Wciąż nie jesteśmy gotowi do odparcia ewentualnego ataku na nasz kraj. W jakim stanie jest Polska armia?

Na razie pierwsze skrzypce w zakresie projektów zwiększania narodowego bezpieczeństwa odgrywają autorzy koncepcji silniejszej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz działania MON i polskiej dyplomacji. Organizacja konferencji bliskowschodniej w Warszawie – choć krytykowana – zbliżyła nas do większego wsparcia ze strony Amerykanów w zakresie obrony polskiego terytorium przed potencjalnym atakiem ze strony Rosji i jej sojuszników
- pisze na łamach najnowszego "TS" Paweł Pietkun. Redaktor wskazuje, że nie bez znaczenia są ostatnie nabytki polskiego wojska; zakup wyrzutni systemu rakietowego HIMARS o zasięgu do 300 km, czy zakup Systemu Rakietowego OPL Patriot.
Niedobrze jednak, że o zakupie Rosjanie wiedzą wszystko i to, że HIMARS trafia do jednej z czterech dywizji Wojsk Lądowych. I to, że na razie mówimy o 18 wyrzutniach HIMARS bez odpowiedniego zapasu amunicji. To pokazuje możliwości polskiego wojska, ale pokazuje również, że wciąż nie są na poziomie, którym moglibyśmy odstraszać potencjalnych agresorów
- dodaje redaktor. W swym tekście podejmuje także temat WOT.
Coraz prężniej rozwijające się Wojska Obrony Terytorialnej zaczynają odgrywać planowaną dla nich rolę straszaka dla ewentualnego najeźdźcy. Zauważają to nawet rosyjskie media.
- czytamy.
„Polska rozpoczęła aktywne przygotowania do odparcia «agresywnych» wojsk rosyjskich i tworzy młodzieżowe oddziały partyzanckie (...) Warszawa przygotowuje partyzantów, którzy będą wspierać armię operacyjną w przypadku agresji ze strony Rosji, na którą oni tak bardzo czekają – pisał niedawno serwis Gazeta.ru.
Stan polskiej armii specjalnie dla "TS" skomentował prof. Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej, wykładowca Akademii Sztuki Wojennej.
– Potrzeb polskiej armii jest tak dużo, że zajmujący się tym politycy nie wiedzą, co należałoby najpierw zrobić – twierdzi profesor. – Uruchamiane są ogromne, bardzo kosztowne programy, a tymczasem brakuje nam czegoś zupełnie podstawowego, czyli strategii obronności – podkreśla. W jego opinii Polska powinna przygotować się do prowadzenia wojny obronnej. Choć wiele z inwestycji w wojsko opłaciło się i stawia Polskę w czołówce krajów przygotowanych do ewentualnej wojny, nie ma wątpliwości, że nie jesteśmy w stanie obronić się przed atakiem bez potężnego sojusznika zza oceanu czy sojuszników w Europie. – Niestety historia pokazuje, że opieranie zdolności bojowej na sojuszach jest dużą nieostrożnością – konkluduje profesor.
Harpia polska
Harpie to jedne z najciekawszych ptaków z rodziny jastrzębiowatych (...) To do ich bitności i skuteczności ma nawiązywać polski program modernizacji lotnictwa oraz stworzenie wielozadaniowego myśliwca dla Sił Powietrznych RP. Zgodnie z programem Polska powinna pozyskać samoloty bojowe, zastępując wszystkie wciąż eksploatowane maszyny poradzieckie Su-22 i MiG-29. Na razie Siły Powietrzne RP mogą się pochwalić 48 myśliwcami F-16
- czytamy w tekście Pawła Pietkuna.
Ponad wszelką wątpliwość F-16 spełniają swoją rolę doskonale. I dozbrojone w kupione od Amerykanów rakiety JASSM oraz dodatkowo doposażone w optoelektroniczne zasobniki obserwacyjno-celowcznicze Sniper-XR, zasobniki rozpoznania obrazowego GD-110, systemy wymiany informacji taktycznej IDM, celowniki nahełmowe J-HMCS oraz gogle nocnego widzenia, stanowią jeden z najmocniejszych punktów obronnych Polski
- twierdzi redaktor. Jednak możliwe, że to nie one staną się polską Harpią. Powód jest prozaiczny – F-16 to samoloty czwartej generacji. Wielozadaniowy myśliwiec, który może nam umożliwić skuteczną obronę i kontratak, powinien być – co do tego zgadza się większość ekspertów – samolotem wyższej generacji.
– Myślę, że mogliśmy poczekać i kupić F-35 zamiast F-16 – mówi Romuald Szeremietiew. Wskazuje jednak, że nie mniej ważnym problemem polskiego lotnictwa bojowego jest wymiana śmigłowców. Obecnie polskie wojsko posługuje się przestarzałymi śmigłowcami Mi-24.
– Zakup śmigłowców uderzeniowych powinien być dla polskiej armii absolutnym priorytetem – twierdzi profesor. Podkreśla przy tym, że chodzi o śmigłowce uderzeniowe. – Dobrze się stało, że pomimo deklaracji i politycznej przepychanki nie kupiliśmy Caracali, które uderzeniowe nie są (...) ich możliwości techniczne są mniejsze niż konkurencyjnych śmigłowców – dodaje.
Zakup śmigłowców ma być realizowany w ramach Programu Kruk. Programu, który od lat pozostaje w zupełnie początkowej fazie
- podsumowuje red. Pietkun.
A w dalszej części tekstu:
Czy polska Marynarka Wojenna traci zdolności obrony? – Nie mamy nowoczesnych statków wojennych, jeżeli nie liczyć tych starych. Krótko mówiąc, nasze morze jest puste – twierdzi prof. Szeremietiew.
Czołgi z różnego miotu - w jakim stanie są polskie wojska pancerne i sprzęt, na którym jeżdżą żołnierze?
„Fort Trump” czy chwilowy obóz? Stała baza wojsk amerykańskich w Polsce byłaby naszym strategicznym sukcesem. Warunkiem jest jednak budowa bazy stałej. Czy jest na to szansa? Temat amerykańskiej bazy rząd poruszał i na konferencji bliskowschodniej w Warszawie, i na odbywającej się dwa dni później konferencji bezpieczeństwa w Monachium...

#REKLAMA_POZIOMA#