Jarasz: Cele zlikwidowanego aresztu dla sędziów czy aktorów? Na razie kręcono tu film o Najmrodzkim

Jak tłumaczy naczelnik Anna Wyleżoł z Urzędu Miejskiego w Zabrzu, cały należący do skarbu państwa obiekt po byłym areszcie jest na stałe monitorowany i strzeżony przez agencję ochrony, by nie doszło do rozszabrowania go i zniszczenia. Bieżącym zarządzaniem nieruchomością zajmuje się co prawda gmina, jednakże z pieniędzy przekazywanych na ten cel przez wojewodę śląskiego. Miesięcznie jest to ponad 16 tys. zł.
- Nie tworzyliśmy własnych koncepcji zagospodarowania tego obiektu, gdyż sąd niemal natychmiast po likwidacji aresztu zgłosił nam swoją chęć wykorzystania tego kompleksu
Prezes Sądu Rejonowego w Zabrzu - sędzia Agnieszka Kubis podkreśla, że na razie są to – choć konkretne – to tylko przymiarki i trwa oczekiwanie na kluczową decyzję Ministerstwa Sprawiedliwości. To bowiem ono musiałoby potem zapewnić środki pieniężne na realizację inwestycji.
- Nasz pomysł jest taki, by docelowo do pomieszczeń po areszcie przenieść biuro obsługi interesanta z dużą czytelnią, pracowników administracyjnych, pokoje sędziów oraz ich asystentów, a także niezwykle potrzebne nam archiwum sądowe. Już teraz bowiem część akt musimy archiwizować w sądzie w Rudzie Śląskiej. W obecnym gmachu sądu natomiast nadal odbywałyby się nadal wszystkie rozprawy, a także pozostałyby sekretariaty wydziałów oraz prezesa
Na razie wykonano pierwszy krok w sprawie i już w tej chwili część akt sądowych trafia właśnie do aresztowych pomieszczeń. Za korzystanie z nich, media oraz ochronę temida płaci miesięcznie 2,5 tys. złotych.
Tymczasem wspomniany obiekt opanowali ostatnio filmowcy. 20 i 21 maja dawny areszt (ale nie tylko) wykorzystany został jako plan filmu sensacyjnego o polskim królu ucieczek Zbigniewie Najmrodzkim. W tytułową postać wciela się Dawid Ogrodnik. W obsadzie znaleźli się również Jakub Gierszał, Robert Więckiewicz oraz debiutująca na dużym ekranie Masza Wągrocka znana z seriali „Diagnoza” i „Król”.
Najmro (taki jest tytuł) będzie wysokobudżetowym filmem akcji (8 mln złotych, z czego 2 mln pochodzą z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej), opartym na prawdziwej historii najsłynniejszego zbiega czasów PRL, który w latach 70. i 80. aż 29 razy uciekał z więzień oraz aresztów i wymykał się policyjnym pościgom, stając się legendą za życia. Jak zapowiadają twórcy, ta historia to przede wszystkim jednak opowieść o pragnieniu intensywnej miłości i nieograniczonej wolności. Zdjęcia ruszyły 9 maja w stolicy Małopolski. Na ekrany film ma wejść w październiku 2020 roku.
Obraz zapowiadany jest jako film sensacyjny z elementami kina biograficznego, ujęty w konwencji ballady łotrzykowskiej. Reżyser Mateusz Rakowicz (absolwent Wajda School) napisał scenariusz wspólnie z Łukaszem M. Maciejewskim. To będzie jego pełnometrażowy debiut, wcześniej współreżyserował Stację Warszawa, krótkometrażówkę Romantik, a także kręcił teledyski m.in. Ani Dąbrowskiej, Natalii Sikory czy Pezeta.
Przemysław Jarasz
Jakub Lazar