[Nasz cykl "Bohaterowie na dole. Mordercy na górze"] Cz. 1. Płużański: "Zdrajca" z Krzyżem Walecznych

Rozpoczynamy specjalny cykl portalu Tysol.pl o bohaterach i ich oprawcach, spoczywających obok siebie na Powązkach Wojskowych w Warszawie
 [Nasz cykl "Bohaterowie na dole. Mordercy na górze"] Cz. 1. Płużański: "Zdrajca" z Krzyżem Walecznych
/ screen YouTube TV Republika
Kwatera „Ł”. Tu komuniści zrzucili potajemnie do bezimiennych dołów śmierci ok. 300 polskich patriotów zamordowanych w ubeckiej katowni przy ul. Rakowieckiej. Bestialski mord miał na zawsze pozostać tajemnicą. Aby bohaterowie tej prawdziwej Polski nigdy nie zostali odnalezieni, zbiorowe jamy grobowe zasypano warstwą ziemi. W III RP, po długiej walce udało się ich jednak wydobyć, a niektórych – mimo zniszczenia szczątków - zidentyfikować. Obok, często w okazałych grobowcach, spoczywają komunistyczni dygnitarze i mordercy. To Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie. Tu łączy się historia bohaterów i ich oprawców.

Prócz tragicznego końca życia polskich antykomunistów powinniśmy przypominać ich niezwykłe życiorysy – życiorysy obywateli najpiękniejszego polskiego pokolenia: pokolenia II Rzeczypospolitej, dla którego triada: Bóg, Honor, Ojczyzna nie były pustymi sloganami, tylko wartościami, za które walczyli i byli gotowi oddać życie. Przedstawiam sylwetki bohaterów wyklętych przez komunę, a dla nas niezłomnych. W kolejnych odcinkach pokażę zdrajców polskiej sprawy, których groby także znajdują się na Powązkach Wojskowych. To nie tylko Aleja Zasłużonych z Bierutem, Gomułką i Świerczewskim, nie tylko szef stalinowskiej bezpieki Radkiewicz, brutalna „Luna” Brystiger, czy szef wojskowej junty Jaruzelski, ale zastępy czerwonych morderców w mundurach i togach, krwawych sędziów, prokuratorów, śledczych UB, funkcjonariuszy KBW, agentów, donosicieli...

Zdrajca z Krzyżem Walecznych

Nasz cykl rozpoczniemy od bohaterów. Pierwszy zidentyfikowany na „Łączce” to Edmund Bukowski, Wilnianin, porucznik Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego. Po 1945 r. nie złożył broni, by przez całą Europę wozić rozkazy i fundusze do dalszej walki o wolną Polskę. Wielokrotnie odznaczony, m. in. Krzyżem Walecznych. W ciężkim śledztwie na UB nie przyznał się, że prowadził… antypolską działalność. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 13 IV 1950 r. Miał 32 lata.

„Gdy zabrali mi ojca, miałem osiem miesięcy. Nie było też mamy, która jako łączniczka odsiadywała wyrok 15 lat więzienia. Wychowywali mnie dziadkowie. Z naszej rodziny komuniści aresztowali 16 osób” – mówi Krzysztof Bukowski, syn porucznika Bukowskiego. - „Przez lata nie wiedziałem, co się stało z ojcem. Teraz, dzięki IPN, już wiem”.

„Wrócił do nas teraz”

Drugi to Eugeniusz Smoliński, wybitny chemik, którego wiedza z zakresu materiałów wybuchowych służyła Komendzie Głównej AK. W 1945 r. komunistyczne władze zgodziły się, aby w Łęgozowie koło Bydgoszczy uruchomił fabrykę zbrojeniową. W lipcu 1947 r. rozpoczął produkcję trotylu. Miesiąc później zatrzymany pod fałszywym zarzutem sabotażu. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 9 IV 1949 r. Miał 44 lata.

Gdy córki Eugeniusza Smolińskiego straciły ojca, jedna miała trzy lata, druga 11 miesięcy. „Mama całe swoje długie życie czekała na tatę, do końca nie wierzyła w jego śmierć” – wspominają. -„Przecież obiecał, że wróci. Wrócił do nas teraz”.

Trzecią ofiarę – Stanisława Łukasika, aby jeszcze bardziej go pohańbić, pogrzebano (i wcześniej zamordowano) w mundurze Wehrmachtu. Zrzucony do zbiorowego dołu śmierci, razem z siedmioma innymi mężczyznami. Jeden na drugiego. Głowa na nogi, nogi na głowę…

Łukasik od „Zapory”

Stanisław Łukasik, „Ryś”, to kapitan AK, żołnierz września 1939 r., dowódca partyzantki na Lubelszczyźnie. Po 1945 r. w zgrupowaniu mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych. Zatrzymany 16 IX 1947 r., wraz z innymi „Zaporczykami” w wyniku prowokacji UB podczas próby przekroczenia granicy. Przeszedł okrutne śledztwo. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 7 III 1949 r. Miał 32 lata.

„Miałem wtedy cztery lata. Aż do dziś nie wiedziałem, gdzie pogrzebali ojca. Kwiaty składałem w kilku symbolicznych miejscach. Nie spodziewałem się, że będę miał go kiedykolwiek obok siebie” - mówi ze łzami w oczach Stanisław Łukasik, syn kapitana Łukasika.

Pelak i Abramowski

Czwarty zidentyfikowany na „Łączce” to Tadeusz Pelak, „Junak” - kolega „Rysia”, także żołnierz „Zapory”. Wyrokiem tego samego krzywoprzysiężnego sądu – razem ze swoim dowódcą i pozostałymi „Zaporczykami” skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 7 III 1949 r. Miał 27 lat.

„Nie było dnia, by mama nie wspominała brata. Nie doczekała jego odnalezienia, ale doczekałyśmy my, jego siostry” – mówi Marianna Gawlik, jedna z sióstr zamordowanego porucznika.

Piąty - Stanisław Abramowski, „Bury”, członek AK, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, Narodowych Sił Zbrojnych (po 1945 r. Narodowego Zjednoczenia Wojskowego). Po zakończeniu wojny z Niemcami wcielony do „ludowego” Wojska Polskiego, skąd zdezerterował. Uczestniczył w wielu akcjach samoobrony przed komunistycznym aparatem represji. W marcu 1947 r. ujawnił się przed komisją amnestyjną. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 30 VII 1948 r. Miał 26 lat. Materiał genetyczny, który pozwolił zidentyfikować „Burego” przekazali IPN jego bracia Władysław i Henryk.

Budelewski i Kasznica

Szósty - Bolesław Budelewski, „Pług”, członek AK i NZW. Podobnie jak pozostali - żołnierz dwóch okupacji. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 15 VII 1948 r. Miał 38 lat.

Jego syn Edmund miał wtedy cztery lata. „Do dziś pamiętam moment, jak zabierali mi ojca. Potem mamę przez wiele lat wyzywano, że była żoną bandyty. Rodzina wiedziała, że tata został zabity, ale nie wiedziała, gdzie go pochowano. Baliśmy się, że tego nigdy nie uda się ustalić. Jestem szczęśliwy, że dzięki IPN tata będzie miał swój grób”.

Siódmy - Stanisław Kasznica, „Stanisław Wąsacz”. Żołnierz września 1939 r. i Powstania Warszawskiego. Prawnik, działacz narodowy, porucznik Wojska Polskiego, podpułkownik i komendant NSZ, po 1945 r. w NZW. Kawaler orderu Virtuti Militari i Krzyża Walecznych (dwukrotnie). Torturowany w śledztwie. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na czterokrotną karę śmierci i stracony na Mokotowie 12 V 1948 r. Miał 40 lat.

Ostatnia próba ratunku

Po tych siedmiu zidentyfikowanych, na następne nazwiska musieliśmy czekać wiele miesięcy. I doczekaliśmy się m.in. kolejnych żołnierzy „Zapory” i w końcu samego dowódcy: Hieronima Dekutowskiego. W czasie niemieckiej okupacji zrzucony do kraju jako cichociemny, przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne. Zasłynął jako obrońca mieszkańców Zamojszczyzny przed represjami. Po „wyzwoleniu” nie złożył broni. W odpowiedzi na czerwony terror jego oddział WiN dokonał wielu brawurowych akcji odwetowych na NKWD, UB, KBW i MO. Schwytanym komunistom na ogół wymierzał kary chłosty, a następnie puszczał ich wolno. Jeśli zabijał, to nie za samą przynależność do PPR czy bezpieki, ale za wyjątkowo szkodliwą działalność. Rozbijał także więzienia, uwalniając aresztowanych.

Razem ze swoimi żołnierzami, już po wyroku śmierci, trafił do celi dla kaesowców, w której siedziało ponad sto osób. Tam podjęli ostatnią próbę ratunku – przez kilka tygodni wiercili dziurę w suficie, aby przez strych dostać się na dach, a stamtąd zjechać na powiązanych prześcieradłach na chodnik Rakowieckiej. Wsypał ich jeden z więźniów kryminalnych, licząc na złagodzenie swojego wyroku.
CDN.

Tadeusz Płużański

 

POLECANE
Mieszkańcy Zabrza wybrali prezydenta. Różnica była minimalna z ostatniej chwili
Mieszkańcy Zabrza wybrali prezydenta. Różnica była minimalna

Kamil Żbikowski został prezydentem Zabrza. Różnica pomiędzy kandydatami minimalna – wynika z nieoficjalnych informacji podanych przez Dziennik Zachodni i lokalną Gazetę Wyborczą.

Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki z ostatniej chwili
Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki

O godz. 21 zakończono głosowanie w drugiej turze przedterminowych wyborów prezydenta Zabrza – poinformował PAP przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Zabrzu Paweł Strumiński. Wskazał, że odbyło się ono bez zakłóceń.

Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków z ostatniej chwili
Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków

Zdaniem 68,7 proc. badanych minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji w związku z KPO. 23,5 proc. uważa, że szefowa MFiPR nie powinna zrezygnować ze stanowiska – wynika z opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: To koniec dominacji ludzkości gorące
Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: "To koniec dominacji ludzkości"

Na naszym kanale pojawiła się wyjątkowa debata! Nagrana w murach najstarszej polskiej uczelni, Uniwersytet Jagielloński. Dzielę się pod linkiem w komentarzu. Na scenie obok siebie usiadł fizyk i informatyk. Prof. Andrzej Dragan oraz dr Wojciech Zaremba. Jeden, patrzący na świat oczami praw fizyki drugi oczami kodów. Twórca Chata GPT, założyciel spółki Open AI i jeden z najbardziej abstrakcyjnych umysłów w Polsce. Obaj zgodni co do jednego. Era dominacji człowieka na Ziemi dobiegła po tysiącach lat końca. To my jesteśmy tym ostatnim pokoleniem.

Klęska Niemiec. Podano dane z ośrodka przy granicy z Polską z ostatniej chwili
Klęska Niemiec. Podano dane z ośrodka przy granicy z Polską

Ośrodek przeznaczony dla osób przybyłych z Polski okazuje się kompletnie nieskuteczny, gdyż z 72 migrantów odesłano tam tylko pięciu, z czego czterech wróciło ponownie do Niemiec – informuje "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji z ostatniej chwili
Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. "Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji"

Koalicja rządząca manipuluje w sprawie limuzyny, którą porusza się prezydent Karol Nawrocki. – Kłamstwo jest kamieniem węgielnym obecnie rządzącej koalicji w Polsce. Kłamali w trakcie kampanii wyborczej przed 2023 rokiem, kłamali w trakcie swoich rządów, kłamali w trakcie kampanii prezydenckiej, szkalując Karola Nawrockiego – twierdzi poseł PiS Paweł Lisiecki.

Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty z ostatniej chwili
Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty

– Około 280 mln euro przeznaczono na zakup saun, solariów, jachtów i innych dóbr luksusowych – mówi w reportażu niemieckiej telewizji ARTE dziennikarka Anja Mainwald i zwraca uwagę na skandal wokół KPO w Polsce.

Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury

W poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok Stanisława Soyki. To rutynowa procedura – podała Prokuratura Rejonowa w Sopocie.

Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu Wiadomości
Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu

Na holenderskich drogach ustawiono już ponad trzy miliony znaków. Jak wyliczają eksperci, aż około 600 tys. z nich jest zbędnych. Zamiast pomagać kierowcom, tablice często utrudniają koncentrację i zwiększają ryzyko kolizji.

Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył z ostatniej chwili
Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył

Jak się popatrzy na te rozmowy przywódców europejskich, to bez Donalda Tuska one w ogóle by nie istniały. Tak na dobra sprawę Donald Tusk jest autorytetem dla Europy - powiedział Dariusz Joński w programie TVP Info Woronicza 17. - To nie jest program satyryczny - usłyszał od prezydenckiego doradcy, Błażeja Poboży. To niejedyna wypowiedź europosła KO, po której usłyszał dziś ciętą ripostę. Kolejną usłyszał od Krzysztofa Stanowskiego ws. ustawy wiatrakowej i cen energii.

REKLAMA

[Nasz cykl "Bohaterowie na dole. Mordercy na górze"] Cz. 1. Płużański: "Zdrajca" z Krzyżem Walecznych

Rozpoczynamy specjalny cykl portalu Tysol.pl o bohaterach i ich oprawcach, spoczywających obok siebie na Powązkach Wojskowych w Warszawie
 [Nasz cykl "Bohaterowie na dole. Mordercy na górze"] Cz. 1. Płużański: "Zdrajca" z Krzyżem Walecznych
/ screen YouTube TV Republika
Kwatera „Ł”. Tu komuniści zrzucili potajemnie do bezimiennych dołów śmierci ok. 300 polskich patriotów zamordowanych w ubeckiej katowni przy ul. Rakowieckiej. Bestialski mord miał na zawsze pozostać tajemnicą. Aby bohaterowie tej prawdziwej Polski nigdy nie zostali odnalezieni, zbiorowe jamy grobowe zasypano warstwą ziemi. W III RP, po długiej walce udało się ich jednak wydobyć, a niektórych – mimo zniszczenia szczątków - zidentyfikować. Obok, często w okazałych grobowcach, spoczywają komunistyczni dygnitarze i mordercy. To Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie. Tu łączy się historia bohaterów i ich oprawców.

Prócz tragicznego końca życia polskich antykomunistów powinniśmy przypominać ich niezwykłe życiorysy – życiorysy obywateli najpiękniejszego polskiego pokolenia: pokolenia II Rzeczypospolitej, dla którego triada: Bóg, Honor, Ojczyzna nie były pustymi sloganami, tylko wartościami, za które walczyli i byli gotowi oddać życie. Przedstawiam sylwetki bohaterów wyklętych przez komunę, a dla nas niezłomnych. W kolejnych odcinkach pokażę zdrajców polskiej sprawy, których groby także znajdują się na Powązkach Wojskowych. To nie tylko Aleja Zasłużonych z Bierutem, Gomułką i Świerczewskim, nie tylko szef stalinowskiej bezpieki Radkiewicz, brutalna „Luna” Brystiger, czy szef wojskowej junty Jaruzelski, ale zastępy czerwonych morderców w mundurach i togach, krwawych sędziów, prokuratorów, śledczych UB, funkcjonariuszy KBW, agentów, donosicieli...

Zdrajca z Krzyżem Walecznych

Nasz cykl rozpoczniemy od bohaterów. Pierwszy zidentyfikowany na „Łączce” to Edmund Bukowski, Wilnianin, porucznik Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego. Po 1945 r. nie złożył broni, by przez całą Europę wozić rozkazy i fundusze do dalszej walki o wolną Polskę. Wielokrotnie odznaczony, m. in. Krzyżem Walecznych. W ciężkim śledztwie na UB nie przyznał się, że prowadził… antypolską działalność. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 13 IV 1950 r. Miał 32 lata.

„Gdy zabrali mi ojca, miałem osiem miesięcy. Nie było też mamy, która jako łączniczka odsiadywała wyrok 15 lat więzienia. Wychowywali mnie dziadkowie. Z naszej rodziny komuniści aresztowali 16 osób” – mówi Krzysztof Bukowski, syn porucznika Bukowskiego. - „Przez lata nie wiedziałem, co się stało z ojcem. Teraz, dzięki IPN, już wiem”.

„Wrócił do nas teraz”

Drugi to Eugeniusz Smoliński, wybitny chemik, którego wiedza z zakresu materiałów wybuchowych służyła Komendzie Głównej AK. W 1945 r. komunistyczne władze zgodziły się, aby w Łęgozowie koło Bydgoszczy uruchomił fabrykę zbrojeniową. W lipcu 1947 r. rozpoczął produkcję trotylu. Miesiąc później zatrzymany pod fałszywym zarzutem sabotażu. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 9 IV 1949 r. Miał 44 lata.

Gdy córki Eugeniusza Smolińskiego straciły ojca, jedna miała trzy lata, druga 11 miesięcy. „Mama całe swoje długie życie czekała na tatę, do końca nie wierzyła w jego śmierć” – wspominają. -„Przecież obiecał, że wróci. Wrócił do nas teraz”.

Trzecią ofiarę – Stanisława Łukasika, aby jeszcze bardziej go pohańbić, pogrzebano (i wcześniej zamordowano) w mundurze Wehrmachtu. Zrzucony do zbiorowego dołu śmierci, razem z siedmioma innymi mężczyznami. Jeden na drugiego. Głowa na nogi, nogi na głowę…

Łukasik od „Zapory”

Stanisław Łukasik, „Ryś”, to kapitan AK, żołnierz września 1939 r., dowódca partyzantki na Lubelszczyźnie. Po 1945 r. w zgrupowaniu mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych. Zatrzymany 16 IX 1947 r., wraz z innymi „Zaporczykami” w wyniku prowokacji UB podczas próby przekroczenia granicy. Przeszedł okrutne śledztwo. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 7 III 1949 r. Miał 32 lata.

„Miałem wtedy cztery lata. Aż do dziś nie wiedziałem, gdzie pogrzebali ojca. Kwiaty składałem w kilku symbolicznych miejscach. Nie spodziewałem się, że będę miał go kiedykolwiek obok siebie” - mówi ze łzami w oczach Stanisław Łukasik, syn kapitana Łukasika.

Pelak i Abramowski

Czwarty zidentyfikowany na „Łączce” to Tadeusz Pelak, „Junak” - kolega „Rysia”, także żołnierz „Zapory”. Wyrokiem tego samego krzywoprzysiężnego sądu – razem ze swoim dowódcą i pozostałymi „Zaporczykami” skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 7 III 1949 r. Miał 27 lat.

„Nie było dnia, by mama nie wspominała brata. Nie doczekała jego odnalezienia, ale doczekałyśmy my, jego siostry” – mówi Marianna Gawlik, jedna z sióstr zamordowanego porucznika.

Piąty - Stanisław Abramowski, „Bury”, członek AK, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, Narodowych Sił Zbrojnych (po 1945 r. Narodowego Zjednoczenia Wojskowego). Po zakończeniu wojny z Niemcami wcielony do „ludowego” Wojska Polskiego, skąd zdezerterował. Uczestniczył w wielu akcjach samoobrony przed komunistycznym aparatem represji. W marcu 1947 r. ujawnił się przed komisją amnestyjną. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 30 VII 1948 r. Miał 26 lat. Materiał genetyczny, który pozwolił zidentyfikować „Burego” przekazali IPN jego bracia Władysław i Henryk.

Budelewski i Kasznica

Szósty - Bolesław Budelewski, „Pług”, członek AK i NZW. Podobnie jak pozostali - żołnierz dwóch okupacji. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na karę śmierci i stracony na Mokotowie 15 VII 1948 r. Miał 38 lat.

Jego syn Edmund miał wtedy cztery lata. „Do dziś pamiętam moment, jak zabierali mi ojca. Potem mamę przez wiele lat wyzywano, że była żoną bandyty. Rodzina wiedziała, że tata został zabity, ale nie wiedziała, gdzie go pochowano. Baliśmy się, że tego nigdy nie uda się ustalić. Jestem szczęśliwy, że dzięki IPN tata będzie miał swój grób”.

Siódmy - Stanisław Kasznica, „Stanisław Wąsacz”. Żołnierz września 1939 r. i Powstania Warszawskiego. Prawnik, działacz narodowy, porucznik Wojska Polskiego, podpułkownik i komendant NSZ, po 1945 r. w NZW. Kawaler orderu Virtuti Militari i Krzyża Walecznych (dwukrotnie). Torturowany w śledztwie. Wyrokiem krzywoprzysiężnego sądu skazany na czterokrotną karę śmierci i stracony na Mokotowie 12 V 1948 r. Miał 40 lat.

Ostatnia próba ratunku

Po tych siedmiu zidentyfikowanych, na następne nazwiska musieliśmy czekać wiele miesięcy. I doczekaliśmy się m.in. kolejnych żołnierzy „Zapory” i w końcu samego dowódcy: Hieronima Dekutowskiego. W czasie niemieckiej okupacji zrzucony do kraju jako cichociemny, przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne. Zasłynął jako obrońca mieszkańców Zamojszczyzny przed represjami. Po „wyzwoleniu” nie złożył broni. W odpowiedzi na czerwony terror jego oddział WiN dokonał wielu brawurowych akcji odwetowych na NKWD, UB, KBW i MO. Schwytanym komunistom na ogół wymierzał kary chłosty, a następnie puszczał ich wolno. Jeśli zabijał, to nie za samą przynależność do PPR czy bezpieki, ale za wyjątkowo szkodliwą działalność. Rozbijał także więzienia, uwalniając aresztowanych.

Razem ze swoimi żołnierzami, już po wyroku śmierci, trafił do celi dla kaesowców, w której siedziało ponad sto osób. Tam podjęli ostatnią próbę ratunku – przez kilka tygodni wiercili dziurę w suficie, aby przez strych dostać się na dach, a stamtąd zjechać na powiązanych prześcieradłach na chodnik Rakowieckiej. Wsypał ich jeden z więźniów kryminalnych, licząc na złagodzenie swojego wyroku.
CDN.

Tadeusz Płużański


 

Polecane
Emerytury
Stażowe