[Tylko u nas] Jan Ołdakowski: Bez zrozumienia Powstania Warszawskiego nie pozna się polskiej duszy

Milowym krokiem dla odzyskania pamięci o Powstaniu Warszawskim było stworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego. Przypominamy wywiad, w którym m.in. o roli muzealnictwa w kształtowaniu polskiej narracji historycznej za granicą Mateusz Kosiński rozmawiał z Janem Ołdakowskim, dyrektorem i twórcą placówki.
/ Rys. na podst. fot. Eugeniusza Lokajskiego
W ostatnich miesiącach dużo mówiło się o budowaniu polskiej narracji historycznej. Czy Muzeum Powstania Warszawskiego było pierwszą placówką, która tworzyła taką narrację po latach 90., kiedy triumfowało postmodernistyczne odejście od historii? 
 

Oczywiście zmiana, która nastąpiła w postrzeganiu historii, była reakcją na lata 90. Te lata, a mówimy o podejściu elit, można ująć najczytelniej hasłem z kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego w 1995 r. – „Wybierzmy przyszłość”. Czyli odrzućmy przeszłość, bo ona stoi na przeszkodzie modernizacji, wejścia do Unii Europejskiej. Takie podejście dominowało w polskiej debacie publicznej


- odpowiedział Jan Ołdakowski. Wskazał, że wcześniej były prowadzone różne działania, chociażby przygotowanie wystawy przez Fundację Żołnierzy Wyklętych, akcja Fundacji Świętego Mikołaja „Bohaterowie naszej wolności” zorganizowana we współpracy z Ministerstwem Kultury, w ramach której pokazywano na bilbordach bohaterów kampanii wrześniowej i Powstania Warszawskiego.
 

To pojedyncze pomysły, ale wtedy takie inicjatywy były kontrowersyjne


- kontynuował. Później powołany został IPN, choć wielu uważa, że sygnałem tej zmiany była 60. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, organizowana przez Lecha Kaczyńskiego. Ona przyniosła prawdziwą zmianę.
 

Wcześniej obchody miały charakter oficjalny – uczestniczyli w nich urzędnicy, politycy, weterani, ale nie było rodzin z dziećmi ani młodzieży. Podczas tej rocznicy mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć młodych ludzi, którzy nie wstydzili się przyjść na uroczystości z flagą. Ta rocznica sprawiła, że pojawiło się poczucie, że jest możliwa zmiana w mówieniu o polskiej historii i dziedzictwie narodowym


- dodał Jan Ołdakowski. Jego zdaniem zmieniliśmy się przez 15 lat jako społeczeństwo.

Dziś nie budzi kontrowersji człowiek biorący udział w wydarzeniach poświęconych kwestiom patriotycznym i historycznym


- zauważył dyrektor Muzeum PW. 
 

Nie da się zrozumieć dzisiejszej Warszawy bez zrozumienia tego, co stało się w trakcie II wojny światowej. Bez powiedzenia, jak pięknym, ciekawym i wielokulturowym miastem była Warszawa przedwojenna. Z drugiej strony ludzie z Zachodu nie są w stanie pojąć, co tu się działo i dlaczego Polacy wciąż chcą wracać do historii. Można powiedzieć, że PRL zamroził możliwość opowiedzenia historii Polski na świecie (...) Opowiadamy więc o 50 tys. młodych ludzi, którzy chcieli być wolni i sobie wolność zawdzięczać, bo tak brzmi motto wypisane przy wejściu do naszego Muzeum


- powiedział. Wskazał, że Muzeum ma za zadanie pokazać, co stało się z Warszawą. 
 

To, że dzisiejsza stolica jest taka chaotyczna, że nie ma centrum, że jest miejscami brzydka, bo widać spuściznę PRL i lat 90. – to wszystko wynika z tego, że miasto to kiedyś zostało zniszczone, że ludzie zostali z niego wypędzeni. Jako Polacy i jako warszawiacy mamy prawo opowiadać tę historię i domagać się, żeby świat ją zrozumiał (...) Przeżyliśmy coś takiego jak Japonia z Hiroszimą i Nagasaki, jak Niemcy z Dreznem – starto miasto z powierzchni ziem


- mówił Ołdakowski. Jego zdaniem że przyczyną różnych działań przeciwko Polsce nie jest zła wola, tylko brak wiedzy.
 

Gdy rozmawiamy z naszymi gośćmi z zagranicy, często okazuje się, że oni w ogóle nie słyszeli o Powstaniu Warszawskim, nigdy nie czytali o tym, jak wyglądała okupacja w Polsce. Dziennikarze z Izraela opowiadali nam, że nie wiedzieli, że Polacy byli zagrożeni wywózkami do obozów, że trafiali do Auschwitz


- powiedział i dodał, że Polacy muszą swoją wiedzę przekazywać na całym świecie, w szczególności w różnych instytucjach państwowych, nie tylko ambasadach. 

Podczas rozmowy poruszono także temat sporów politycznych o Muzeum Historii Żydów Polskich Polin i Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
 

Muzea stają się miejscami, placówkami, które biorą udział w debacie. Muzea nie powinny kłamać, ale jeśli czasem podejmują kontrowersyjne działania, to dobrze, bo to przyciąga uwagę. Cieszymy się, gdy przychodzą do nas młodzi ludzie i dyskutują o tym, czy Powstanie miało sens. Nie chcemy od razu na dzień dobry wbijać do głowy naszej interpretacji historii


- mówił Jan Ołdakowski, który nie jestem oburzony tym, że sprawy społeczne, sztuka, wchodzą do muzeów. W jego opinii ważne jest, żeby muzea były żywe. 
 

W zeszłym roku w wydarzeniach Muzeum Powstania Warszawskiego wzięło udział 706 tys. osób. To absolutny rekord w naszej historii. Dopóki tu przychodzą młodzi ludzie, dopóty jesteśmy potrzebni. Gdyby w którymś roku odwiedziło nas tylko 100 tys., to powinienem podać się do dymisji


- stwierdził. Zapytany co czuł, gdy prezydent najsilniejszego mocarstwa na świecie mówił w Warszawie o Powstaniu odparł, iż ten przełomowy moment był efektem wielu lat pracy, wielu lat opowiadania na świecie o Powstaniu.
 

Udało się przekazać dyplomatom, którzy musieli o tym powiedzieć prezydentowi Trumpowi, że II wojna światowa, stawienie oporu dwóm totalitaryzmom, Powstanie Warszawskie – to ważne tematy dla Polaków, których poznanie jest niezbędne dla zrozumienia polskiej dumy, polskiej duszy, naszego dziedzictwa historycznego


- powiedział. Wskazał, że Donald Trump dojrzał w tym pomysł na zbudowanie dobrych relacji.
 

Istotne jest, że powiedział to w tym miejscu, że powiedział, że Zachód potrzebuje Polski. To były ważne momenty, które nas lokowały jako bliskich sojuszników USA, a wydaje mi się, że ten sojusz, z punktu widzenia geopolityki, jest najistotniejszą rzeczą, która zabezpiecza naszą przyszłość


- podsumował Jan Ołdakowski.
 

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Ustawa o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Jest decyzja Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Ustawa o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Jest decyzja Karola Nawrockiego

Trybunał Konstytucyjny ma orzec, czy projekt ustawy uderzającej w piratów drogowych jest zgodny z ustawą zasadniczą - tak zadecydował prezydent Karol Nawrocki. Choć w uzasadnieniu można przeczytać, że cel ustawy jest słuszny, jednak wątpliwości prezydenta wzbudziły niektóre rozwiązania prawne.

Karol Nawrocki wzywa Donalda Tuska do budowy mniejszości blokującej ws. umowy z Marcosur z ostatniej chwili
Karol Nawrocki wzywa Donalda Tuska do budowy mniejszości blokującej ws. umowy z Marcosur

"Akceptacja dla tej umowy to katastrofa. Panie Premierze, trzeba budować mniejszość blokującą, a nie gadać!" – pisze na platformie X prezydent Karol Nawrocki, apelując do premiera Tuska ws. umowy z Mercosur.

Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż

Koalicja Obywatelska utrzymuje prowadzenie, Prawo i Sprawiedliwość pozostaje drugą siłą, a Konfederacja notuje wyraźny spadek – tak wyglądają wyniki najnowszego sondażu parlamentarnego. Badanie pokazuje też, że do Sejmu weszłyby tylko cztery ugrupowania.

Degermanizacja Holokaustu tylko u nas
Degermanizacja Holokaustu

Jest to zjawisko obecne w publicystyce historycznej i przekazie medialnym, polegające na uwalnianiu Niemiec i Niemców od odpowiedzialności za projekt i realizację Zagłady. W narracji o Holokauście o zbrodnię ludobójstwa na Żydach oskarża się pozbawionych narodowości „nazistów”, którzy najpierw sterroryzowali porządnych Niemców, a później dopuścili się czynów w gruncie rzeczy przeciwnych prawdziwej, niemieckiej mentalności.

Odciąć im tlen. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia z ostatniej chwili
"Odciąć im tlen". Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni "Silesia"

W poniedziałek – tuż przed Wigilią – górnicy z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia postanowili po zakończonej zmianie nie wyjeżdżać na powierzchnię kopalni i rozpoczęli akcję protestacyjną. W komentarzach do relacji z protestów w sieci pojawiło się wiele skandalicznych komentarzy.

Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa z ostatniej chwili
Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa

Agnieszka Wasilewska-Semail została w poniedziałek odwołana przez radę nadzorczą PKP Cargo z funkcji prezesa - poinformowała spółka. Zmiana następuje z upływem dnia 22 grudnia, przyczyn odwołania nie podano.

Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim? z ostatniej chwili
Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim?

Kompromitująca wpadka krakowskiej radnej KO Magdaleny Mazurkiewicz. Polityk opublikowała w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z Rafałem Trzaskowskim i Aleksandrem Miszalskim z wydarzenia w Krakowie, mimo że... nie brała w nim udziału. Okazało się, że fotografia została przerobiona – twarz radnej wklejono w miejsce jednego z uczestników wydarzenia.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę z ostatniej chwili
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę

Prokuratura Rejonowa w Augustowie umorzyła sprawę pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, do którego doszło w kwietniu tego roku. Spłonęło wówczas 185 hektarów parku.

Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia z ostatniej chwili
Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia

Początek tygodnia będzie pochmurny. W poniedziałek wieczorem pojawią się silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność do 200 m – poinformowała PAP synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Dorota Pacocha. IMGW wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą dla południa Polski.

Pierwsze w regionie inwestycje. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
"Pierwsze w regionie inwestycje". Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Ogłosiliśmy przetargi na budowę obwodnic Limanowej i Wadowic, leżących na trasie drogi krajowej nr 28 – poinformowała w poniedziałek GDDKiA Oddział Kraków.

REKLAMA

[Tylko u nas] Jan Ołdakowski: Bez zrozumienia Powstania Warszawskiego nie pozna się polskiej duszy

Milowym krokiem dla odzyskania pamięci o Powstaniu Warszawskim było stworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego. Przypominamy wywiad, w którym m.in. o roli muzealnictwa w kształtowaniu polskiej narracji historycznej za granicą Mateusz Kosiński rozmawiał z Janem Ołdakowskim, dyrektorem i twórcą placówki.
/ Rys. na podst. fot. Eugeniusza Lokajskiego
W ostatnich miesiącach dużo mówiło się o budowaniu polskiej narracji historycznej. Czy Muzeum Powstania Warszawskiego było pierwszą placówką, która tworzyła taką narrację po latach 90., kiedy triumfowało postmodernistyczne odejście od historii? 
 

Oczywiście zmiana, która nastąpiła w postrzeganiu historii, była reakcją na lata 90. Te lata, a mówimy o podejściu elit, można ująć najczytelniej hasłem z kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego w 1995 r. – „Wybierzmy przyszłość”. Czyli odrzućmy przeszłość, bo ona stoi na przeszkodzie modernizacji, wejścia do Unii Europejskiej. Takie podejście dominowało w polskiej debacie publicznej


- odpowiedział Jan Ołdakowski. Wskazał, że wcześniej były prowadzone różne działania, chociażby przygotowanie wystawy przez Fundację Żołnierzy Wyklętych, akcja Fundacji Świętego Mikołaja „Bohaterowie naszej wolności” zorganizowana we współpracy z Ministerstwem Kultury, w ramach której pokazywano na bilbordach bohaterów kampanii wrześniowej i Powstania Warszawskiego.
 

To pojedyncze pomysły, ale wtedy takie inicjatywy były kontrowersyjne


- kontynuował. Później powołany został IPN, choć wielu uważa, że sygnałem tej zmiany była 60. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, organizowana przez Lecha Kaczyńskiego. Ona przyniosła prawdziwą zmianę.
 

Wcześniej obchody miały charakter oficjalny – uczestniczyli w nich urzędnicy, politycy, weterani, ale nie było rodzin z dziećmi ani młodzieży. Podczas tej rocznicy mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć młodych ludzi, którzy nie wstydzili się przyjść na uroczystości z flagą. Ta rocznica sprawiła, że pojawiło się poczucie, że jest możliwa zmiana w mówieniu o polskiej historii i dziedzictwie narodowym


- dodał Jan Ołdakowski. Jego zdaniem zmieniliśmy się przez 15 lat jako społeczeństwo.

Dziś nie budzi kontrowersji człowiek biorący udział w wydarzeniach poświęconych kwestiom patriotycznym i historycznym


- zauważył dyrektor Muzeum PW. 
 

Nie da się zrozumieć dzisiejszej Warszawy bez zrozumienia tego, co stało się w trakcie II wojny światowej. Bez powiedzenia, jak pięknym, ciekawym i wielokulturowym miastem była Warszawa przedwojenna. Z drugiej strony ludzie z Zachodu nie są w stanie pojąć, co tu się działo i dlaczego Polacy wciąż chcą wracać do historii. Można powiedzieć, że PRL zamroził możliwość opowiedzenia historii Polski na świecie (...) Opowiadamy więc o 50 tys. młodych ludzi, którzy chcieli być wolni i sobie wolność zawdzięczać, bo tak brzmi motto wypisane przy wejściu do naszego Muzeum


- powiedział. Wskazał, że Muzeum ma za zadanie pokazać, co stało się z Warszawą. 
 

To, że dzisiejsza stolica jest taka chaotyczna, że nie ma centrum, że jest miejscami brzydka, bo widać spuściznę PRL i lat 90. – to wszystko wynika z tego, że miasto to kiedyś zostało zniszczone, że ludzie zostali z niego wypędzeni. Jako Polacy i jako warszawiacy mamy prawo opowiadać tę historię i domagać się, żeby świat ją zrozumiał (...) Przeżyliśmy coś takiego jak Japonia z Hiroszimą i Nagasaki, jak Niemcy z Dreznem – starto miasto z powierzchni ziem


- mówił Ołdakowski. Jego zdaniem że przyczyną różnych działań przeciwko Polsce nie jest zła wola, tylko brak wiedzy.
 

Gdy rozmawiamy z naszymi gośćmi z zagranicy, często okazuje się, że oni w ogóle nie słyszeli o Powstaniu Warszawskim, nigdy nie czytali o tym, jak wyglądała okupacja w Polsce. Dziennikarze z Izraela opowiadali nam, że nie wiedzieli, że Polacy byli zagrożeni wywózkami do obozów, że trafiali do Auschwitz


- powiedział i dodał, że Polacy muszą swoją wiedzę przekazywać na całym świecie, w szczególności w różnych instytucjach państwowych, nie tylko ambasadach. 

Podczas rozmowy poruszono także temat sporów politycznych o Muzeum Historii Żydów Polskich Polin i Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
 

Muzea stają się miejscami, placówkami, które biorą udział w debacie. Muzea nie powinny kłamać, ale jeśli czasem podejmują kontrowersyjne działania, to dobrze, bo to przyciąga uwagę. Cieszymy się, gdy przychodzą do nas młodzi ludzie i dyskutują o tym, czy Powstanie miało sens. Nie chcemy od razu na dzień dobry wbijać do głowy naszej interpretacji historii


- mówił Jan Ołdakowski, który nie jestem oburzony tym, że sprawy społeczne, sztuka, wchodzą do muzeów. W jego opinii ważne jest, żeby muzea były żywe. 
 

W zeszłym roku w wydarzeniach Muzeum Powstania Warszawskiego wzięło udział 706 tys. osób. To absolutny rekord w naszej historii. Dopóki tu przychodzą młodzi ludzie, dopóty jesteśmy potrzebni. Gdyby w którymś roku odwiedziło nas tylko 100 tys., to powinienem podać się do dymisji


- stwierdził. Zapytany co czuł, gdy prezydent najsilniejszego mocarstwa na świecie mówił w Warszawie o Powstaniu odparł, iż ten przełomowy moment był efektem wielu lat pracy, wielu lat opowiadania na świecie o Powstaniu.
 

Udało się przekazać dyplomatom, którzy musieli o tym powiedzieć prezydentowi Trumpowi, że II wojna światowa, stawienie oporu dwóm totalitaryzmom, Powstanie Warszawskie – to ważne tematy dla Polaków, których poznanie jest niezbędne dla zrozumienia polskiej dumy, polskiej duszy, naszego dziedzictwa historycznego


- powiedział. Wskazał, że Donald Trump dojrzał w tym pomysł na zbudowanie dobrych relacji.
 

Istotne jest, że powiedział to w tym miejscu, że powiedział, że Zachód potrzebuje Polski. To były ważne momenty, które nas lokowały jako bliskich sojuszników USA, a wydaje mi się, że ten sojusz, z punktu widzenia geopolityki, jest najistotniejszą rzeczą, która zabezpiecza naszą przyszłość


- podsumował Jan Ołdakowski.
 

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane