Policja stanowczo odpowiada dziennikarzowi "Polityki"

- Po zapoznaniu się z artykułem zamieszczonym w jednym z czołowych tygodników, z przykrością zauważamy, że dziennikarz Piotr Pytlakowski na podstawie zaledwie trzech przykładów wyprowadza tezę o stosowanych rzekomo przez wszystkich policjantów torturach. Ubolewamy, że zaledwie trzy sprawy, które jak sam autor przyznaje nie są jeszcze zakończone, a przedstawione wersje pochodzą od jednej tylko strony, wystarczyły, by rzucać oskarżenia wobec 100 tys. policjantek i policjantów, którzy każdego dnia z narażeniem życia i zdrowia służą obywatelom - Piotrowi Pytlakowskiemu, dziennikarzowi "Polityki" odpowiada polska policja.
 Policja stanowczo odpowiada dziennikarzowi "Polityki"
/ Policja logo

W żadnej z przedstawionych spraw prokuratura nie dopatrzyła się do chwili obecnej przestępstwa i żaden z funkcjonariuszy nie usłyszał zarzutów. Sprawy są w toku. Podobnie prowadzone równolegle i niezależnie postępowania kontrolne trwają i na tym etapie zbyt wcześnie jest, by ferować wyroki. Na chwilę obecną nie stwierdzono, aby funkcjonariusze popełnili przestępstwo. Ważne jest, aby szczegółowo wyjaśnić wszystkie okoliczności.
Oczywistym jest, że każda ze stron w sprawach spornych przedstawiać będzie swoją, wygodną dla siebie wersję. Pod wątpliwość należy tutaj poddać rzetelność dziennikarską, kiedy autor tekstu przygotowując tak poważne oskarżenia uogólniane na całą formację i wszystkich policjantów, nawet nie próbował uzyskać komentarza czy stanowiska rzecznika prasowego Policji. Czy pozwala to twierdzić, że dziesiątki tysięcy dziennikarzy w Polsce to kłamcy i manipulatorzy? Takie oświadczenie wywołałoby słuszną reakcję oburzenia i sprzeciwu. Oczekujemy zatem, by te same standardy stosować w dwie strony. Wysuwanie tezy, że wszyscy policjanci biją, "bo sprawia im to przyjemność" to znieważenie ludzi, którzy codziennie z dużym poświęceniem dbają o bezpieczeństwo Polaków. Robią to niewątpliwie z poświęceniem własnego zdrowia, a często i życia.
Gdyby dziennikarz zachował rzetelność i zwrócił się zapytaniem do Komendy Głównej Policji, dowiedziałby się np. że zgodnie z dokumentacją medyczną (czy takowa jest dla autora wiarygodna?) mężczyzna, który miał odbyć karę więzienia w związku z przestępstwem narkotykowym badany był w szpitalu o godzinie 9:34, zaś do zakładu karnego dotarł o godzinie 10:40. O tej godzinie lekarz więzienny podjął działania reanimacyjne. Dowiedziałby się także, że ze względu na nagłe przewiezienie zatrzymanego z pomieszczenia dla osób zatrzymanych do szpitala, w jednostce policji pozostały jego rzeczy osobiste. Policjanci w drodze ze szpitala do zakładu karnego cofnęli się po nie. Nawet, gdyby przyjąć, że transport odbył się bezpośrednio ze szpitala do zakładu karnego, to i tak twierdzenie, że trwało to godzinę i czterdzieści minut, a w tym czasie podejrzany był bity,  jest przekłamaniem i manipulacją. Dowiedziałby się, że żaden z policjantów pełniących służbę nie posiadał na wyposażeniu paralizatora. Dowiedziałby się wreszcie, że w dokumentacji medycznej widnieją zapisy o "drgawkach alkoholowych i syndromie ZZA" (zespołu zależności alkoholowej) oraz związanymi z tym urazami. Takie urazy posiadał zatrzymany, a nie ślady pobicia. Dowiedziałby się, gdyby tylko zapytał.
Czy autor tekstu podjął trud zadać sobie proste pytanie: dlaczego 76 letni mężczyzna który potrącił w Warszawie rowerzystę nie chciał wykonywać poleceń policjantów? Wystarczyło oddać próbkę krwi, na podstawie badania której biegły precyzyjnie określiłby kiedy i w jakiej ilości zatrzymany spożywał alkohol. A może jednak kierował autem pod wpływem alkoholu lub innego środka, a historia o późniejszym piciu w domu jest jedynie wymówką zainteresowanego, by uniknąć odpowiedzialności karnej za spowodowanie kolizji? Czym kierował się podejrzany odmawiając się poddaniu badaniu na zawartość alkoholu i innych substancji? Czy tak trudno domyślić się, że zasinienia i otarcia mogą być efektem szarpania się mężczyzny podczas próby obezwładnienia i pobrania krwi do badań? Oczywiście, że nietrudno. Wystarczy odrobina dziennikarskiej rzetelności oraz uczciwości.
Podobnie w sprawie mężczyzny zatrzymanego w związku z niszczeniem i okradaniem nagrobków. Badający go lekarz pogotowia stwierdził, że mężczyzna nie posiadał żadnych widocznych zmian pourazowych, zarówno zewnętrznych, ani wewnętrznych. Stosowny zapis znajduje się w szpitalnej karcie informacyjnej. O tym wszystkim dziennikarz dowiedziałby się robiąc chociażby krótki research. Informacje na ten temat od trzech tygodni znajdują się na stronie policji w Rykach.
To tylko niektóre pytania, których w tekście zabrakło. Przykro nam, że tak łatwo zadawać pytania oskarżające i samemu sobie na nie odpowiadać poddając w wątpliwość służbę tysięcy policjantek i policjantów. Przykro nam, że feruje się wyroki zanim jeszcze prokurator zakończył postępowania, a sądy zapoznały się ze sprawą. Przykro nam wreszcie, że autor nawet nie pofatygował się zapytać nas o zdanie. Łatwo obraża się policjantów, którzy nawet poprzez swojego rzecznika nie mogą się obronić. Niestety takie manipulacje narażają policjantów na utratę zaufania koniecznego do wykonywania zawodu. Jesteśmy jednak przekonani, że czytelnicy, którzy, na co dzień darzą zaufaniem swoją Policję, z łatwością dostrzegą manipulacje i kłamstwa zawarte w artykule.
Sprytnie na końcu artykułu Pan Piotr Pytlakowski napisał "nie przesądzamy, że przebieg opisanych wyżej zdarzeń był całkowicie zgodny z wersjami poszkodowanych...". Jednak mimo to, jako wiarygodne przyjmuje tylko wersje osób, które mają interes w tym, aby fałszywie oskarżać policjantów. Każda z osób podejrzanych może przyjąć dowolnie swoją linię obrony, również atakując bezpodstawnie policjantów. O ile nieraz już spotykaliśmy się z nieuzasadnionym atakiem na policjantów osób, które wcześniej same naruszyły prawo, to od dziennikarza wymaga się chociaż odrobinę uczciwości i rzetelności, którą nakazuje również Prawo prasowe.
Na koniec dziennikarz przywołał liczby dotyczące skazań funkcjonariuszy za stosowanie tortur. W latach 2008 - 2016 były to czterdzieści cztery osoby spośród ok. 103 tys. policjantów i policjantek. Oczywiście o czterdzieści cztery za dużo w przeciągu 8 lat (5 przypadków rocznie), jednak to nadal promil w ogromnej prawie 130 tys. formacji. Nie ma akceptacji na takie działania funkcjonariuszy i kierownictwo policji działa w takich sprawach szybko i zdecydowanie, a materiały niezwłocznie przekazuje do prokuratury. Każdy taki przypadek jest powodem do smutku i refleksji nad sposobami i formami realizacji zadań. Nie zgadzamy się jednak, by te incydentalne fakty rzutowały na dobre imię całej formacji. Każdego roku policjanci i policjantki podejmują miliony różnych działań wobec obywateli. Robią to z zaangażowaniem, narażając własne życie i zdrowie, czego smutnym przykładem jest prawie 120 tabliczek epitafijnych poległych policjantów na Tablicy Pamięci.


- poinformowała policja.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Mentzen: Nie chcemy, żeby Zielony Ład znowu wpędził nas w biedę z ostatniej chwili
Mentzen: Nie chcemy, żeby Zielony Ład znowu wpędził nas w biedę

"Zielony Ład to upadek europejskiego rolnictwa i przemysłu, utrata dobrych miejsc pracy, wzrost kosztów energii oraz drogie przymusowe remonty. Polska rozwinęła się dzięki ciężkiej pracy Polaków. Nie chcemy, żeby Zielony Ład znowu wpędził nas w biedę" - powiedział w opublikowanym na YouTube nagraniu Sławomir Mentzen.

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Pilne informacje w sprawie króla Karola III z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Pilne informacje w sprawie króla Karola III

W ostatnich tygodniach w Pałacu Buckingham zrobiło się niespokojnie. U króla Karola III wykryto nowotwór. „The Daily Beast” podaje nowe niepokojące informacje.

USA finalizują potężny pakiet pomocy dla Ukrainy. Politico podaje szczegóły z ostatniej chwili
USA finalizują potężny pakiet pomocy dla Ukrainy. Politico podaje szczegóły

Stany Zjednoczone finalizują jeden z największych pakietów pomocy wojskowej dla Ukrainy i przygotowują się do podpisania kontraktów na dostawy broni i sprzętu dla Sił Zbrojnych Ukrainy o wartości ok. 6 miliardów dolarów – podał portal Politico, powołując się na dwóch urzędników administracji USA.

Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT? Wiadomości
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT?

Zaczęło się od homoseksualnego podrywu, a skończyło się na zarzutach defraudacji ponad 100 tys. złotych przez działaczy LGBT. Na naszych oczach dochodzi do rozpadu w polskim środowisku tęczy.

Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus? Wiadomości
Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus?

Polak przeprowadził jedne z najbardziej przełomowych w historii podboju wszechświata badań nad poszukiwaniem życia! W chmurach Wenus dr Janusz Pętkowski wraz z zespołem MIT odkrył fosfinę.

Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci

– Te listy, które układamy do europarlamentu, będą listami śmierci. Wszystko, co mocne, będzie tam włożone – powiedział w rozmowie z Anitą Gargas prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce z ostatniej chwili
Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował w czwartek, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski.

Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał z ostatniej chwili
Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał

– Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem – powiedział poseł Marcin Józefaciuk z sejmowej mównicy.

Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

„Rozważałem odebranie sobie życia” – szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
„Rozważałem odebranie sobie życia” – szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał ze złych porad finansowych.

REKLAMA

Policja stanowczo odpowiada dziennikarzowi "Polityki"

- Po zapoznaniu się z artykułem zamieszczonym w jednym z czołowych tygodników, z przykrością zauważamy, że dziennikarz Piotr Pytlakowski na podstawie zaledwie trzech przykładów wyprowadza tezę o stosowanych rzekomo przez wszystkich policjantów torturach. Ubolewamy, że zaledwie trzy sprawy, które jak sam autor przyznaje nie są jeszcze zakończone, a przedstawione wersje pochodzą od jednej tylko strony, wystarczyły, by rzucać oskarżenia wobec 100 tys. policjantek i policjantów, którzy każdego dnia z narażeniem życia i zdrowia służą obywatelom - Piotrowi Pytlakowskiemu, dziennikarzowi "Polityki" odpowiada polska policja.
 Policja stanowczo odpowiada dziennikarzowi "Polityki"
/ Policja logo

W żadnej z przedstawionych spraw prokuratura nie dopatrzyła się do chwili obecnej przestępstwa i żaden z funkcjonariuszy nie usłyszał zarzutów. Sprawy są w toku. Podobnie prowadzone równolegle i niezależnie postępowania kontrolne trwają i na tym etapie zbyt wcześnie jest, by ferować wyroki. Na chwilę obecną nie stwierdzono, aby funkcjonariusze popełnili przestępstwo. Ważne jest, aby szczegółowo wyjaśnić wszystkie okoliczności.
Oczywistym jest, że każda ze stron w sprawach spornych przedstawiać będzie swoją, wygodną dla siebie wersję. Pod wątpliwość należy tutaj poddać rzetelność dziennikarską, kiedy autor tekstu przygotowując tak poważne oskarżenia uogólniane na całą formację i wszystkich policjantów, nawet nie próbował uzyskać komentarza czy stanowiska rzecznika prasowego Policji. Czy pozwala to twierdzić, że dziesiątki tysięcy dziennikarzy w Polsce to kłamcy i manipulatorzy? Takie oświadczenie wywołałoby słuszną reakcję oburzenia i sprzeciwu. Oczekujemy zatem, by te same standardy stosować w dwie strony. Wysuwanie tezy, że wszyscy policjanci biją, "bo sprawia im to przyjemność" to znieważenie ludzi, którzy codziennie z dużym poświęceniem dbają o bezpieczeństwo Polaków. Robią to niewątpliwie z poświęceniem własnego zdrowia, a często i życia.
Gdyby dziennikarz zachował rzetelność i zwrócił się zapytaniem do Komendy Głównej Policji, dowiedziałby się np. że zgodnie z dokumentacją medyczną (czy takowa jest dla autora wiarygodna?) mężczyzna, który miał odbyć karę więzienia w związku z przestępstwem narkotykowym badany był w szpitalu o godzinie 9:34, zaś do zakładu karnego dotarł o godzinie 10:40. O tej godzinie lekarz więzienny podjął działania reanimacyjne. Dowiedziałby się także, że ze względu na nagłe przewiezienie zatrzymanego z pomieszczenia dla osób zatrzymanych do szpitala, w jednostce policji pozostały jego rzeczy osobiste. Policjanci w drodze ze szpitala do zakładu karnego cofnęli się po nie. Nawet, gdyby przyjąć, że transport odbył się bezpośrednio ze szpitala do zakładu karnego, to i tak twierdzenie, że trwało to godzinę i czterdzieści minut, a w tym czasie podejrzany był bity,  jest przekłamaniem i manipulacją. Dowiedziałby się, że żaden z policjantów pełniących służbę nie posiadał na wyposażeniu paralizatora. Dowiedziałby się wreszcie, że w dokumentacji medycznej widnieją zapisy o "drgawkach alkoholowych i syndromie ZZA" (zespołu zależności alkoholowej) oraz związanymi z tym urazami. Takie urazy posiadał zatrzymany, a nie ślady pobicia. Dowiedziałby się, gdyby tylko zapytał.
Czy autor tekstu podjął trud zadać sobie proste pytanie: dlaczego 76 letni mężczyzna który potrącił w Warszawie rowerzystę nie chciał wykonywać poleceń policjantów? Wystarczyło oddać próbkę krwi, na podstawie badania której biegły precyzyjnie określiłby kiedy i w jakiej ilości zatrzymany spożywał alkohol. A może jednak kierował autem pod wpływem alkoholu lub innego środka, a historia o późniejszym piciu w domu jest jedynie wymówką zainteresowanego, by uniknąć odpowiedzialności karnej za spowodowanie kolizji? Czym kierował się podejrzany odmawiając się poddaniu badaniu na zawartość alkoholu i innych substancji? Czy tak trudno domyślić się, że zasinienia i otarcia mogą być efektem szarpania się mężczyzny podczas próby obezwładnienia i pobrania krwi do badań? Oczywiście, że nietrudno. Wystarczy odrobina dziennikarskiej rzetelności oraz uczciwości.
Podobnie w sprawie mężczyzny zatrzymanego w związku z niszczeniem i okradaniem nagrobków. Badający go lekarz pogotowia stwierdził, że mężczyzna nie posiadał żadnych widocznych zmian pourazowych, zarówno zewnętrznych, ani wewnętrznych. Stosowny zapis znajduje się w szpitalnej karcie informacyjnej. O tym wszystkim dziennikarz dowiedziałby się robiąc chociażby krótki research. Informacje na ten temat od trzech tygodni znajdują się na stronie policji w Rykach.
To tylko niektóre pytania, których w tekście zabrakło. Przykro nam, że tak łatwo zadawać pytania oskarżające i samemu sobie na nie odpowiadać poddając w wątpliwość służbę tysięcy policjantek i policjantów. Przykro nam, że feruje się wyroki zanim jeszcze prokurator zakończył postępowania, a sądy zapoznały się ze sprawą. Przykro nam wreszcie, że autor nawet nie pofatygował się zapytać nas o zdanie. Łatwo obraża się policjantów, którzy nawet poprzez swojego rzecznika nie mogą się obronić. Niestety takie manipulacje narażają policjantów na utratę zaufania koniecznego do wykonywania zawodu. Jesteśmy jednak przekonani, że czytelnicy, którzy, na co dzień darzą zaufaniem swoją Policję, z łatwością dostrzegą manipulacje i kłamstwa zawarte w artykule.
Sprytnie na końcu artykułu Pan Piotr Pytlakowski napisał "nie przesądzamy, że przebieg opisanych wyżej zdarzeń był całkowicie zgodny z wersjami poszkodowanych...". Jednak mimo to, jako wiarygodne przyjmuje tylko wersje osób, które mają interes w tym, aby fałszywie oskarżać policjantów. Każda z osób podejrzanych może przyjąć dowolnie swoją linię obrony, również atakując bezpodstawnie policjantów. O ile nieraz już spotykaliśmy się z nieuzasadnionym atakiem na policjantów osób, które wcześniej same naruszyły prawo, to od dziennikarza wymaga się chociaż odrobinę uczciwości i rzetelności, którą nakazuje również Prawo prasowe.
Na koniec dziennikarz przywołał liczby dotyczące skazań funkcjonariuszy za stosowanie tortur. W latach 2008 - 2016 były to czterdzieści cztery osoby spośród ok. 103 tys. policjantów i policjantek. Oczywiście o czterdzieści cztery za dużo w przeciągu 8 lat (5 przypadków rocznie), jednak to nadal promil w ogromnej prawie 130 tys. formacji. Nie ma akceptacji na takie działania funkcjonariuszy i kierownictwo policji działa w takich sprawach szybko i zdecydowanie, a materiały niezwłocznie przekazuje do prokuratury. Każdy taki przypadek jest powodem do smutku i refleksji nad sposobami i formami realizacji zadań. Nie zgadzamy się jednak, by te incydentalne fakty rzutowały na dobre imię całej formacji. Każdego roku policjanci i policjantki podejmują miliony różnych działań wobec obywateli. Robią to z zaangażowaniem, narażając własne życie i zdrowie, czego smutnym przykładem jest prawie 120 tabliczek epitafijnych poległych policjantów na Tablicy Pamięci.


- poinformowała policja.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe