"Die Welt" o reparacjach dla Polski i Grecji: "Miejmy nadzieję, że w Europie nie dojdzie do wojny..."

- pisze autor.Moraliści i populiści są zgodni (co do zasadności roszczeń), lecz skutki zaspokojenia tych roszczeń byłyby dramatyczne
- stwierdza Kellerhoff, zaznacza jednak, że jest to sprawa, której szkody przewyższyłyby zyski.Kto wyrządził szkodę, musi ją naprawić
Niemcy są wg publicysty "notorycznym celem roszczeń reparacyjnych”, a Grecja i Polska domagają się „nierealnych sum".
- uznaje.Greckim i polskim populistom nie chodzi jednak o prawo międzynarodowe, lecz o moralną presję, która ma skłonić Niemcy do zmiany stanowiska
- podkreśla.Z jednej strony chodzi w nich o naprawę konkretnych szkód materialnych, z drugiej zaś o upokorzenie pokonanego przeciwnika
- dodaje.Krajom, które w przeszłości otrzymały reparacje, rzadko wyszły one na zdrowie
Kellerhoff przytacza także negatywne skutki reparacji, które odczuły Niemcy po wypłacie odszkodowań za wcześniejsze wojny, w tym IWŚ.
- uważa autor.Miejmy nadzieję, że w Europie nie dojdzie do nowej wojny, i że nawet aktualne roszczenia Polski i Grecji tego nie zmienią. Z pewnością jednak euro i Unia Europejska rozpadłyby się, gdyby oba te kraje blokowały pracę Brukseli, dopóki Niemcy nie uznają rzekomych zobowiązań reparacyjnych
- przytacza taki oto argument.Tak czy siak – reparacje są błędną drogą, tym bardziej, że od wojny dzielą nas już dwa pokolenia
Dlaczego? Ponieważ polscy pracownicy nie byliby już mile widziani w Niemczech i Niemcy nie chcieliby już jeździć do Grecji, co może według niego wydarzyć się nawet jeśli Grecy i Polacy nie uzyskają odszkodowania.
Czyli... na wszelki wypadek lepiej się nie domagać, bo nas Niemcy przestaną lubić i zapraszać do pracy... np. przy zbiorze szparagów?
To trzeba przeczytać. Kawa nie będzie potrzebna przez tydzień. https://t.co/6rjc1CzVoV
— Marcin Wątrobiński (@mar_watrobinski) 21 maja 2019
adg
źródło: TT, dw.pl
#REKLAMA_POZIOMA#