[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Od Sri Lanki do Kongo – nowe fronty tzw. Państwa Islamskiego

Trwa akcja antyterrorystyczna służb specjalnych ze Sri Lanki, które polują na osoby powiązane z atakami bombowymi na kościoły i hotele. W trakcie obławy dżihadyści wysadzili się w powietrze zabijając trzy kobiety i sześcioro dzieci. W Demokratycznej Republice Konga doszło do pierwszego zamachu dżihadystów z ISIS. Zaatakowali także w Burkina Faso. „Kalifat” szuka nowych frontów.
 [Tylko u nas] Michał Bruszewski: Od Sri Lanki do Kongo – nowe fronty tzw. Państwa Islamskiego
/ screen YouTube
Po klęsce terytorialnej jaką zadano siepaczom Abu Bakra al-Bagdhadiego w Syrii, terroryści szukają nowych frontów, na których mogliby dokonywać zamachów bombowych, porwań, akcji destabilizujących państwa. O serii ataków na kościoły na Sri Lance w trakcie wielkanocnych nabożeństw napisano już wiele w polskich mediach ale trudno doszukiwać się dokładnych informacji o samych zamachowcach. Lokalne źródła podają, że radykalny imam Zahran Hashim należący do terrorystycznej islamskiej bojówki National Thowheeth Jama’ath (Narodowa Organizacja Monoteizmu - znana pod akronimem NTJ) wraz z zamachowcami złożyli „baya”, czyli przysięgę na wierność samozwańczemu kalifowi i tzw. Państwu Islamskiemu. Oznacza to, że NTJ odpowiedzialne za rzeź chrześcijan na Sri Lance ma podobny status jak dżihadyści Boko Haram w Nigerii. W obu przypadkach celem terrorystów są bezbronni wyznawcy Chrystusa. Za więcej niż prawdopodobne można uznać fakt, iż za „transfer” ISIS do Sri Lanki odpowiadają muzułmanie z tego kraju, którzy jako ochotnicy wyjechali na syryjski „dżihad” a teraz wrócili do „domu”. Jeśli NTJ przewodził Zahran Hashim to w organizacji terrorystów trwa obecnie „bezkrólewie”, bo radykalny imam wysadził się w powietrze wraz z innymi zbrodniarzami. Odpowiedzialność za atak ogłosiło tzw. Państwo Islamskie a ich propagandziści z kanału Amaq podali nawet listę zamachowców. Paradoksalnie, listę potencjalnych terrorystów mogły znać lankijskie służby – spirala błędów i bagatelizowania problemu ze strony polityków Sri Lanki jest zatrważająca. Przed możliwymi zamachami informowała policja ze Sri Lanki ale raport miał podobno nie dotrzeć do właściwych organów. Jedyne czym mogą się bronić politycy ze Sri Lanki to fakt, że ich europejscy odpowiednicy wcale lepiej nie reagowali otrzymując ostrzeżenia przed możliwymi akcjami terrorystów. To nie jedyny nowy front powiązanych z ISIS zamachowców. 

Do ataku na granicy Ugandy i Demokratycznej Republiki Konga także przyznali się terroryści z ISIS. O ile w Afryce zamachy dżihadystów „kalifatu” są na porządku dziennym (w Libii, Mali, Nigerii, Kamerunie) to DRK jest całkowicie nowym miejscem, w którym się pojawili. Propagandziści „kalifatu” nie omieszkali odtrąbić sukcesu po ataku w którym zabili i ranili kongijskich żołnierzy. Komórkę ISIS w rejonie, który nazwali „Prowincją Centralnej Afryki” stanowią terroryści ADF - Sojuszu Sił Demokratycznych (sic!) - ugandyjscy islamscy rebelianci. Do tej pory wspierał ich kat chrześcijan – Omar al-Bashir, dotychczasowy prezydent Sudanu. Ścigany międzynarodowym listem gończym dyktator, odpowiedzialny za zbrodnie w Darfurze i południowych regionach Sudanu (w 2011 roku odłączyły się od islamistycznej północy), został niedawno obalony, więc siłą rzeczy islamscy bojówkarze z ADF stracili patrona. 

Gdy wydawało się, że Afryka ma już największe zmiany ze sobą cały czas trwają tam nieustanne antagonizmy geopolityczne, etniczne, religijne, czy graniczne. Dlatego to właśnie na afrykańskie wojny może przenieść się ciężar „dżihadu”. Nie tylko w Sudanie doszło do politycznych zmian – przewrót pałacowy, po którym obalono Bashira, nie wiadomo jak finalnie się skończy. Protestujący na ulicy Sudańczycy nadal domagają się demokratyzacji kraju – z kolei junta wojskowa, która obaliła poprzedniego prezydenta nie pali się do „otwarcia” Sudanu. Wentylem bezpieczeństwa w Afryce Północnej przed ekspansją islamistów do tej pory była Algieria. To jeden z nielicznych krajów, który nie zatrząsł się w posadach na fali Arabskiej Wiosny. U władzy utrzymywał się sędziwy prezydent Abdelaziz Butefika, weteran algierskiej wojny o niepodległość a zarazem stronnik utrzymania antyislamistycznego kursu w kraju. Warto przypomnieć, że wcześniej eksperyment demokracji w Algierii skończył się wygraną radykalnych islamskich środowisk i dopiero przewrót wojskowy odsunął islamistów od władzy. Obecnie na algierskie ulice wyszli protestujący, Butefika podał się do dymisji ale trzeba być naiwnym by nie wiedzieć, że na fali zamieszek ugrać swoje będą próbowali islamiści. Tym samym na mapie Afryki, na której roi się od niewiadomych, pojawił się kolejny znak zapytania. Sri Lanka czy Filipiny pokazały, że także daleka Azja jest zagrożona.

Michał Bruszewski 

 

POLECANE
Pani naprawdę przeszkadza. Incydent na wiecu Tuska z ostatniej chwili
"Pani naprawdę przeszkadza". Incydent na wiecu Tuska

Podczas środowego spotkania premiera Donalda Tuska z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego doszło do niecodziennej sytuacji. Już na początku wystąpienia lidera Platformy Obywatelskiej jego przemówienie zostało przerwane przez kobietę trzymającą baner z napisem: „Jeden rząd już obaliłyśmy”.

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku z ostatniej chwili
Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku

Jeden turysta poniósł śmierć, a drugi został poważnie ranny w wypadku, do którego doszło w środę w rejonie przełęczy Zawrat w Tatrach. W górach panują zimowe warunki. TOPR apeluje, by osoby niemające doświadczenia w zimowej turystyce nie wybierały się w wyższe partie gór.

Przełom w badaniach kosmicznych. Naukowcy zaskoczeni Wiadomości
Przełom w badaniach kosmicznych. Naukowcy zaskoczeni

Bakteria Bacillus subtilis, znana ze swoich korzystnych właściwości probiotycznych, potrafi przetrwać ekstremalne warunki panujące w przestrzeni kosmicznej - wykazali naukowcy z Uniwersytetu RMIT w Melbourne. 

Znany muzyk zagra koncert w Warszawie Wiadomości
Znany muzyk zagra koncert w Warszawie

Amerykański muzyk Mark Kozelek, znany pod pseudonimem Sun Kil Moon, wystąpi 16 października w warszawskim klubie Proxima.

Tragedia w Zielonej Górze. Psy zagryzły grzybiarza  z ostatniej chwili
Tragedia w Zielonej Górze. Psy zagryzły grzybiarza 

46-letni mężczyzna zmarł dziś rano w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze po tym, jak w niedzielę został zaatakowany przez trzy psy w dzielnicy Racula. Ofiara doznała rozległych obrażeń i mimo przeprowadzonych operacji lekarzom nie udało się uratować mężczyzny. 

Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc

Zakład Transportu Miejskiego w Kielcach poinformował, że w związku z pracami drogowymi na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej, Orkana i Jaworskiego wprowadzone zostaną czasowe zmiany w kursowaniu autobusów komunikacji miejskiej.

Szef Pentagonu grozi Kremlowi. Obciążymy Rosję kosztami jej agresji  z ostatniej chwili
Szef Pentagonu grozi Kremlowi. "Obciążymy Rosję kosztami jej agresji" 

Jeśli wojna w Ukrainie się nie zakończy, USA wraz z sojusznikami podejmą niezbędne kroki, by obciążyć Rosję kosztami — oświadczył w środę minister wojny USA Pete Hegseth.

Niemieckie myśliwce przy polskiej granicy z ostatniej chwili
Niemieckie myśliwce przy polskiej granicy

Podczas środowego spotkania w Brukseli Boris Pistorius ogłosił, że Bundeswehra rozmieści w Polsce kilka myśliwców w ramach wsparcia dla wschodniej flanki NATO. – Będziemy wspierać ochronę wschodniej flanki lotami patrolowymi – powiedział szef niemieckiego resortu obrony. 

Piotr Duda do ministra Balczuna: Szkoda, że nie chce Pan wyjść z kryjówki z ostatniej chwili
Piotr Duda do ministra Balczuna: Szkoda, że nie chce Pan wyjść z kryjówki

– Szkoda panie ministrze, że nie wyszedł pan z kryjówki – mówił podczas środowego posiedzenia RDS do ministra aktywów państwowych Wojciecha Balczuna przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.

Straciliśmy kontrolę nad granicami. Szefowa MSW Wielkiej Brytanii bije na alarm z ostatniej chwili
"Straciliśmy kontrolę nad granicami". Szefowa MSW Wielkiej Brytanii bije na alarm

Brytyjska minister spraw wewnętrznych Shabana Mahmood przyznała, że kraj nie panuje nad swoimi granicami. W alarmującym wystąpieniu ostrzegła, że chaos migracyjny podważa zaufanie obywateli do państwa i jego instytucji.

REKLAMA

[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Od Sri Lanki do Kongo – nowe fronty tzw. Państwa Islamskiego

Trwa akcja antyterrorystyczna służb specjalnych ze Sri Lanki, które polują na osoby powiązane z atakami bombowymi na kościoły i hotele. W trakcie obławy dżihadyści wysadzili się w powietrze zabijając trzy kobiety i sześcioro dzieci. W Demokratycznej Republice Konga doszło do pierwszego zamachu dżihadystów z ISIS. Zaatakowali także w Burkina Faso. „Kalifat” szuka nowych frontów.
 [Tylko u nas] Michał Bruszewski: Od Sri Lanki do Kongo – nowe fronty tzw. Państwa Islamskiego
/ screen YouTube
Po klęsce terytorialnej jaką zadano siepaczom Abu Bakra al-Bagdhadiego w Syrii, terroryści szukają nowych frontów, na których mogliby dokonywać zamachów bombowych, porwań, akcji destabilizujących państwa. O serii ataków na kościoły na Sri Lance w trakcie wielkanocnych nabożeństw napisano już wiele w polskich mediach ale trudno doszukiwać się dokładnych informacji o samych zamachowcach. Lokalne źródła podają, że radykalny imam Zahran Hashim należący do terrorystycznej islamskiej bojówki National Thowheeth Jama’ath (Narodowa Organizacja Monoteizmu - znana pod akronimem NTJ) wraz z zamachowcami złożyli „baya”, czyli przysięgę na wierność samozwańczemu kalifowi i tzw. Państwu Islamskiemu. Oznacza to, że NTJ odpowiedzialne za rzeź chrześcijan na Sri Lance ma podobny status jak dżihadyści Boko Haram w Nigerii. W obu przypadkach celem terrorystów są bezbronni wyznawcy Chrystusa. Za więcej niż prawdopodobne można uznać fakt, iż za „transfer” ISIS do Sri Lanki odpowiadają muzułmanie z tego kraju, którzy jako ochotnicy wyjechali na syryjski „dżihad” a teraz wrócili do „domu”. Jeśli NTJ przewodził Zahran Hashim to w organizacji terrorystów trwa obecnie „bezkrólewie”, bo radykalny imam wysadził się w powietrze wraz z innymi zbrodniarzami. Odpowiedzialność za atak ogłosiło tzw. Państwo Islamskie a ich propagandziści z kanału Amaq podali nawet listę zamachowców. Paradoksalnie, listę potencjalnych terrorystów mogły znać lankijskie służby – spirala błędów i bagatelizowania problemu ze strony polityków Sri Lanki jest zatrważająca. Przed możliwymi zamachami informowała policja ze Sri Lanki ale raport miał podobno nie dotrzeć do właściwych organów. Jedyne czym mogą się bronić politycy ze Sri Lanki to fakt, że ich europejscy odpowiednicy wcale lepiej nie reagowali otrzymując ostrzeżenia przed możliwymi akcjami terrorystów. To nie jedyny nowy front powiązanych z ISIS zamachowców. 

Do ataku na granicy Ugandy i Demokratycznej Republiki Konga także przyznali się terroryści z ISIS. O ile w Afryce zamachy dżihadystów „kalifatu” są na porządku dziennym (w Libii, Mali, Nigerii, Kamerunie) to DRK jest całkowicie nowym miejscem, w którym się pojawili. Propagandziści „kalifatu” nie omieszkali odtrąbić sukcesu po ataku w którym zabili i ranili kongijskich żołnierzy. Komórkę ISIS w rejonie, który nazwali „Prowincją Centralnej Afryki” stanowią terroryści ADF - Sojuszu Sił Demokratycznych (sic!) - ugandyjscy islamscy rebelianci. Do tej pory wspierał ich kat chrześcijan – Omar al-Bashir, dotychczasowy prezydent Sudanu. Ścigany międzynarodowym listem gończym dyktator, odpowiedzialny za zbrodnie w Darfurze i południowych regionach Sudanu (w 2011 roku odłączyły się od islamistycznej północy), został niedawno obalony, więc siłą rzeczy islamscy bojówkarze z ADF stracili patrona. 

Gdy wydawało się, że Afryka ma już największe zmiany ze sobą cały czas trwają tam nieustanne antagonizmy geopolityczne, etniczne, religijne, czy graniczne. Dlatego to właśnie na afrykańskie wojny może przenieść się ciężar „dżihadu”. Nie tylko w Sudanie doszło do politycznych zmian – przewrót pałacowy, po którym obalono Bashira, nie wiadomo jak finalnie się skończy. Protestujący na ulicy Sudańczycy nadal domagają się demokratyzacji kraju – z kolei junta wojskowa, która obaliła poprzedniego prezydenta nie pali się do „otwarcia” Sudanu. Wentylem bezpieczeństwa w Afryce Północnej przed ekspansją islamistów do tej pory była Algieria. To jeden z nielicznych krajów, który nie zatrząsł się w posadach na fali Arabskiej Wiosny. U władzy utrzymywał się sędziwy prezydent Abdelaziz Butefika, weteran algierskiej wojny o niepodległość a zarazem stronnik utrzymania antyislamistycznego kursu w kraju. Warto przypomnieć, że wcześniej eksperyment demokracji w Algierii skończył się wygraną radykalnych islamskich środowisk i dopiero przewrót wojskowy odsunął islamistów od władzy. Obecnie na algierskie ulice wyszli protestujący, Butefika podał się do dymisji ale trzeba być naiwnym by nie wiedzieć, że na fali zamieszek ugrać swoje będą próbowali islamiści. Tym samym na mapie Afryki, na której roi się od niewiadomych, pojawił się kolejny znak zapytania. Sri Lanka czy Filipiny pokazały, że także daleka Azja jest zagrożona.

Michał Bruszewski 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe