Rafał Górski: Społeczeństwo obywatelskie czy rządowe?

„Rząd jest ciągle oskarżany o to, że nie budujemy społeczeństwa obywatelskiego, a przecież na ten cel przeznaczane są miliardy złotych. Tyle że często okazuje się, iż są to fundacje, które były podporządkowane politykom poprzedniego układu rządzącego.” To słowa Premier Beaty Szydło, która udzieliła wywiadu dla portalu Tysol.pl i Tygodnika Solidarność. W mediach rozpętała się wokół nich burza. Trzy uwagi. Po pierwsze, to nie rząd powinien budować społeczeństwo obywatelskie.



Odpowiedzialny rząd  powinien stwarzać warunki, które będą sprzyjały samoorganizacji obywatelskiej. Samoorganizacji, która przejawia się m.in. przez zakładanie stowarzyszeń i fundacji, których celem jest zmiana społeczna. Przypomnę, dla porządku, że organizacje obywatelskie możemy podzielić na charytatywne (pomagają np. dzieciom lub zwierzętom), usługowe (np. prowadzą poradnie prawne), strażnicze (kontrolują np. korporacje lub rząd) oraz rzecznicze (działającą na rzecz zmian systemowych, np. systemu emerytalnego). Często, polskie organizacje łączą te kierunki. Przykładowo, Instytut Spraw Obywatelskich (INSPRO) łączy działalność rzeczniczą, strażniczą i usługową.
 
Po drugie, z wypowiedzi Premier dowiadujemy się, że na społeczeństwo obywatelskie wydawane są miliardy złotych. Od 20 lat uważnie śledzę temat samoorganizacji obywatelskiej i takich kwot nie kojarzę, ale może sprawa rozbija się o to, jak zdefiniujemy czym jest społeczeństwo obywatelskie. Dla mnie, społeczeństwo obywatelskie to obywatele zaangażowani w politykę, definiowaną za św. Janem Pawłem II, jako roztropna troska o dobro wspólne. Jeśli informacja o wydawaniu miliardów złotych jest prawdziwa to, niestety rezultaty lat „wspierania budowy społeczeństwa obywatelskiego” przez nasze państwo są mizerne, patrząc na ostatnie 25 lat. Naturalnie, więc nasuwa się pytanie, jaki udział w marnotrawieniu tych miliardów mają ci, którzy dotąd zarządzali naszymi wspólnymi pieniędzmi.

Faktem jest, że organizacje obywatelskie są słabe, bo brakuje im zakorzenienia w społeczeństwie. Zakorzenienia, czyli rozpoznawalności wśród obywateli, popularności i zdolności mobilizowania obywateli do działania na rzecz dobra wspólnego. Brakuje zakorzenienia przede wszystkim dlatego, że przez ostatnie 26 lat elity polityczne, medialne i biznesowe nie były zainteresowane tworzeniem warunków do samoorganizacji obywatelskiej. Brak zakorzenienia ma wpływ na uzależnienie się organizacji od środków publicznych rozdzielanych przez administrację samorządową lub centralną. Nie jest niczym złym, że organizacja obywatelska finansuje swoją działalność ze wspólnych podatków. Szczególnie w Polsce, gdzie idea filantropii popularna w międzywojniu, jest kompletnie przez III RP zapomniana i pomijana. Niebezpiecznie robi się wtedy, gdy organizacja w całości uzależniona jest od budżetu państwa lub samorządu. Bo wtedy, często staje się organizacją rządową, a nie pozarządową. Dodatkowo, stowarzyszenia i fundacje startujące w konkursach o dotacje i granty stają się dla siebie wzajemnymi konkurentami. I, o ile w samej konkurencji nie ma nic złego, ponieważ pobudza ona innowacje i zmusza nas do stawania się lepszymi wersjami samych siebie to jednocześnie budzi nieufność i brak solidarności w samym sektorze na co dzień. Co, z kolei jest na rękę elit pasożytniczych, o których wielokrotnie pisałem na łamach Tygodnika Solidarność, a które czerpią realne korzyści z braku silnego społeczeństwa obywatelskiego.

"Afera” z organizacjami pozarządowymi jest tylko kolejnym papierkiem lakmusowym zaniechań systemowych przez owe elity poczynionych. Organizacje od lat, bez wsparcia ze strony elit, próbują mierzyć się z tymi wyzwaniami, bo jak nikt zdają sobie sprawę z ograniczeń i zagrożeń wynikających z obecnego stanu rzeczy. Niestety, dotąd elity nie były zainteresowane szeroką debatą na ten temat oraz próbą wypracowania i podjęcia systemowych oraz racjonalnych rozwiązań. W tym miejscu warto docenić propozycję PiS, który zainicjował pracę nas Narodowym Programem Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. To dobra zmiana.

Po trzecie, Premier zwraca uwagę, że fundacje były często podporządkowane politykom. W Polsce działa ok. 7 tys. fundacji. Termin „często” sugeruje, że fundacji podporządkowanych była spora ich część. Naprawdę? Jeśli tak to chętnie zapoznam się z ich listą. Bo taka zapewne istnieje, skoro Premier mówi to, co mówi. Nie twierdzę, że patologii nie ma. Zdarzają się takie przypadki, jak w sektorze publicznym czy prywatnym. Dla mnie, sztandarowym przykładem jest historia Fundacji ProCivili i jej niewyjaśnione dotąd związki z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Inny przykład to prywatyzacja mechanizmu 1%, który zamiast służyć organizacjom pożytku publicznego do dbania o dobro wspólne, wykorzystywany jest w ramach tzw. „subkont” do leczenia osób prywatnych.

Pani Premier mówi też w wywiadzie o projekcie ustawy powołującym Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Nie znam projektu, więc nie będę się w tym momencie na jego temat wypowiadał. Wrócę do tematu, kiedy będą znane konkrety.

Ważną deklaracją Premier są słowa „Po to mają działać fundacje i stowarzyszenia, żeby ludzie mogli dobrowolnie się zrzeszać. Nie może być to sterowane ani kontrolowane przez rząd czy polityków.” Zgadzam się, że nie powinny być sterowane. Czyli np. cele działania organizacje obywatelskie powinny określać same. Przykładowo, jeśli organizacja chce prowadzić kampanię uświadamiającą obywateli, co do skutków społecznych, gospodarczych i politycznych umów CETA i TTIP, to powinna mieć tego warunki. Rząd lub wspomniane Centrum nie powinny mieć możliwości blokowania finansowania takiej kampanii ze środków publicznych, bo to nie są pieniądze rządowe tylko obywateli. Kontrola powinna dotyczyć prawidłowości wydatkowania środków. Już dziś takiej kontroli organizacje obywatelskie podlegają, m.in. ze strony urzędów skarbowych, ZUSu czy ministerstw. INSPRO, wielokrotnie takim kontrolom było poddawane. Nie jest, więc prawdą twierdzenie, że organizacje pozarządowe były dotąd i nadal są poza jakąkolwiek i czyjąkolwiek kontrolą. Ale najgłośniej i najchętniej na ten temat krzyczą ci, którzy na temat organizacji społecznych mają nikłe pojęcie albo nie wiedzą o nich nic.

I tutaj, należy się ukłon w stronę zespołu redakcyjnego Wiadomości za tak znaczne oddanie czasu antenowego w tzw. primetime organizacjom obywatelskim, bo dzięki temu wielu Polaków dowiedziało się w ogóle o ich istnieniu. Zastanawiam się, oglądając ów serial, gdzie były media publiczne przez ostatnich 25 lat, żeby w primetime mówić o inicjatywach różnych fundacji i stowarzyszeń  (nie tylko tych wspomagających chorych czy porzucane zwierzęta)? Łatwo jest kreować sensacje i zarządzać emocjami widzów, bo te przekładają się na słupki oglądalności, a te z kolei na przychody z reklam. Znacznie trudniej jest budować, w ramach misji telewizji, wciąż publicznej przecież, świadome i dojrzałe społeczeństwo w postaci samoorganizacji obywatelskiej, czyli to o czym mówił chociażby prezes SDP Krzysztof Skowroński, podczas swojego wystąpienia przed Radą Mediów Narodowych, w trakcie konkursu na prezesa TVP.

W Norwegii, rząd finansuje organizacje obywatelskie, które zajmują się krytyką jego poczynań. Organizacje same dzielą te pieniądze. Kluczową rolę odgrywają zaufanie i fakt, że rząd docenia konstruktywną krytykę. Jest więc skąd czerpać dobre wzorce. Nie ma, więc potrzeby wyważać już otwartych drzwi.

Rafał Górski
społecznik od 1995 roku
szef Instytutu Spraw Obywatelskich (INSPRO)


 

POLECANE
Restrykcje Chin na metale ziem rzadkich. Ostra zapowiedź Donalda Trumpa z ostatniej chwili
Restrykcje Chin na metale ziem rzadkich. Ostra zapowiedź Donalda Trumpa

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że nie widzi powodu, by spotykać się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem wobec ogłoszonych przez Chiny restrykcji eksportowych na metale ziem rzadkich. Zagroził też wprowadzeniem nowych, wyższych ceł na chińskie towary oraz innymi środkami odwetowymi.

Mamy nagranie incydentu z kiełbasą podczas rozprawy Kaja Godek – Bart Staszewski z ostatniej chwili
Mamy nagranie incydentu z kiełbasą podczas rozprawy Kaja Godek – Bart Staszewski

Mamy nagranie z najsłynniejszej już rozprawy online w Polsce! Podczas procesu między Kają Godek a Bartem Staszewskim doszło do sytuacji, którą internauci nazwali „sądowym kabaretem roku”. Publicysta Cezary Krysztopa, gdy nie zdawał sobie z tego sprawy, został włączony do rozprawy w momencie, gdy… jadł kiełbasę.

Rośnie liczba krytyków ministra Waldemara Żurka pilne
Rośnie liczba krytyków ministra Waldemara Żurka

Zaskakujące wyniki badania SW Research dla Onetu pokazują, że Polacy nie mają jednolitej opinii o działaniach ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Choć część społeczeństwa ocenia go pozytywnie, coraz więcej osób wyraża niezadowolenie z jego pracy.

MSWiA przedstawiło nowe zasady przyznawania obywatelstwa. Będzie test z wiedzy o Polsce z ostatniej chwili
MSWiA przedstawiło nowe zasady przyznawania obywatelstwa. Będzie test z wiedzy o Polsce

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zapowiada duże zmiany w sposobie przyznawania polskiego obywatelstwa. Wśród nowych wymogów znajdą się test wiedzy o Polsce, dłuższy czas pobytu i obowiązek podpisania aktu lojalności wobec państwa.

Panika w krakowskiej podstawówce. 10-latek wzniecił pożar – ewakuowano setki dzieci z ostatniej chwili
Panika w krakowskiej podstawówce. 10-latek wzniecił pożar – ewakuowano setki dzieci

10-letni uczeń próbował podpalić szkolny korytarz. Ogień błyskawicznie się rozprzestrzenił, a 450 osób musiało natychmiast uciekać z budynku. Rodzice mówią o panice i krzykach dzieci.

Przydacz: Prezydent nie godzi się, by problemy migracyjne Zachodu dotknęły Polaków z ostatniej chwili
Przydacz: Prezydent nie godzi się, by problemy migracyjne Zachodu dotknęły Polaków

Prezydent Karol Nawrocki jasno sprzeciwia się unijnym planom rozlokowania migrantów w Polsce. Jak podkreśla jego doradca Marcin Przydacz, głowa państwa „nie godzi się, by problemy migracyjne z Zachodu dotknęły Polek i Polaków”. Warszawa stawia twarde warunki Brukseli – i nie zamierza się cofnąć.

Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc

W poniedziałek, 13 października 2025 roku, rozpocznie się remont nakładkowy ulicy Orkana w Kielcach. Prace wykona firma TRAKT, a Miejski Zarząd Dróg zapowiada poważne utrudnienia w ruchu – zwłaszcza na skrzyżowaniu Orkana, Warszawskiej i Jaworskiego.

NFZ: W listopadzie i grudniu zabraknie pieniędzy na leczenie z ostatniej chwili
NFZ: W listopadzie i grudniu zabraknie pieniędzy na leczenie

W listopadzie i grudniu w woj. śląskim i mazowieckim może zabraknąć pieniędzy na leczenie – dowiedziała się PAP. Realny jest scenariusz, że Śląsk i Mazowsze będą zmuszone do redukcji części kontraktów na dwa ostatnie miesiące roku – poinformował rozmówca PAP z centrali Narodowego Funduszu Zdrowia.

Hołownia stanął przed prokuraturą: Nie wycofuję słów o zamachu stanu z ostatniej chwili
Hołownia stanął przed prokuraturą: Nie wycofuję słów o zamachu stanu

Marszałek Szymon Hołownia stanął przed prokuraturą. Po przesłuchaniu w Warszawie oświadczył, że nie żałuje swoich słów o „zamachu stanu” i nadal stoi za każdym z nich. Sprawa nabiera tempa, a w tle pojawia się Trybunał Konstytucyjny, KRS i głośne nazwiska.

Mija termin na złożenie dokumentów. Komunikat ZUS Wiadomości
Mija termin na złożenie dokumentów. Komunikat ZUS

ZUS ostrzega: jeśli nie dostarczysz na czas jednego dokumentu, stracisz prawo do renty rodzinnej i pieniądze przepadną. Uczniowie i studenci pobierający świadczenie po zmarłym rodzicu mają ostatnie tygodnie, by dopilnować formalności.

REKLAMA

Rafał Górski: Społeczeństwo obywatelskie czy rządowe?

„Rząd jest ciągle oskarżany o to, że nie budujemy społeczeństwa obywatelskiego, a przecież na ten cel przeznaczane są miliardy złotych. Tyle że często okazuje się, iż są to fundacje, które były podporządkowane politykom poprzedniego układu rządzącego.” To słowa Premier Beaty Szydło, która udzieliła wywiadu dla portalu Tysol.pl i Tygodnika Solidarność. W mediach rozpętała się wokół nich burza. Trzy uwagi. Po pierwsze, to nie rząd powinien budować społeczeństwo obywatelskie.



Odpowiedzialny rząd  powinien stwarzać warunki, które będą sprzyjały samoorganizacji obywatelskiej. Samoorganizacji, która przejawia się m.in. przez zakładanie stowarzyszeń i fundacji, których celem jest zmiana społeczna. Przypomnę, dla porządku, że organizacje obywatelskie możemy podzielić na charytatywne (pomagają np. dzieciom lub zwierzętom), usługowe (np. prowadzą poradnie prawne), strażnicze (kontrolują np. korporacje lub rząd) oraz rzecznicze (działającą na rzecz zmian systemowych, np. systemu emerytalnego). Często, polskie organizacje łączą te kierunki. Przykładowo, Instytut Spraw Obywatelskich (INSPRO) łączy działalność rzeczniczą, strażniczą i usługową.
 
Po drugie, z wypowiedzi Premier dowiadujemy się, że na społeczeństwo obywatelskie wydawane są miliardy złotych. Od 20 lat uważnie śledzę temat samoorganizacji obywatelskiej i takich kwot nie kojarzę, ale może sprawa rozbija się o to, jak zdefiniujemy czym jest społeczeństwo obywatelskie. Dla mnie, społeczeństwo obywatelskie to obywatele zaangażowani w politykę, definiowaną za św. Janem Pawłem II, jako roztropna troska o dobro wspólne. Jeśli informacja o wydawaniu miliardów złotych jest prawdziwa to, niestety rezultaty lat „wspierania budowy społeczeństwa obywatelskiego” przez nasze państwo są mizerne, patrząc na ostatnie 25 lat. Naturalnie, więc nasuwa się pytanie, jaki udział w marnotrawieniu tych miliardów mają ci, którzy dotąd zarządzali naszymi wspólnymi pieniędzmi.

Faktem jest, że organizacje obywatelskie są słabe, bo brakuje im zakorzenienia w społeczeństwie. Zakorzenienia, czyli rozpoznawalności wśród obywateli, popularności i zdolności mobilizowania obywateli do działania na rzecz dobra wspólnego. Brakuje zakorzenienia przede wszystkim dlatego, że przez ostatnie 26 lat elity polityczne, medialne i biznesowe nie były zainteresowane tworzeniem warunków do samoorganizacji obywatelskiej. Brak zakorzenienia ma wpływ na uzależnienie się organizacji od środków publicznych rozdzielanych przez administrację samorządową lub centralną. Nie jest niczym złym, że organizacja obywatelska finansuje swoją działalność ze wspólnych podatków. Szczególnie w Polsce, gdzie idea filantropii popularna w międzywojniu, jest kompletnie przez III RP zapomniana i pomijana. Niebezpiecznie robi się wtedy, gdy organizacja w całości uzależniona jest od budżetu państwa lub samorządu. Bo wtedy, często staje się organizacją rządową, a nie pozarządową. Dodatkowo, stowarzyszenia i fundacje startujące w konkursach o dotacje i granty stają się dla siebie wzajemnymi konkurentami. I, o ile w samej konkurencji nie ma nic złego, ponieważ pobudza ona innowacje i zmusza nas do stawania się lepszymi wersjami samych siebie to jednocześnie budzi nieufność i brak solidarności w samym sektorze na co dzień. Co, z kolei jest na rękę elit pasożytniczych, o których wielokrotnie pisałem na łamach Tygodnika Solidarność, a które czerpią realne korzyści z braku silnego społeczeństwa obywatelskiego.

"Afera” z organizacjami pozarządowymi jest tylko kolejnym papierkiem lakmusowym zaniechań systemowych przez owe elity poczynionych. Organizacje od lat, bez wsparcia ze strony elit, próbują mierzyć się z tymi wyzwaniami, bo jak nikt zdają sobie sprawę z ograniczeń i zagrożeń wynikających z obecnego stanu rzeczy. Niestety, dotąd elity nie były zainteresowane szeroką debatą na ten temat oraz próbą wypracowania i podjęcia systemowych oraz racjonalnych rozwiązań. W tym miejscu warto docenić propozycję PiS, który zainicjował pracę nas Narodowym Programem Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. To dobra zmiana.

Po trzecie, Premier zwraca uwagę, że fundacje były często podporządkowane politykom. W Polsce działa ok. 7 tys. fundacji. Termin „często” sugeruje, że fundacji podporządkowanych była spora ich część. Naprawdę? Jeśli tak to chętnie zapoznam się z ich listą. Bo taka zapewne istnieje, skoro Premier mówi to, co mówi. Nie twierdzę, że patologii nie ma. Zdarzają się takie przypadki, jak w sektorze publicznym czy prywatnym. Dla mnie, sztandarowym przykładem jest historia Fundacji ProCivili i jej niewyjaśnione dotąd związki z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Inny przykład to prywatyzacja mechanizmu 1%, który zamiast służyć organizacjom pożytku publicznego do dbania o dobro wspólne, wykorzystywany jest w ramach tzw. „subkont” do leczenia osób prywatnych.

Pani Premier mówi też w wywiadzie o projekcie ustawy powołującym Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Nie znam projektu, więc nie będę się w tym momencie na jego temat wypowiadał. Wrócę do tematu, kiedy będą znane konkrety.

Ważną deklaracją Premier są słowa „Po to mają działać fundacje i stowarzyszenia, żeby ludzie mogli dobrowolnie się zrzeszać. Nie może być to sterowane ani kontrolowane przez rząd czy polityków.” Zgadzam się, że nie powinny być sterowane. Czyli np. cele działania organizacje obywatelskie powinny określać same. Przykładowo, jeśli organizacja chce prowadzić kampanię uświadamiającą obywateli, co do skutków społecznych, gospodarczych i politycznych umów CETA i TTIP, to powinna mieć tego warunki. Rząd lub wspomniane Centrum nie powinny mieć możliwości blokowania finansowania takiej kampanii ze środków publicznych, bo to nie są pieniądze rządowe tylko obywateli. Kontrola powinna dotyczyć prawidłowości wydatkowania środków. Już dziś takiej kontroli organizacje obywatelskie podlegają, m.in. ze strony urzędów skarbowych, ZUSu czy ministerstw. INSPRO, wielokrotnie takim kontrolom było poddawane. Nie jest, więc prawdą twierdzenie, że organizacje pozarządowe były dotąd i nadal są poza jakąkolwiek i czyjąkolwiek kontrolą. Ale najgłośniej i najchętniej na ten temat krzyczą ci, którzy na temat organizacji społecznych mają nikłe pojęcie albo nie wiedzą o nich nic.

I tutaj, należy się ukłon w stronę zespołu redakcyjnego Wiadomości za tak znaczne oddanie czasu antenowego w tzw. primetime organizacjom obywatelskim, bo dzięki temu wielu Polaków dowiedziało się w ogóle o ich istnieniu. Zastanawiam się, oglądając ów serial, gdzie były media publiczne przez ostatnich 25 lat, żeby w primetime mówić o inicjatywach różnych fundacji i stowarzyszeń  (nie tylko tych wspomagających chorych czy porzucane zwierzęta)? Łatwo jest kreować sensacje i zarządzać emocjami widzów, bo te przekładają się na słupki oglądalności, a te z kolei na przychody z reklam. Znacznie trudniej jest budować, w ramach misji telewizji, wciąż publicznej przecież, świadome i dojrzałe społeczeństwo w postaci samoorganizacji obywatelskiej, czyli to o czym mówił chociażby prezes SDP Krzysztof Skowroński, podczas swojego wystąpienia przed Radą Mediów Narodowych, w trakcie konkursu na prezesa TVP.

W Norwegii, rząd finansuje organizacje obywatelskie, które zajmują się krytyką jego poczynań. Organizacje same dzielą te pieniądze. Kluczową rolę odgrywają zaufanie i fakt, że rząd docenia konstruktywną krytykę. Jest więc skąd czerpać dobre wzorce. Nie ma, więc potrzeby wyważać już otwartych drzwi.

Rafał Górski
społecznik od 1995 roku
szef Instytutu Spraw Obywatelskich (INSPRO)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe