Marek Budzisz: Rosyjskie media przeciw wszechwładzy mundurowych

W Rosji wydarzenie bez precedensu. Przynajmniej jeśli chodzi o świat mediów. Trzy najważniejsze dzienniki ekonomiczne – Kommiersant, Wiesti oraz RBK umieściły na swych pierwszych stronach wydrukowane wielkimi czcionkami hasło – Ja-My Iwan Gołunow. A potem specjalne, wspólne oświadczenie redakcji i blok materiałów poświęconych aresztowaniu dziennikarza śledczego, portalu Meduza Iwana Gołunowa
 Marek Budzisz: Rosyjskie media przeciw wszechwładzy mundurowych
/ pixabay.com
Miało to miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia. Gołunow został zatrzymany pod pretekstem handlu i produkcji narkotyków. Przy okazji poturbowano go (zachodzi podejrzenie złamania żeber), pozbawiono możliwości kontaktu z adwokatem oraz otrzymania posiłków z zewnątrz (więziennych nie chciał spożywać obawiając się, że mu do nich czegoś dosypią). Cała sprawa, nawet jak na rosyjskie warunki była uszyta grubo, a nawet bardzo grubo. Opublikowano np. szereg zdjęć „z mieszkania” Gołunowa, które przedstawiały aparaturę do produkcji metadonu, czym w świetle oskarżeń miał zajmować się dziennikarz, ale wkrótce inni dziennikarze zdemaskowali mistyfikację, udowadniając, że zdjęcia nie pochodzą wcale stamtąd.
Aresztowanie reportera śledczego Meduzy wywołało zaskakująco mocną i solidarną reakcję całego środowiska rosyjskich dziennikarzy. Nawet ludzie tacy jak szefowa tuby propagandowej Kremla telewizji Russia Today, Margarita Simonian powiedziała publicznie, że w całej sprawie jest wiele wątpliwości i należy formułować pod adresem władz dziesiątki pytań.
Inni byli mniej wstrzemięźliwi. Zaraz po aresztowaniu rozpoczęły się jednoosobowe, dozwolone w Rosji, pikiety w jego obronie. Chętnych było tak wielu, że ustawili się w długiej kolejce. Niektórych z protestujących zatrzymano, ale nie zniechęciło to pozostałych.
Gołunow był dziennikarzem śledczym, który zajmował się podejrzanymi interesami władz Moskwy. Pisał między innymi o bardzo niepopularnej w Rosji „reformie śmieciowej”, która w tym przypadku oznacza, że rosyjska stolica wywozić będzie rocznie 6,6 mln ton swoich śmieci na rosyjską prowincję, m.in. do obwodu archangielskiego, w którym od miesięcy trwają przeciw temu protesty. Ale zajmował się też czarnym rynkiem kredytowym w rosyjskiej stolicy, a także interesami ludzi w mundurach, takimi jak pułkownik Andriej Szczirow (nota bene kierujący wydziałem, który zatrzymał Gołunowa) umoczonych nie tylko w niejasne transakcje na rynku nieruchomości, ale również w handel narkotykami. Tak się przypadkowo złożyło, że po aresztowaniu w plecaku Gołunowa znaleziono narkotyki.
Jednak reakcja gazet, które zdecydowały się wydać wspólne oświadczenie wskazuje, że mamy do czynienia z czymś poważniejszym, a może nawet początkiem pewnego procesu. Niezależne Wiedomosti w komentarzu redakcyjnym wręcz argumentują, że wszechwładza ludzi w mundurach doprowadza Rosję na skraj przepaści, przynajmniej z gospodarczego punktu widzenia. Zakończone w niedzielę w Petersburgu Forum Gospodarcze, wielkie spotkanie kilku tysięcy rosyjskich i zagranicznych przedsiębiorców, managerów i polityków, przekształciło się zdaniem Redakcji w „forum strachu”, na którym nie dyskutowano prawie o niczym innym, jak tylko o atmosferze niepewności, zastraszenia i podejrzliwości, która zapanowała w Rosji i która skutecznie hamuje wszelką inicjatywą, w tym gospodarczą. Przedsiębiorcy, a do Petersburga nie przyjeżdża pierwsza czy druga liga, a wyłącznie rosyjska „ekstraklasa” otwarcie mówili, iż boją się czy pewnego dnia i do nich nie zapukają przedstawiciele służb w mundurach i nie odbiorą im firm. Właściwie całe Petersburskie Forum poświęcone było jednej kwestii – temu, co dzieje się z Michaelem Calveyem, i czy weźmie on udział w spotkaniach. Przypomnijmy Calvey, to założyciel i prezes funduszu inwestycyjnego Baring Vostok, który na początku tego roku został wraz ze współpracownikami aresztowany. Rosyjska prasa informowała, że powodem zatrzymanie był spór między Funduszem a jednym z rosyjskich przedsiębiorców o kontrolę nad bankiem. Nawiasem mówiąc sąd arbitrażowy w Londynie przyznał rację Calveyowi, co nie przekonało rosyjskich służb. Kluczowym w sprawie miało być ponoć to, że biznesowy rywal Amerykanina jest przyjacielem Dmitrija Patruszewa ministra rolnictwa w rządzie Miedwiediewa, a ten synem generała FSB i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa, człowieka nr 2, w rosyjskim reżimie. Aresztowanie Calveya wywołało wielki skandal, a z ekonomicznego punktu widzenia, jak powiedział w trakcie petersburskiego Forum, Aleksiej Kudrin w przeszłości minister finansów a dziś szef rosyjskiego odpowiednika NIK było „szokiem dla gospodarki” i przyczyniło się do przyspieszonego odpływu zagranicznych inwestycji z Rosji (od początku roku 40 mld dolarów). Calvey został w końcu wypuszczony z więzienia, przebywa w areszcie domowym, ale jego partnerzy nadal siedzą. I dość nieoczekiwanie w minionym tygodniu rzecznik Kremla Pieskow publicznie powiedział, że rosyjskie władze chętnie widziałyby jego przyjazd do Petersburga. W efekcie całe forum odbyło się w oczekiwaniu „przyjedzie czy też nie.” Nawet występujący w jednym z paneli przypięli sobie do ubrań znaczki z jego wizerunkiem. Sam Putin po raz pierwszy skomentował cała sprawę mówiąc, że być może Amerykanin jest niewinny, ale należy to dokładnie zbadać. Dodał też, że polecił Jurijowi Czajce, Prokuratorowi Generalnemu „uważnie przyglądać się całej sprawie”. Deklarację tę odebrano raczej jako „miękką”, defensywną i dopuszczającą możliwość wycofania się władz z niewygodnego dla nich dochodzenia. Podobnie zresztą, jak decyzję sądu w sprawie Gołunowa. W sobotę rano postanowił on, że dziennikarz pozostanie w areszcie domowym, co nie zdarza się, jak piszą rosyjscy komentatorzy, w sprawach związanych z narkotykami. Odebrano to jako pierwszy niewielki sukces zorganizowanej opinii publicznej sprzeciwiającej się polityce rosyjskich władz i domagającej się większej wolności i poszanowania praw obywatelskich. Sukces może niewielki, ale ważny, bo pokazujący, że sprzeciw ma sens. Teraz będziemy obserwować z jednej strony narastanie sprzeciwu społecznego, ale z drugiej rosyjscy siłowicy z pewnością przejdą do kontrnatarcia. Calvey ostatecznie, mimo wezwań rzecznika Kremla nie dotarł do Petersburga. Jak powiedział mediom jego adwokat złożył stosowny wniosek w prokuraturze o pozwolenie, ale nawet nie dostał odpowiedzi.
/k
 

 

POLECANE
Deklaracja Hołowni. Wymowny wpis Tuska z ostatniej chwili
"Deklaracja Hołowni". Wymowny wpis Tuska

We wtorek po godz. 21 premier Donald Tusk opublikował wpis, w którym odniósł się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Pisze o "wyjaśnieniach i deklaracji".

Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony z ostatniej chwili
Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony

Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że Władimir Putin opowiada bzdury i nie szanuje ludzkiego życia. Powtórzył też, że nie jest z niego zadowolony, i potwierdził, że wyśle broń defensywną Ukrainie.

Seryjny samobójca grasuje w Rosji tylko u nas
Seryjny samobójca grasuje w Rosji

W każdy kraju – znamy to choćby z Polski – zdarzają się zagadkowe samobójstwa. Czy też tragiczne zgony w niewyjaśnionych okolicznościach. Dotyka to nieszczęście urzędników, oficerów, polityków, menedżerów. Ale w Rosji po wybuchu pełnoskalowej wojny z Ukrainą seryjny samobójca zbiera żniwo bogate jak nigdy.

Powstańcy chcą, aby koncert (Nie)zakazane piosenki poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP z ostatniej chwili
Powstańcy chcą, aby koncert "(Nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP

Powstańcy Warszawscy apelują do władz Telewizji Polskiej w likwidacji, aby tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. TVP odpowiedziało w lakoniczny sposób.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Fałszywe SMS-y i e-maile o zwrocie składek wyłudzają dane – ostrzega NFZ. Sprawdź, jak nie dać się oszukać.

Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO] z ostatniej chwili
Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO]

Blisko tragedii było na przejeździe kolejowym w Inowrocławiu. Kierowca miejskiego autobusu wjechał na tory między zamykające się szlabany, ignorując czerwone światło. Świadkami groźnej sytuacji był policyjny patrol.

Poradnik prawny dla obrońców granic z ostatniej chwili
Poradnik prawny dla obrońców granic

Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej staje się coraz bardziej napięta z powodu zwiększającej się liczby przybywających do Polski z tego kierunku imigrantów. Nowy poradnik Ordo Iuris podpowiada, jak działać bezpiecznie w czasie przywróconych kontroli.

Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie Wiadomości
Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie

Manfred Weber zaatakował m.in. PiS na forum Parlamentu Europejskiego. Lider Europejskiej Partii Ludowej jasno określił z kim zamierza walczyć w Polsce. Zastrzegł też, że EPL wie jak walczyć "ze skrajną prawicą" i nikt nie ma prawa jej pouczać".  

Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw Wiadomości
Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw

Ktoś podszywał się pod sekretarza stanu USA Marka Rubio, i zmieniając głos oraz styl pisania przy użyciu sztucznej inteligencji, kontaktował się z wysokiej rangi urzędnikami, w tym co najmniej trzema ministrami spraw zagranicznych - podał we wtorek dziennik „Washington Post”.

Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: Dostała jasny sygnał z ostatniej chwili
Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: "Dostała jasny sygnał"

Polska 2050 ostro zareagowała na odejście poseł Izabeli Bodnar. "Izabela dostała jasny sygnał: wyczyszczenie wątpliwości wokół jej rodzinnej działalności biznesowej albo koniec kariery w Polsce 2050. Wybrała koniec kariery" – czytamy w oświadczeniu partii.

REKLAMA

Marek Budzisz: Rosyjskie media przeciw wszechwładzy mundurowych

W Rosji wydarzenie bez precedensu. Przynajmniej jeśli chodzi o świat mediów. Trzy najważniejsze dzienniki ekonomiczne – Kommiersant, Wiesti oraz RBK umieściły na swych pierwszych stronach wydrukowane wielkimi czcionkami hasło – Ja-My Iwan Gołunow. A potem specjalne, wspólne oświadczenie redakcji i blok materiałów poświęconych aresztowaniu dziennikarza śledczego, portalu Meduza Iwana Gołunowa
 Marek Budzisz: Rosyjskie media przeciw wszechwładzy mundurowych
/ pixabay.com
Miało to miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia. Gołunow został zatrzymany pod pretekstem handlu i produkcji narkotyków. Przy okazji poturbowano go (zachodzi podejrzenie złamania żeber), pozbawiono możliwości kontaktu z adwokatem oraz otrzymania posiłków z zewnątrz (więziennych nie chciał spożywać obawiając się, że mu do nich czegoś dosypią). Cała sprawa, nawet jak na rosyjskie warunki była uszyta grubo, a nawet bardzo grubo. Opublikowano np. szereg zdjęć „z mieszkania” Gołunowa, które przedstawiały aparaturę do produkcji metadonu, czym w świetle oskarżeń miał zajmować się dziennikarz, ale wkrótce inni dziennikarze zdemaskowali mistyfikację, udowadniając, że zdjęcia nie pochodzą wcale stamtąd.
Aresztowanie reportera śledczego Meduzy wywołało zaskakująco mocną i solidarną reakcję całego środowiska rosyjskich dziennikarzy. Nawet ludzie tacy jak szefowa tuby propagandowej Kremla telewizji Russia Today, Margarita Simonian powiedziała publicznie, że w całej sprawie jest wiele wątpliwości i należy formułować pod adresem władz dziesiątki pytań.
Inni byli mniej wstrzemięźliwi. Zaraz po aresztowaniu rozpoczęły się jednoosobowe, dozwolone w Rosji, pikiety w jego obronie. Chętnych było tak wielu, że ustawili się w długiej kolejce. Niektórych z protestujących zatrzymano, ale nie zniechęciło to pozostałych.
Gołunow był dziennikarzem śledczym, który zajmował się podejrzanymi interesami władz Moskwy. Pisał między innymi o bardzo niepopularnej w Rosji „reformie śmieciowej”, która w tym przypadku oznacza, że rosyjska stolica wywozić będzie rocznie 6,6 mln ton swoich śmieci na rosyjską prowincję, m.in. do obwodu archangielskiego, w którym od miesięcy trwają przeciw temu protesty. Ale zajmował się też czarnym rynkiem kredytowym w rosyjskiej stolicy, a także interesami ludzi w mundurach, takimi jak pułkownik Andriej Szczirow (nota bene kierujący wydziałem, który zatrzymał Gołunowa) umoczonych nie tylko w niejasne transakcje na rynku nieruchomości, ale również w handel narkotykami. Tak się przypadkowo złożyło, że po aresztowaniu w plecaku Gołunowa znaleziono narkotyki.
Jednak reakcja gazet, które zdecydowały się wydać wspólne oświadczenie wskazuje, że mamy do czynienia z czymś poważniejszym, a może nawet początkiem pewnego procesu. Niezależne Wiedomosti w komentarzu redakcyjnym wręcz argumentują, że wszechwładza ludzi w mundurach doprowadza Rosję na skraj przepaści, przynajmniej z gospodarczego punktu widzenia. Zakończone w niedzielę w Petersburgu Forum Gospodarcze, wielkie spotkanie kilku tysięcy rosyjskich i zagranicznych przedsiębiorców, managerów i polityków, przekształciło się zdaniem Redakcji w „forum strachu”, na którym nie dyskutowano prawie o niczym innym, jak tylko o atmosferze niepewności, zastraszenia i podejrzliwości, która zapanowała w Rosji i która skutecznie hamuje wszelką inicjatywą, w tym gospodarczą. Przedsiębiorcy, a do Petersburga nie przyjeżdża pierwsza czy druga liga, a wyłącznie rosyjska „ekstraklasa” otwarcie mówili, iż boją się czy pewnego dnia i do nich nie zapukają przedstawiciele służb w mundurach i nie odbiorą im firm. Właściwie całe Petersburskie Forum poświęcone było jednej kwestii – temu, co dzieje się z Michaelem Calveyem, i czy weźmie on udział w spotkaniach. Przypomnijmy Calvey, to założyciel i prezes funduszu inwestycyjnego Baring Vostok, który na początku tego roku został wraz ze współpracownikami aresztowany. Rosyjska prasa informowała, że powodem zatrzymanie był spór między Funduszem a jednym z rosyjskich przedsiębiorców o kontrolę nad bankiem. Nawiasem mówiąc sąd arbitrażowy w Londynie przyznał rację Calveyowi, co nie przekonało rosyjskich służb. Kluczowym w sprawie miało być ponoć to, że biznesowy rywal Amerykanina jest przyjacielem Dmitrija Patruszewa ministra rolnictwa w rządzie Miedwiediewa, a ten synem generała FSB i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa, człowieka nr 2, w rosyjskim reżimie. Aresztowanie Calveya wywołało wielki skandal, a z ekonomicznego punktu widzenia, jak powiedział w trakcie petersburskiego Forum, Aleksiej Kudrin w przeszłości minister finansów a dziś szef rosyjskiego odpowiednika NIK było „szokiem dla gospodarki” i przyczyniło się do przyspieszonego odpływu zagranicznych inwestycji z Rosji (od początku roku 40 mld dolarów). Calvey został w końcu wypuszczony z więzienia, przebywa w areszcie domowym, ale jego partnerzy nadal siedzą. I dość nieoczekiwanie w minionym tygodniu rzecznik Kremla Pieskow publicznie powiedział, że rosyjskie władze chętnie widziałyby jego przyjazd do Petersburga. W efekcie całe forum odbyło się w oczekiwaniu „przyjedzie czy też nie.” Nawet występujący w jednym z paneli przypięli sobie do ubrań znaczki z jego wizerunkiem. Sam Putin po raz pierwszy skomentował cała sprawę mówiąc, że być może Amerykanin jest niewinny, ale należy to dokładnie zbadać. Dodał też, że polecił Jurijowi Czajce, Prokuratorowi Generalnemu „uważnie przyglądać się całej sprawie”. Deklarację tę odebrano raczej jako „miękką”, defensywną i dopuszczającą możliwość wycofania się władz z niewygodnego dla nich dochodzenia. Podobnie zresztą, jak decyzję sądu w sprawie Gołunowa. W sobotę rano postanowił on, że dziennikarz pozostanie w areszcie domowym, co nie zdarza się, jak piszą rosyjscy komentatorzy, w sprawach związanych z narkotykami. Odebrano to jako pierwszy niewielki sukces zorganizowanej opinii publicznej sprzeciwiającej się polityce rosyjskich władz i domagającej się większej wolności i poszanowania praw obywatelskich. Sukces może niewielki, ale ważny, bo pokazujący, że sprzeciw ma sens. Teraz będziemy obserwować z jednej strony narastanie sprzeciwu społecznego, ale z drugiej rosyjscy siłowicy z pewnością przejdą do kontrnatarcia. Calvey ostatecznie, mimo wezwań rzecznika Kremla nie dotarł do Petersburga. Jak powiedział mediom jego adwokat złożył stosowny wniosek w prokuraturze o pozwolenie, ale nawet nie dostał odpowiedzi.
/k
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe