimir Władimirowicz ma wyraźną słabość do Ramzana. A powód tej słabości, czy sympatii, jest ich zdaniem dość oczywisty – Czeczenia, to dziś taka Rosja w miniaturze. Wszystko kontrolowane jest przez jednego człowieka i jego zaufanych. Tych, którzy razem z nim i jego ojcem walczyli po stronie Rosjan w tzw. II wojnie czeczeńskiej, z jego krewnych, ludzi wywodzących się z tej samej wsi, chodzących razem z nim do szkoły. Dziennikarze z brytyjskiej sekcji BBC opublikowali nawet specjalną „mapę władzy w Czeczenii”. Poddali oni analizie całą obecną, czeczeńską elitę władzy. Z ich analiz wyłania się obraz dość jednoznaczny. Otóż w grupie 158 najwyższych oficjeli 30 % to krewni Kadyrowa, 23 % ludzie pochodzący z tej samej wsi a 12 % jego osobiści przyjaciele oraz ich krewni i powinowaci. Jednym słowem polityka klanowa w czystym wydaniu. A przy tym wszyscy ludzie w Czeczeni na najwyższych stanowiskach wywodzą się z resortów siłowych. Na to nakłada się nieprzejrzysta struktura finansowa. Kadyrow oficjalnie ma niewysokie uposażenie, ale wszyscy wiedzą, że strumienie pieniędzy, jakie corocznie wpływają do Fundacji im. Achmata Kadyrowa (ojciec Ramzana), którą zarządzają matka i żona szefa republiki, liczone winny być w milionach, i to dolarów. Powiedzieć o Kadyrowie, że uprawia konserwatywna politykę to mało, obserwatorzy są zdania, że najchętniej odgrodziłby swój kraj kordonem sanitarnym i nie wpuścił na swój teren rozmaitej maści liberałów, obrońców praw człowieka, zwolenników demokracji, czy, o zgrozo, homoseksualistów. A przy tym manifestacyjnie podkreśla on, na każdym kroku, oddanie Władimirowi Putinowi i idei rosyjskiego ekspansjonizmu. Niedawno kontrolowany przez Kadyrowa czeczeński parlament zaproponował, aby znowelizować rosyjską konstytucję i pozbyć się zapisu w myśl, którego prezydentem można być tylko przez dwie kadencje. Jeśli idzie o ekspansję, to aktywność Kadyrowa, silnie zaznaczająca się w świecie islamu (sprzeciw wobec polityki rządu Mjanma wobec muzułmańskiej mniejszości, interwencje humanitarne w Iraku i w Syrii, rozmowy z władzami Krymu) wcale się do niego nie ogranicza. Warto pamiętać scenę utrwaloną przez kamerę w trakcie uroczystości związanych z „powrotem” Krymu do macierzy. Kadyrow miał wtedy powiedzieć do swego sąsiada „to, co teraz Alaska?”. 
 

 

POLECANE
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu z ostatniej chwili
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu

Indie rozpoczęły Operację Sindoor, atakując infrastrukturę terrorystyczną w Pakistanie i pakistańskim Kaszmirze. Pakistan zapowiada odwet.

Stanowi zagrożenie. Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta Wiadomości
"Stanowi zagrożenie". Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta

Administracja Donalda Trumpa interweniowała ws. nielegalnego imigranta z Hondurasu, który został zatrzymany przez służby 2 maja. Według medialnych doniesień sąd w stanie Wirginia miał oddalić przedstawione mężczyźnie zarzuty.

Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby z ostatniej chwili
Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby

Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego rosyjskiego ataku na miasto Sumy na północnym wschodzie Ukrainy wzrosła do trzech; rannych jest 11 osób – przekazały władze lokalne. Wcześniej administracja wojskowa obwodu sumskiego informowała o jednej ofierze śmiertelnej i sześciorgu poszkodowanych, głównie dzieciach.

Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać tylko u nas
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać

W Niemczech coraz bliżej delegalizacji AfD, we Francji uniemożliwiają start w wyborach Marine Le Pen. W „starej Europie” układ jest już zamknięty, będzie niezwykle trudno go zniszczyć. Na szczęście jest jeszcze Europa Środkowa i Wschodnia – paradoksalnie, w byłych krajach komunistycznych jest dziś dużo więcej wolności.

Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle inicjatywa pokojowa Wiadomości
Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle "inicjatywa pokojowa"

Według medialnych doniesień prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ma udać się w podróż do Moskwy. Przywódca zamierza spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miałby on przedstawić "inicjatywę pokojową" ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla kierowców i mieszkańców Wrocławia – miasto nie będzie musiało wprowadzać strefy czystego transportu w 2025 roku. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie przekroczył dopuszczalnej normy. Ale czy to koniec tematu? Niekoniecznie.

Sławomir Nitras o opiłowywaniu katolików: To nie jest prawda Wiadomości
Sławomir Nitras o "opiłowywaniu katolików": "To nie jest prawda"

Sławomir Nitras w trakcie rozmowy na antenie Radia Zet został zapytany o kwestię "opiłowywania katolików". - To nie jest prawda - stwierdził w odpowiedzi minister sportu. Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź Nitrasa z 2021 roku z Campusu Polska Przyszłości na temat przyszłości katolików w Polsce.

Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia z ostatniej chwili
Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia

– Musimy odejść od obecnego systemu dowodzenia w Wojsku Polskim; potrzebujemy dowództwa, które utrzyma siły zbrojne w gotowości – powiedział we wtorek szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Pytanie nie brzmi, czy zmieniać system, tylko kiedy. Moim zdaniem najwyższa pora – wtórował mu szef BBN gen. Dariusz Łukowski.

Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja Wiadomości
Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja

Nowa Zelandia planuje wprowadzić zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Firmy będą musiały weryfikować wiek użytkowników.

Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada z ostatniej chwili
Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada

"Denerwują się, bo nie umieją dodać swoim inaczej niż kosztem większości ludzi. A wciąż nie mogą. Nie pozwólcie!" – pisze na platformie X prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na wpis premiera Donalda Tuska ws. obniżenia składki zdrowotnej.

REKLAMA

Marek Budzisz: Czeczenia, czyli Rosja w pigułce

Choć może trudno w to uwierzyć, ale jest na świecie kraj, którego mieszkańcy oraz władze są jeszcze bardziej rozczarowani, niźli my, występem swej reprezentacji na rosyjskim Mundialu. To Egipt, którego zespół z gwiazdą Liverpoolu Mohamedem Salachem, przegrał wszystkie trzy mecze. A co gorsze, doszły do tego skandale korupcyjno – finansowe oraz polityczne.
 Marek Budzisz: Czeczenia, czyli Rosja w pigułce
/ YT, print screen
Zachodnie media informowały nawet, że Salach podjął decyzję o tym, że nie będzie już więcej grał w narodowej reprezentacji, a komisja ds. sportu egipskiego parlamentu prowadzi oficjalne dochodzenie, dlaczego piłkarska reprezentacja miała tak słabe rezultaty. Padają też oskarżenia pod adresem kierownictwa egipskiej federacji piłkarskiej o to, że z zupełnie nieznanych powodów wybrało Czeczenię, jako miejsce, w którym reprezentacja kraju będzie miała swoją główną bazę w Rosji. Nie wiedzą tego ci, którzy na wszystko patrzą przez pryzmat wyników sportowych. Bo to trochę tak jak w przypadku wyboru bazy dla polskiej reprezentacji, mówią oni, że klimat w Groznym jest mało sprzyjający temu, aby prowadzić tam ostatni szlif formy, a co gorsze miasto jest w znacznym stopniu oddalone od miejsc gdzie Egipt rozgrywał swoje mecze. Ale inni. Może lepiej zorientowani, a może bardziej skłonni do podejrzeń mówią, że sprawa z wyborem miejsca, w którym zlokalizowano bazę egipskich piłkarzy jest w gruncie rzeczy prosta – zdecydowała polityka i pieniądze. Te ostatnie, to środki, jakie federacja egipska przeznaczyła na opłacenie pobytu swoich piłkarzy w Rosji. Miało je schować do kieszeni kierownictwo ekipy, bo lider Czeczeni i znany miłośnik futbolu udostępnił im wszystko, począwszy od specjalnie w tym celu wybudowanego hotelu, bo bazę treningową, za darmo. Były z tym związane też pewne niedogodności. Po pierwsze krytyka wyboru Groznego w światowych mediach. Sam Salach nie krył też swego rozdrażnienia z tego powodu, bo buduje on w Wielkiej Brytanii swój osobisty image, jako reprezentant pokojowego islamu, a tu przychodzi mu obcować z twórcą nowoczesnego kalifatu, zwolennikiem tradycjonalistycznej wersji religii Mahometa, czyli z Ramzanem Kadyrowem. Gościnność Kadyrowa, jak się miało wkrótce okazać, też była dość kłopotliwa. Zaczęło się już pierwszego dnia, kiedy w towarzystwie swojej świty pojawił się on na stadionie, na którym mieli zacząć trening Egipcjanie i ku swemu, jakże nieprzyjemnemu, zaskoczeniu skonstatował, że na murawie nie ma jego ulubieńca i ulubieńca całego świata islamu, czyli właśnie Salacha. Ten, trochę niedomagając i trochę też chcąc odpocząć po męczącej podróży postanowił nie brać udziału w pierwszym treningu. Ale przecież Kadyrow nie po to przychodził i to jeszcze w towarzystwie mediów, aby się na taki zawód godzić. Nie zastanawiając się wiele, czeczeński dyktator, wsiadł do samochodu, pojechał do hotelu – bazy Egipcjan, i dosłownie wyciągnął Salacha z łózka i zawiózł go na trening. Tam były okoliczne selfie, uściski dłoni, życzenia sukcesów, jednym słowem PR na całego. A potem, w następnych dniach, było jeszcze gorzej. W dniu urodzin Salach dostał od czeczeńskich piłkarzy ogromny tort zwieńczony złotym butem, a Kadyrow zorganizował bankiet, na którym obecne były czeczeńskie elity oraz piłkarze i działacze z Egiptu. Sam Salach wyróżniony został nadaniem tytułu honorowego obywatela Czeczenii, bankiet był bardzo ponoć wesoły, a podawano, jak wieść niesie, nie tylko wodę mineralna. A w tym samym czasie w Europie dyskutowano o łamaniu w Czeczenii praw człowieka, prześladowaniu opozycji, w tym działaczy ruchów LGBT. Dość niezręczna sytuacja, a przy tym, gdzie w takim zalewie powitań i honorów, ma ktoś głowę do trenowania i szlifowania strategii piłkarskiej. I skończyło się tak jak pisałem, trzy porażki Egiptu, nawet z Arabią Saudyjską.

Ale z punktu widzenia Kadyrowa Mundial udał się nadzwyczajnie. Jedyna z niewielu piłkarskich reprezentacji z kraju muzułmańskiego gościła u niego i zapewne mógł się pochwalić tym, że każdego roku w kierowanej przez niego republice buduje się od 30 do 40 nowych meczetów i dziś jest już ich tyle, że jeden przypada średnio na 1 500 mieszkańców. Jednym słowem, zarówno w Rosji, jak i w świecie muzułmańskim, Kadyrow mógł zyskać sporo dodatkowych punktów.

I najprawdopodobniej w związku z tym, jak to mówią Rosjanie, postanowił wejść na wyższy poziom. Otóż spotkał się on w miniony czwartek (26.06) z rosyjskim prezydentem i poprosił go o to, aby, Moskwa sfinansowała budowę szybkiej kolei z Krasnodaru do Groznego, która stałaby się fragmentem tzw. magistrali transkaukaskiej. Kadyrow idąc na spotkanie i składając propozycję musiał być chyba pewny swego, bo cztery dni wcześniej, Kreml poinformował, że Putin mianował swoim doradcą Abubakara Edelgerijewa, protegowanego Kadyrowa, który chodził z nim do jednej szkoły (matka Edelgerijewa była tam nauczycielką), później uczynił go ministrem rolnictwa, a przez ostatnie lata nowy doradca Putina był premierem czeczeńskiego rządu. Zajął on miejsce Aleksandra Biedrickiego, który był doradcą Putina ds. klimatu i odszedł na emeryturę. Edelgerijew, który zajął jego miejsce też ma doradzać w kwestiach klimatycznych, ale nie o zakres obowiązków tu idzie, a możliwość bezpośredniego dostępu do najważniejszej w Rosji osoby. Ale nawet gdyby nie był on najczęstszy, (choć w związku z aktywizacją rosyjskiej polityki w Arktyce, może to okazać się ważna sfera), to samo nominacja odczytywana jest, jako wzmocnienie pozycji Kadyrowa. Wracając jednak do kwestii budowy linii kolejowej, to obserwatorzy zwracają uwagę na to, że propozycja ta może być świadectwem rosnących apetytów Kadyrowa. Obecnie rosyjskie koleje państwowe przygotowują się do jednej z największych w ostatnich latach inwestycji – budowie trasy kolejowej z Moskwy do Noworosyjska i dalej do Adleru. Przy czym planowane jest rozdzielenie transportu towarowego od osobowego (odmienny przebieg linii), a cała inwestycja ma funkcjonować już w 2025 roku. Teraz Kadyrow chce, aby w tym samym czasie zbudować linię, która łączyłaby tę trasę z Groznym i dalej szła do Majkopu nad Morzem Kaspijskim. Problem leży jednak w pieniądzach. Dziś budżet Czeczenii, to w 84 % dotacje z Moskwy. Polityka zmierzająca do przyciągnięcia inwestorów nie udała się. Ci z zagranicy nie przychodzą, rosyjskie firmy, jeśli inwestują, jak np. Rosnieft, który zbudował w Groznym zakład produkujący masy bitumiczne, raportują o tym, że są to przedsięwzięcia deficytowe. Podobnie, zdaniem ekspertów, może być i z ewentualną linią kolejową. Mówią o tym, że koszt jej budowy, szacowany na 1,2 biliona rubli, powoduje, że linia może nigdy nie być rentowna. Zwracają też uwagę na fakt, iż do tej pory Kadyrow dostawał (oczywiście prócz stale płynących dotacji) raczej niewielkie prezenty – np. modernizacja lotniska w stolicy republiko kosztowała „tylko” 15,7 mld rubli, a teraz gra się zaczyna o kwoty dziesiątki razy większe.

Putin regularnie spotyka się z Kadyrowem, przed czwartkowym spotkaniem, widział się z nim 15 czerwca. Teraz polecił już ministrom rozwoju gospodarczego i transportu poddać analizie przedłożenie czeczeńskiego lidera. Eksperci oceniają, że Władimir Władimirowicz ma wyraźną słabość do Ramzana. A powód tej słabości, czy sympatii, jest ich zdaniem dość oczywisty – Czeczenia, to dziś taka Rosja w miniaturze. Wszystko kontrolowane jest przez jednego człowieka i jego zaufanych. Tych, którzy razem z nim i jego ojcem walczyli po stronie Rosjan w tzw. II wojnie czeczeńskiej, z jego krewnych, ludzi wywodzących się z tej samej wsi, chodzących razem z nim do szkoły. Dziennikarze z brytyjskiej sekcji BBC opublikowali nawet specjalną „mapę władzy w Czeczenii”. Poddali oni analizie całą obecną, czeczeńską elitę władzy. Z ich analiz wyłania się obraz dość jednoznaczny. Otóż w grupie 158 najwyższych oficjeli 30 % to krewni Kadyrowa, 23 % ludzie pochodzący z tej samej wsi a 12 % jego osobiści przyjaciele oraz ich krewni i powinowaci. Jednym słowem polityka klanowa w czystym wydaniu. A przy tym wszyscy ludzie w Czeczeni na najwyższych stanowiskach wywodzą się z resortów siłowych. Na to nakłada się nieprzejrzysta struktura finansowa. Kadyrow oficjalnie ma niewysokie uposażenie, ale wszyscy wiedzą, że strumienie pieniędzy, jakie corocznie wpływają do Fundacji im. Achmata Kadyrowa (ojciec Ramzana), którą zarządzają matka i żona szefa republiki, liczone winny być w milionach, i to dolarów. Powiedzieć o Kadyrowie, że uprawia konserwatywna politykę to mało, obserwatorzy są zdania, że najchętniej odgrodziłby swój kraj kordonem sanitarnym i nie wpuścił na swój teren rozmaitej maści liberałów, obrońców praw człowieka, zwolenników demokracji, czy, o zgrozo, homoseksualistów. A przy tym manifestacyjnie podkreśla on, na każdym kroku, oddanie Władimirowi Putinowi i idei rosyjskiego ekspansjonizmu. Niedawno kontrolowany przez Kadyrowa czeczeński parlament zaproponował, aby znowelizować rosyjską konstytucję i pozbyć się zapisu w myśl, którego prezydentem można być tylko przez dwie kadencje. Jeśli idzie o ekspansję, to aktywność Kadyrowa, silnie zaznaczająca się w świecie islamu (sprzeciw wobec polityki rządu Mjanma wobec muzułmańskiej mniejszości, interwencje humanitarne w Iraku i w Syrii, rozmowy z władzami Krymu) wcale się do niego nie ogranicza. Warto pamiętać scenę utrwaloną przez kamerę w trakcie uroczystości związanych z „powrotem” Krymu do macierzy. Kadyrow miał wtedy powiedzieć do swego sąsiada „to, co teraz Alaska?”. 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe